« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-17 06:43:33
Temat: kary cielesne - wyniki badanWitam!
Jako zwolennika kar cielesnych, zbir, dresiarza i czlowiek wychowujacy s...,
itd. chcialem zaprezentowac
wyniki pewnych badan i moze nie podyskutowac (zbliza sie wekend) ale
podzielic sie pewnymi spostrzezeniami:
moze to nie sa wyniki badan adekwatne do calego spoleczenstwa, niemniej
jednak cos tam pokazuja:
"Badana młodzież szacuje skuteczność bicia na 4%, a nieskuteczność na 70%,
jednocześnie 68% młodzieży zakłada, że w przyszłości sama będzie bić dzieci.
Akceptacja dla rodzicielskiego bicia jest tak duża, że wszystkie grupy
badanych uważają za słuszne niewtrącanie się do sytuacji, gdy dziecko
sąsiada jest bite, a nawet maltretowane"
"Osoby ankietowane w 90% uważają, że wzrasta poziom agresji wśród młodzieży,
28% przyznaje, że najsurowszą karą jest kara cielesna, prawo zaś do
stosowania jej wobec dzieci uznaje 15% młodzieży. Tylko 6% nie zna innego
(oprócz kary cielesnej) skutecznego sposobu wymierzania sprawiedliwości; 36%
przyznaje, że zna osoby z bliskiego otoczenia, które są bite, 56% jest
gotowych zareagować na sytuację przemocy wobec dziecka. Nadal wobec 24%
młodzieży rodzice stosują (lub stosowali) kary cielesne."
"Sprawdzenie hipotezy wyjściowej prowadzi do następujących wniosków: 15%
ankietowanych udzieliło odpowiedzi twierdzącej na pytanie: "Czy rodzice mają
prawo bić dzieci", z tego zaledwie dwie osoby przyznały jednocześnie, że
rodzice stosują lub stosowali wobec nich kary cielesne.
Wyniki te zaskoczyły mnie. Skąd u młodzieży, która nie doświadcza kar
cielesnych we własnym domu, przyznanie prawa do bicia dzieci przez
rodziców?"
"Do mojej ankiety wprowadziłam jeden z trzech cytatów biblijnych
zastosowanych przez J. Bińczycką w jej badaniach. Moje pytanie ankietowe
brzmiało: "Czy zgadzasz się z cytatem z Księgi Przypowieści ze Starego
Testamentu >Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kto kocha go - w porę go
skarci<?" 50% młodzieży, która przyznaje rodzicom prawo do bicia dzieci,
zgadza się z powyższym cytatem"
"Kolejne założenie dotyczyło związku między przyznaniem prawa do bicia
dzieci przez rodziców a stykaniem się z aktami przemocy we własnym otoczeniu
(66% ankietowanych odpowiedziało twierdząco na pytanie, czy skłonni są
przyznać rodzicom prawo do bicia dzieci, choć sami nie otrzymują kar
cielesnych we własnym domu (zakładając, że mówią prawdę). Rzeczywiście,
pierwotnymi modelami zachowań wyuczonych przez dziecko są rodzice, jednak
młody człowiek, przechodząc przez etap socjalizacji, spotyka na swojej
drodze innych dorosłych, którzy są dla niego również modelami."
Kontakt z przemocą w otoczeniu może spowodować przyswojenie aktu bicia jako
normy społecznej, jako zjawiska społecznego, które spotyka się z
obojętnością, czyli swego rodzaju cichym przyzwoleniem innych ludzi. 50% tej
młodzieży wyraża mimo wszystko gotowość niesienia pomocy ofiarom agresji.
Jest niezaprzeczalnym faktem, iż znaczną część życia dorastająca młodzież
spędza w szkole. Szkoła stanowi prototyp środowiska społecznego i ma na celu
przygotowanie młodzieży do prawidłowego funkcjonowania w przyszłości w
społeczeństwie. Szczególnie dla młodzieży szkół średnich będącej na etapie
formowania tożsamości i prób wchodzenia w pierwsze życiowe role szkoła jest
miejscem intensywnej socjalizacji, utożsamiania się z postawami dorosłych
(nauczycieli), budowania własnej hierarchii wartości. Wydaje mi się, że
ostateczną odpowiedź na pytanie: Skąd u młodzieży, która nie jest bita,
zgoda na bicie dzieci przez rodziców? - dają kolejne uzyskane wyniki.
"Na pytanie: "Czy w twojej szkole spotykasz się przemocą słowną ze strony
nauczycieli?" - tak odpowiedziało 74% (!) ankietowanych; z przemocą
psychiczną spotyka się także 74% młodzieży. Przemoc fizyczną odczuwa 7,5%
ankietowanych.*
W dobie reform i zmian w szkolnictwie, kiedy media i kolejni ministrowie
lansują model bezstresowego wychowania i nauczania, szkoła okazuje się
miejscem tortur psychicznych i słownych! Fakt, iż 7,5% uczniów ma kontakt z
przemocą fizyczną, nie jest wcale optymistyczny, w tym przypadku bowiem
każda liczba większa od zera jest alarmująca."
"Interesujące jest, jak te wyniki się rozkładają na poszczególnych poziomach
nauczania. Stosunkowo najmniej przemocy doświadczają uczniowie klas
pierwszych: słownej 65%, fizycznej 0%, psychicznej 70%; uczniowie klas
drugich odpowiednio - 67%, 9%, 73%, za to uczniowie klas trzecich mają do
czynienia z przemocą słowną aż w 89% , fizyczną w 11% i psychiczną w 78%! Aż
trudno uwierzyć, że wyniki te pochodzą z ankiet przeprowadzonych w 1998
roku. Nasuwa się pytanie: dokąd zmierzamy? Czy nikt nie widzi, że źródła
przemocy tkwią w instytucji, która ma przekazywać wiedzę, wychowywać i dawać
przykład."
"Tymczasem (czego jawnym przykładem są moje badania) zmieniła się jedynie
forma przemocy, jej nasilenie pozostało bez zmian. "
"Moje wyniki zdają się potwierdzać założenie prof. J. Bińczyckiej, że obok
aktów przemocy fizycznej istnieje całe bogactwo innych form zadawania bólu.
W sytuacji, kiedy 74% ankietowanej młodzieży uważa, że w ich własnej szkole
jest stosowana wobec nich przemoc słowna i psychiczna ze strony nauczycieli,
trudno się dziwić, że wzrasta agresja między rówieśnikami. 71% spotyka się w
swojej szkole z agresją słowną ze strony rówieśników, 49% z agresją fizyczną
(60% dziewcząt, 32% chłopców) i 42% z agresją psychiczną. Równocześnie 90%
ankietowanych jest świadomych wzrastającej agresji wśród młodzieży.
Myślę, że jest to doskonały przykład odtwarzania wyuczonych w procesie
kształcenia szkolnego, agresywnych sposobów radzenia sobie w sytuacji
słabości i bezradności"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2004-09-17 06:57:32
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badanWitam!
Teraz sam sobie odpowiadam:
przytoczone wyniki badan w szkolach X przez osobe X pokazuja kilka ciekawych
rzeczy, ktore
obalaja postawione przez wielu moich przedmowcow tezy:
- zachowan agresywnych dziecko a wiec i przyszly rodzic uczy sie w rownej
mierze w swoim srodowisku
- przemoc jest stosowana ciagle i w takim samym wymiarze, zmieniaja sie
tylko jej
formy, zamiast fizycznej: psychiczna, co jest jzu trudniejsze do
"przylapania na gorocaym uczynku"
ktos wczesniej pisal, ze jak dziecko cos zrobi to krzyknie its ale nie
uderzy, czy
to nie jest forma przemocy nad dzieckiem?
Po prostu moja teza jest dosc prosta:
Zabranie rodzicom i wychowacom narzedzia kary jaka jest kara fizyczna nie
zmienia ani natezenia stosowania
przemocy wobec mlodziezy ani nie zmniejsza poziomu agresji mlodziezy (a
wrecz ja zwieksza). I tutaj
takie moje spostrzezenie, ze stosowanie kar fizycznych (w skarnych
przypadkach przemocy) dosc latwo
jest kotrolowac natomiast stosowanie przemocy psychicznej juz nie, ta druga
rodzi nawet powoduje
wieksza agresje wsrod mlodziezy, zabranie narzedzia kary fizycznej powoduje,
ze wychowawcy i pedagodzy
aby skutecznie radzic sobie z mlodzieza (nie kazdy jest taki grzeczny i
spokojny) stosuja inego typu
formy, w rezulacie, zabronienie stosowania kar fizycznych powoduje
zwiekszenie sie agresji wsrod
mlodziezy, logika tu jest niezwykle prosta i wlasnie takie rezultaty
obserwujemy wspolecznestwie,
i niekt nikt nie mowi ze tak nie powinno byc, ze jest zle ze wzgledu na
pedagogow, wiecie jesli by nawet jakis
% byl zlych pedagogow to to nie zmienia skali i natezenia zjawiska, czyli
patrzac praktycznie, taki
system sie w spolecznestwie nie sprawdza, mowiac prosto, gdyby np.
naucziciel mial prawo wyegzekwowac
od ucznia stosujac kare fizyczna (oczywiscie adekwatna) - to tylko rpzyklad,
nie musial by sie uciekac do innych form, osobiscie uwazam
ze zle sie dzieje ale przez wiele lat obserwacja zauwazylem ze te wszystkie,
swoje droga piekne teorie wychowania
sprawdzaja sie na poziomie jednostek, natimiast na poziomie spoleczenstwa
praktyczny rezultat jest odwrotny,
proxy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2004-09-17 07:10:23
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badanzastanawia mnie dlaczego nie trafiaja do ciebie proste argumenty...
przyznaje postow w calosci nie czytalam bo juz nie mam sily
chce ci tylko uswiadomic ze kary cielesne sa w polsce jak i w innych krajach
sa zakazane prawnie i nawet jesli teraz jeszcze ktos nie zadzwonil na
policje jak lales dziecko to nie ludz sie ze w przyszlosci sie tak nie
stanie...
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2004-09-17 07:10:25
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badana tak serio, nie rozsmieszaj mnie :)
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2004-09-17 07:38:17
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badan
Użytkownik "proxy11"
> Jako zwolennika kar cielesnych, zbir, dresiarza i czlowiek wychowujacy
s...,
> itd. chcialem zaprezentowac
> wyniki pewnych badan i moze nie podyskutowac (zbliza sie wekend) ale
> podzielic sie pewnymi spostrzezeniami:
> moze to nie sa wyniki badan adekwatne do calego spoleczenstwa, niemniej
> jednak cos tam pokazuja:
>
-----
ja rozumiem że czasem należy zastosować karę cielesną w postaci klapsa na
tyłek jak dziecko mimo moich próśb robi coś czego nie powinno, ale nigdy
przenigdy nie sądzę że należy przy tym dzieci maltretować bo to jest
róznica, zasadnicza róznica,
mnie mama lała róno, nie przeczę nie byłam grzecznym i spokojnym dzieckiem,
ja swoje dziecko uderzyłam (w tyłek) raz, wystarczyło, teraz jak coś powiem
to słucha, czasem dyskutuje (bo ma już naście lat) i czasem udeje mu się
przekonać mnie do jego racji ale gdy ja przekonam go to zgadza się i nie
robi niczego co w moim odczuciu nie jest dobre. Ale nigdy nie żałowałam że
wtedy dostał uważam że mu się należało i wolałam mu przylać niż patrzeć jak
sobie sam robi krzywdę
pozdrawiam Gagatka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2004-09-17 07:54:28
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badanI jeszcze jedno, bo nie bede mial okazji wziasc udzialu dalej w tej dyskusji
(w wekend nie ma dsotepu do internetu no i ma swoja prace)
Widze, ze nie ktoryz nie rozumieja, nie stosuje kar fizycznych jako jedyne,
robie to sporadycznie, ale zdarza sie, to po pierwsze
Natomiast chcialby tu zrocic uwage jeszcze na kilka problemow i byc moze
troche wrocic do tego co napisalem wczesniej
Otoz nie nalezy mylic pieknych teroii z praktyka:
Moze sie odslonie i powiem ze jestem nauczycielem akademickim, jesli chodzi
o studentow to sprawa
jest dosc prosta, studenci maja przedstawione okreslone wymagania i sa one
egzekwowane, tu
nie ma problemow, dyskusji, to rozumieja obie strony, osobiscie przestrzegam
tego konsekwentie,
nie ponizam ludzi, ale tu tez pojawiaja sie problemy wychowawcze, prowadzac
zajecia
praktycze spotykam sie z roznymi objawami "niesubordunacji", poczawszy od
nieprzychodzenia
na zajecia, kontynulujac na nieprzygotowaniu sie do zajec i kolokwiow,
skonczywszy na niewykonywaniu
polecen prowadzacego zajecia (bo i to sie zdarza), tutaj jako srodek srosuje
przede wszsytkim rozmowe,
chociaz zdarzylo sie raz w mojej karierze, ze nie wytrzymalem i zastosowalem
srodek "przemocy psychicznej"
uzywajac jakiego tam okreslenia, ok. zaluje ale o co mi chodzi:
wychowacy, nayczyciele musza dysponowac jakimis narzedziami ktore to
podkresle!!!!!: daja im mozliwosc
skutecznego, SKUTECZNEGO! zapanowania np. nad grupa mlodziezy, wszsycy
zdajemu sobie sprawe
jaki jest nasz sytem edukacji: 30 osobowe klasy, itd. naucziciel ktory
prowadzi zajecia spotyka sie
z roznymi zachowaniami: a to dziec pluja, skacza po lawkach i chocby nie
ucza sie, czasem wiec zeby
moc prowadzic lekcje musza uspokoic (i tu powtarzam: SKUTECZNIE!) kilku
uczniow zeby np. reszta
klasy mogla skorzystac, oczywiscie mogly by klasy byc inne, itd. ale na
razie jest jak jest i rozmawiamy tu o praktyce
, czyli jest tak, liczne klasy, 1 nauczyciel i pewna siebie mlodziez,
starsza lub mlodsza, nauczyciel, bo zabrnao mu kiedys
stosowane srodki, nie moze ucznia nawet tknac, stosuje inne srodki, taka
jest praktyka, i te inne srodki w rezultacie
powoduja wieksza agresje wsrod mlodziezy niz stosowanie kar fizycznych, w
praktyce jest tak, ze ucznowie
wiedza to, ze nauczyciel nie moze nic im zrobic i smieja sie z tego, bo
gdyby taka Pani nauczyciel zastosowala tak isrodek to Pani
"Kasiatoya" wyslala by na nia policje. Przykladow daleko nie nalezy szukac,
co chwila sa jakies w TV, i wszyscy
sa bezradni bo w pewnym momencie nie ma do sypozycji zadnych skutenczych i
dozwolonych srodkow w wychowaniu
mlodziezy, dlatego wlasnie jest tak jak jest
Natomiast jesli chodzi o wychowanie w rodzinie, co innego jak sie ma 1
dziecko, czy 2 o co inego jak np. u mnie 4,
wtedy jedno dziecko podjudza np,. drugie do zrobienia czegos a nawet wobec
siebie sa oni katalizatorami zachowan
ktore mozna by uznac za typowe dla dzieci nadpobudliwych, gdy np. jest jedno
dziecko w rodzinie to z reguly spokojnie sie bawi, rozmawia
z rodzicami, jak jest kilka, to zabawy przemieniaja sie czesto w spolne
bieganie po mieszkaniu, "nieskooordynwane ruchy",
"walke" o wspolne zabwaki i wiele wiele innych, na niektore z nich rozmowa
ne dziala, bo w takiej sytuacji dzieci nie maja
nawet czasu na zastanowienie sie, jest to jakby mniejsz grupa niz np. w
przedszkolu a kazdy wie ze nie zawsze jest czas zeby
z dziecmi byc 100% czasu: trzeba zrobic np. obiad i wiele innych obowiazkow
domowych, poza tym majac kilkoro dzieci, nie da
sie zawsze z kazdym porozmawiac tyle czasu ile trzeba, i wrecz takie
zjawiska jakie dopiero sie pozniej obserwuje dopiero u stasrszcyh
dzieci jak nasladownictwo, to u kilkoga dzieci widac jak one same przenosza
zachowania z TV i piaskownicy do swoich zachowan (bo moga po prostu
nasladowac zachowanie sie grupy, czego np. jedno dziecko ne moze) iczesto w
takich rpzypadakch rozmowa nic nie daje, bo dzieci i tak
dalej nasladuja otoczenie z poza domu i inne dzieci, gdzy maja bardziej
rozwinieta swiadomosc spoleczna wiekszej grupy,
Absrachujac juz od stosowania kar w formie cielesnej, moja ostateczna teza
jest taka:
W obecnym spoleczentwie zabrano rodzicom i wychowawcom okreslone narzedzia
ktore stosowane byly w procesie wychowawczy. W zamian
dano inne narzedzia, ktore w praktyce okazaly sie mniej skuteczne, zwlaszcza
ze zachowanie wychowawcow i nauczycieli zaczelo byc
poddawane wnikliwej konktroli. Za tym wszsytkim stoja tezy o nowoczesnym
wychowaniu, opracowania naukowe i wiele roznych badan,
w praktyce jednak w procesie edukacji w szkolach pozostala praktyczna
potrzeba zapanowania nad grupa np. w czasie lekcji, to spowodowalo w
wiekszym
stopniu siegniecie po srodki, ktore nie sa latwe i jednoznaczne w kontroli
(srodki psychicznej dominacji). Dodatkowo, mimo niesktecznosci nowego
rodzaju
srodkow, ktorych uzycie wielu rozumie jako po prostu brak srodkow do
wychowania mlodziezy (Bo co moze robic np. naucziciel, zabronic ogladania
TV?)
nie zaproponowano nic w zamian. W rezultacie wszsycy wiedza i mowia ze jest
zle i nawet coraz gorzej ale nikt nie umie tego rozwiazac i wszsystkim rece
opadaja. Natomiast wiekszosc z was jest skupiona na wlasnych dzieciach (nie
pracujecie w edukacji) i po prostu moze nie obserwujecie tych zjawisk
spolecznych.
proxy
P.S. Najlepszym przykladem jest moj kolega ktory kiedys uczyl w szkole
spolecznej (sredniej). Jako nauczyciel, byl poddany wnikniwej kotroli,
zwlaszcza
przez rade zarzadzajaca rodzicow. On prowadzil lekcie WF. Jego uczniowe
czesto palili na tych lekcjach, nie wykonywali jego polecen, itd. On to
wytrzymywal do czasu, jak rada pedagogiczna z oceny dostatecznej nie
zmienila na bardzo dobra dla jednego z "wybijajacych" sie na jego lekcjach
pod wzgledem palenia i cwiczen, ucznia. Kolega zrezygnowal z tej pracy.
Kolega nie uznawal, jako nauczyciel, srodkow przemocy a nie mial rzadnego
narzedzia wychowawczego, ktore moglby zastosowac, mogl prosic, tlumaczcy,
itd. W koncowych rezultcie okazalo sie ze nawet system ocen zostal nagiety
dla uczniow. I tak to oglnie wyglada w szkolach, gdzie wszelkie terorie o
bezstresowym wychowywanu biora w leb.
Rzeczywiscie jak siegne pamiecia do szkoly, i pewnie wielu z was, to ogolnie
balismy sie nauczycieli. Osobiscie pamietam jedynie sporadyczne przypadki
jakiejkolwiek przemocy wobec nas (mnie i moich kolegow z klasy) ale tez nkt
nie kwestionowal uwag nauczycieli, nikt nie pyskowal, bo to automatycznie
spotykala sie z sankcjami (rowniez w postaci kary fizycznej). I jakos nikt
na to nie narzekal. Wyroslismy. Dajemy sobie rade w zyciu. Dzisiejsza
mlodziez, nie tylko gorzej radzi sobie w zyciu ze stresem ale i rowniez ma
coraz wieksze wymagania w stosunku do wnoszeonego przez siebie wysilku
(oczywiscie sa wyjatki, ale to nie zmienia ogolnego wydzwieku). Jest to na
pewno rezultatem tego co sie nazywa "bezstresowym" wychowaniem. To sa
rezultaty praktyczne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2004-09-17 08:10:07
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badan
Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cie2ql$66$1@korweta.task.gda.pl...
> a tak serio, nie rozsmieszaj mnie :)
>
> :)
a tak serio to gratuluje poczucia humoru mnie twoje wywody nie smiesza a
przerazaja
kasiatoya
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2004-09-17 08:19:35
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badan
Użytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cie18a$pu0$1@korweta.task.gda.pl...
> Witam!
>
> Jako zwolennika kar cielesnych, zbir, dresiarza i czlowiek wychowujacy
s...,
> itd. chcialem zaprezentowac
> wyniki pewnych badan i moze nie podyskutowac (zbliza sie wekend) ale
> podzielic sie pewnymi spostrzezeniami:
> moze to nie sa wyniki badan adekwatne do calego spoleczenstwa, niemniej
> jednak cos tam pokazuja:
I Ty chcesz, proxy, powiedzieć przez to co konkretnie? Bo dla mnie to jest
jednoznacznie wskazujące na fakt, że przemoc rodzi przemoc.
Acceptacja społeczna dla bicia jest taka sama, jak dla nadużywania alkoholu,
łapówkarstwa i dręczenia zwierząt, ale to wcale nie oznacza, ze te zjawiska
nie są z gruntu złe.
Margola, Której Czasem Ręka Poleci, Bo Była Bita, Ale Wie, Że To Źle
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2004-09-17 08:21:47
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badanUżytkownik "proxy11" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cie22h$ria$1@korweta.task.gda.pl...
> Witam!
>
> Teraz sam sobie odpowiadam:
>
> Po prostu moja teza jest dosc prosta:
>
> Zabranie rodzicom i wychowacom narzedzia kary jaka jest kara fizyczna nie
> zmienia ani natezenia stosowania
> przemocy wobec mlodziezy ani nie zmniejsza poziomu agresji mlodziezy (a
> wrecz ja zwieksza). I tutaj
> takie moje spostrzezenie, ze stosowanie kar fizycznych (w skarnych
> przypadkach przemocy) dosc latwo
> jest kotrolowac natomiast stosowanie przemocy psychicznej juz nie, ta
druga
> rodzi nawet powoduje
> wieksza agresje wsrod mlodziezy, zabranie narzedzia kary fizycznej
powoduje,
> ze wychowawcy i pedagodzy
> aby skutecznie radzic sobie z mlodzieza (nie kazdy jest taki grzeczny i
> spokojny) stosuja inego typu
> formy, w rezulacie, zabronienie stosowania kar fizycznych powoduje
> zwiekszenie sie agresji wsrod
> mlodziezy, logika tu jest niezwykle prosta
(...)
A nie, jednak nie przeczytałeś ze zrozumieniem. Przemoc jest zła i ta
psychiczna, i ta fizyczna, a Ty udowadniasz tylko wyższość jajka nad kurą. I
swoją bezradność wobec własnej przemocy.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2004-09-17 08:23:53
Temat: Re: kary cielesne - wyniki badanproxy11 napisał(a):
>
> Moze sie odslonie i powiem ze jestem nauczycielem akademickim,
I na studiach nie nauczono Cię pisać, że już nie wspomnę o całej reszcie?
Rany boskie, jakich my mamy nauczycieli w dzisiejszych czasach.....
Pozdrawiam
slimaczek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |