Witaj!

Testy serologiczne można przeprowadzić po kilku tygodniach od
ewentualnego zakażenia. Wcześniej nie ma to sensu, bo niczego nie wykażą.

Nawet po tych kilku tygodniach problem czułości i specyficzności testów
serologicznych czyni z całej diagnostyki dość trudną sprawę, ale nie
będę się rozpisywał.

W tej sytuacji nie ma możliwości ani potwierdzenia ani wykluczenia
boreliozy (przy braku charakterystycznych objawów). Lekarz nie wykazał
się ignorancją, tylko zapobiegliwością. Przepisał antybiotyk w ciemno
(taki, który najczęściej działa w przypadku tej choroby i to nie jest
nielogiczne). Oczywiście można dyskutować, czy dobrze zrobił, czy
powinien czekać kilka tygodni na możliwość diagnostyki.

Ryzyko zachorowania na boreliozę w tej sytuacji jest bardzo małe.
Kleszcz zaczyna zakażać zwykle dopiero po 36-48h od ukąszenia (w
zależności od stadium rozwojowego).

Pozdrawiam
Piotr