| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2008-11-28 09:01:02
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????"mirzan" <l...@o...pl> wrote in message
news:3929.0000038c.492f9f02@newsgate.onet.pl...
>
> > >> Czy zapach róży pokonał zapach spirytusu?
> > >
> > > Jeśli alkohol jest wyczuwalny,to znaczy,że nalewka nie dojrzała.
> > > Pozdrawiam.Mirzan
> >
> > Coś mi się wydaje to kryterium dojrzałości nalewek mocno naciągane.
> > Alkohol musi być wyczuwalny w nalewce bo to przecież nie są perfumy a
> > aromat owoców jest słabszy niż piżma czy jakiegoś systetycznego smrodu.
>
> W razie potrzeby można użyć starą, jednodniową,na przpalonym cukrze.
> Pozdrawiam.Mirzan
Znam lepszy sposób - spraktykowany - pół łyżeczki mielonego czarnego pieprzu
przepite 100g czystej...
No i barbarzyńska mieszanka colacoca + %.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2008-11-28 09:02:42
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????
"Krycha" <k...@p...onet.pl> wrote in message
news:ggoal3$5tp$1@atlantis.news.neostrada.pl...
> Ikselka pisze:
> > Dnia Thu, 27 Nov 2008 22:32:20 +0100, Krystyna Chiger napisał(a):
> >
> (...)
>
> > (...) a ja miałam maleńkie dziecko, zimę przed sobą i 1 kg mięsa na
> > dziecięcą kartkę (dla nas nic, bo my rolicy byli - wielkohektarowi, pół
ha
> > przeliczeniowego).
> (...)
>
> A ja dziś nie zjadam przez miesiąc tyle mięsa co miałam na tych
> przydziałowych kartkach. O wedlinach juz nie wspomnę.
> Chociaż wtedy mi brakowało tego co na kartkach.
>
> No i nie wypijam tyle alkoholu, co miesiąc, co mogłam kupić wtedy na
karki.
>
> Pozdrawiam Krycha.
Nie wyobrażasz sobie nawet jak bardzo kartkowa pomogła mi podskoczyć
finansowo w tamtych latach...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2008-11-28 09:44:00
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????On Fri, 28 Nov 2008, mirzan wrote:
>
>>> W razie potrzeby można użyć starą, jednodniową,na przpalonym cukrze.
>>> Pozdrawiam.Mirzan
>>
>> A to przepraszam, nie przypuszczałem, że to aż tyle trzeba czekać;-)
>
> Trzeba czekać tyle,ile w przepisie napisano-aż potrzeba duchowa niodparta
> pojawi się nagle i w odpowiedniej ilości.
> mirzan
To oczywiste. Im bardziej uduchowiony nalewkowicz tym krócej musi czekać.
Słyszałem o takich co z tej potrzeby ducha i wzruszenia nie potrafią
pohamować drżenia rąk.
D.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2008-11-28 09:44:50
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????"Darek Pakosz" <d...@d...abc.com.pl> wrote in message
news:Pine.LNX.4.64.0811281041580.30040@dimed.uhc.com
.pl...
On Fri, 28 Nov 2008, mirzan wrote:
>
>>> W razie potrzeby można użyć starą, jednodniową,na przpalonym cukrze.
>>> Pozdrawiam.Mirzan
>>
>> A to przepraszam, nie przypuszczałem, że to aż tyle trzeba czekać;-)
>
> Trzeba czekać tyle,ile w przepisie napisano-aż potrzeba duchowa niodparta
> pojawi się nagle i w odpowiedniej ilości.
> mirzan
To oczywiste. Im bardziej uduchowiony nalewkowicz tym krócej musi czekać.
Słyszałem o takich co z tej potrzeby ducha i wzruszenia nie potrafią
pohamować drżenia rąk.
D.P.
Pomaga na to dobra lufa...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2008-11-28 12:07:03
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????> Ikselka pisze:
> > Dnia Thu, 27 Nov 2008 22:32:20 +0100, Krystyna Chiger napisał(a):
> >
> (...)
>
> > (...) a ja miałam maleńkie dziecko, zimę przed sobą i 1 kg mięsa na
> > dziecięcą kartkę (dla nas nic, bo my rolicy byli - wielkohektarowi, pół ha
> > przeliczeniowego).
Ale kurę jak była chora, to do garczka można było wrzucić...
>
> A ja dziś nie zjadam przez miesiąc tyle mięsa co miałam na tych
> przydziałowych kartkach. O wedlinach juz nie wspomnę.
> Chociaż wtedy mi brakowało tego co na kartkach.
>
> No i nie wypijam tyle alkoholu, co miesiąc, co mogłam kupić wtedy na karki.
Już nigdy nie pozwolę sobie na takie tankowanie paliwa jak za czasów kartkowych
cały bak,cały bagażnik kanistrów i w środku cztery kocem przykryte.
A w ogrodzie pod drzewkiem baniaczek 60litrów, na wszelki wypadek,pod korek.
Pozdrawiamhistorycznie.mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2008-11-28 12:18:06
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????Dnia Fri, 28 Nov 2008 09:36:18 +0100, Krycha napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 27 Nov 2008 22:32:20 +0100, Krystyna Chiger napisał(a):
>>
> (...)
>
>> (...) a ja miałam maleńkie dziecko, zimę przed sobą i 1 kg mięsa na
>> dziecięcą kartkę (dla nas nic, bo my rolicy byli - wielkohektarowi, pół ha
>> przeliczeniowego).
> (...)
>
> A ja dziś nie zjadam przez miesiąc tyle mięsa co miałam na tych
> przydziałowych kartkach. O wedlinach juz nie wspomnę.
> Chociaż wtedy mi brakowało tego co na kartkach.
Chciałam powiedzieć, że my mieliśmy na całą rodzinę tylko ten jeden kg.
Skutkiem jest moje dotychczasowe obrzydzenie do cielęciny - kupowało się ją
wtedy z konieczności, po drakońskich cenach od okolicznych chłopów,
wykorzystujących naszą sytuację. Pamietając to - dziś nie kupuję od nich
nawet jajka, choć proszą. Wyjątkiem jest pani od serów.
> No i nie wypijam tyle alkoholu, co miesiąc, co mogłam kupić wtedy na karki.
My zamienialiśmy na "kartki mięsne", o ile oczywiście mozna było.
Cala wieś wokół miala kartki mięsne, bo wszystkie gospodarstwa figurowały
jeszcze na zmarłych dziadków, rodziców, a wieś jako "bezrolna" brała kartki
az gwizdało. My zaś - tylko 1 kg na dziecko, posiadacze ziemscy 1,23 ha w
przeliczeniu na pół...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2008-11-28 12:20:03
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????Dnia Fri, 28 Nov 2008 10:44:00 +0100, Darek Pakosz napisał(a):
> On Fri, 28 Nov 2008, mirzan wrote:
>
>>
>>>> W razie potrzeby można użyć starą, jednodniową,na przpalonym cukrze.
>>>> Pozdrawiam.Mirzan
>>>
>>> A to przepraszam, nie przypuszczałem, że to aż tyle trzeba czekać;-)
>>
>> Trzeba czekać tyle,ile w przepisie napisano-aż potrzeba duchowa niodparta
>> pojawi się nagle i w odpowiedniej ilości.
>> mirzan
>
> To oczywiste. Im bardziej uduchowiony nalewkowicz tym krócej musi czekać.
> Słyszałem o takich co z tej potrzeby ducha i wzruszenia nie potrafią
> pohamować drżenia rąk.
>
> D.P.
Baje opowiadasz. Nikt z nałogiem nie robi nalewek - to sporo pracy i
umiejętnosć czekania. U nas się robi i wino, i nalewki, a nikomu ręce nie
drżą - picie (dobrego!) alkoholu jest dla nas celebracją, a nie wegetacją.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2008-11-28 12:21:50
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????Dnia Fri, 28 Nov 2008 13:07:03 +0100, mirzan napisał(a):
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Thu, 27 Nov 2008 22:32:20 +0100, Krystyna Chiger napisał(a):
>>>
>> (...)
>>
>>> (...) a ja miałam maleńkie dziecko, zimę przed sobą i 1 kg mięsa na
>>> dziecięcą kartkę (dla nas nic, bo my rolicy byli - wielkohektarowi, pół ha
>>> przeliczeniowego).
>
> Ale kurę jak była chora, to do garczka można było wrzucić...
Jaką kurę??? Wieś miała, ale nie my. Kury też chcą jeść, najchętniej
pszenicę.
>>
>> A ja dziś nie zjadam przez miesiąc tyle mięsa co miałam na tych
>> przydziałowych kartkach. O wedlinach juz nie wspomnę.
>> Chociaż wtedy mi brakowało tego co na kartkach.
>>
>> No i nie wypijam tyle alkoholu, co miesiąc, co mogłam kupić wtedy na karki.
>
> Już nigdy nie pozwolę sobie na takie tankowanie paliwa jak za czasów kartkowych
> cały bak,cały bagażnik kanistrów i w środku cztery kocem przykryte.
Hie, hie, nie zarzekaj się. Historia się lubi powtarzać... bo po prostu nie
ma innego wyjścia ;-PPP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2008-11-28 12:38:47
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????
> My zamienialiśmy na "kartki mięsne", o ile oczywiście mozna było.
> Cala wieś wokół miala kartki mięsne, bo wszystkie gospodarstwa figurowały
> jeszcze na zmarłych dziadków, rodziców, a wieś jako "bezrolna" brała kartki
> az gwizdało. My zaś - tylko 1 kg na dziecko, posiadacze ziemscy 1,23 ha w
> przeliczeniu na pół...
Zawsze można było na wiosce coś kupić.Dlaczego biarze pan takiego małego kogutka
tylko 7kg,pyta mnie pani na fermie.A może byśmy świntucha?sąsiad z ogrodu pyta.
No to pędzimy na najbliższą wioskę. Problem jeden, komu przód, komu tył.
Aby nie odbiegać za daleko od roślin,skrzynka cebulek lilii w Polkomexie
nowiutkich z Holandii,ok250 USD.Mieściło się w niej 400 albo 500 sztuk,zależnie
od rozmiaru cebul.Czasem na skrzynkę składaliśmy się w kilku. Najtrudniej było
podzielić,bo cebulki były zamarznięte.
Pozdrawiam.Mirzan
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2008-11-28 12:38:57
Temat: Re: nalewka z pigwowca czy robić????On Fri, 28 Nov 2008, Ikselka wrote:
>> Słyszałem o takich co z tej potrzeby ducha i wzruszenia nie potrafią
>> pohamować drżenia rąk.
>>
>> D.P.
>
> Baje opowiadasz. Nikt z nałogiem nie robi nalewek - to sporo pracy i
> umiejętnosć czekania. U nas się robi i wino, i nalewki, a nikomu ręce nie
> drżą - picie (dobrego!) alkoholu jest dla nas celebracją, a nie wegetacją.
Wszytko jest kwestią czasu.
D.P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |