Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia obiad typu co w lodowce

Grupy

Szukaj w grupach

 

obiad typu co w lodowce

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-01-30 20:47:36

Temat: obiad typu co w lodowce
Od: Catalina <c...@p...net> szukaj wiadomości tego autora

Dzis jak wiadomo sniezyca za oknem, wiec i po zakupy nie bardzo chce
sie wychodzic, no wiec obiad byl z tego co bylo w domu i wyszlo bardzo
smaczne i baardzo sycace.

Obsamzylam kilka parowek, dodalam posiekana cebule i zolta papryke,
poddusilam, potem dwie lyzeczki koncentratu pomidorowego, kostka
tymiankowo-bazyliowa i przyprawa meksykanksa lub gyros, a na koniec do
tego puszka czerwonej fasoli w sosie pomidorowym "cayene". Wyszlo
takie cos miedzy potrawka meksykansa a gulaszem. :-)
Do tego byl makaron.
Wszystko zajelo raptem pol godzinki.

--
Catalina
icq # 54287160

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-01-30 22:54:38

Temat: Re: obiad typu co w lodowce
Od: "Zbychu" <m...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dobrze ze nie czytalas wczesniejszych wypowiedzi na grupie o parowkach....
Mnie one strasznie zrazily do tego rodzaju specjalow, kiedys je lubilem, ale
ostanio jakos nie moge na nie patrzec :(
Pozdrowienia
Zbychu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-31 07:47:06

Temat: Re: obiad typu co w lodowce
Od: "Irek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Dobrze ze nie czytalas wczesniejszych wypowiedzi na grupie o parowkach....
> Mnie one strasznie zrazily do tego rodzaju specjalow, kiedys je lubilem,
ale
> ostanio jakos nie moge na nie patrzec :(
> Pozdrowienia
> Zbychu
>

Nie przesadzaj :-))) kilka lat temu budowalem lacznie z rozruchem
technologicznym masarnie. Parowki czy wedlina czy kurczaki wedzone to
praktycznie to samo :-( dlatego wole jesc to co sam upieke, ale kupione tez
sie czasami zdaza.
pozdrawiam
Irek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-31 08:19:19

Temat: Re: obiad typu co w lodowce
Od: Catalina <c...@p...net> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 30 Jan 2003 23:54:38 +0100, "Zbychu" <m...@i...pl>
wrote:

>Dobrze ze nie czytalas wczesniejszych wypowiedzi na grupie o parowkach....
>Mnie one strasznie zrazily do tego rodzaju specjalow, kiedys je lubilem, ale
>ostanio jakos nie moge na nie patrzec :(

Wiem co tam jest w tych wszelkich wyrobach wedliniarskich ;-)) Ale cos
u licha trzeba jesc. ;-))

--
Catalina
icq # 54287160

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-01-31 09:39:26

Temat: Re: obiad typu co w lodowce
Od: "Jola L-L" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Irek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b1dbi9$p1e$2@news.tpi.pl...
Parowki czy wedlina czy kurczaki wedzone to
> praktycznie to samo :-( dlatego wole jesc to co sam upieke, ale kupione
tez
> sie czasami zdaza.
> Irek

zasada najprostsza- im produkt w calosci( tzn. nie mielony, nie siekany,
typu:parowki wlasnie, metki, pasztety) tym lepiej. Bo przynajmniej w jednym
kawalku i nie jesz zmielonych odpadow.
A zwiekszanie wagi szynkom itp przez wstrzykiwanie chemii- to druga
sprawa.Najlepiej jak Irek mowi- swoje pieczenie, smazenie.Dobrze tez nie
kupowac surowego zmielonego- tylko samemu to zrobic w domu.Przynajmniej
wiesz co jesz.

Jola L-L
PS: Irek , napisz cos o tych wedzonych kurczakach a raczej o "technologii"
...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-02-01 12:36:45

Temat: Re: obiad typu co w lodowce
Od: "Irek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

> A zwiekszanie wagi szynkom itp przez wstrzykiwanie chemii- to druga
> sprawa.Najlepiej jak Irek mowi- swoje pieczenie, smazenie.Dobrze tez nie
> kupowac surowego zmielonego- tylko samemu to zrobic w domu.Przynajmniej
> wiesz co jesz.
>
> Jola L-L
> PS: Irek , napisz cos o tych wedzonych kurczakach a raczej o "technologii"

Po dobrych dzisiejszych zakupach na hali tzn ladna szyneczka z koscia 12kg
po 6zl za kilogram i tatarze wlasnorecznie wykonanym ok 1kg na sniadanie
moge pisac i o kurczakach :-)))))
W pierwszej wersji kurczaki byly moczone w solance i wedzone w komorze z
uzyciem pary i piecyka dymnego. Tyle ze proces byl dlugotrwaly i duze ubytki
na masie, ale byly calkiem zjadliwe :-)))
Po tem przy zwiekszeniu produkcji kurczaki po moczeniu w solance trafiaja na
metalowa tasme przenosnika i sa nastrzykiwane przez zblokowany zespol 60
igiel do ktorych pod cisnieniem jest podawany roztwor wiazacy wode (taki sam
jak do kielbas) z tym ze mieso do kielbas nie jest nastrzykiwane tylko
pakowane do czegos co przypomina zamknieta "betoniarke" i ma w okreslonym
czasie wchlonac substancje wiazaca.
Nastepnie w przebudowanej komorze wedzarki sa najpierw sparzane, potem
wyjmowane i zamaczane w roztworze ktory nadaje im kolor i wedzone dymem w
trakcie parowania.
Jadlem i jedne i drugie co do smaku nie bede sie wypowiadał :-(((((
pozdrawiam
Irek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Mięso z żurawiną.
Watrobka
alternatywa dla kafelkow w kuchni
Pieprz zielony w zalewie
Pizza &#8211; ale niebanalna, czyli calzone

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »