Strona główna Grupy pl.soc.rodzina malzenstwo?

Grupy

Szukaj w grupach

 

malzenstwo?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 31


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-12-31 03:09:44

Temat: malzenstwo?
Od: "kubako" <n...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

witam

na grupie pl.regionalne.warszawa przyglądałem się ostatnio dyskusji (troche
off-topicowej)
dotyczącej małżeństw i slubów.
oto cytat, który mnie zainteresował

Użytkownik "Przemyslaw Maciuszko" <s...@i...pl> napisał w wiadomości
news:0t3c2de9aai3ae5n3e8%sal@virgin.gazeta.pl...
> (...) imho uwazam, ze slub w dzisiejszych
> czasach nie wnosi do zwiazku nic dobrego.
> Wrecz przeciwnie. Wiele ludzi bierze slub, bo np. chca rodzice albo "bo
sie
> powinno".
> A ja uwazam, ze malzenstwo czesto komplikuje wiele do tej pory prostych
> rzeczy...

jestem ciekaw jakie jest wasze zdanie?
warto brać słub?
ja ze swoją dziewczyną mieszkam już od dawna razem - na kocią łapę - i nie
mamy z tego tytułu
problemów. nawet nie wiedziałem, że to tak się nazywa, skojarzyłem dopiero
po artykule w polityce :)

więc po co ślub?

kubako
http://kalafior.net




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2001-12-31 08:48:20

Temat: Re: malzenstwo?
Od: "Ewa" <e...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "kubako" <n...@k...net> napisał w wiadomości
news:a0ol00$2udh$1@pingwin.acn.pl...
> więc po co ślub?


Podejrzewam, że różne są powody, dla których ludzie biorą ślub....Może to
być np. zapewnienie sobie poczucia bezpieczeństwa (tak, tak! - taki argument
też istnieje:"no, teraz to mi już tak łatwo nie ucieknie"). Bardzo złudny
argument....Wczoraj usłyszałam wersję:"bo myślałam, że nikt mi się już nie
trafi" - powiedziała to ponoć dziewczyna będąca w trakcie sprawy rozwodowej
po trzech latach małżeństwa. Inny powód, to wygoda: sprawy formalno -
urzędowe są zdecydowanie prostsze: wspólne rozliczanie, kwestie majątkowe,
itp. Jeszcze inny: opinia ludzi, wbrew pozorom w wielu środowiskach to
częsty powód zawarcia małżenstwa. Aby sąsiedzi i najbliższe otoczenie nie
miało o czym plotkować i komentować sposobu życia. To były takie prozaiczne
i dość niepewne argumenty dla sformalizowania małżeństwa.
Ale najważniejszy, to ten, że ludzie po prostu się kochają i chcą ze sobą
spędzić resztę życia. Jest to najgłębszy wyraz ich miłości i
odpowiedzialności, może nawet akt odwagi....To wcale niełatwa decyzja, o ile
nie jest podyktowana względami hmmmm.....powiedzmy "wyższej konieczności"
jak np.ciąża. To jest coś bardzo przemyślanego, podjętego po wielu wspólnych
doświadczeniach, które mówią, że to na pewno ten, ta. Trzeba sobie przy tym
zdawać sprawę, że to nie związek typu "jak nam się nie poukłada, to się po
prostu rozstaniemy", gdzie zostawiamy sobie jakąś tam furtkę. Tym m.in.
różni się małżeństwo od konkubinatu, że o wiele trudniej jest się rozstać
nawet z punktu widzenia formalno - prawnego. No i jeszcze jeden ważny
argument, choć ważny dla ludzi wierzących: małżenstwo z punktu widzenia
Kościoła jest sakramentem i tylko taki związek między kobietą, a mężczyzną
jest usankcjonowany. Małżeństwo jest nierozerwalne i w Kościele nie ma
rozwodów.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2001-12-31 08:49:02

Temat: Re: malzenstwo?
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


>jestem ciekaw jakie jest wasze zdanie?
>warto brać słub?
>ja ze swoją dziewczyną mieszkam już od dawna razem - na kocią łapę - i nie
>mamy z tego tytułu
>problemów. nawet nie wiedziałem, że to tak się nazywa, skojarzyłem dopiero
>po artykule w polityce :)
>
>więc po co ślub?
>kubako
>http://kalafior.net


Ja juz raz bralam slub,potem byl rozwod.Teraz zyje z ojcem mojego drugiego
dziecka"na kocia lape"i obydwoje nie zamierzamy brac slubu.Ja mam wrazenie
ze w tych czasach slub stracil takie znaczenie jakie mial jeszcze za czasow
naszych rodzicow.Teraz praktykuje sie szybkie sluby potem szybkie rozwody.
Oczywiscie sa ludzie dla ktorych ta przysiega ma duze znaczenie i oby tych
ludzi bylo jak najwiecej.Moj partner uwaza ze po slubie wszystko sie
psuje,bo ten papier jaki sie po nim dostaje dziala jak akt wlasnosci.Moze po
czesci ma racje,ale nie do konca.Ja uwazam ,ze gorzej czesto sie robi w
momencie jak sie razem zamieszka ,pojawia sie dzieci bo wtedy juz nie jest
tak jakbylo za czasow kiedy czlowiek sie spotykal z ukochana osoba na kilka
godzin,steskniony,czas sie wtedy milutko spedzalo na przyjemnosciach.Jak juz
ma sie rodzine to zaczynaja sie obowiazki ,nie wszysko wydaje sie wtedy tak
rozowe jak bylo wczesniej.A i mieszkajac razem ,a nie majac dzieci jest
inaczej ,bo jest sie ze saba caly czas,jak ma sie zly humor,dobry,w
chorobie, zdrowiu,mieszkajac razem wychodza na jaw przyzwyczajenia
wyniesione z domu rodzinnego i wtedy dopiero mozna poznac drugiego czlowieka
lepiej i czasami sie okazuje ,ze nie jest tak idealny jak nam sie wydawalo.
Slub ulatwia a czasami utrudnia zycie.To wszystko zalezy od osob
pobierajacych sie.Na pewno ulatwia pod wzgledem prawnym.

Pozdrawiam.Magda.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2001-12-31 08:51:35

Temat: Re: malzenstwo?
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Ewa napisał(a) w wiadomości: ...

Małżeństwo jest nierozerwalne i w Kościele nie ma
>rozwodów.


Niestety tak sie porobilo ze istnieje cos takiego jak uniewaznienie slubu
koscielnego ,co calkiem niedawno zaproponowal mi kasiadz w mojej bylej
parafii.

Magda.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2001-12-31 09:33:51

Temat: Re: malzenstwo?
Od: "Ewa" <e...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a0p9ag$jcr$1@news.tpi.pl...
>
> Ewa napisał(a) w wiadomości: ...
>
> Małżeństwo jest nierozerwalne i w Kościele nie ma
> >rozwodów.
>
>
> Niestety tak sie porobilo ze istnieje cos takiego jak uniewaznienie slubu
> koscielnego ,co calkiem niedawno zaproponowal mi kasiadz w mojej bylej
> parafii.
>

Oczywiście, ale unieważnienie małżeństwa było od kiedy pamiętam i jest to
zupełnie coś innego, niż rozwód. Przed zawarciem małżeństwa kościelnego
wypełnia się takie formularze, w których wpisujemy dość szczegółowe dane o
sobie typu nałogi, ciężkie choroby, w tym uniemożliwiające posiadanie dzieci
lub psychiczne, czy istnieją przeszkody formalne dla zawarcia małżenstwa,
czy jest się świadomym konsekwencji zawarcia małżenstwa, itd. Jeśli w
trakcie małżeństwa okazuje sie, że współmałżonek zataił lub zafałszował
jakąś odpowiedź, może to być podstawą do unieważnienia małżenstwa.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2001-12-31 10:00:22

Temat: Re: malzenstwo?
Od: "Mrowka" <m...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Ewa napisał(a) w wiadomości: ...

>Oczywiście, ale unieważnienie małżeństwa było od kiedy pamiętam i jest to
>zupełnie coś innego, niż rozwód. Przed zawarciem małżeństwa kościelnego
>wypełnia się takie formularze, w których wpisujemy dość szczegółowe dane o
>sobie typu nałogi, ciężkie choroby, w tym uniemożliwiające posiadanie
dzieci
>lub psychiczne, czy istnieją przeszkody formalne dla zawarcia małżenstwa,
>czy jest się świadomym konsekwencji zawarcia małżenstwa, itd.

Nic takiego nie wypelnialam.

Jeśli w
>trakcie małżeństwa okazuje sie, że współmałżonek zataił lub zafałszował
>jakąś odpowiedź, może to być podstawą do unieważnienia małżenstwa.


Moj maz ani ja nic nie zatailismy.Chodzi o to,ze ksiadz z parafii wymyslal
powody i sprawial wrazenie bardziej zainteresowanego tym uniewazniem moje
malzenstwa niz ja.On uwaza ze wystarczy ze w czasie slubu bylam w ciazy ,wg
niego oznacza to ze bylam zmuszona do slubu a to jest wystarczajacy powod
aby uniewaznienie otrzymac.

Magda.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2001-12-31 13:00:58

Temat: Re: malzenstwo?
Od: Lek <l...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora



> więc po co ślub?
> kubako

Cześć !
Dla nas ślub był naturalnym ukoronowaniem kilkuletniego bycia z sobą, kiedy już
stwierdziliśmy , że dojrzeliśmy do tego aktu (mającego dla nas nie tyle wymiar
prawny co symboliczny).
Jest faktem, że społeczeństwa (w rozumieniu - prawodawcy) lubią poukładany
świat według pewnych reguł.
Dlatego jest od strony prawnej łatwiej funkcjonować małżeństwom niż "związkom
nieformalnym" (przepraszam za brzydką nazwę - ale innej na gorąco nie
znalazłem).
Zgadzam się z argumentami Ewy i Mrówki. Myślę, że jeszcze wiele znajdzie się
argumentów za i przeciw.
Osobiście pozwolę sobie pozostać tradycjonalistą w podejściu do kwestii :
małżeństwo czy związek nieformalny.
Jednak nikomu nie będę narzucał mego zdania (np. swoim dzieciom).
Z sylwestrowymi pozdrowieniami.
Leszek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2001-12-31 13:32:09

Temat: Re: malzenstwo?
Od: <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

> Cześć !
> Dla nas ślub był naturalnym ukoronowaniem kilkuletniego bycia z sobą,
kiedy już
> stwierdziliśmy , że dojrzeliśmy do tego aktu (mającego dla nas nie tyle
wymiar
> prawny co symboliczny).
> Jest faktem, że społeczeństwa (w rozumieniu - prawodawcy) lubią poukładany
> świat według pewnych reguł.
> Dlatego jest od strony prawnej łatwiej funkcjonować małżeństwom niż
"związkom
> nieformalnym" (przepraszam za brzydką nazwę - ale innej na gorąco nie
> znalazłem).
> Zgadzam się z argumentami Ewy i Mrówki. Myślę, że jeszcze wiele znajdzie
się
> argumentów za i przeciw.
> Osobiście pozwolę sobie pozostać tradycjonalistą w podejściu do kwestii :
> małżeństwo czy związek nieformalny.
> Jednak nikomu nie będę narzucał mego zdania (np. swoim dzieciom).
> Z sylwestrowymi pozdrowieniami.
> Leszek
>

I tak oto wypowiedzial sie Leszek - dla mnie wzor dyskutanta.
Leszek ma swoje zdanie i je w piekny sposob wypowiedzial.
Mimo iz sama nie jestem zwolenniczka slubow, Leszka sposob
dyskusji imponuje mi bardzo. Czytajac taki post az trudno "skoczyc"
z odpowiedzia, nawet nie zgadzajac sie w danej kwestii z Leszkiem.
Sztuka jest nie zgadzac sie z kims, a wypowiedziec to tak, ze druga
strona prawie jest w stanie zmienic swoje zdanie, bo zaczyna wierzyc
w przedstawione argumenty. Dla mnie KLASA!

******
m-gosia
******


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2001-12-31 14:48:49

Temat: Re: malzenstwo?
Od: "Anna Sikora" <f...@p...WYCIEP-TO.pl> szukaj wiadomości tego autora


.
> > Osobiście pozwolę sobie pozostać tradycjonalistą w podejściu do kwestii
:
> > małżeństwo czy związek nieformalny.
> > Jednak nikomu nie będę narzucał mego zdania (np. swoim dzieciom).
> > Z sylwestrowymi pozdrowieniami.
> > Leszek
> >
>
> I tak oto wypowiedzial sie Leszek - dla mnie wzor dyskutanta.
> Leszek ma swoje zdanie i je w piekny sposob wypowiedzial.
> Mimo iz sama nie jestem zwolenniczka slubow, Leszka sposob
> dyskusji imponuje mi bardzo. Czytajac taki post az trudno "skoczyc"
> z odpowiedzia, nawet nie zgadzajac sie w danej kwestii z Leszkiem.
> Sztuka jest nie zgadzac sie z kims, a wypowiedziec to tak, ze druga
> strona prawie jest w stanie zmienic swoje zdanie, bo zaczyna wierzyc
> w przedstawione argumenty. Dla mnie KLASA!
>
> ******
> m-gosia
> ******
Rzeczywiscie,nic dodac nic ujac.
Mi tez imponuja tacy ludzie.
Bardzo mi sie podobaja twoje posty Leszku.:)
Poadrawiam
Ania S.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2001-12-31 17:30:14

Temat: Re: malzenstwo?
Od: "Joanna i Włodek" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a0p95m$hm6$1@news.tpi.pl...
>
> >jestem ciekaw jakie jest wasze zdanie?
> >warto brać słub?
> >ja ze swoją dziewczyną mieszkam już od dawna razem - na kocią łapę -
i nie
> >mamy z tego tytułu
> >problemów. nawet nie wiedziałem, że to tak się nazywa, skojarzyłem
dopiero
> >po artykule w polityce :)

Ja nie miałam w życiu ślubu,ale od kiedy pamiętam zawsze byłam
przeciwniczką ślubów (teraz powoli jednak zaczynam myśleć o oświadczeniu
się Włodkowi :-) ), ale nawet gdybym ja (i Włodek) chciała brać ślub to
i tak pewnie byśmy poczekali, bo zupełnie się nam to nie opłaca :-). ja
wiem, że nie można patrzeć tylko materialistycznie, ale po prostu o
wiele łatwiej się nam żyje, Włodek jest moim pracodawcą, dzięki czemu
mam zasiłek wychowawczy, mam go jak dla samotnej matki, więc 3 lata
zamiast dwóch, w czasie, gdy nie byłam na urlopie koszt uzyskania mojego
dochodu był kosztem Włodka, a gdybym była Jego żoną oboje za te
pieniądze płacilibyśmy podatek (od kwoty całego mojego dochodu) no i
wiele innych rzeczy zaważyło. No i jestem szczęśliwą samotną matką z
niemężem w domciu :-)
A mam zamiar wyjść za Włodka tak gdzieś za parę lat, ale to tylko
dlatego, że nie wierzę, że wreszcie państwo usankcjonuje związki
tzw.nieformalne i zostane na stare lata bez dachu nad glowa bo moja
poprzedniczka mi wszystko zechce odebrac.

--
Joanna ( i Włodek)
gadu gadu 1489928
www.JoannaR.prv.pl






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Niech nowy Rok :-)))
Tematyka grupy
zareczyny - jak?
SPRAWY PORZADKOWE ;)
Witam i o rade pytam (zwracanie uwagi cudzemu dziecku)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »