Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!newsfeed.pionier.net.pl!news.glorb.com!p
ostnews.google.com!y27g2000pre.googlegroups.com!not-for-mail
From: Fragile <e...@i...pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
Subject: Re: moderacja PSF - na serio
Date: Thu, 08 Nov 2007 01:39:34 -0800
Organization: http://groups.google.com
Lines: 177
Message-ID: <1...@y...googlegroups.com>
References: <19hrygfavk6vz$.dlg@michwelt.michwelt> <fgqel0$8q6$1@inews.gazeta.pl>
<fgroiu$ojd$1@news.onet.pl> <fgs23e$qjg$2@inews.gazeta.pl>
<fgs2g4$j3v$1@atlantis.news.tpi.pl> <fgsdga$1uq$1@achot.icm.edu.pl>
<fgsdqv$a2$2@atlantis.news.tpi.pl> <fgseh3$3m5$1@achot.icm.edu.pl>
<fguhto$kfi$1@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: 83.31.251.37
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: quoted-printable
X-Trace: posting.google.com 1194514778 26463 127.0.0.1 (8 Nov 2007 09:39:38 GMT)
X-Complaints-To: g...@g...com
NNTP-Posting-Date: Thu, 8 Nov 2007 09:39:38 +0000 (UTC)
In-Reply-To: <fguhto$kfi$1@inews.gazeta.pl>
User-Agent: G2/1.0
X-HTTP-UserAgent: general.useragent.override,gzip(gfe),gzip(gfe)
Complaints-To: g...@g...com
Injection-Info: y27g2000pre.googlegroups.com; posting-host=83.31.251.37;
posting-account=ps2QrAMAAAA6_jCuRt2JEIpn5Otqf_w0
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:153035 pl.sci.psychologia:386637
Ukryj nagłówki
On 8 Lis, 09:38, "ksRobak" <r...@g...pl> wrote:
>
> Opowiem Paniom bajkę. :-)
> Było to tak dawno temu, że najstarsi ludzie nie pamiętają, a działo się
> w dżungli. Mądre sowy przy współpracy z mrówkami wymyśliły sobie
> i skonstruowały Internet. Był on odmianą telefonu połączonego z telegrafem.
> Zamiast gadać do mikrofonu a słuchać w słuchawce - przesyłało się
> kody literek, a obraz pojawiał się na ekranie. To były LISTY elektroniczne
> bez znaczków pocztowych. Po naciśnięciu "Enter" zakodowany list
> wędrował po rozciągniętych drutach z jednego komputera na drugi
> i mógł być widoczny na wielu komputerach równocześnie.
> W tamtych czasach komputerów było mało, były drogie i wielkie jak szafa,
> więc na początku z Internetu korzystali wyłącznie nadzorcy przesyłając
> sobie koleżeńskie życzenia, pozdrowienia i opowiadając dowcipy.
> Po jakimś czasie przemysł, który lubi zarabiać pieniążki na czym się tylko da
> opracował komputery domowe, coraz lepsze, coraz sprawniejsze
> i coraz to z większymi możliwościami. Sowy dbały o to, by programy
> sterujące były coraz doskonalsze a mrówki szukały coraz lepszych materiałów.
> Ta współpraca zaowocowała tym, że koputery domowe "trafiły pod strzechy".
> Każde średniozamożne zwierzątko mogło sobie kupić własnego kompa,
> ciupać w gry komputerowe i umawiać się na randki, w miarę jednak jak
> przybywało społeczności w tym wirtualnym świecie - zaczęło robić się ciasno,
> wiec dozorcy dzięki narzędziom przygotowanym przez Sowy zaczęli
> dzielić tę przestrzeń na enklawy nadając im unikatowe nazwy:
> Jednym z wyróżników widocznych w nazwie była informacja o języku.
> Jeśli nie było takiej informacji oznaczało to, że w tej przestrzeni adresowej
> mówi się po angielsku, bowiem to właśnie angielscy i amerykańscy dozorcy
> byli pierwsi. Polscy dozorcy, a więc administratorzy serwerów, odmaUpowali
> od kolegów po fachu tę procedurę i potworzyli nazwy grup zaczynające się
> na pl.* co oznaczało: tu mówimy, gdaczemy, ćwierkamy, szczekamy po polsku.
> Wszyscy byli zadowoleni: zwierzątka bo mogły sobie poszczebiotać
> a dozorcy, bo mogli sobie poczytać z nudów.
> Jakiś czas trwała "wspólnota pierwotna" ale ponieważ jest to ustrój nietrwały
> to pojawiły się bardzo szybko zalążki cywilizacji. Dozorcy nie mogli znieść
> żywiołu jaki poszczególne zwierzęta przenosiły do tej przestrzeni, nie mogli
> więc dozorcy pogodzić się z wielokulturowością napływającej fali fauny i flory,
> a ponieważ dano im władzę nad hardwerem a więc sprzętem pośredniczącym
> w tej wymianie publicznych listów, to postanowili wprowadzić swoje rządy
> wymyślając: "co wolno, a co nie wolno zwierzątkom". Tak powstała netykieta.
> Straszakiem było, że jeśli ktoś będzie łamał te zasady to zostanie odcięty.
> Życie toczyło się nadal, a w poszczególnych enklawach zaczęły dziać się
> bardzo ciekawe rzeczy.
> Dla przykładu:
> W krainie którą nazwano pl.sci.psychologia zorganizowała się grupka
> zwierzątek, która zapragnęła uporządkować społeczność według własnego
> zamysłu. Stworzono FAQ grupy na wzór zaleceń dozorców, a redaktorzy
> tej witryny ogłosili jej nadrzędność nad społecznością. Utworzył się podział
> na równych i równiejszych. Równiejsi organizowali sobie polowanka
> na inne zwierzątka - więc każde nowe, które wtargnęło do tej przestrzeni
> było dość skutecznie odstrzeliwane gdy okazało się, że inaczej pachnie
> niż równiejsi. Zapanował ład i porządek. Ale...
> ale?
> ale do czasu, bowiem stała się rzecz niesłychana.
> Zwierzyna zapolowała na myśliwego.
> Tak.
> Pewnego razu do krainy psp przyszedł marny robak.
> Przyglądał się gorylom, lampartom, ważkom, motylom, wężom, smokom,
> figom, rodeandronom i całej menażerii, próbując z każdym pogadać
> jego własnym językiem.
> Coś w robaczej aktywności nie spodobało się równiejszym, więc
> jak zwykle rozpoczęli polowanko, ale robak miał twardą skorupę
> i własne zasady: cios za cios, a więc razy wymierzane w robaka
> odbijały się i trafiały w bijącego. Równiejsi wystrzelali się i uszło
> z nich powietrze. Robaczek posiedział jeszcze chwilę, popatrzył,
> pooddychał wolnością i poszedł sobie w swoją stronę
> zostawiając na murze napis:
> "żyj i daj żyć innym"
> Inne, także nowe zwierzątka korzystają ze swobody, bo nikt już
> w sposób zorganizowany na nie nie poluje. Czasem tylko gryzą się
> między sobą - jak to w dżungli. :-)
> Edward Robak* z Nowej Huty
> ~>°<~
> PS. Powyższa bajka nie ma żadnego związku z rzeczywistością.
> Jakakolwiek zbieżność czy skojarzenie z historią, jest wyłącznie przypadkowa
> i autor nie ponosi odpowiedzialności za to co się komuś UROI.
> Powyższa bajka może być wyłącznie przestrogą, iż zdarza się tak, że
> kto mieczem wojuje - od miecza ginie. :-)
>
> PRZYJACIELE
> ~~~~~~~~~~~~
> Zajączek jeden młody
> Korzystając z swobody
> Pasł się trawką, ziółkami w polu i ogrodzie
> Z każdym w zgodzie.
>
> A że był bardzo grzeczny, rozkoszny i miły,
> Bardzo go inne zwierzęta lubiły.
> I on też, używając wszystkiego z weselem,
> Wszystkich był przyjacielem.
>
> Raz gdy wyszedł w świtanie i bujał po łące,
> Słyszy przerażające
> Głosy trąb, psów szczekania, trzask wielki po lesie.
> Stanął... Słucha... Dziwuje się...
>
> A gdy się coraz zbliżał ów hałas, wrzask srogi,
> Zając w nogi.
> Wspojźrzy się poza siebie; aż tu psy i strzelcel
> Strwożon wielce,
>
> Przecież wypadł na drogę, od psów się oddalił.
> Spotkał konia, prosi go, iżby się użalił:
> "Weź mnie na grzbiet i unieś!" Koń na to: "Nie mogę
> Ale od innych będziesz miał pewną załogę".
>
> Jakoż wół się nadarzył. "Ratuj, przyjacielu!"
> Wół na to: "Takich jak ja zapewne niewielu
> Znajdziesz, ale poczekaj i ukryj się w trawie,
> Jałowica mnie czeka, niedługo zabawię.
>
> A tymczasem masz kozła, co ci dopomoże".
> Kozieł: "Żal mi cię, niebożę!
> Ale ci grzbietu nie dam, twardy, nie dogodzi:
> Oto wełniasta owca niedaleko chodzi,
>
> Będzie ci miętko siedzieć". Owca rzecze:
> Ja nie przeczę,
> Ale choć cię uniosę pomiędzy manowce,
> Psy dogonią i zjedzą zająca i owcę.
>
> Udaj się do cielęcia, które się tu pasie". -
> "Jak ja ciebie mam wziąć na się,
> Kiedy starsi nie wzięli?" - cielę na to rzekło;
> I uciekło.
>
> Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,
> Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły.
>
> autor: Ignacy Krasicki (1735-1801)
> źródło:http://univ.gda.pl/~literat/ikbajk/index.htm#
spis
>
Napisze tylko - dziekuje :)
Dziekuje ogromnie za ukazanie prawdy ... w tak piekny i lagodny
sposob...
Pozdrawiam serdecznie,
Fargile (mimo wszystko pelna wiary w drugiego czlowieka :))
|