| « poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2006-03-19 12:28:09
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupełnie zielona ;-)Marta Góra <m...@m...pl> napisał(a):
> > Ja również odradzam kosiarkę spalinową.
> > Kup kosiarkę ręczną.
> > Zrezygnujesz z siłowni a zaoszczędzone pieniądze możesz przepuścić z
> > uszczęśliwionymi tym wyborem sąsiadami.
>
> A ja znów swoje trzy grosze. Fajnie się kosi ręczną jak ma się 5 arów
> ogrodu. Przy 35 arach nie ma mocnych, musi być spalinowa.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. W ogrodach, które mi się kojarzą z parkami,
musi być.
Ale w ogródkach działkowych albo przydomowych, to koszmar dla sąsiadów.
Ja o tym pamiętam i używam ręcznej kosiarki.
Pozdrawiam. Jacek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2006-03-19 12:32:25
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupełnie zielona ;-)Marta Góra napisał(a):
> A zanim przyjdzie książka polecam lekturę:
> http://ogrod.to.jest.to/ogrody/k_kompost.htm
Super strona.Miałam ja nawet zapisana;-)Dziekuje
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2006-03-19 13:33:06
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupełnie zielona ;-)
Użytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@i...rr.com> napisał w
wiadomości news:vz0Tf.33132$UZ5.11123@tornado.ohiordc.rr.com...
> Marchewka wrote:
>
> >> Po prostu wszyscy wiedzą, że jestem zdecydowanym przeciwnikiem
> >> cięć i oprysków.
> >
> > Czemu?
> Na przykład idea, że na trawniku nie ma rosnąć koniczyna,
> została rozpropagowana dopiero przez producentów prepratów
zabijających
> koniczynę bez niszczenia trawy.
Dlatego u mnie dużo koniczyny w trawie,
albo inaczej dużo trawy w koniczynie, bo idea trawnika
a`la pole golfowe mi po prostu nie pasuje.
Co nie znaczy, ze mniszka w trawniku toleruje.
>
> Jeśli chodzi o cięcie - to jest to ogólna filozofia pewnego szacunku
> dla natury. Tutaj jednak nie popadam w przesadę i jeśli uznaję,
> że z jakichś względów coś trzeba przyciąć (na przyklad nie moge już
> przejść ścieżką) to tnę.
A ja tnę z podobnych względów zawsze, ale przede wszystkim
po to, by miec mniejszą ale dorodniejsza, lepiej wybarwioną,
smakowitsza ilosc sztuk (podkreslam - sztuk a nie plonu),
czegos zjadliwego np. brzoskwin, sliwek, jabłek, gruszek,
aroni, wisienek, czeresni, porzeczek, agrestu, borowek,
jagod kamczackich, owocow derenia jadalnego i truskawek.
Podobnie uszczykuje ogorki, pomidory, dyniowate,
paprykę i winorosle.
Nie wynika to ani z nadmiernej pracowitosci emeryta [:-) ]
ani z lenistwa (z powodu emerytury).
Zwyczajna premedytacja. Wykonuje cos w konkretnym celu.
Nie ma w tym ideologii a wylacznie indywidualnie
przyjęty pragmatyzm. Wiem Michale, ze Twoj jest inny,
ale mi on nie przeszkadza. Mozna sie w ideach roznic,
ale warto roznic sie pieknie, by sie nie poroznic.
>
> Pozdrowienia,
> Michał
>
Pozdrawiam serdecznie
skryba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2006-03-19 13:38:00
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupełnie zielona ;-)
Użytkownik "Dirko" <d...@n...pl> napisał w wiadomości
news:dvjd3h$l7h$1@atlantis.news.tpi.pl...
> W wiadomości news:vz0Tf.33132$UZ5.11123@tornado.ohiordc.rr.com
Michal
> Misiurewicz <m...@i...rr.com> napisał(a):
> >
> > po pierwsze badania nad ich szkodliwością są w wielu
> > wypadkach finansowane przez producentów (a tym zależy na wynikach
> > wykazujących nieszkodliwość)
> >
> Hejka. Procedura dopuszczenia do obrotu i stosowania środków
ochrony
> roślin jest uregulowana ustawowo. Badania wykonuje wskazana przez
dane
> państwo jednostka badawcza (u nas np. IOR) na koszt producenta.
Zgoda na
> stosowanie każdego ŚOR zawsze jest czasowa. Restrykcyjne
przepisy UE
> dotyczące pozostałości ŚOR w roślinach (owocach) spowodowały
wycofanie wielu
> substancji czynnych, co doprowadziło nawet do sytuacji, że nie ma
obecnie
> zarejestrowanego preparatu, który skutecznie zwalczałby wilkopąkowca
> porzeczkowego czy zarazę ogniową.
> Pozdrawiam rzetelnie Ja...cki
>
A odpowiedź w Google na zapytanie " Zwalczanie wielkopąkowiec
porzeczkowy"
czytałeś?
:-)
Pozdrawiam pogodnie
skryba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2006-03-19 13:41:12
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupełnie zielona ;-)Marta Góra wrote:
> A ja znów swoje trzy grosze. Fajnie się kosi ręczną jak ma się 5 arów
> ogrodu. Przy 35 arach nie ma mocnych, musi być spalinowa.
Ja mam około 25 i koszę elektryczną. Konkretnie, akumulatorową.
Robię to na kilka rat.
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2006-03-19 13:43:27
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupełnie zielona ;-)Dirko wrote:
>> po pierwsze badania nad ich szkodliwością są w wielu
>> wypadkach finansowane przez producentów (a tym zależy na wynikach
>> wykazujących nieszkodliwość)
>>
> Hejka. Procedura dopuszczenia do obrotu i stosowania środków ochrony
> roślin jest uregulowana ustawowo. Badania wykonuje wskazana przez dane
> państwo jednostka badawcza (u nas np. IOR) na koszt producenta.
Na koszt producenta.
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2006-03-19 13:53:47
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupełnie zielona ;-)
Użytkownik "Marta Góra" <m...@m...pl> napisał w wiadomości
news:1hp3q346kkuce$.1g8iqphlhv5cs.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 19 Mar 2006 08:08:08 +0000 (UTC), Jacek Gucio napisał(a):
>
> A ja znów swoje trzy grosze. Fajnie się kosi ręczną jak ma się 5
arów
> ogrodu. Przy 35 arach nie ma mocnych, musi być spalinowa.
>
> Pozdrawiam,
> Marta
> --
A po co Tobie 35 arów trawnika?
:-)
Pozdrawiam pogodnie
skryba
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2006-03-19 13:56:46
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupelnie zielona ;-)skryba wrote:
> A ja tnę z podobnych względów zawsze, ale przede wszystkim
> po to, by miec mniejszą ale dorodniejsza, lepiej wybarwioną,
> smakowitsza ilosc sztuk (podkreslam - sztuk a nie plonu),
> czegos zjadliwego np. brzoskwin, sliwek, jabłek, gruszek,
> aroni, wisienek, czeresni, porzeczek, agrestu, borowek,
> jagod kamczackich, owocow derenia jadalnego i truskawek.
> Podobnie uszczykuje ogorki, pomidory, dyniowate,
> paprykę i winorosle.
To ma sens. Ale na przykład coś takiego
http://www.overthebrink.com/linderhof/Fg.html
to przecież okropne.
Pozdrowienia,
Michał
--
Michał Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2006-03-19 13:59:32
Temat: Re: kompost cdDirko napisał(a):
> Hejka. Filipinki urozmaicają codzienną prozę ogrodów. ;-) Jeżeli zaś
> chodzi o kompost, to nie wierzę, że potrafi go zrobić ktoś, kto nie potrafi
> korzystać z wyszukiwarki internetowej. :-)
Tiaaa, mam nadzieje, ze w obie strony stosujesz swoja zasade:->
Z ciekawosci, pokaze Ci kiedys ile jest stron o sadzeniu roslin cebulowych
i ile z tych informacji wzajemnie sie wyklucza.Trzeba miec podstawy, by
wybrac własciwa strone, a najlepiej miec wskazówke komu mozna
"zaufac"Pomogła Basia, podajac bardzo konkretna informacje i Marta, bo
wskazała strone " nie oszołoma" ale osoby która zna sie na rzeczy.
Zreszta, to tak mało romantycznie....;-)kompost i wyszukiwarka.Niedługo,
zamiast "grzebac" sie w ogrodzie, bedziemy nim komputerowo sterowali.Ja
jednak mam nadzieje, ze tego nie doczekam;-)
--
Gosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2006-03-19 14:02:28
Temat: Re: nowa jestem i jak Shrek - zupełnie zielona ;-)
Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@i...pl> napisał w wiadomości
news:dvj4hg$k7g$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
>
> Użytkownik "Anna Kwiecińska" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:dvj443$iur$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > >
> Czegoś nie rozumiem, może rezultat zbyt wczesnej pory. CO DOKŁADNIE
oznacza
> u Ciebie kompost? Po _właściwym_ przekompostowaniu resztek roślinnych
> uzyskuje się pełnowartościowy, wspaniały nawóz, którym zasila się rosliny.
Z
> Twojego opisu wynika, że masz w ogrodzie dół na odpadki.
No tak. To nie jest kompost?
Rany boskie, co za marnotrawstwo!
Jakie marnotrawstwo Basiu? A gdzież mam wrzucać skoszoną trawę i chwasty?
Dawniej był tam dół z gnojówką, no ale skoro ogród od 3 lat był nie
zamieszkały, to trzeba było szpecący wychodek usunąć, a dół zapełnić.
Ostatecznie zapełniony jest wszelkim zgnitym badziewiem + liście orzechów,
które niestety w ciągu jednego roku nie gniją. Cóż można z tym zrobić?
Przecież nie wsypię tego dziadostwa na wypielone starannie grządki i
oddychającą ziemię. Rośliny nawożę granulatem całosezonowym, innym do
kwasolubnych i innym do pozostałych bylin.
pozdrawiam niepewnie.
A.
>
> Pozdrawiam wstrząśnięta do głębi, Basia.
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |