« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-10-15 09:45:40
Temat: kaktus - pomocy!Witam serdecznie,
od pol roku mam slicznego kaktusa z wlosami :) i wczoraj ku swojemu
przerazeniu zauwazylam, ze zaczyna na dole, przy ziemi gnic! Chyba go
przelalam.
Niestety zaczal od tylu, wiec dopiero teraz zauwazylam.
Czy jest jakis sposob, zeby go uratowac?
Slyszlam, ze mozna sprobowac go uciac powyzej zgnilego miejsca. Czy to
prawda i co potem? Tym "zywym" do ziemi? A moze nic nie robic, nie podlewac
i sam z tego wyjdzie?
Co radzicie? Kaktus jest super i nie chcialabym go stracic :(((
Pozdrawiam,
Kozaczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2001-10-15 09:49:43
Temat: Re: kaktus - pomocy!Sam napewno nie wyjdzie tylko bedzie gnil dalej, sproboj odciac i posypac
rane sproszkowanym weglem drzewnym i calosc zostawic az do przeschniecia
rany, pozniej mozna wsadzic w lekkie, przewiewne podloze i trzymac kciuki
zeby sie ukorzenil. Napewno bedzie mial wiecej szans niz taki gnijacy.
Pozdrawiam
Ryczard
Użytkownik "Kozaczka" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9qeb2a$fpj$1@news.tpi.pl...
> Witam serdecznie,
>
> od pol roku mam slicznego kaktusa z wlosami :) i wczoraj ku swojemu
> przerazeniu zauwazylam, ze zaczyna na dole, przy ziemi gnic! Chyba go
> przelalam.
> Niestety zaczal od tylu, wiec dopiero teraz zauwazylam.
> Czy jest jakis sposob, zeby go uratowac?
> Slyszlam, ze mozna sprobowac go uciac powyzej zgnilego miejsca. Czy to
> prawda i co potem? Tym "zywym" do ziemi? A moze nic nie robic, nie
podlewac
> i sam z tego wyjdzie?
>
> Co radzicie? Kaktus jest super i nie chcialabym go stracic :(((
>
> Pozdrawiam,
> Kozaczka
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2001-10-15 10:00:53
Temat: Re: kaktus - pomocy!
----- Original Message -----
From: Kozaczka <k...@g...pl>
>
> od pol roku mam slicznego kaktusa z wlosami :) i wczoraj ku swojemu
> przerazeniu zauwazylam, ze zaczyna na dole, przy ziemi gnic! Chyba go
> przelalam.
Ja radze ciac 2cm wyzej niz masz ochote ;-) tak zeby na pewno bylo powyzej
uszkodzonych tkanek i odlozyc te zdrowa czesc na pare dni tak zeby rana
zaschla. Potem do doniczki. Przed posadzeniem wyprazylbym doniczke i ziemie
porzadnie w piekarniku (moze troche dymic). Nie sadz kaktusa bezposrednio po
prazeniu. Niech ziemia i doniczka wystygnie sobie jakies 2 tygodnie
Tomek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2001-10-15 10:31:07
Temat: Re: kaktus - dziekiWielkie dzieki, tak zrobie. Dostanie calkiem nowa ziemie i doniczke.
Niestety nie jest jeszcze bardzo duzy (10-12 cm), wiec nie moge tak szalec z
obcinaniem, bo nic z niego nie zostanie :)
Rozumiem, ze wszelkie wynalazki zwane ukorzeniaczami odpadaja? Nie wiem, na
jakiej zasadzie one dzialaja, ale chyba sa rozpuszczalne w wodzie, a
domyslam sie ze przez najblizsze miesiace moj kaktus powinien o niej
zapomniec ;)
Pozdrawiam,
Kozaczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2001-10-15 10:42:32
Temat: Re: kaktus - dzieki
----- Original Message -----
From: Kozaczka <k...@g...pl>
> Rozumiem, ze wszelkie wynalazki zwane ukorzeniaczami odpadaja? Nie wiem,
na
> jakiej zasadzie one dzialaja, ale chyba sa rozpuszczalne w wodzie, a
> domyslam sie ze przez najblizsze miesiace moj kaktus powinien o niej
> zapomniec ;)
Ukorzeniaczy nie testowalem ale mozesz go lekko naciac zyletka na dole (2 -
3 niewielkie naciecia wzdluz ). Jesli wolisz gdy kaktus usycha a nie gnije
to go oczywiscie nie podlewaj przez rok ;-)
Tomek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2001-10-15 15:13:36
Temat: Re: kaktus - dziekiTomasz Łukowski wrote:
> Ukorzeniaczy nie testowalem ale mozesz go lekko naciac zyletka na dole (2 -
> 3 niewielkie naciecia wzdluz ). Jesli wolisz gdy kaktus usycha a nie gnije
> to go oczywiscie nie podlewaj przez rok ;-)
Mi nie udalo sie nigdzie kupic malej ilosci wegla drzewnego, wiec jego role
spelnia ukorzeniacz (na razie sie sprawdza - tak samo kaktus lezy sobie jakis
czas i dosycha).
Pozdrawiam,
robal.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2001-10-15 23:14:18
Temat: Re: kaktus - dzieki
Użytkownik "Kozaczka" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:9qedni$4e6$1@news.tpi.pl...
> Wielkie dzieki, tak zrobie. Dostanie calkiem nowa ziemie i doniczke.
> Niestety nie jest jeszcze bardzo duzy (10-12 cm), wiec nie moge tak szalec
z
> obcinaniem, bo nic z niego nie zostanie :)
>
> Rozumiem, ze wszelkie wynalazki zwane ukorzeniaczami odpadaja? Nie wiem,
na
> jakiej zasadzie one dzialaja, ale chyba sa rozpuszczalne w wodzie, a
> domyslam sie ze przez najblizsze miesiace moj kaktus powinien o niej
> zapomniec ;)
>
Ja stosuje ukorzeniacz - glownie dlatego bo zawiera zwiazki
grzybo- i plesniobojcze. IHMO lepsze niz wegiel drzewny,
a przy okazji byc moze przyspiesza "kielkowanie" korzeni.
.
Natomiast po "obcieciu" stosuje inny sposob postepowania:
1. minimum tydzien - dwa trzymam w suchym i przewiewnym miejscu
zeby rana podeschla.
2. Biore maly sloik i stawiam w nim (w dziurze) kaktusa w pionie, tak zeby
rana
"wisiala" w powietrzu. I czekam az pusci korzenie (czasem i ponad pol
roku).
3. W doniczke wsadzam dopiero jak pusci korzenie.
Jesli posadzisz go od razu na podloze, to najlepiej na czysty piasek.
Edek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2001-10-16 06:11:28
Temat: Re: kaktus - dzieki
Gamon' napisał(a) w wiadomości: <3...@m...sggw.waw.pl>...
>Tomasz Łukowski wrote:
>Mi nie udalo sie nigdzie kupic malej ilosci wegla drzewnego, wiec jego role
>spelnia ukorzeniacz (na razie sie sprawdza - tak samo kaktus lezy sobie
jakis
>czas i dosycha).
Możesz kupić w aptece węgiel (Carbo medicinalis) w tabletkach. Działa i na
człowieka, i na rośliny. Pozytywnie!
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |