Użytkownik "Michwelt" <m...@...ah.o-o.com> napisał w wiadomości
news:105etzm9m9t7k$.dlg@michwelt.michwelt...
>
> Z podpisu Władysława Łosia:
> "Najgorszą radą, jaką można udzielić większości ludzi jest: bądź sobą."
>
> Co to znaczy "być sobą" w tym kontekście? Czy chodzi o to, że ludzie z
> natury są nieokrzesani i egoistyczni, dlatego trzeba ich "temperować", nie
> pozwalać im zachowywać się "naturalnie"? Czy może chodzi o to, żeby ich
> "dostosować" do - zawsze przecież arbitralnych - norm społecznych danej
> społeczności? Ciekaw jestem bardzo co Władysław przez to rozumie...
>
> Ja wiem, że zwrot "być sobą" jest dziś banałem powielanym przez durnowate
> amerykańskie filmy. Ale, z drugiej strony, jeśli "bycie sobą" rozumiemy
> jako kierowanie się swoimi naturalnymi predyspozycjami, to czemu nie uznać
> tego za rozsądną drogę? Na przykład, jeśli ktoś ma inklinacje
> lingwistyczne, to czy koniecznie musi uczyć się na inżyniera, skoro akurat
> ku temu nie ma specjalnych zdolności?
>
> I ostatnia sprawa. Skoro mówimy, że "bycie sobą" jest złe, to znaczy, że
> sugerujemy coś odwotnego "nie bycie sobą"? Co znaczy zatem "nie bycie
> sobą"? Bo już sam nie wiem, czy jestem sobą czy też nie :)
>
tym bardziej
"Bądź sobą"! ;P