witam! po długim czasie ale wcześniej nie mogłam [czas, koszty,
sprzęt-kombinacja dowolna:(((]

Ja mysle ze to niewiele ma wspólnego z płcią. Są Specjalisci i specjalisci.
Jak ktos sie nie chce uczyć to produkuje niedoleczonych pacjentów. Ja tez
kiedys generalizowałam ale już przestałam. Leczyłam sie kolejno u 2
ortodontów-mężczyzn. Każdy ''zmajstrował'' aparacik i kazał w nim spać.
Efekty-żadne, ból-jak diabli. W końcu trafiłam do pary innych ortodontów we
Wrocławiu którzy zabrali się do tego nieco inaczej-jako że miałam zęby
wystające bo nie mieściły się w szczęce [czyz to nie proste???] wiec na
pierwszy ogień poszła 4-ka do wyrwania, zrobiło się miejsce i zęby szły jak
burza po ''sznurku''. Z innej beczki--ordynator-oprtopeda leczył moją babcię
po złamaniu biodra. w końcu powiedział ze trzeba wstawić endoprotezę. Ale do
dziś nikt z rodziny nie wie dlaczego ten wybitny i chwalony specjalista
robił 70-letniej kobiecie 3 operacje [wstawiał śruby] i kazał jej leżeć
blisko półtora roku w łóżku skoro babcia ma osteoporoze i jej kości się już
nigdy nie zrosną????
Obecnie uważam, że wszystko zależy od osoby i płeć nie ma aż takiego
znaczenia jakie się jej przypisuje. Inna rzecz, że kobieta musi byc 2x
lepsza żeby mężczyźni powiedzieli o niej że jest niezła.
pozdrowienia
alda
ps-ostatnio wychodzę z założenia, że aby chorować to nie tylko trzeba mieć
końskie zdrowie ale i wiedzę medyczną:(((

>To prawda. Napisac cos zgodnie z prawda, dowcipnie i nie obrazajac przy
>tym nikogo to prawdziwa sztuka.
>Zadziwia mnie i zlosci, ze tyle kobiet bierze sie za ortodoncje majac o tym
>slabe
>pojecie i co ciekawe wielu je chwali a one czesto juz nie wiedza co robic z
>zarobionymi pieniedzmi. Moze to jest tak, ze jesli ktos utopi w tym duze
>pieniadze
>z mizernymi rezultatami to nie za bardzo ma ochote sie chwalic.
>janusz
>
>