Strona główna Grupy pl.sci.psychologia między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III

Grupy

Szukaj w grupach

 

między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-01-28 18:16:57

Temat: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Czym jest t e r a ź n i e j s z o ś ć ...
Czy jest jakimś zakresem (obszarem) czasu? A jeśli tak, to jakim?
Czy jednakowym dla wszystkich obserwatorów?
Jeśli nie, to zmiennym w jakim zakresie?

W praktyce, pojęcie teraźniejszość oznacza za każdym razem inny
i zwykle nieokreślony odcinek czasu (przy założeniu, że ruch wskazówek
zegara przełożymy na ruch strzałki czasu w prawo na poziomej osi,
lub lepiej, ruch poziomej osi w lewo, przy nieruchomej strzałce czasu
usytuowanej na środku linii). Znak \/ jest tu strzałką czasu, a kreska
pozioma "-" jego elementarnym przedstawicielem.

-----------------------------------\/---------------
---------------->

Co więc jest teraźniejszością? Czy jest nią godzina? Minuta? Sekunda?
Czy może dzień, tydzień, miesiąc? Jaką ilość kresek na wykresie obejmie
indywidualne określenie teraźniejszości (i jaki czas zostanie uznany za
jednostkę ulokowaną w jednej kresce), skoro w klasycznym rozumieniu
czasu wiadomo tylko, że teraźniejszość jest "teraz".
Wbrew pozorom, rzecz ma głębokie konsekwencje psychologiczne
przekładając się na rodzaj (typ) pracy mózgu.

Faktycznie ograniczanie teraźniejszości do dowolnego odcinka czasu,
jest wyłącznie antropocentryczną umową opartą na ograniczoności
ludzkiej percepcji. Ograniczoność ta jest wynikiem ewolucji i bierze się
z prostej zasady ekonomicznej - za nadmiar wydatku energii ponad
niezbędną (we wczesnych fazach ewolucji gatunku) potrzebę, gatunek
(mutacja) płaci wyginięciem.
Praktycznie więc wystarcza nam umowny podział na "teraźniejszość",
dzielącą "przeszłość" od "przyszłości", mimo iż jednostką "-", a więc
"teraźniejszością" dla zegara atomowego jest ~0,00000000001 sekundy.

przeszłość teraźniejszość | przyszłość
-----------------------------------\/---------------
---------------->

Czym więc człowiek zajmuje się na ogół najbardziej intensywnie? Jak
daleko i przez jaki okres czasu zastanawia się nad skutkami wydarzeń
w "teraźniejszości". Kiedy uznaje, że "teraźniejszość" staje się "przeszłością"?
Kiedy wreszcie "przeszłość" lokuje pod nazwą "historia".

historia przeszłość teraźniejszość | przyszłość
-----------------------------------\/---------------
---------------->

Obiektywnie rzecz biorąc to, co dzieje się NA strzałce czasu winno być
decydujące o rzeczywistości podróżnika. Jednak już w ułamek sekundy
po wydarzeniu rzeczywistym (odbiorze sygnału z receptorów), podróżnik
automatycznie rozpoczyna jego analizę, która odbywa się w mózgu przez
wiele sekund, minut, godzin... albo i lat. Analiza ta jest od samego początku
niczym innym, jak wyłącznie interpretacją zjawiska elementarnego, a więc
procesem w mózgu, mającym na celu ukształtowanie użytecznej na poziomie
klasycznym opinii o zjawisku. Interpretacja tego elementarnego zjawiska,
w każdym przypadku _niezależnego_obserwatora_, może być różna i spro-
wadza się do rozpoznania pomiędzy dwoma stanami - "pełny/pusty",
"czarny/biały", "jest/nie ma", "0/1", i t.p. Gdyby odciąć wędrowca od
wpływów zewnętrznych, ta początkowa interpretacja zostałaby w jego
mózgu utrwalona. Praktycznie interpretacja rozciąga się na dłuższy odcinek
czasu, w którym nadal dokonywana jest "obserwacja", czyli zbieranie
informacji z otoczenia w trakcie nieustannego przesuwania się strzałki
czasu w prawo.

W tym miejscu wprowadzę podział na dwa typy pracy mózgu. Umówmy się
że jeden nazwiemy "S" - od słowa statyczny, drugi "D" od słowa dynamiczny.

Jak więc wygląda "teraźniejszość" umysłu S, czyli interpretacja zjawiska
jakie wystąpiło na strzałce czasu?
Wg mojej koncepcji opiera się ona na pracy porównawczej wzorców
(obrazów historii) zapamiętanych w trakcie minionej podróży w czasie,
a więc na szukaniu analogii (podobieństw) pomiędzy tym, co jest w pamięci
w postaci statycznej, a świeżo otrzymanym bodźcem - informacją cząstkową.
Cechą charakterystyczną takiej pracy, jest wkładanie maksimum wysiłku
w analizę tego, co już się wydarzyło, czy to w postaci "przeszłości", czy
też w postaci "historii". Cechą jest tu również wymóg wpisania nowego
zdarzenia do "banków pamięci" wraz z późniejszym jego opisem (etykietą).
Tym sposobem dokonuje się (jest stymulowany) rozrost tych struktur mózgu,
które odpowiadają za pamiętanie obrazów, oraz za ich porównywanie,
a dzieje się to w czymś, co stanowi rodzaj "dyspozytorni". W tym też typie
pracy mózgu, zagadnienie, co się dzieje lub może dziać po prawej stronie
strzałki czasu, a więc w przyszłości, jest marginalizowane. Poruszanie się
"po przyszłości" ograniczane jest do zaplanowania wakacji, spotkania
towarzyskiego, rozważań na temat kupna samochodu, generalnie jednak
do poruszania się w obszarze zdeterminowanym przez przypadki, los,
przeznaczenie itp. W odległych (niedosiężnych) obszarach przyszłości
pojawia się mistycyzm i wiara, gdyż ten typ umysłu "pustki" nie toleruje.
Mówiąc obrazowo głowa z umysłem S, poruszająca się wraz ze strzałką
czasu, jest generalnie zwrócona ku teraźniejszości, przeszłości i historii,
mając "za plecami" własną przyszłość. Inaczej mówiąc głowa ta podróżuje
w czasie "twarzą do tyłu", twarzą "swej dyspozytorni" zwróconą na
rysunkach, w lewo.

przeszłość t e r a ź n i e j s z o ś ć | przyszłość mistycyzm wiara
-----------------------------------\/---------------
---------------->

Gdyby w postaci kresek pionowych pokazać na tej samej osi intensywność
zajmowania się umysłu S czasem przeszłym i przyszłym, kresek po lewej
stronie byłoby całe mnóstwo, po prawej zaś niewiele, bądź wcale.

ˇ|ˇˇˇˇˇˇ|ˇˇˇˇˇ|ˇˇˇˇ|ˇˇˇ|ˇˇ|ˇ||ˇ|||ˇ||||ˇ|||||ˇ||||||
|...?...|......?........|......................?
-----------------------------------\/---------------
---------------->


Inaczej jest z umysłem typu "D" - czyli dynamicznym (ograniczam się do
opisu dwóch skrajności).
"Teraźniejszość" umysłu "D" opiera się również na analizie porównawczej
sygnału źródłowego, jednak po jego drugiej stronie nie znajdują się statyczne
obrazy przeszłości (wiedza zgromadzona w trakcie "podróży w czasie",
w postaci przypadków zaetykietowanych zdarzeń, np. wykutych na pamięć
książek), ale wiedza o procesach, jakie są siłą napędową tychże zdarzeń.
Tym samym, "w dyspozytorni" typu S i typu D zderzają się inne gatunkowo
informacje. W umyśle typu "D" są to cząstkowe analizy źródeł zdarzeń,
w umyśle typu "S" są to cząstkowe "fotografie zdarzeń".

Umysł typu "D" w zdecydowany sposób preferuje rozumienie przyszłości,
zatem jego uwaga skupia się głównie na niej.

historia przeszłość teraźniejszość | p r z y s z ł o ś ć ... wiara
-----------------------------------\/---------------
---------------->

Gdyby w postaci kresek pionowych pokazać na tej samej osi intensywność
zajmowania się umysłu D czasem przeszłym i przyszłym, kresek po prawej
stronie byłoby niewiele mniej, niż po lewej.

ˇ|ˇˇ ˇˇ|ˇˇ ˇˇ|ˇ ˇˇ|ˇˇˇ|ˇˇ|ˇ||ˇ|||ˇ||||ˇ|||||ˇ|||||||ˇ|||||?||||?|||?
||?|?ˇˇ ˇ ˇˇˇˇ ˇ ˇˇˇˇ ˇˇ?
-----------------------------------\/---------------
---------------->

Wbrew pozorom - wbrew klasycznemu odbiorowi czasu, przyszłość
od przeszłości różni się niewiele, a decydują o tym działania innych
"użytkowników" czasu i przestrzeni, oraz wielkość obszaru aktywności.
Im mniejszy jest ten obszar, im bardziej elementarne informacje, tym
bardziej zbliżają się one do stanu typu "pełny/pusty", "czarny/biały",
"jest/nie ma". Odwrotnie - im obszar większy, tym bardziej przewidywalny.
Umysł typu "D" śmiało kroczy wraz ze strzałką czasu, "patrząc" przed
siebie, w przyszłość, na prawo na obecnych tu szkicach. Strzałka czasu
jest tu cienka jak żyletka a podział na przeszłość i przyszłość w bezpośredniej
jej bliskości jest umowny (przypominam, że mowa o skrajnych przypadkach
zdarzeń)
Skrajnie upraszczając - dzisiejsza wiedza o tym, że naręczny zegarek
kwarcowy wskaże godzinę 12:01 o godzinie 12:01 28 lutego 2004 roku,
jest bardzo trafną prognozą przyszłości, banalną dla mózgu typu "D". Dla
mózgu typu "S" może wyglądać jak czary, działanie sił nadprzyrodzonych.
Jako takie wywołuje niepokój wymagający natychmiastowej eliminacji.
Gdy brak wyjaśnienia racjonalnego, pojawia się wyjaśnienie irracjonalne
wraz ze stosowną etykietą (retoryką i stosem dla czarownicy wyszyko-
wanym przez mechanizm świętej inkwizycji).


W psychologii zwykle mamy do czynienia z konfliktami typu "zderzenia
dwóch światów", a więc rzeczywistości są zwykle dwie i wymagają ciągłego
uzgadniania. Praktycznie sprowadza się to do "kompromisu", w którym
jedna ze stron przemilcza w dobrej wierze znaczne obszary własnej
rzeczywistości przystając na rzeczywistość drugiej strony (np. miłość
jest ślepa).


Pytanie - co się dzieje z wiarą, gdy stan rozpoznania przyszłości jest na tyle
duży, ze nie ma już dla niej miejsca?

historia przeszłość teraz | p r z y s z ł o ś ć
-----------------------------------\/---------------
---------------->
ˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇ|ˇ||ˇ|||ˇ||||ˇ|||||ˇ||||||ˇ
||||||ˇ|||||ˇ||||ˇ|||ˇ||ˇ|ˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇ


All
ps.
Pytanie - skąd się bierze "mądrość ludowa", jakoby to mężczyźni częściej
niż kobiety wychodzili z domu po paczkę papierosów i nigdy nie wracali?
--
"u mnie chronologia zawyża przyszłość ;)" /UUGD/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2004-01-28 18:54:24

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "ksRobak" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
news:bv9220.3vs855j.1@ghost.h49fa3d71.invalid...

> Czym jest t e r a ź n i e j s z o ś ć ...
> Czy jest jakimś zakresem (obszarem) czasu? A jeśli tak, to
> jakim? Czy jednakowym dla wszystkich obserwatorów?
> Jeśli nie, to zmiennym w jakim zakresie?
>
> -----------------------------------\/---------------
---------------->
> przeszłość teraźniejszość | przyszłość
> -----------------------------------\/---------------
---------------->
> historia przeszłość teraźniejszość | przyszłość
> -----------------------------------\/---------------
---------------->
> przeszłość t e r a ź n i e j s z o ś ć | przyszłość mistycyzm wiara
> -----------------------------------\/---------------
---------------->
> ˇ|ˇˇˇˇˇˇ|ˇˇˇˇˇ|ˇˇˇˇ|ˇˇˇ|ˇˇ|ˇ||ˇ|||ˇ||||ˇ|||||ˇ||||||
|...?...|......?.....
...|......................?
> -----------------------------------\/---------------
---------------->
> historia przeszłość teraźniejszość | p r z y s z ł o ś ć ... wiara
> -----------------------------------\/---------------
---------------->
> ˇ|ˇˇ ˇˇ|ˇˇ ˇˇ|ˇ ˇˇ|ˇˇˇ|ˇˇ|ˇ||ˇ|||ˇ||||ˇ|||||ˇ|||||||ˇ|||||?||||?|||?
||?
|?ˇˇ ˇ ˇˇˇˇ ˇ ˇˇˇˇ ˇˇ?
> -----------------------------------\/---------------
---------------->
>
> Pytanie - co się dzieje z wiarą, gdy stan rozpoznania przyszłości
> jest na tyle duży, ze nie ma już dla niej miejsca?
>
> historia przeszłość teraz | p r z y s z ł
o ś ć
> -----------------------------------\/---------------
---------------->
> ˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇ|ˇ||ˇ|||ˇ||||ˇ|||||ˇ||||||ˇ
||||||ˇ|||||ˇ||||ˇ|||ˇ
||ˇ|ˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇ
>
>
> All
> ps.
> Pytanie - skąd się bierze "mądrość ludowa", jakoby to mężczyźni
> częściej niż kobiety wychodzili z domu po paczkę papierosów i
> nigdy nie wracali?
> --
> "u mnie chronologia zawyża przyszłość ;)" /UUGD/


Przecież znasz przyszłość w 100%. Wiesz, że ciało ulegnie
rozkładowi (z prochu powstałeś - w proch się obrócisz...).
To jak wypełnisz CZAS ISTNIENIA to Twój dorobek na wieczność.
Nigdy człowiek nie rozpozna losów na tyle dokładnie by móc
przewidzieć wszystko choćby z tego prostego powodu iż
nie wejdzie do wnętrza Słońca aby policzyć dokładnie wszystkie
atomy nie wspominając o równoczesnym określeniu ich
aktualnego równoznacznego w czasie - stanu kwantowego.
Nie wspomnę o przestrzeni wirtualnej która jest a-czasowa
więc nieprzewidywalna (statystycznie poprawna).
"Mądrość ludowa" jest wiedzą opartą o doświadczenie narodów.
Największa w historii Świata cywilizacja celtycka opierała się
w całości na "mądrości ludowej" :-)
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-28 22:07:50

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bv9220.3vs855j.1@ghost.h49fa3d71.invalid...

< szczegóły jak wyżej>

Nie komentuję jeszcze, bo mam "dysonans poznawczy" :-))

Napisałeś sporo odpowiedzi na moje posty,
pewnie trochę potrwa, zanim coś sklecę,
bo jesteście All bardzo płodni.

Tu: coś mi "końcówka nie leży".
Jak sobie podumam, to sobie odpowiem :-)

A ten "dysonans" wynika, z:
zbyt dużej "oglądalności"
a zarazem zbyt małej.

Przypomina się mi jak krzyczałem...
By zaczynać elementarz od...
"Ala nie ma Asa! Ala ma głowę!"

I przypominam sobie 'dychotomię' profesjonalistów...,
prowadzącą do ucieczki.
Tłumaczyłem sobie tak...:
a) No tak może przesadzam, bo jak każdy wie jak działa
i co mu grozi to pewnie, ci słabsi i tak "polegną",
stąd nie przykładanie ręki przez "prof".
b) No tak jeśli każdy wie, jak naprawić samochód,
to czuję sprzeciw specjalistów.

Ponadto. Świętym przekonaniem pałam, że na poziomie
podstawowego zrozumienia, ważne są "obrazki".
Ale z drugiej strony wiem, jak one "działają".

Dalej: Przedstawianie wiedzy bez pewnej dozy rezerwy,
zwłaszcza, gdy wie_się/czuje, że nie do końca jest "pełna",
ma wiele walorów... no_ten_teges. I dobrym jest zaznaczenie,
słowami... Wg mojej teorii, czy jakiejkolwiek, to jest tak....
I tu mi się podoba postawa, ksRobaka :-))
Choć nazwa TC już nie. Szybciej TCksR.

Piszę to, bo popełniam te same błędy :-))

Ponadto, jeśli już wychodzić poza przeciętne ględzenie,
to stosować "tajemnicze znaki", lub skonkretyzować
działanie. I tu szczerze mówiąc mam pewną propozycję,
dogodną dla całej "populacji", od Jacków, - ... - po JeTa,
I od Treningu po zagubione dusze :-))
ale muszę jeszcze, "obrócić głową".
Niestety nie dla, "cicho ciemnych".
A, zresztą, może :-))

Więc jak widzisz, mam "dysonans",
ale staram się go ułożyć/zniwelować.
(choćby tylko we własnym łbie :-))

Sporo się zmieniło przez ostatnie lata,
Mentalność służb, obywateli i ludzi.
Media, formy, info, wiedza.
Spore jest też zagęszczenie tych kreseczek,
na linii wczoraj, i spodziewam się jutra.
W okolicy teraźniejszości.

Trochę tak, jak "działanie na już", z płynnym pkt. odniesienia
do teraz.

To co narysowałeś w podobnej formie mam już "jakiś czas",
tylko ta końcówka... hm?

Cierpliwości :-))

No to pogderałem :-))

ett








› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-28 22:34:16

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "EvaTM" <e...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ksRobak" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bv90h9$8c1$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
> news:bv9220.3vs855j.1@ghost.h49fa3d71.invalid...
>
> > Czym jest t e r a ź n i e j s z o ś ć ...
> > Czy jest jakimś zakresem (obszarem) czasu? A jeśli tak, to
> > jakim? Czy jednakowym dla wszystkich obserwatorów?
> > Jeśli nie, to zmiennym w jakim zakresie?
/.../

> > Pytanie - co się dzieje z wiarą, gdy stan rozpoznania przyszłości
> > jest na tyle duży, ze nie ma już dla niej miejsca?
> >
> > historia przeszłość teraz | p r z y s z ło ś ć
> > -----------------------------------\/---------------
---------------->
>
> ˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇ|ˇ||ˇ|||ˇ||||ˇ|||||ˇ||||||ˇ
||||||ˇ|||||ˇ||||ˇ|||ˇ||ˇ|ˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇ
ˇ
> >
> >
> > All
> > ps.
> > Pytanie - skąd się bierze "mądrość ludowa", jakoby to mężczyźni
> > częściej niż kobiety wychodzili z domu po paczkę papierosów i
> > nigdy nie wracali?

> Przecież znasz przyszłość w 100%. Wiesz, że ciało ulegnie
> rozkładowi (z prochu powstałeś - w proch się obrócisz...).
> To jak wypełnisz CZAS ISTNIENIA to Twój dorobek na wieczność.
> Nigdy człowiek nie rozpozna losów na tyle dokładnie by móc
> przewidzieć wszystko choćby z tego prostego powodu iż
> nie wejdzie do wnętrza Słońca aby policzyć dokładnie wszystkie
> atomy nie wspominając o równoczesnym określeniu ich
> aktualnego równoznacznego w czasie - stanu kwantowego.
> Nie wspomnę o przestrzeni wirtualnej która jest a-czasowa
> więc nieprzewidywalna (statystycznie poprawna).
> "Mądrość ludowa" jest wiedzą opartą o doświadczenie narodów.
> Największa w historii Świata cywilizacja celtycka opierała się
> w całości na "mądrości ludowej" :-)
> \|/ re:


Niektórzy nie rozumieją, że wiara może być Wyborem,
po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw, właśnie dlatego,
by nie wychodzić z domu po papierosy i już nie wracać.

I - NIC_się_na_tym_nie_traci.

Myślę, że świeccy inkwizytorzy mogą być niemniej groźni
w swym zimnym realiźmie, pozbawiając ludzi nadziei na coś więcej
na prawej części 'skali', jak ci którzy chcieli i chcą mieć 'rząd dusz'
pod sztandarami religii (którejkolwiek).

Ci pierwsi pozostawiają puste dusze i chęć... 'wyjścia po papierosy'
w noc, ci drudzy chcą zarządzać ogniem i mieczem.

A mnie się marzy... kurna chata ;).

E.

ps. Cóż za upier*wość tych inkwizytorów wszelkiej_ma_sci! ;)
To Wybór, drodzy państwo, to Wybór i radosna zabawa
lekką piłeczką wszelkich_możliwo_sci, na prawo i lewo na Skali.
To jest właśnie ta radość_dziecka, której nie warto tracić
by chcieć żyć zamiast wciąż doszukiwać się czegoś głupiego
w normalności.
Uważam to wręcz za poważne ograniczenie percepcji :).





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 00:10:07

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

I taki drobiazg.

Coraz "mądrzejsze" są media.

Jak to się robi?

Bierze się MAKSYMALNIE możliwą ilość,
UZNANYCH myśli, by wytworzyć...

I teraz wiele pytań.
Od podejrzliwych....
Do dziecinnych.....

Na czym polega 'rozmycie'?

To zaczyna być jak, "choroba".
Ale ona już jest.

Nikt nie jest wstanie, przeanalizować "natłoku"...
więc?

I nie mów, że można "coś wybrać" :-))

(to efekt internetu, dostępności, stron spisów, itd)

Tu coś "nie gra".

Popatrz, jak nic się nie zmienia, pomimo dostępności.
Zmieniają się media/słowa, przymilność.

Zadam teraz trudne pytanie:

Czy wiedza w szczurach dążących do swobody
jelenia na rykowisku,
to bezpieczna rzecz?

Może trzeba jednak coś wyważyć?
Jeśli nie dostałeś "w ręce" egzemplarza 'czystego'...

Tu dziękuję Cebusieńkowi, że mnie zjebał. :-))

Odezwę się :-X

ett



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 08:39:21

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "ksRobak" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTM" <e...@i...pl>
news:bv9dc9$351$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@p...onet.pl>
> news:bv90h9$8c1$1@news.onet.pl...
>> Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
>> news:bv9220.3vs855j.1@ghost.h49fa3d71.invalid...

>>> Czym jest t e r a ź n i e j s z o ś ć ...
>>> Czy jest jakimś zakresem (obszarem) czasu? A jeśli tak, to
>>> jakim? Czy jednakowym dla wszystkich obserwatorów?
>>> Jeśli nie, to zmiennym w jakim zakresie?
> /.../
>>> Pytanie - co się dzieje z wiarą, gdy stan rozpoznania
>>> przyszłości jest na tyle duży, ze nie ma już dla niej miejsca?
>>>
>>> historia przeszłość teraz | p r z y s z ło
ś ć
>>> -----------------------------------\/---------------
---------------->

>>> ˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇ|ˇ||ˇ|||ˇ||||ˇ|||||ˇ||||||ˇ
||||||ˇ|||||ˇ||||ˇ||
|ˇ||ˇ|ˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇˇ
> ˇ
>>> All
>>> ps.
>>> Pytanie - skąd się bierze "mądrość ludowa", jakoby to
>>> mężczyźni częściej niż kobiety wychodzili z domu po paczkę
>>> papierosów i nigdy nie wracali?

>> Przecież znasz przyszłość w 100%. Wiesz, że ciało ulegnie
>> rozkładowi (z prochu powstałeś - w proch się obrócisz...).
>> To jak wypełnisz CZAS ISTNIENIA to Twój dorobek na
>> wieczność. Nigdy człowiek nie rozpozna losów na tyle
>> dokładnie by móc przewidzieć wszystko choćby z tego
>> prostego powodu iż nie wejdzie do wnętrza Słońca aby
>> policzyć dokładnie wszystkie atomy nie wspominając o
>> równoczesnym określeniu ich aktualnego równoznacznego
>> w czasie - stanu kwantowego.
>> Nie wspomnę o przestrzeni wirtualnej która jest a-czasowa
>> więc nieprzewidywalna (statystycznie poprawna).
>> "Mądrość ludowa" jest wiedzą opartą o doświadczenie
>> narodów. Największa w historii Świata cywilizacja celtycka
>> opierała się w całości na "mądrości ludowej" :-)
>> \|/ re:

> Niektórzy nie rozumieją, że wiara może być Wyborem,
> po rozpatrzeniu wszystkich za i przeciw, właśnie dlatego,
> by nie wychodzić z domu po papierosy i już nie wracać.
>
> I - NIC_się_na_tym_nie_traci.
>
> Myślę, że świeccy inkwizytorzy mogą być niemniej groźni
> w swym zimnym realiźmie, pozbawiając ludzi nadziei na coś
> więcej na prawej części 'skali', jak ci którzy chcieli i chcą mieć
> 'rząd dusz' pod sztandarami religii (którejkolwiek).
>
> Ci pierwsi pozostawiają puste dusze i chęć... 'wyjścia po
> papierosy' w noc, ci drudzy chcą zarządzać ogniem i mieczem.
>
> A mnie się marzy... kurna chata ;).
>
> E.
>
> ps. Cóż za upier*wość tych inkwizytorów wszelkiej_ma_sci! ;)
> To Wybór, drodzy państwo, to Wybór i radosna zabawa
> lekką piłeczką wszelkich_możliwo_sci, na prawo i lewo na Skali.
> To jest właśnie ta radość_dziecka, której nie warto tracić
> by chcieć żyć zamiast wciąż doszukiwać się czegoś głupiego
> w normalności.
> Uważam to wręcz za poważne ograniczenie percepcji :).

Dokładnie jest Ewo tak jak piszesz. Fanatyzm czy to religijny
czy "naukowy" -- to jednakowa choroba bezmózgich 'powielaczy'.
Oczywiście główne pytanie pozostaje nierozstrzygnięte:
CZY DRUGI CZŁOWIEK TO PODMIOT CZY PRZEDMIOT ?
Tu zdania są podzielone :)
Dla mnie drugi człowiek jest podmiotem bowiem ma w sobie
nie tylko "biologiczny kalkulator" :D
PS. Zastanawiałaś się Ewo jak to się dzieje, że "zaczynasz
rozmawiać z ksRobakiem? Hehehe
Oczywiście za tą postacią stoi człowiek z krwi i kości czyli
Edward Robak -- twórca nieśmiertelnej wirtualnej postaci. ;DDD
\|/ re:



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 14:10:25

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"EvaTM" w news:bv9dc9$351$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../


> Niektórzy nie rozumieją, /.../
> Myślę, że świeccy inkwizytorzy mogą być niemniej groźni /.../
> ps. Cóż za upier*wość tych inkwizytorów wszelkiej_ma_sci! ;)



Zwracam uwagę, że już w tych trzech zdania dokonujesz
__trzech ocen = werdyktów__
(żartowniki są dobre, ale tylko dla tych co poza stosem).

Polecam autowgląd - skąd się bierze taka _potrzeba_.


Ten sam mechanizm widać u "koleżanki" - gdzie _wyobraża_
ona sobie, że "do niej strzelam", podczas gdy mnie interesuje
wyłącznie sposób powstawania myśli w takim jak jej typie mózgu.
Oraz mechanizm "lawiny", czy też eskalacji fanatyzmu.




polecam fragment JeTa:

||> Nieświadomy idiota zawsze utożsamia wyrażanie NEGATYWNYCH
||> EMOCJI z atakiem fizycznym na jego fizyczne bezpieczeństwo.


I proszę, wyzwól się od działania emocjonalnego słów "nieświadomy idiota"
które działają dokładnie tak, jak JeT tu napisał.
Ale TYLKO na _nieświadomych idiotów_.


All
---
Ludzi zbliżających się do granic własnego rozumienia, paraliżuje strach
przed oceną innych. Na granicach można być pewnym tylko w połowie,
a więc ocena może być na równi prawdziwa, jak i fałszywa.
Jakikolwiek werdykt społeczny, niszczy ten stan niepewności, stając
się albo wznoszącym, albo rujnującym.
Wyjście ponad wynikający stąd strach, uwolnienie się od niego w sobie,
poprzez zrozumienie tego mechanizmu, uwalnia od zwodniczej potrzeby
oceniania innych ludzi, jak też i od ocen innych ludzi dotyczących siebie.
Świat wówczas staje się czysty, piękny i twórczy.
Potencjalnie i niestety połowicznie. [All]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 16:44:32

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"eTaTa" w news:bv9j0l$sae$1@news.onet.pl...
/.../


Podzielam!!

/.../
> Może trzeba jednak coś wyważyć?
> Jeśli nie dostałeś "w ręce" egzemplarza 'czystego'...


Telefonu nie podam, ale dostępu do siebie nie bronię nikomu.


> Tu dziękuję Cebusieńkowi, że mnie zjebał. :-))


Nie tylko Ty mu za tę obfitość dziękujesz ;)))


> Odezwę się :-X
>
> ett


All

--
"ja mam tak ze mnie w zasadzie wala normy spoleczne
o ile mi nie pasuja. "
/UUGD/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 16:44:41

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"eTaTa" w news:bv9br9$q4d$1@news.onet.pl...
/.../


> Nie komentuję jeszcze, bo mam "dysonans poznawczy" :-))
>
> Napisałeś sporo odpowiedzi na moje posty,
> pewnie trochę potrwa, zanim coś sklecę,
> bo jesteście All bardzo płodni.

Dobrze, że zauważasz wielość w jedności (byle bez skojarzeń - nigdy
nie należałem!!). To podstawa rzetelnej relacji. Ale dobrze też, ze mówisz
o "dysonansie poznawczym", gdyż to oznacza iż poruszasz się po
niebezpiecznym i zarazem zmuszajacym do odpowiedzialności terenie,
gdzie postawienie "diagnozy" czy tez "oceny", może okazać się tragiczną
w skutkach pomyłką.

Co do płodności... To co wyżej, jest oczywiście okaleczonym wymogami
grupy skrótem. Mam nadzieję, że dane mi będzie ułożyć w slowa to, co już
przemyślane i to, co jest jeszcze w obszarach intuicji, i że Ty eTytanie,
nie umkniesz ... przedwczesnie.

Powiem, że widzę przed sobą to, co wydaje mi sie najistotniejesze, ale
nie nazwę tego już podstawkami jetologii - mam wrażenie, że to idzie dalej.
Mogę się też katastrofalnie mylić, więc... nie obiecuję.


> Tu: coś mi "końcówka nie leży".
> Jak sobie podumam, to sobie odpowiem :-)

Oczywiście! :).
Końcówka nie leży jak najbardziej. Wyjaśnimy to zapewne.


> A ten "dysonans" wynika, z:
> zbyt dużej "oglądalności"
> a zarazem zbyt małej.

~10%. ;).


> Przypomina się mi jak krzyczałem...
> By zaczynać elementarz od...
> "Ala nie ma Asa! Ala ma głowę!"
>
> I przypominam sobie 'dychotomię' profesjonalistów...,
> prowadzącą do ucieczki.
> Tłumaczyłem sobie tak...:
> a) No tak może przesadzam, bo jak każdy wie jak działa
> i co mu grozi to pewnie, ci słabsi i tak "polegną",
> stąd nie przykładanie ręki przez "prof".
> b) No tak jeśli każdy wie, jak naprawić samochód,
> to czuję sprzeciw specjalistów.

Masz rację. Mnie daleko do.. wymienionych w jakiejkolwiek postaci, jednak
wyzwania nęcą. Szczególnie gdy widac jak na dłoni cały ten "bajzel".


> Ponadto. Świętym przekonaniem pałam, że na poziomie
> podstawowego zrozumienia, ważne są "obrazki".
> Ale z drugiej strony wiem, jak one "działają".

Bardzo podstawowego.
Są znane przypadki (i to tez przytaczał Kciuk) pamięci dokładnie fotograficznych,
gdzie np. jedno spojrzenie na rozrzucone z pudełka na dywan zapałki, pozwala
"policzyć je" natychmiast. Był też taki przypadek ludzika, którego "wożono"
nad miastem po to, by wykonał potem fotograficznie wiernych rysunków
wybranych budowli (szczegółów nie pamiętam).
To jest skrajność, a więc znów mamy skalę. Na poziomie podstawowym
może to być wyłącznie "obrazek/nie obrazek" , jednak już ustawiający
jakies 0 lub 1.


> Dalej: Przedstawianie wiedzy bez pewnej dozy rezerwy,
> zwłaszcza, gdy wie_się/czuje, że nie do końca jest "pełna",
> ma wiele walorów... no_ten_teges. I dobrym jest zaznaczenie,
> słowami... Wg mojej teorii, czy jakiejkolwiek, to jest tak....

Tytan, Ty mi tu nie imputuj przedszkola. Doskonale zdaję sobie sprawę,
że to co mówię nie jest "do końca". Zastanów się, kto może sądzić, że jest?
Wg mnie dokładnie taki odbiorca, któremu bardzo zalezy na "rozstrzygnięciach",
na gotowcach, na pewnikach. I to najlepiej "już", "teraz".
Wówczas ma szanse albo atakować, albo wchłaniać.
Gdzie tu masz miejsce na współtworzenie?

Zabawa w ciągłe IMO, jest dobra tam, gdzie poziom wątpliwości jest
znaczny (skala), a równocześnie trzeba pamiętać, że każde imo może być
pretekstem do ataku ze zdwojoną siłą przez ślepych (lub natchnionych) "idiotów".


/.../
> Ponadto, jeśli już wychodzić poza przeciętne ględzenie,
> to stosować "tajemnicze znaki", lub skonkretyzować
> działanie. I tu szczerze mówiąc mam pewną propozycję,
> dogodną dla całej "populacji", od Jacków, - ... - po JeTa,
> I od Treningu po zagubione dusze :-))
> ale muszę jeszcze, "obrócić głową".
> Niestety nie dla, "cicho ciemnych".
> A, zresztą, może :-))


Obracaj, obracaj!!

To co opisałem wyżej to dwie skrajności. Nie chcę nikogo straszyć,
ale prawdziwy silnik to jest dopiero wtedy, gdy ten łepek na środku
wiruje jak turbinka... ;)))
Zapewne przeoczyłeś - tu masz to samo, ale innym jezykiem:
http://www.psphome.htc.net.pl/guests/all/jjeerb.jpg
albo
news:bqn8dt.3vs8cpf.1@ghost.ha91898a4.invalid... (przypominam Ctrl+A)


> Więc jak widzisz, mam "dysonans",
> ale staram się go ułożyć/zniwelować.
> (choćby tylko we własnym łbie :-))

Nic nie stoi i nie powinno stać w miejscu.
(często jednak coś dociera do kresu, i nijak dalej nie pójdzie)


/.../
> To co narysowałeś w podobnej formie mam już "jakiś czas",
> tylko ta końcówka... hm?


Mówisz o tym....

| Pytanie - co się dzieje z wiarą, gdy stan rozpoznania przyszłości jest na tyle
| duży, ze nie ma już dla niej miejsca?
|
| historia przeszłość teraz | p r z y s z ł o ś ć
w i a ...
|-----------------------------------\/--------------
----------------->

Oczywiście, zawsze jest miejsce na wiarę. Zawsze "ponad", lub wszędzie tam
gdzie luka (znasz boga luk).
Nic mi do tego, co kto tam lokuje. Nie wartościuję wiary, a tym bardziej tych,
którzy wierzą.

Natomiast mam niejasne przekonanie, że posługiwanie się wiarą, generalnie
uwalniając od niepokoju poznawczego, usprawiedliwia też brak woli poszukiwania.
A to już procentuje w każdej sprawie i na codzień. W określony sposób.


Czekania, zgody na niewiedzę i wątpienie, na ogól człowiek znieść nie potrafi.
Jasno powiem, że ja potrafię doskonale, co wcale nie znaczy, że nie jestem
człowiekiem. Mój swiatopogląd, ewoluuje z twardego agnostycyzmu ku czemuś
bliżej nieokreślonemu, i jest otwarty na wszelkie wątpliwości. Bardzo jednak daleki
do zastępowania ich wiarą. Może tylko w to, ze z każdym rokiem i każdym
krokiem nauki, jesteśmy coraz bogatsi. I nie ma znaczenia, że pojawia się wówczas
kolejna seria nowych pytań. Tak właśnie ma być - to własnie jest postęp nauki
i wiedzy człowieka.
Równocześnie szanuję absolutnie każdy inny światopogląd, nie walczę,
nie wtrącam się, nikogo nie "nawracam". Jeśli zabieram w tym miejscu głos to tylko
po to, by rozwiązać zagadki ludzkiego nierozumienia się, meandrów ludzkich myśli.



> Cierpliwości :-))
>
> No to pogderałem :-))
>
> ett



All

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2004-01-29 17:20:19

Temat: Re: między psychologią a fizyką - czyli podstawki jetologii stosowanej III
Od: "ksRobak" <e...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
news:bvbgs1.3vs9a6h.1@ghost.h56707c6f.invalid...

> "eTaTa" w news:bv9br9$q4d$1@news.onet.pl...

>> I dobrym jest zaznaczenie,
>> słowami... Wg mojej teorii, czy jakiejkolwiek, to jest tak....
>> I tu mi się podoba postawa, ksRobaka :-))
>> ett

> /.../
> All

boisz się czegoś? wiesz czego?? bo ja wiem...
\|/ re:
--
Ludzi zbliżających się do granic własnego rozumienia,
paraliżuje strach przed oceną innych. [All]


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wystapienia publiczne- trema, stres, fobia (niepotrzebne skreslic)
Istota ŚWIĘTEJ INKWIZYCJI
kambek
poczucie koherencji a stategie (coping)
Szkoła - to jakiś obłęd! (długie)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »