Nie wiem czy się zgadzać, bo mam za sobą lata bezskutecznej psychoterapii, a
raz spotkałem się z księdzem-psychologiem i czułem się innym człowiekiem po
tej rozmowie.
Więc pewnie ważny (i chyba najważniejszy) tu jest jeszcze trzeci czynnik a
mianowicie osobowość klienta i jego motywacja (czy chęć zmiany lub
możliwość). Być może, że nie dla każdego techniki NLP są odpowiednie. Ja mam
za sobą tylko warsztat wprowadzający do NLP, kilka książek i mase materiałów
od Robbinsa więc nie jestem ekspertem. Być może są osoby, które z NLP nie
będą umiały pracować (wiadomo pracuje się tam dużo z submodalnościami,
wizualicjami itd - ja np. zawsze miałem z tym problemy wiec nie do konca
potrafiłem wykorzystać moc NLP ale jedno jest pewne - jest to najnowsza,
najbardziej spektaktularna i chyba najciekawsza metoda (chyba, że jeszcze
hipnoza Ericksonowska)

Z innej beczki, ortodoksyjny terapeuta Gestalt wysmiewa NLP, uważa to za
bujdy i niebezpieczeństo. Mówi, że nie da sie zmienic w człowieku jego mocno
zakorzenionych postaw w ciągu jednej sesji, ze potrzebna jest trwała i
głęboka więz z drugą osobą oraz gruntowna praca nad rozwoje samoswiadomosci
(cos w tym jest, tym bardziej, ze wiekszość szacownych szkół duchowych ma na
to podobne zdanie). Mnie osobiscie w NLP troche zraza jego amerykansky
oddzwiek - bo to cholernie amerykanskie: zmien sie w 15 minut, zmien całe
swoje zycie. Ile w tym prawdy nalezy samemu ocenic (ale jesli ktos sie nie
chce zmienic - a tak jest zazwyczaj, mam na mysli opor przed zmiana, to nie
wiem czy NLP sobie poradzi.
Ale to tylko dygresje wiecznie zdolowanego, rozpuszczonego studenta
psychologii. NLP JEST szanowana szkola psychoterapii i jak na razie chyba
NAJATRAKCYJNIESZĄ.

I jeszcze do opinni goscia z przystanki - u nas pojscie do psychologa wciaz
jest nowoscia inaczej niz do spowiedzi, wyroslismy z tego swiatopogladu i na
razie chyba w nim tkwimy. To sie pomalu zmienia. I dzieki Bogu :-)

P.S. Dorita, NLP moze byc ale nie zapominaj, ze ciało jest rowniez b. waznym
elementem kazdego procesy terapeutycznego (nie wiem jak to jest w NLP) wiec
nalezaloby i nad nim popracowac - wtedy efekt psychoterapii bedzie
najwiekszy. Mam racje?

Użytkownik "Kalessin" <k...@j...net.pl> napisał w wiadomości
news:8dbgix9h7.ln2@news.w-net.pl...
>
> Użytkownik "Grzegorz Szczotka" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:b32qqr$3er$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Metoda jak kazda inna, pytanie czy w ogóle jakiejkolwiek psychoterapii
> mozna
> > zaufac?
> > A jesli nie NLP to co ? Zreszta i tak wszystko zalezy od osobowosci
> > terapeuty a nie od technik przez niego stosowanych.
>
> Nie do końca, techniki są narzędziami które są skuteczne w różnym stopniu
na
> różne rzeczy, owszem zgodzę się, że osobowość terapeuty jakoś może je
> wzmacniać bądz osłabiać, jednak daleki byłbym stwierdzeniu, że od niej
> wszystko zależy.
>
> > P.S. Rozmawialem kiedys na przystanku z nieznajomym i ten stwierdzil, ze
w
> > Polsce nie ma dobrych terapeutów a sa tylko dobrzy ksieza (sam znam
> jednego
> > super ksiedza-psychologa:-))
>
> Zgadzasz się ze zdaniem tego gościa z przystanku?
> Pozdrawiam
>
>