« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2005-10-17 16:06:39
Temat: Re: pl.soc.rodzina
Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w wiadomości
news:dj01qt$j4g$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Ale to akurat bardzo piękna nauka... I fajnie jest umieć się na nią
> powołać.
Ale Mariusz nie pytał o to, jaki cytat z Biblii pasuje do definicji miłości
tylko czym jest "miłość".
A poza tym IMHO niefajnie jest nie umieć z siebie wyeksportować nic więcej
poza odniesieniem do biblijnego cytatu...
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2005-10-17 16:13:18
Temat: Re: pl.soc.rodzina
Użytkownik "puchaty" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:1ol7b23ysza4x$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.go
v...
> Dnia Mon, 17 Oct 2005 06:41:56 +0200, idiom napisał(a):
>
>
>>>> Wiesz, jaka jest róznica między mną a tobą?
>>>> Ja ci nie bronię ciupciac sie tylko w niepłodne dni twojej zony albo
>>>> płodzić
>>>> dzieciaków tuzinami. Nie oceniam tego i nie zabraniam. A ty probujesz
>>>> wykazac, ze postawa taka jak moja jest zla.
>>> No dobra. Ale Ty Monika przecież również próbujesz wykazać, że postawa
>>> taka jak jego jest zła.
>> nie, puchaty, ja próbuje wykazać, że jego napastliwość i "jedyna słuszna
>> droga" jest zła.
>
> No tak, przecież widzę. Ale czym jest ta napastliwość i jedynie słuszna
> droga jeśli nie jego postawą?
>
> Zmierzam do tego, że obydwoje oceniacie negatywnie swoje postawy. A więc
> to
> nie jest to, co Was, jak piszesz, różni.
Chyba się nie rozumiemy.
Ciupcianie tylko podczas płodnych dni żony nie jest dla mnie zła. Nie jest
złe dla mnie płodzenie tuzinów dzieciaków (dopóki nie ja na te dzieci
płacę...) - choć oba te zdania są postawą DD (o tą postawę mi chodzi, a nie
o postawę napastliwą).
Tak samo nie jest dla mnie złe ciupcianie się z kim popadnie (jeśli nie robi
nikomu krzywdy) albo nie płodzenie dzieci wcale (jeśli ktoś taką droge
wybierze).
Ale twierdzenie, że ciupcianie tylko w dni niepłodne jest jedyną drogą jest
wg mnie złe. A takie twierdzenie próbuje narzucić DD.
Podczas, gdy ja nie próbuję mu narzucić modelu ciupciania na zawołanie.
I tyle
Nie zauważasz róznicy?
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2005-10-17 16:27:10
Temat: Re: pl.soc.rodzinaUżytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dj0i6v$ea4$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Ale Mariusz nie pytał o to, jaki cytat z Biblii pasuje do definicji
> miłości tylko czym jest "miłość".
Nie pasuje, tylko podaje. I szczerze mówiąc, sama nie umiałabym tego tak
pięknie wyrazić.
> A poza tym IMHO niefajnie jest nie umieć z siebie wyeksportować nic więcej
> poza odniesieniem do biblijnego cytatu...
A IMHO bardzo fajnie jest umieć odnieść życie do Biblii. I chyba nie
trzebaby mi było nic więcej. Tylko to takie trudne.... najcięższe wyzwanie,
jakie znam.
Margola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2005-10-17 16:39:36
Temat: Re: pl.soc.rodzinaW dniu Mon, 17 Oct 2005 17:45:48 +0200, osoba określana zwykle jako
Dariusz Drzemicki pozwoliła sobie popełnić co następuje:
>>> Tylko, że na dobre dobranie ma właśnie m.in. wpływ rozwiązłość
>>> przedmałżeńska.
>> Tak masz racje należy sprawdzić/poznać się jeszcze porzed ślubem i nie
>> koniecznie mi tutaj chodzi o sam seks.
>> Jest nawet takie przysłowie "nie kupuj kota w worku"
>Żona nie jest kotem.
Brawo. Samochód też nie jest kotem. Potrafisz wznieść się ponad
dosłowność?
>Swój skarb może dać dopiero po ślubie.
Czy jesteś w stanie uzasadnić w jakikolwiek racjonalny sposób (czyli
nieodwołujący się do wierzeń) powyższe? (od razu uprzedzam, że zabawy
formalne typu "żona nie może przed ślubem, bo nie jest jeszcze żoną"
mnie nie interesują).
--
\------------------------/ I can only go up to
| K...@e...eu.org | 2147483647='17777777777="7FFFFFFF, so I'm
| http://epsilon.eu.org/ | using that number instead of yours.(TeX)
/------------------------\
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2005-10-17 16:50:05
Temat: Re: pl.soc.rodzina
Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w wiadomości
news:dj0jd5$jtb$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie pasuje, tylko podaje. I szczerze mówiąc, sama nie umiałabym tego tak
> pięknie wyrazić.
Serio? Czyli jak mąż uniesie się gniewem, to nie kocha żony? (i
odpowiednio - matka/dziecko)
No, bo jak to jest definicja miłości....
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2005-10-17 16:56:45
Temat: Re: pl.soc.rodzinaUżytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dj0kp7$940$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w
> wiadomości news:dj0jd5$jtb$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Nie pasuje, tylko podaje. I szczerze mówiąc, sama nie umiałabym tego tak
>> pięknie wyrazić.
>
> Serio? Czyli jak mąż uniesie się gniewem, to nie kocha żony? (i
> odpowiednio - matka/dziecko)
>
> No, bo jak to jest definicja miłości....
No bo jest :)
Jeżeli gniew bierze górę nad miłością - to nie jest miłość.
Jeśli uniesie się tak, że zaślepiony gniewem uderzy, będzie się starał
zranić słowem - to nie jest prawdziwa miłość.
Ale oczywiście miłość daje szansę do końca. I zawsze trzeba zmagać sie ze
swą słabością, by miłość nie unosiła się gniewem, tylko próbowała znaleźć
porozumienie.
Margola Kaznodziejska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2005-10-17 16:59:02
Temat: Re: pl.soc.rodzinaDnia Mon, 17 Oct 2005 18:13:18 +0200, idiom napisał(a):
> Ale twierdzenie, że ciupcianie tylko w dni niepłodne jest jedyną drogą jest
> wg mnie złe. A takie twierdzenie próbuje narzucić DD.
> Podczas, gdy ja nie próbuję mu narzucić modelu ciupciania na zawołanie.
Monika, co Ty ciągle o tym ciupcianiu i ciupcianiu. Chodzi mi o to, że DD
neguje Twój styl życia (brak zachamowań i takich tam odnośnie swobody
ciupciania) a Ty negujesz styl życia DD (misjonarskie narzucanie innym
swoich nt. ciupciania poglądów). I tyle.
> I tyle
> Nie zauważasz róznicy?
Różnica jaką zauważam sprawia, że jakbym miał już wybierać między Wami to
wolałbym się nie ciupciać z DD.
heteraty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2005-10-17 17:14:40
Temat: Re: pl.soc.rodzina
Użytkownik "puchaty" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:5s355ngdkgcu$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Monika, co Ty ciągle o tym ciupcianiu i ciupcianiu.
Bo lubię :D
> Chodzi mi o to, że DD
> neguje Twój styl życia (brak zachamowań i takich tam odnośnie swobody
> ciupciania) a Ty negujesz styl życia DD (misjonarskie narzucanie innym
> swoich nt. ciupciania poglądów). I tyle.
Oj, ale to sa różne płaszczyzny... Poglądy seksualne a misjonaryzm ;)
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2005-10-17 17:16:12
Temat: Re: pl.soc.rodzina
Użytkownik "Margola" <m...@s...precz.kafeteria.pl> napisał w wiadomości
news:dj0l5k$b26$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Jeżeli gniew bierze górę nad miłością - to nie jest miłość.
> Jeśli uniesie się tak, że zaślepiony gniewem uderzy, będzie się starał
> zranić słowem - to nie jest prawdziwa miłość.
Ale to już nie jest List do Koryntian tylko Twoja interpretacja.
Pismo święte mówi tylko o unoszeniu się gniewem, a nie - o granicach
uniesienia się, czyli każde uniesienie się przekreśla miłośc. Czyli jesli
żona uniesie się i wylewając łzy walnie talerzem o podłogę, to nie kocha
prawdziwie. Jeśli mąż jest zazdrosny to nie kocha.
Jak uprawia z żoną seks oralny, to tez chyba nie jest to milość.
Jeśli matka pamięta o złu, jakie wyrządziło jej dziecko - nie kocha.
Obawiam się, że w tej sytuacji prawdziwa miłość prawie nigdy się nie
zdarza....
;)
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2005-10-17 17:25:22
Temat: Re: pl.soc.rodzinaUżytkownik "idiom" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dj0m96$6jq$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Jeżeli gniew bierze górę nad miłością - to nie jest miłość.
>> Jeśli uniesie się tak, że zaślepiony gniewem uderzy, będzie się starał
>> zranić słowem - to nie jest prawdziwa miłość.
>
>
> Ale to już nie jest List do Koryntian tylko Twoja interpretacja.
Ej no, prze chwilą domagałaś się, by Ci to opisywac własnymi słowami. Toż
opisałam. I śmiem twierdzić, że "Miłość (...) nie unosi się gniewem" =
"Jeśli gniew bierze górę nad miłością - to nie jest miłość".
> Pismo święte mówi tylko o unoszeniu się gniewem, a nie - o granicach
> uniesienia się, czyli każde uniesienie się przekreśla miłośc. Czyli jesli
> żona uniesie się i wylewając łzy walnie talerzem o podłogę, to nie kocha
> prawdziwie. Jeśli mąż jest zazdrosny to nie kocha.
Tak. Właśnie tak. Jeśli ma miejsce powyższe, to taka miłość nie jest jeszcze
prawdziwa.
> Jak uprawia z żoną seks oralny, to tez chyba nie jest to milość.
A seks oralny jest przejawem gniewu czy jakoś tak?
> Jeśli matka pamięta o złu, jakie wyrządziło jej dziecko - nie kocha.
Tak. Miłośc nie szuka swego.
> Obawiam się, że w tej sytuacji prawdziwa miłość prawie nigdy się nie
> zdarza....
> ;)
Jest trudna. Wymagająca. Ale zdarza się, zdarza. Ważne, by nie ustawać w
doskonaleniu sie na tej drodze.
Margola Kaznodziejska 2
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |