Strona główna Grupy pl.sci.psychologia life is brutal :-(

Grupy

Szukaj w grupach

 

life is brutal :-(

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-09-06 20:30:54

Temat: life is brutal :-(
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Kto nie chce psuc sobie humoru niech nie czyta...

Ale sie ostatnio cos na tym swiecie dzieje :-( Pare dni temu zaczalem
watek "dziecko, a rozwod". Nie minelo wiele czasu i gnebi mnie jeszcze
wiekszy problem. No moze nie do konca mnie, ale taka juz moja natura, ze jak
sie komus dzieje zle, to ja od razu chce mu jakos pomoc.
Opowiem Wam historie dzisiejszego dnia. Historie, ktora mnie naprawde
ruszyla...
Wszystko zaczelo sie wczoraj... Ot, chcialem sie wybrac w sobote ze znajoma
(zapalona kibicka fussbalu) do kina. No ale na moje nieszczescie w sobote
jest meczyk, na ktory ona sie wybiera(la). No ale ok. Przesunelismy na
niedziele. Byloby ok, gdyby...
Dzis znowu sie widzielismy. Poprosilem ja, zeby napisala text do gazetki, bo
juz dawno niczego od niej nie dostalem. I jakos dziwnym trafem od slowa do
slowa, zrobilismy sie dla siebie bardzo niemili. No bez przesady oczywsicie,
ale skonczylo sie na tym, ze ja textu nie dostane, bo ona nie wie o czym
pisac, sie jej nie chce, nikt nie czyta, blablabla. Ok, powiedzialem, w
koncu nie bede jej zmuszal. Chce jej dac szanse, zeby bylo wydrukowane, ale
ona nie chce... No trudno... Jej wybor. W kazdym razie niesmak pozostal.
Ale dzis popoludniu wszystko sie wyjasnilo. I tu sie zaczyna moj dolek...
Okazalo sie, ze nasza niezbyt mila wymiana zdan byla spowodowana kilkoma jej
problemami... Najprawdopodobniej nie pojdzie na mecz, bo rodzice
stwierdzili, ze sie o nia za bardzo boja, a ona sie nie chce stawiac, bo nie
chce, zeby sie o nia martwili. Pozniej sie okazalo, ze sie ci rodzice do
tego jeszcze ze soba kloca i nie potrafia dogadac (qrde, czy to jakas
plaga?). A jakby tego bylo malo... I to mnie ruszylo najbardziej. Wczoraj
spotkala starego znajomego, a w kilka godzin pozniej facet popelnil
samobojstwo...
Nie wiem, moze ktos z Was, czytajacych, stwierdzi, ze zapycham mu skrzynke.
Ok. Moze i zapycham... Ale to mnie przeraza. Przeraza mnie to, co sie dzieje
dookola. I to dotyka ludzi, ktorych kocham i na ktorych mi zalezy.
Nie wiem, moze to poprostu ja jestem naiwny i za bardzo sie tym przejmuje. W
sumie, to co powinno mnie obchodzic, ze wlasnie wczoraj zabil sie znajomy
mojej qmpeli, albo, ze rodzice innej znajomej chca wziac rozwod?! No nic!
Tylko, ze ja tak nie umiem. Nie potrafie sie wylaczyc i odizolowac od tych
(ich) spraw. Nie umiem. A moze faktycznie powinienem...

Pozdrawiam, choc wcale mi nie wesolo,
ŁukAsh


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-09-06 21:05:11

Temat: Re: life is brutal :-(
Od: mara <m...@i...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc !!!!!


Wydaje mi sie, ze Cie rozumiem i nie bardzo wiem co powiedziec zeby
pocieszyc bo tu ciezko jest powiedziec co kolwiek i ja mysle ze nie mozna sie
odsunac od problemow, zmartwien naszych znajomych... przychodzi mi do glowy
tylko cytat Oscara Wilda, ktory dobrze oddaje to co czujemy do przyjaciol....

"Jezeli moj przyjaciel... wydalby uczte
i nie zaprosil mnie na nia,
nie przejalbym sie tym ani troche...
Ale jezeli moj przyjeciel mial by jakis problem
i nie pozwoliby mi go dzielic ze soba,
bylo by mi bardzo przykro.
Jezeli zamnknalby przede mna drzwi
od swojego domu smutku,
nie przestalbym nalegac, aby mnie wpuscil,
abym mogl dzielic z nim to,
co powinienem miec prawo dzielic.
Jezeli on widzialbym nie niegodnym ,
niegodnym, zeby z nim plakac,
odebralbym to jako najdotkliwsza hanbe..."

wiec jezeli jestesmy prawdziwymi przyjaciolmi nigdy nie beda nam obojetni



pozdrawiam

mara

=-=-=-= Klopoty sa czescia twojego zycia. Jezeli ich z kims nie dzielisz, nie
dajesz osobie, ktora cie kocha, wystarczajacej sposobnosci, zeby cie kochala
wystarczajaco =-=-=-=

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-06 21:25:13

Temat: Re: life is brutal :-(
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


>Nie wiem, moze to poprostu ja jestem naiwny i za bardzo sie tym przejmuje.
W
>sumie, to co powinno mnie obchodzic, ze wlasnie wczoraj zabil sie znajomy
>mojej qmpeli, albo, ze rodzice innej znajomej chca wziac rozwod?! No nic!
>Tylko, ze ja tak nie umiem. Nie potrafie sie wylaczyc i odizolowac od tych
>(ich) spraw. Nie umiem. A moze faktycznie powinienem...
>
>Pozdrawiam, choc wcale mi nie wesolo,
>ŁukAsh
>


No to ja chyba tez jestem naiwna,bo tez sie wszytkim przejmuje,a szczegolnie
jesli dotyczy to kogos bliskiego chociaz nie tylko.U mnie wystarczy ze
przeczytam w gazecie o jakiejs tragedii,obejrze w TV apel o pomoc chorej
osobie i juz chodze zdolowana ,nie moge sie pogodzic ze jest tyle nieszczesc
na swiecie i kombinuje jak pomoc.Nie jest to dobre,bo moja chec "zbawiania
swiata"to jest rzucanie sie z motyka na slonce-a ta swiadomos jeszcze
bardziej mnie przytlacza.Najgorsze jest to,ze kilka razy pomagajac innym i
martwiac sie o nich wyszlam na frajerke,bo okazalo sie ,ze wiele osob zeruje
na takih ludziach jak ja,ale to juz inny temat.
Pozdrawiam.Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-07 02:44:26

Temat: Re: life is brutal :-(
Od: Kamil Dziobek <t...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



"ŁukAsh" napisał(a):

> dookola. I to dotyka ludzi, ktorych kocham i na ktorych mi zalezy.
> Nie wiem, moze to poprostu ja jestem naiwny i za bardzo sie tym przejmuje. W
> sumie, to co powinno mnie obchodzic, ze wlasnie wczoraj zabil sie znajomy
> mojej qmpeli, albo, ze rodzice innej znajomej chca wziac rozwod?! No nic!
> Tylko, ze ja tak nie umiem. Nie potrafie sie wylaczyc i odizolowac od tych
> (ich) spraw. Nie umiem. A moze faktycznie powinienem...
>
> Pozdrawiam, choc wcale mi nie wesolo,

Chej chyba wiem co jest problemem, sprubuj sie przez nastepny tydzien regularnie
o poranku masturbowac. Jesli niepomoze to juz Ci nic niepomoze.
Pozdrawiam

--
"Bądź żądny wiedzy a za to będą Cię kochać"
<http://www.paranauki.z.pl/> Oficjalna strona grupy pl.misc.paranauki


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-07 06:05:45

Temat: Re: life is brutal :-(
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:9n8qfp$l$1@news.tpi.pl...
>
> jesli dotyczy to kogos bliskiego chociaz nie tylko.U mnie wystarczy ze
> przeczytam w gazecie o jakiejs tragedii,obejrze w TV

Specjalnoscia mediow jest sztuczne generowanie uczuc. Jesli gazety pobudzi
wyobraznie i uczucia - to rosnie naklad. A TV poprawia sobie w ten sposon
ogladalnosc.

>apel o pomoc chorej
> osobie i juz chodze zdolowana ,nie moge sie pogodzic ze jest tyle
nieszczesc
> na swiecie i kombinuje jak pomoc.

Jezeli pod wplywem programu TV NAPRAWDE pomagasz komus - jest OK. Ale jesli
konczy sie to wylacznie na przezyciu sztucznie wywolanych emocji - to jest
to niedobre. Dalekosiezne skutki sa takie, ze spada wrazliwosc na krzywe
ludzka i cierpienie.

>Nie jest to dobre,bo moja chec "zbawiania
> swiata"to jest rzucanie sie z motyka na slonce-a ta swiadomos jeszcze
> bardziej mnie przytlacza.

Z jaka motyka na Slonce? Kto ci kaze podejmowac zadania ponad sily? Byc moze
przezyte emocje ("sztuczne zaangazowanie") obniza prog wrazliwosci na
cierpienie ludzi znajdujacych sie blisko ciebie.

Rinaldo
PS. Wielu ludzi zyje w dwoch swiatach. Jeden to swiat realny, zlozony z
realnych ludzi, drugi to swiat sztuczny, zlozony z faktow prasowych,
radiowych i medialnych. Kiedy zaczyna przewazac ten drugi - czlowiek staje
sie mniej wrazliwy na sygnaly plynace ze swiata realnego.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-07 06:19:05

Temat: Re: life is brutal :-(
Od: Aleksander Nabagło <...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora

!
Użytkownik "ŁukAsh" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9n8mi8$7fi$3@news.tpi.pl...

> Pozdrawiam, choc wcale mi nie wesolo,
Jak to mawiano na moim roku (studiow),
szczegolnie w okolicy sesji:
"LIFE IS BRUTAL AND FULL OF ZASADZKAS"

--
A
.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-07 07:19:01

Temat: Re: life is brutal :-(
Od: "Yoshi" <x...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

>Nie wiem, moze to poprostu ja jestem naiwny i za bardzo sie tym przejmuje.
W
>sumie, to co powinno mnie obchodzic, ze wlasnie wczoraj zabil sie znajomy
>mojej qmpeli, albo, ze rodzice innej znajomej chca wziac rozwod?! No nic!
>Tylko, ze ja tak nie umiem. Nie potrafie sie wylaczyc i odizolowac od tych
>(ich) spraw. Nie umiem. A moze faktycznie powinienem

Ze tak sie wyraze stary, to powiedzialbym ze takie przegiete przejmowanie
sie jest normalne...ale u dziewczyn ( sorry dziewczyny ;) ).
Z ludzi ktorych znam, to wlasnie one sa nadwrazliwe w tego rodzaju wypadkach
/ zdarzeniach.
No, ale po xywie wnioskuje, ze dziewczyna nie jestes i tu mam zagwozdke :)

Aha nie napisalbym ze nalezy sie odizolowac do takich rzeczy, ale popatrz na
to
w ten sposob - co ci ( albo ludziom, ktorzy maja te problemy ) da to, ze
bedziesz sie
dolowal ? .................. NIC !
Takie przejmowanie sie to jest dobre dla bab ( znowu sorry dziewczyny ;) ),
dolujacych sie
ofiarami w chinach czy glodem w afryce i placzacych na "Uwolnic orke XVII",
daj se luz
i zajmij sie czyms pozytecznym :)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-07 07:45:26

Temat: Re: life is brutal :-(
Od: Joanna <c...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

in article 9n8qfp$l$...@n...tpi.pl, Mrowka at m...@p...wp.pl wrote on
6-09-01 23:25:

>
>> Nie wiem, moze to poprostu ja jestem naiwny i za bardzo sie tym przejmuje.
> W
>> sumie, to co powinno mnie obchodzic, ze wlasnie wczoraj zabil sie znajomy
>> mojej qmpeli, albo, ze rodzice innej znajomej chca wziac rozwod?! No nic!
>> Tylko, ze ja tak nie umiem. Nie potrafie sie wylaczyc i odizolowac od tych
>> (ich) spraw. Nie umiem. A moze faktycznie powinienem...
>>
>> Pozdrawiam, choc wcale mi nie wesolo,
>> ŁukAsh
>>
>
>
> No to ja chyba tez jestem naiwna,bo tez sie wszytkim przejmuje,a szczegolnie
> jesli dotyczy to kogos bliskiego chociaz nie tylko.U mnie wystarczy ze
> przeczytam w gazecie o jakiejs tragedii,obejrze w TV apel o pomoc chorej
> osobie i juz chodze zdolowana ,nie moge sie pogodzic ze jest tyle nieszczesc
> na swiecie i kombinuje jak pomoc.Nie jest to dobre,bo moja chec "zbawiania
> swiata"to jest rzucanie sie z motyka na slonce-a ta swiadomos jeszcze
> bardziej mnie przytlacza.Najgorsze jest to,ze kilka razy pomagajac innym i
> martwiac sie o nich wyszlam na frajerke,bo okazalo sie ,ze wiele osob zeruje
> na takih ludziach jak ja,ale to juz inny temat.
> Pozdrawiam.Magda

To nie znaczy oczywiscie, ze nie nalezy pomagac, ale trzeba to tez umiec -
to trudna sztuka pomagac tak, aby nie zaszkodzic, zeby nie rozwiazywac za
innych ich problemow, a tylko wspomoc ich wlasne rozwiazania.
No i nie oczekiwac wdziecznosci czy wzajemnosci:) Bo jesli tego oczekujesz,
to tak naprawde zalatwiasz swoje sprawy - moze potrzebujesz czuc sie
potrzebna, czasem pomaganie to sposob na podporzadkowanie sobie innych
ludzi. Sprawa nie jest taka prosta i jednoznaczna, niestety.
Zastanowcie sie dlaczego pomagacie, dlaczego zajmujecie sie cudzymi
sprawami?
Pozdr.
Joanna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-07 07:50:12

Temat: Re: life is brutal :-(
Od: "roblop" <r...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Aleksander Nabagło" <...@w...krakow.pl> napisał w wiadomości
news:9n9osp$e39$1@info.cyf-kr.edu.pl...
!
Użytkownik "ŁukAsh" <w...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9n8mi8$7fi$3@news.tpi.pl...

> Pozdrawiam, choc wcale mi nie wesolo,
Jak to mawiano na moim roku (studiow),
szczegolnie w okolicy sesji:
"LIFE IS BRUTAL AND FULL OF ZASADZKAS"

".... AND SOMETIMES KOPAS DUPAS"


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-07 14:17:44

Temat: Re: life is ok -> bylo: life is brutal...
Od: "ŁukAsh" <w...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "ŁukAsh" ...

ok, przeszlo mi... dziekuje za komentarz. Jedna tylko uwaga do Yoshi...
Chyba nie zrozumialas do konca mojego postu. Nie pisalem o glodujacych w
Chinach, albo o czyms tam jeszcze, tylko o moich bliskich, a to juz troche
zmienia postac rzeczy...

Pozdrawiam - tym razem juz optymistycznie
ŁukAsh




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

ZDRADA
DOMINACJA MATKI
Re: Re: od nowej osoby
Nowa osoba
Co mam dzisiaj począć?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »