Strona główna Grupy pl.sci.psychologia kiedys

Grupy

Szukaj w grupach

 

kiedys

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 88


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2009-02-05 22:48:54

Temat: Re: kiedys
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Thu, 05 Feb 2009 22:43:24 +0100, tren R napisał(a):

> (...)
> mówiąc jeszcze inaczej - "i ja tam byłem, miód i wino piłem i dlaczego
> mieliby mnie jeszcze raz kurwa nie wpuścić"
> :)

Spadłam z krzesełka :-D

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2009-02-06 08:57:38

Temat: Re: kiedys
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Himera" <h...@z...org> wrote in message
news:gmf42a$g93$1@inews.gazeta.pl...

> nigdy nie bylam okrutna, chociaz oni pewnie tak to widzieli. kierowalam
> sie swoim dobrem. nie moglam byc z kims tylko dlatego ze bylo mi go zal.

Ok, to jest ok.

> bylo mi glupio, jesli mam byc szczera, bo prosili o kolejna szanse,
> mowilam nie, a pozniej rosla w nich pewnie zlosc i pozostal zal.

I to tez jest ok.
Pytanie dlaczego wymagasz od nich usmiechu teraz? (i nawet masz nutke zalu o
to)
To powazna sprawa jak "rzucenie".

Jeszcze inna sprawa - jak to jest ze sie wybiera faceta a potem trzeba go
rzucic? Czy cos sie nagle okazalo ze z nimi nie tak?
Nie wiem - moze oni zawinili, ale ten proces kilkukrotnego rzucania wydaje
mi sie troche dziwny. I jeszcze ta nutka zalu o to ze nie sa dzisiaj
radosni,
wrecz deprecjonowanie ich i ich meskiej dumy (duma ktora MZ jest bardzo ok).
Ciekawe czemu teraz w ogole chcesz z nimi nawiazac kontakt?

Pozdrawiam,
Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2009-02-06 09:30:28

Temat: Re: kiedys
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka pisze:

> Oj, wiem, wiem - i nie mam absolutnie takich smutnych refleksji, jak
> Himerka po takich spotkaniach. Zawsze się CIESZĘ, że to jest były

Wiesz, jednak taki były z liceum, z którym się poszło dwa razy za rączkę
na spacer, to nie to samo, co były, z którym się np. planowało wspólne
życie.

> - jakiś
> taki jeden z drugim tępawy... Widzę, że mi się kryteria od tamtych czasów
> wcaleawcale nie zmieniły...

Mnie to trudno obiektywnie ocenić, tym bardziej że od kiedy jestem
mężatką, to jakoś nie zdarzyło mi się spotkać żadnego "byłego", nawet na
n-k się nie odnaleźliśmy z żadnym, i dobrze mi z tym. Nie umiałabym się
chyba naturalnie zachowywać.

>i żałuję tylko czasu, który straciliśmy z moim
> TŻ (w liceum, w liceum) na te chwilowe, na szczęście nieliczne (raptem 2)

E, nie przesadzaj. Nie miałabyś, o czym teraz pisać. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2009-02-06 15:35:09

Temat: Re: kiedys
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Fri, 06 Feb 2009 10:30:28 +0100, medea napisał(a):

> Ikselka pisze:
>
>> Oj, wiem, wiem - i nie mam absolutnie takich smutnych refleksji, jak
>> Himerka po takich spotkaniach. Zawsze się CIESZĘ, że to jest były
>
> Wiesz, jednak taki były z liceum, z którym się poszło dwa razy za rączkę
> na spacer, to nie to samo, co były, z którym się np. planowało wspólne
> życie.

Jasne.

Oczywiście znam przypadek zejścia się licealnych miłości - on po rozwodzie,
ona po przejściach - wesele na 40 fajerek, tak po czterdziestce :-)

>
>> - jakiś
>> taki jeden z drugim tępawy... Widzę, że mi się kryteria od tamtych czasów
>> wcaleawcale nie zmieniły...
>
> Mnie to trudno obiektywnie ocenić, tym bardziej że od kiedy jestem
> mężatką, to jakoś nie zdarzyło mi się spotkać żadnego "byłego", nawet na
> n-k się nie odnaleźliśmy z żadnym, i dobrze mi z tym. Nie umiałabym się
> chyba naturalnie zachowywać.
>
>>i żałuję tylko czasu, który straciliśmy z moim
>> TŻ (w liceum, w liceum) na te chwilowe, na szczęście nieliczne (raptem 2)
>
> E, nie przesadzaj. Nie miałabyś, o czym teraz pisać. ;)
>
> Ewa

Przede wszystkim nie mielibyśmy fajnych tematów i wspomnień :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2009-02-06 20:30:18

Temat: Re: kiedys
Od: i...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

On 4 Lut, 22:01, " Bluzgacz" <r...@W...gazeta.pl>
wrote:
> Ikselka <i...@g...pl> napisał(a):
>
>
>
> > To nie znaczy, ze trzeba przestać się zauważac na ulicy czy mijajac się na
> > korytarzu, nie chodzi o zachowania zewnętrzne - nie rozumiesz? Chodzi o
> > brak oczekiwania ŚWIADCZENIA ze strony tej osoby w moją stronę. Jeśli
> > kończe z kimś znajomość, to kończę, odrzucam całościowo, a nie wybieram
> > sobie, że do łózka już nie chcę z nim, do kina już nie, płakac na jego
> > ramieniu już nie, razem milczeć już nie, ale niech nadal spłaca mój kredyt,
> > niech nadal przychodzi rano ze świeżymi bułkami, niech ogląda się nadal za
> > mna na ulicy, nie idę pożyczyć od niego pieniedzy ani pieprzu, nie radzę
> > się w żadnej sprawie, nie mam pretensji, że ta osoba nie zapytała mnie o
> > zdrowie itp. Po prostu OCZEKIWAN nie mam. Świadczenia pomocy z mojej
> > strony, jeśli ta osoba poprosi w podbramkowej sytuacji, nie odmówię, bo TO
> > JA zerwałam i w sumie jestem zobowiązana do jakiegos zadośćuczynienia. Ale
> > ja, jako strona zrywająca, nie czuje sie moralnie w porządku, oczekując lub
> > wymagając czegokolwiek od porzuconej.
> > Oczywiście granicą jest tu zagrożenie zdrowia lub zycia - tu się przyjmuje
> > po prostu oferowaną (ale nie wymaganą) pomoc od człowieka - w obie strony.
> > Może jestem inna, nieżyciowa. Ale ponoszę konsekwencje własnych wyborów i
> > jeśli kogoś odrzucam, nie lece do niego po sól, bo sklep akurat zamknęli.
> > Trudno: odrzuciłam, znaczy nie tylko "nie daję", a przede wszystkim "nie
> > korzystam".
>
> Twoje spostrzezenia dotyczace relacji damsko-meskich, zwiazkOW itp mozna
> wyrzucic do kosza.
> Jestes nikim w tej materii i nie masz zadnej wiedzy w tym temacie, jako ze
> jestes osoba, ktora od razu dala sie zaobraczkowac, a do tego jeszcze zostajac
> kura domowa.
> Nie masz doswiadczenia, wiec o czym ty pieprzysz babo?
> O jakim odrzucaniu pierdolisz, skoro masz tego samego, jedynego i pierwszego
> goscia przez cale zycie?

Tak, mam, bo ani on nie uznaje wielokrotnie i przez wielu
"użytkowników" przechodzonego towaru, który tylko dla takich, jak ty,
śmieciarzy, jest "pierwsza klasa", ani ja nie uznaję takich
śmieciarzy, jak ty, którzy tylko przechodzony towar preferują.
On jest moim pierwszym i ja jego - chodziliśmy do tej samej klasy,
znamy się więcej lat, niż ty masz, i nie lecimy nadal na rzeczy
używane w twoim rodzaju :-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2009-02-06 23:48:23

Temat: Re: kiedys
Od: i...@g...pl szukaj wiadomości tego autora

On 4 Lut, 21:55, " Bluzgacz" <r...@W...gazeta.pl>
wrote:
> Ikselka <i...@g...pl> napisał(a):
>
> > Chodzi nie o nich, lecz o stanowisko Himery i moje na JEJ miejscu: ja bym
> > się w ogóle nie skupiła nawet na moment nad tym, jak się OBECNIE tamci
> > zachowują - skoro ich kiedyś rzuciłam, to znaczy OBECNIE "nie istnieją" w
> > kręgu mojej uwagi. Po co wracać do wyrzuconych śmieci? Grzebanie w raz
> > wyrzuconych śmieciach to oznaka niekonsekwencji i niepewności własnych
> > ocen.
>
> Czego kurwa papugujesz kretynko?
> Przeciez napisalem posta, ktory stwierdza to samo, wiec po co chcesz na sile
> znowu zaistniec.

A co mnie to obchodzi, że napisałeś to samo? - bardzo się cieszę, bo
to tylko świadczy, że czytanie wszystkich moich postów hurtowo dobrze
ci robi, tepaku, podciągasz się mimowolnie Jeszcze trochę i sam się we
mnie zamienisz, hie, hie :-D

A w moim czytniku nie widze twoich wypocin na psychologii, tylko
czasem, kiedy zagladam, jak teraz, do googla, aby sie jednak posmiac z
tego, co pstrzysz tutaj. Bo jednak to jest dla mnie super lektura, a w
czytniku sobie ograniczam, żeby ze śmiechu nie umrzec - bo mam męża
i dzieci.

> Nie zgrywaj doswiadczonej, bo ty od razu zostalas uzadlona i
> poszlas w pieluchy.

Nio, ty za to napłodziłes już abortków :->
To ci doświadczenie. Rzeczywiscie.
W kwestii formalnej - po którym z kolei spłodzonym przez siebie
abortku umieszczonym wśród aniołków można się nazwać "ekspertem" wg
ciebie, dupku?

>
> No chyba, ze chcesz opowiadac o swoich milosciach z podstawowki - aaaa to
> przepraszam, zwracam honor, bo z pewnoscia pomogloby to w tematach
> damsko-meskich...
>
> > Co do wyrzucania - daję sobie czas na przemyślenie: jeśli np w ciągu 5 lat
> > czegoś nie użyłam ani razu, spokojnie wyrzucam. Odkąd tak robię, nie tylko
> > nie cierpię na nawał w zatłoczonych szafach, ale tez nie zdarzyło mi się
> > żałować, że coś wyrzucilam.
>
> Ale jaki to ma zwiazek z tematem glupku?
> Rozmawiamy tu o tobie, o twoich szafach itp?
> Co za debil. Nikt tego fragmentu nie potrzebowal poza toba, zeby sie spuscic z
> szambem jak zwykle.
> Wypierdalaj bezmozgu.
>
> Bluzgacz

Spadaj, pięciocentymetrowy niedorozwoju, obojnaku przebrzydły: założ
sobie zabezpieczenie, bo kiedy mnie czytasz, to się tak podniecasz, że
sam się możesz zapłodnić.

PS. Wysłane z gugla, jakby co.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2009-02-09 16:26:53

Temat: Re: kiedys
Od: gazebo <g...@c...net> szukaj wiadomości tego autora

Himera pisze:
>> Dlaczego?
>
> bo dalej chowaja uraze?
>> Czego się spodziewałaś?
>
> ze zapomna

zapomnieli, ty to kultywujesz nie rozumiejac, ze zyja wlasnym zyciem, w
ktorym ciebie juz nie ma, bylo minelo

>
>> Czego oczekujesz?
>
> troche dluzszej rozmowy.

jaja sobie robisz :) a co was laczy, ze mieliby pytac o twoja matke albo
twoj nastroj poranny?

--
The Gnome

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2009-02-09 18:05:59

Temat: Re: kiedys
Od: tren R <t...@n...sieciowy> szukaj wiadomości tego autora

gazebo pisze:
> Himera pisze:

>>> Czego oczekujesz?
>>
>> troche dluzszej rozmowy.
>
> jaja sobie robisz :) a co was laczy, ze mieliby pytac o twoja matke albo
> twoj nastroj poranny?

kiedy rozmawiam z kumplem przez telefon, zawsze po skończeniu rozmowy,
moja żona pyta: "no, co tam u nich słychać?"
a ja zawsze odpowiadam: "a skąd ja mam wiedzieć?!"

kobiece oczekiwania biegną strasznie dziwnymi torami

--
"Nie uderzaj, jeśli to możliwe. Lecz jeśli bijesz, nigdy nie bij
miękko". Roosevelt

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Przepraszam gazebo.
Chorwacka wioska
Co powie Wódz?
spływ motławą
jouluevankeliumi

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »