Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.atman.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.i
partners.pl!news.tkmedia.pl!news-1.feed.trzepak.pl!news.sierp.net!not-for-mail
From: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: ot takie nurtujace mnie pytanko...wynikajace z moich obserwacji...troche
dlugie :-)
Date: Mon, 17 Mar 2003 19:56:24 +0100
Organization: SierpNet
Lines: 113
Message-ID: <b556fi$i9d$1@ochlapek.sierp.net>
References: <b54a9a$ni8$1@ochlapek.sierp.net>
<2...@n...onet.pl>
NNTP-Posting-Host: 161-moo-7.acn.waw.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: ochlapek.sierp.net 1047928115 18733 62.121.94.161 (17 Mar 2003 19:08:35 GMT)
X-Complaints-To: a...@s...net
NNTP-Posting-Date: Mon, 17 Mar 2003 19:08:35 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Nic szczegolnego :-)
X-MimeOLE: Nic szczegolnego :-)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:191510
Ukryj nagłówki
Użytkownik wrote:
[ciach'o]
> Czy więc nie uważasz, że wiedza naukowa o mechanizmach
> psychicznych sterujących ludzkim zachowaniem może być takim skafandrem,
> pozwalającym trochę lepiej poznać głębię?
Oczywiście, że tak - ja temu nie przeczę (no przecież sam poświęciłem -
czekaj policzę... 22 lata na 'książkową' naukę, no i nadal się uczę i pewnie
szybko nie przestanę), tylko podkreślam: mamy inne priorytety (Ty i ja),
inaczej 'doceniamy' źródła wiedzy. To wszystko.
[ciach'o]
> Tak, on niewątpliwie jest człowiekiem, ale nie takim jak my. Zarówno Twój
> jak i mój proces socjalizacji nie został w tak poważnym stopniu
> zaburzony, abyśmy obecnie byli zdolni ranić grubiaństwem i plugawym
Obecnie Golda nie - ale kilkanaście lat wstecz różnie bywało.
Stare chińskie przysłowi mówi: "zacznij kopać studnię, zanim będziesz
spragniony" - zdaję sobie sprawę, że nie przekonam Ciebie do swoich racji,
ale myślę, że rozumiesz istotę tego przysłowia. Albo chłopak otrzyma tę
pomoc, albo nie (skutki mogą być różne - 'życiowe kopniaki' również potrafią
mobilizować - oczywiście nie wszyscy chcą wyciągać wnioski).
> wyzwiskiem osobę nam życzliwą, budować swoje poczucie wartości na
> poniżaniu innych, świadomie sprawiać przykrość komuś, kto nic złego nam
> nie zrobił, odmawiać prawa do szacunku i godności naszym rówieśnikom itp.
[ciach'o]
> Mateusza należy resocjalizować, dopóki jeszcze można, byle nie kosztem tej
> młodziutkiej, pełnej dobrych intencji dziewczyny, lub reszty prawidłowo
> zsocjalizowanych uczniów. Sytuacja, jaka sie w tej klasie wytworzyła,
A czyim kosztem? (Pedagoga? Wychowawcy? Oni chcą ponosić koszty?)
> wymaga interwencji osoby dorosłej; wychowawcy, pedagoga. Może
> psychodramy, co wchodzi w skład umiejętności każdego wychowawcy, oraz
> jawnej dyskusji całej klasy. Bo przecież jej członków to dotyczy. Aby po
> latach Mateusz oskarżycielsko nie zapytał tak, jak Ty w poprzednim poście
> : "Gdzie wtedy byliście, wy dorośli, wykształceni, gdy potrzebowałem
> pomocy?!"
Oskarżycielsko..., nie, to fakt i tyle (dla mnie to już bez znaczenia -
wyciągnąłem to przy okazji wątku, bo stwierdziłem, że w kontekście będzie to
miało swoją wartość).
[ciach'o]
> Napisałeś, że pomogła Ci dziewczyna. Cicho, spokojnie, dyskretnie
> zapewne. Ale Twoja osobowość nie jest przecież identyczna z osobowością
Dziewczyna nie poniosła żadnych kosztów (no chyba, że Przyjaźń jest kosztem
;)
> Mateusza. To, co udało się tamtej dziewczynie, Kai może się nie udać, bo
Zgadza się, przyznaję, że może za bardzo zacząłem identyfikować się z
Mateuszem - myślę, że tak naprawdę obydwoje nie mamy pojęcia kim jest ten
człowiek, a nasza wiedza ogranicza się do 'kulku' linijek tekstu. Ja
wykreowałem swoją postać, a Ty swoją :D (prawda być może leży po środku -
jak to często bywa).
> faktycznie, aby podnieść kogoś z dna, trzeba bardzo wielu rzeczy -
> współpracy, samokrytycyzmu, żarliwej woli zmiany, wytrwałości,
> ukierunkowanych ambicji itp.. Pomagający wstać, musi być dla leżącego
> kimś znaczącym, niezwykle ważnym, żeby dla niego uczynić wysiłek /tak
> dobrze się przecież leży :)/. Dla Mateusza Kaja nie jest nikim ważnym.
> Reszta klasy też.
No - znowu bardzo odważnie... Myślę, że nie możesz mieć takiej wiedzy (IMHO
of course).
[ciach'o]
> Nie musisz, przywykłam do bronienia swoich opinii, zwłaszcza na forum
> publicznym, choć w daleko innej formie ;). Więc niech najpierw przemówią
> cytaty z wypowiedzi Kaji, z których wysnułam te tak wielce irytujące Cię
> wnioski:
OK, rozumiem, że bronisz swoich opinii (zresztą ja robię tak smo). No to o
co chodzi? Myślę, że niedorzecznością jest oskarżanie mnie o jakieś
"ujarzmienia Goldy" - zgodzisz się?
> Dla mnie, omawiane zachowanie nosi
> typowe znamiona terroru psychicznego wobec klasy, przemocy psychicznej,
> wysokiego poziomu agresji słownej. Spójrz Tomku, czy słowa Kaji wyssałam
> sobie z palca, czy też są one tutaj, na ekranie komputera?
Wiesz co? Przekonałaś mnie trochę..., ale nadal twierdzę, że mamy (Ty, ja i
inne osoby śledzące ten wątek) za mało INFO. Poza tym Twoje słownictwo jest
takiee... jaaaakieś bardzo wyolbrzymiające problem tego chłopaka (nie wiem,
być może Ty uważasz, że jest prawidłowe - może ja się nie znam, nie
wykluczam tego).
[ciach'o]
> Pewnikiem o Ciebie, a autorem słów powyższych jest Alfred z zamku
> Gormenghast Czemu więc przyklejasz swoją odpowiedź do mojego postu?
O! Dzięki :D
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|