Strona główna Grupy pl.soc.rodzina sprzedaż nasienia

Grupy

Szukaj w grupach

 

sprzedaż nasienia

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 216


« poprzedni wątek następny wątek »

91. Data: 2003-01-09 12:12:54

Temat: Re: oddawanie szpiku było: i komórki jajowej
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał

> Natomiast mam opory przed oddawaniem komuś części mojego ciała.

Nawet jeśli myślisz o organach pobranych po Twojej śmierci ?


> Nie będę
> brać udziału w systemie tak agresywnej (ludzie z przeszczepionymi organami
> do końca życia muszą brać leki osłabiające odporność i nigdy nie wraca im
w
> pełni zdrowie) i tak drogiej opieki medycznej. Według mnie, to już
nadmierna
> ingerencja w organizm ludzki.

Bardzo jestem ciekawa co bys powiedziała gdyby ktoś bliski (czy Ty) znalazł
się w sytuacji "biorcy".
Żeby uniknąć wszelkich domysłów - nie życzę tego nikomu.

Ja patrzyłam na bliską mi osobę, która umierała na białaczkę. I miało to
wpływ na moje poglądy i postępowanie.

Pozdrawiam
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


92. Data: 2003-01-09 12:13:52

Temat: Re: oddawanie szpiku było: i komórki jajowej
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

> >
> > . Zgłosiłam także swój sprzeciw w kwestii ew.
> > > pobrania narządów do przeszczepu do Centralnego Rejestru Sprzeciwów.
> > > boniedydy
> >
> > Nie zgodzisz się także być biorcą? W żadnym wypadku?
> > Ola
>
> No cóż, trudno powiedzieć, co bym myślała, gdybym rzeczywiście miała taką
> potrzebę, natomiast w tej chwili uważam, że nie zgodziłabym się.
> boniedydy

Czyli np. gdybyś była chora na białaczkę, nie przyjęłabyś czyjegoś szpiku?
To ciekawe podejście. Myślałam, że kierują tobą względy religijne, nie
ekonomiczne. Ja bym przyjęła szpik - wolałabym, by moje dzieci nie zostały
sierotkami z powodu uporu mamusi co do sposobu leczenia.
Szpik oczywiście bym również oddała, ale we Wrocławiu obecnie nie rejestrują
kolejnych dawców - brak pieniędzy na badania (przynajmniej tak było kilka
miesięcy temu u prof. Langego).
Ola
>
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


93. Data: 2003-01-09 12:41:34

Temat: Re: i komórki jajowej było: sprzedaż nasienia
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wed, 08 Jan 2003 13:48:38 +0100, Snajper <s...@g...pl> pisze:

> Jesli chodzi o scislosc, zarowno komorka jajowa, jak i plemnik niosa
>ze soba te sama "dawke" genow.
A żey być tak zupełnie ścisłym, to nie. Komórka jajowa ma troszkę
więcej genów. Chodzi o DNA mitochondrialny, który dziedziczy się
wyłacznie po matce.
Poza tym, w sytuacji, kiedy prównujemy komórkę jajową i plemnik
z chromosomem Y (potencjalnie dający chłopca), to na X komórki
jajowej jest znacznie więcej genów.

Tak, żeby być już całkiem ścisłym :-)


--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


94. Data: 2003-01-09 12:44:22

Temat: Re: oddawanie szpiku było: i komórki jajowej było: sprzedaż nasienia
Od: "Ula Dynowska" <u...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

>
> > Chyba większość ludzi nie miałaby dylematów jeśli chodzi o oddanie
szpiku.
>
> Sorry za zmianę tematu (znowu ;-)))
>
> Jak wiele z Was jest potencjalnym dawcą szpiku ?
> Jak wiele osób zarejestrowało się w Fundacji Urszuli Jaworskiej ?
>
> Bo mówić o tym, że się _nie_ma dylematów_ jeśli chodzi o oddanie szpiku z
> ludzmi, którzy tego szpiku oddać _nie_chcą_ to takie ..... puste ;-/

Jak już pewnie wiesz, ja jestem zarejestrowanym dawcą szpiku, myślę, ze w
przypadku takiej konieczności mogłabym oddać np. nerkę lub kawałek wątroby,
ale co do oddawania komórki jajowej - jakby na to nie patrzeć - posiadanie
dzieci nie jest konieczne do życia. Może dla bliskiej osoby...., widząc jak
cierpi z powodu niemożności zajścia w ciąże, bym się zdecydowała, ale z
drugiej strony, trudno by mi było się tak całkowicie wyrzec dziecka, bo
genetycznie byłoby to moje dziecko. Mogłoby to prowadzić do jakiś
niezdrowych sytuacji.

Pozdrawiam - Ula


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


95. Data: 2003-01-09 12:52:16

Temat: Re: oddawanie szpiku było: i komórki jajowej było: sprzedaż nasienia
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Wed, 8 Jan 2003 16:04:29 +0100, Basia Zygmańska
<j...@s...gliwice.pl> pisze:

>> Jak wiele z Was jest potencjalnym dawcą szpiku ?
>> Jak wiele osób zarejestrowało się w Fundacji Urszuli Jaworskiej ?
>
>A czy może być dawcą osoba, która chorowała (wiele lat temu) na WZW
>typu B ?
>Aktualnie jestem zupełnie zdrowa, ale nie mogę być np. krwiodawcą.

Wyklucza. Niestety (mam ten sam problem :-) ).

Nigdy nie ma pewości, że w Twoim ograniźmie nie krążą wirusy
żółtaczki. Ty oczywiście jesteś na nie już uodporniona - Twój
organizm produkuje przeciwciała. Ale przetoczennie krwi, oddanie
dowolnego narządu czy szpiku może po prostu zarazić dawcę.
Oczywiście jeśli bardzo chcesz, to możesz zataić przed lekarzem,
że przeszłaś WZW (nie ma wiarygodnych testów, którymi można
to sprawdzić, takiej "próby tuberkulinowej" na WZW) i oddać
krew czy szpik. Ale istnieje ryzyko, że bardziej zaszkodzisz
dawcy niż mu pomożesz.

--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


96. Data: 2003-01-09 12:58:21

Temat: Re: i komórki jajowej było: sprzedaż nasienia
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 9 Jan 2003 09:20:40 +0100, "Marcin Szeffer"
<s...@p...onet.pl> pisze:

>Ale tylko z reguły jest to defekt genetyczny, ale tego też nie możesz być
>pewna.
>Podobno kobiety nie zdają sobie sprawy, ile takich zapłodnionych komórek
>spływa ze ściekami/śmieciami. (No chyba, że kobieta nie współżyje ;))
>Więc jedna mniej czy jedna więcej nie powinno chyba robić różnicy...

Wg. podręczników to ok. 25 - 30% zapłodnień kończy się implantacją.
Czyli 2/3 do 3/4 zygot ginie. A to oznacza, że u kobiet mających 1
dziecko tak naprawdę 3-4 razy doszło do zapłodnienia itd.
Patrząc po sobie i po znajomych, to jednak statystyka... :-)
Tzn. u jednej jest 100 na 100, a u inych raz na 20 razy :-)

--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


97. Data: 2003-01-09 13:03:13

Temat: Re: i komórki jajowej było: sprzedaż nasienia
Od: "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Andrzej Garapich"
> Patrząc po sobie i po znajomych, to jednak statystyka... :-)
> Tzn. u jednej jest 100 na 100, a u inych raz na 20 razy :-)

Bzdura, nie możesz tego wiedzieć. Większość ginie w tak
wczesnym etapie że kobieta nawet nie ma świadomości
że poroniła bo miesiączka zdążyła wystąpić w normalnym terminie.
--
Pozdrawiam
Asia



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


98. Data: 2003-01-09 13:04:16

Temat: Re: i komórki jajowej było: sprzedaż nasienia
Od: "Ania K." <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Atka" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:avhark$g8g$1@news.onet.pl...
>
>
> --
> Renata
> Użytkownik Dunia77 <d...@N...gazeta.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:avh9rj$ppm$...@n...gazeta.pl...
> > AsiaS <a...@n...pro.onet.pl> napisał(a
>
> > > A mnie sie .wydawalo, ze dylemat Renaty byl taki: jesli trace komorke
> jajowa
> > podczas okresu, to pozostaje ona niezaplodniona i czesc. Jesli oddaje -
to
> > najprawdopodobniej zostanie ona zaplodniona, i bedzie z niej w polowie
> moje
> > dziecko, albo embrion wyladuje w sciekach.
> > Tak ja zrozumialam post Renaty i dla niej to jest roznica.
> > Rozumiem, ze nie dla Ciebie, ale pewnie dla wielu kobiet tak, i ja to
> szanuje,
> > i nie uwazam za dziwne. Dawczyn tak bedzie dosyc, jak juz raz napisalam.
>
> Dziękuję :-)
>


Że się tak włączę w trakcie :)
Z tego co wiem pobierają od nas komórkę niezapłodnioną - czyli jeszcze nie
dziecko. Jeżeli jakaś para stara się o dziecko, a kobieta nie może to
zgłaszając się do banku może dostać taką komórkę zapłodnioną przez plemniki
jej męża. Na koniec zapłodnione jajo jest "wszczepiane" tej Pani.
Przynajmniej zawsze myślałam, że tak jest, ale medycznych informacji na ten
temat nie posiadam, więc mogę się mylić.
No więc komórka jest niby Twoja, ale dziecko rozwija się w organizmie tej
Pani i jest IMHO JEJ - ona je nosi, jest kombinacja z komórkami jej TŻ, ona
je potem rodzi i wychowuje. A Ty w ten sposób pomagasz kobietom, których
komórki jajowe nie spełniają wymagań co do zapłodnienia itp.
IMHO dawczynie nie powinny wiedzieć co się dzieje z ich komórkami
niezapłodnionymi tzn. do czyjego organizmu kobiecego trafią, ponieważ może
się rodzić potem problem i dociekanie niby jakiś swoich praw względem tego
dziecka.

--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


99. Data: 2003-01-09 13:06:51

Temat: Re: oddawanie szpiku było: i komórki jajowej
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 9 Jan 2003 11:22:22 +0100, "boniedydy"
<b...@z...pl> pisze:

[...]
> W pewnym związku z moim oporem pozostaje również
> ilość pieniędzy, jakie kosztuje przeszczep. Za tę samą kwotę można by
> uratować tysiące dzieci z Trzeciego Świata przed śmiercią głodową.
[...]

I wyrządziłabyś im straszną krzywdę. Te dzieci głodują dlatego, że
ktoś uratował ich rodziców. Wysyłanie pomocy żywnościowej
do Afryki jest najgorszą rzeczą, jaką można zrobić krajom 3-ciego
świata (pomijając pomoc przy klęskach żywiołowych, chodzi o
pomoc ciągłą).

--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


100. Data: 2003-01-09 13:10:37

Temat: Re: i komórki jajowej było: sprzedaż nasienia
Od: Andrzej Garapich <gara@_WYWAL_TO_plusgsm.pl> szukaj wiadomości tego autora

Thu, 9 Jan 2003 14:03:13 +0100, "AsiaS" <a...@n...pro.onet.pl>
pisze:

>Użytkownik "Andrzej Garapich"
>> Patrząc po sobie i po znajomych, to jednak statystyka... :-)
>> Tzn. u jednej jest 100 na 100, a u inych raz na 20 razy :-)
>
>Bzdura, nie możesz tego wiedzieć. Większość ginie w tak
>wczesnym etapie że kobieta nawet nie ma świadomości
>że poroniła bo miesiączka zdążyła wystąpić w normalnym terminie.

Oczywiście, że nie mogę tego wiedzieć. Oczywiście, że większość
ginie niezauważalnie dla kobiety. Chodzi mi o to, że X znajomych
wie dokładnie, kiedy zostało poczęte ich dziecko i w jakich
okolicznościach. I przyznają szczerze, że mogło to nastąpić
tylko-wtedy-a-wtedy. Więc skoro ktoś ma "zagnieżdżalność"
100%, to ktoś inny musi mieć znacznie mniejszą, by statystyka
się zgadzała, prawda?
Znam też pary, które się starały latami, aż w końcu wyszło.
Może to one robią te drugą częśc krzywej?

--
pozdrawiem serdecznie
Andrzej Garapich

Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 ... 20 ... 22


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kraków - gazeta ogloszeniowa [reklama]
mama putka
Chorobliwa zazdrosc
Witam po świętach
W sprawie nastolatki- dzięki za rady

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »