<t...@p...onet.pl> napisal(a):
> No faktycznie dobre! Nie mam pojecia jak on to zrobil, chociaz wydaje mi
> sie, ze ta moneta na pewno nie przechodzila przez zyle, tylko po prostu pod
> skora. Wyglada na niemozliwe, a jednak :)) jak? to juz pewnie wie tylko sam
> Chris!

Droga Ewo. Już na lekcjach biologii w 4. klasie podstawówki uczą
dzieci, że najbliższe połączenie ust i tętnicy w ręce znajduje się w
jelitach i jest zdecydowanie niedostosowane dla ćwierćdolarowej monety,
która w takim wypadku wybierze drogę przez nieco niżej położony otwór
spustowy organizmu. A ten pan miał gumową nakładkę na skórę z
mechanizmem do przepychania tej monety. Potem rozciął gumę i wyjął
monetę, aby 300mln amerykanów zaniemówiło z wrażenia.

P.S. Spiderman nie istniał, a wskrzeszenie z martwych Jasona Vorheesa
przez uderzenie pioruna w jego ekshumowane zwłoki w VI części filmu
"Piątek 13-go" również nie zostało dotychczas naukowo potwierdzone.
--
Samotnik