« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2013-04-28 12:32:54
Temat: no i po co nam religie?Dawkins podczas festiwalu literatury w Anglii przekonywał, że wpajanie dzieciom
wartości religijnych, czy to chrześcijańskich, czy muzułmańskich, bez rozważenie
wszystkich za i przeciw, jest tak samo szkodliwe jak, molestowanie seksualne.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/richard-dawkins-dzie
ci-nie-powinno-sie-uczyc-relig,1,5473829,wiadomosc.h
tml
religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2013-04-28 13:41:33
Temat: Re: no i po co nam religie?W dniu 28.04.2013 12:32, k...@g...pl pisze:
> Dawkins podczas festiwalu literatury w Anglii przekonywał, że wpajanie dzieciom
wartości religijnych, czy to chrześcijańskich, czy muzułmańskich, bez rozważenie
wszystkich za i przeciw, jest tak samo szkodliwe jak, molestowanie seksualne.
>
> http://wiadomosci.onet.pl/swiat/richard-dawkins-dzie
ci-nie-powinno-sie-uczyc-relig,1,5473829,wiadomosc.h
tml
>
> religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
>
Nie zapominajmy, czym dla dorosłych są dzieci. Często są one
przedłużeniem ich własnych strategii przetrwania/agresji wymierzonej w
innych/ekspansji itd. Wpajanie wartości religijnych jest ukrytą próbą
pokazania bliskich sercu rodzica wartości pod płaszczykiem mitologicznej
obłudy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2013-04-28 15:19:11
Temat: Re: no i po co nam religie?
Użytkownik "CookieM" <t...@d...not.spam> napisał w wiadomości
news:517d0aed$0$1251$65785112@news.neostrada.pl...
>W dniu 28.04.2013 12:32, k...@g...pl pisze:
>> Dawkins podczas festiwalu literatury w Anglii przekonywał, że wpajanie
>> dzieciom wartości religijnych, czy to chrześcijańskich, czy
>> muzułmańskich, bez rozważenie wszystkich za i przeciw, jest tak samo
>> szkodliwe jak, molestowanie seksualne.
>>
>> http://wiadomosci.onet.pl/swiat/richard-dawkins-dzie
ci-nie-powinno-sie-uczyc-relig,1,5473829,wiadomosc.h
tml
>>
>> religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
> Nie zapominajmy, czym dla dorosłych są dzieci. Często są one przedłużeniem
> ich własnych strategii przetrwania/agresji wymierzonej w innych/ekspansji
> itd. Wpajanie wartości religijnych jest ukrytą próbą pokazania bliskich
> sercu rodzica wartości pod płaszczykiem mitologicznej obłudy.
Jakich tam wartości. Przestań pieprzyć. Wpajanie "wartości" to brutalna
pacyfikacja niezależności małego i słabego dziecka po to by rodzic mógł nad
dzieckiem sprawować emocjonalną kontrolę, by mógł,pozostać dla dziecka
bogiem, jego stwórcą i panem. Pacyfikacja przez zakazy i nakazy.
--
Władek Tarnawski
LeoTar
Moja biblioteczka
http://leotar.00freehost.com/Books/index.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2013-04-28 17:37:02
Temat: Re: no i po co nam religie?On 28 Kwi, 12:32, k...@g...pl wrote:
> Dawkins podczas festiwalu literatury w Anglii przekonywał, że wpajanie dzieciom
wartości religijnych, czy to chrześcijańskich, czy muzułmańskich, bez rozważenie
wszystkich za i przeciw, jest tak samo szkodliwe jak, molestowanie seksualne.
>
> http://wiadomosci.onet.pl/swiat/richard-dawkins-dzie
ci-nie-powinno-si...
>
> religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
.....
Richard Dawkins twierdzi, że religie są źródłem wszelkiego zła, bo
produkują terrorystów. W pewnym sensie ma rację, ale samo
zlikwidowanie religii nic nie zmieni, dopóki nie zmieni się mentalność
każdego z nas.
Zastanówmy się, jak i dlaczego religie (i nie tylko religie) to robią?
Nad ponad połową świata przejęły władzę dwie potężne religie
monoteistyczne: chrześcijaństwo i islam i to właśnie z nich wywodzi
się największa patologia społeczna. Cechą charakterystyczną tych
religii jest mająca swe źródła w patriarchacie "hierarchia dziobania".
System patriarchalny zaczyna się od boga-ojca, męskiego, straszliwego,
mściwego, karzącego, władającego piekłem i wieczystymi karami,
siedzącego na samym szczycie i dziobiącego wszystkich, którzy są niżej
i którzy są słabsi. Starotestamentowy bóg bezlitośnie poniewiera
wszystkimi, którzy... nie są bogiem. Pod bogiem jest ojciec, męska
"głowa rodziny", który dziobie żonę i dzieci. U boku ojca siedzi
matka, która jest dziobana przez ojca, ale może na równi z nim dziobać
dzieci i innych słabszych od siebie. Rodzice nie dziobią swoich
rodziców, bo chroni ich IV przykazanie. Dzieci mogą skopać psa lub
słabszego (siostrę/brata, kolegę, inwalidę).
Ojciec bywa dziobany przez swojego szefa, policjanta, polityka... ale
raczej stara się to ukrywać przed rodziną i znajomymi.
Taka piramida rodzi frustrację we wszystkich, może z wyjątkiem boga,
który jest poza zasięgiem dziobów i dziobania.
Tak jak bóg jest terroryzujący i karzący, tak i rodzice, a szczególnie
ojciec, mają władzę i uprawnienia, żeby tyranizować, upokarzać i
zamieniać w piekło życie dzieci i podobnie jak bóg jest bezkarny, tak
i oni mają społeczne przyzwolenie na okrucieństwo. "Sprawa rodzinna":
to hasło do niedawna uniemożliwiało wszelką interwencję policji, gdy
sąsiedzi donosili, że w mieszkaniu obok dochodzi do przemocy. Bity
dorosły, gdy został napadnięty w domu lub na ulicy, miał prawo wezwać
policję, ale maltretowana żona i dzieci zostały tego prawa całkowicie
pozbawione.
Bicie w rodzinie przez wieki było "świętą krową", która nie podlegała
żadnym uregulowaniom prawnym. Politycy i policjanci również byli bici
jako dzieci, uważali więc, że to jest normalne i że tak musi wyglądać
życie rodzinne. Nie tylko uważali to za normalne, ale wręcz za
konieczne, gdyż, jak wierzyli, bez bicia nie da się wychować dziecka
na porządnego człowieka.
Szczytem okrucieństwa są kary cielesne, wręcz zalecane przez Biblię i
dawne podręczniki dla rodziców. Większość z nas doświadczyła takiego
traktowania, czy można się więc dziwić, że ustępujemy, wycofujemy się
i nie bronimy swoich nawet najoczywistszych praw? Jak możemy
zachowywać się asertywnie, gdy każdy sprzeciw, nawet najbardziej
uzasadniony, traktowany był jak zbrodnia i natychmiast karany biciem,
upokarzaniem i zawstydzaniem?
Skutki tego są tragiczne. Nawyk ustępowania "silniejszemu" staje się
automatycznym odruchem, więc nawet nie zauważamy, kiedy robimy bez
szemrania wszystko, co władze nam każą.
Ludzie robią dobrą minę do złej gry, zakłamując samych siebie, że
mieli cudownych rodziców i bajkowo szczęśliwe dzieciństwo, że są
silni, pewni siebie i asertywni, ale niewyrażona złość i skrywane
poczucie upokorzenia tlą się pod spodem, gotowe wybuchnąć w każdej
chwili w niekontrolowany sposób. Czasem atakujemy bez powodu - bo się
nam zdawało, że ktoś krzywo patrzy albo miał coś na myśli. Zamiast
spytać, czy rzeczywiście i wyjaśnić nieporozumienie w sposób
cywilizowany, skaczemy sobie do oczu wykrzykując urojone zarzuty.
Wystarczy komuś delikatnie zwrócić uwagę na jakiś błąd lub
niedoskonałość, żeby ten skoczył krytykującemu do gardła niczym harpia
i totalnie zmieszał go z błotem. Nie raz doznałam wręcz szoku, gdy
różne osoby, które nierzadko miałam za przyjaciół, rzucały się na mnie
z dziką furią, po czym wychodziły trzaskając drzwiami lub przestawały
się do mnie odzywać. Uraziłam w jakiś sposób czuły punkt tych ludzi,
nie mając o tym nawet pojęcia.
Nic więc dziwnego, że między ludźmi stale wybuchają wojny. Od małych
wojenek w domu i pracy (trzeba przecież ustalić "hierarchię
dziobania"), poprzez wojny w parlamencie, aż do wojen światowych.
Gdzieś przecież trzeba tę złość wyładować. Najlepiej znaleźć kozła
ofiarnego: jakiś naród, który jest "gorszy", "niewłaściwą" religię,
niesłuszną ideę, którą trzeba zetrzeć z powierzchni ziemi lub
cokolwiek innego, co usprawiedliwi agresję i nienawiść. Skoro nie
możemy zemścić się na naszych rodzicielskich oprawcach musimy znaleźć
obiekt zastępczy, na który skierujemy całą swoją skumulowaną przez
długie lata i niewyrażoną złość oraz frustrację.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2013-04-28 21:42:13
Temat: Re: no i po co nam religie?Dnia Sun, 28 Apr 2013 03:32:54 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
> religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
A co ludzi jednoczy - jakiś przykład? //poza strachem/zagrożeniem :-]
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2013-04-28 22:24:05
Temat: Re: no i po co nam religie?On 28 Kwi, 21:42, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Sun, 28 Apr 2013 03:32:54 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
>
> > religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
>
> A co ludzi jednoczy - jakiś przykład? //poza strachem/zagrożeniem :-]
> --
> XL
> "Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
Humanizm nie wyklucza a jednoczy. Kościół wyklucza ludzi którzy nie
żyją jak kościół chce, nikt nie żyje jak kk chce , bo realizacja
religiinych absudów kończy się ostrą chorobą psychiczną, więc
pozostaje obłuda, czyli udawanie, kto jednak nie udaje tego co chce
kk, jest wykluczany jako heteryk, pozbawiany moralności, śmieć którego
można wysadzić w imię Boże.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2013-04-28 22:34:35
Temat: Re: no i po co nam religie?W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 21:42:13 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Sun, 28 Apr 2013 03:32:54 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
>
>
>
> > religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
>
>
>
> A co ludzi jednoczy - jakiś przykład? //poza strachem/zagrożeniem :-]
ludzi laczy: milosc, przyjazn, wspolne cele i zainteresowania, wspolny jezyk i
zwiazki kulturowe, hoby, sex... tak na szybko.
czy strach i zagrozenie laczy, to nie wiem. z pewnoscia oba te elementy wyzwalaja
duzo negatywnych emocji. czasem w okreslonych sytuacjach moga dzialac
destabilizujaca, bywa tez ze sa podlozem do wspolnych dzialan - rzadko niestety.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2013-04-28 23:02:49
Temat: Re: no i po co nam religie?Dnia Sun, 28 Apr 2013 13:34:35 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
> W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 21:42:13 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>> Dnia Sun, 28 Apr 2013 03:32:54 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
>>
>>> religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
>>
>> A co ludzi jednoczy - jakiś przykład? //poza strachem/zagrożeniem :-]
>
> ludzi laczy: milosc, przyjazn, wspolne cele i zainteresowania, wspolny jezyk i
zwiazki kulturowe, hoby, sex... tak na szybko.
No właśnie - to wszystko znajdują w religii :-)
>
> czy strach i zagrozenie laczy, to nie wiem. z pewnoscia oba te elementy wyzwalaja
duzo negatywnych emocji.
Same są emocjami - strach i poczucie zagrozenia. Natomiast zbiorowo
najczęściej wyzwalają aktywność do obrony wspólnych!!! interesów.
> czasem w okreslonych sytuacjach moga dzialac destabilizujaca,
Uważam, że częściej motywująco.
> bywa tez ze sa podlozem do wspolnych dzialan - rzadko niestety.
Jak wyżej.
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2013-04-28 23:25:51
Temat: Re: no i po co nam religie?W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 23:02:49 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
> Dnia Sun, 28 Apr 2013 13:34:35 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
>
>
>
> > W dniu niedziela, 28 kwietnia 2013 21:42:13 UTC+2 użytkownik Ikselka napisał:
>
> >> Dnia Sun, 28 Apr 2013 03:32:54 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
>
> >>
>
> >>> religie tylko zaostrzaja podzialy miedzyludzkie
>
> >>
>
> >> A co ludzi jednoczy - jakiś przykład? //poza strachem/zagrożeniem :-]
>
> >
>
> > ludzi laczy: milosc, przyjazn, wspolne cele i zainteresowania, wspolny jezyk i
zwiazki kulturowe, hoby, sex... tak na szybko.
>
>
>
> No właśnie - to wszystko znajdują w religii :-)
znajduja w religiach, ze sprostuje! bo na swiecie jest wiele religii nie tylko
katolicyzm. wlasnie roznice wyznan powoduja niechec a czasem nienawisc do
przedstawicieli innych wyznan. sa religie, ktore nakladaja na swoich wyznawcow wrecz
walke z innowiercami. o to wlasnie chodzi! ze przypomne chocby wojny religijne, albo
dzihad.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2013-04-28 23:52:29
Temat: Re: no i po co nam religie?Dnia Sun, 28 Apr 2013 14:25:51 -0700 (PDT), k...@g...pl napisał(a):
>> No właśnie - to wszystko znajdują w religii :-)
>
> znajduja w religiach, ze sprostuje! bo na swiecie jest wiele religii nie tylko
katolicyzm.
A gdzie ja mówię o katolicyzmie? Jak zwykle nadinterpretujesz i
ddyskutujesz ze swoimi interpretacjami, a nie z tym, co piszę faktycznie.
Mówię o RELIGII jako o zjawisku. Nie muszę używać liczby mnogiej mówiąc o
ZJAWISKU.
--
XL
"Przypadek - to Bóg przechadzający się incognito." A. Einstein
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |