« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-04-06 13:56:18
Temat: pomocy.............Witam wszystkich, jestem na tej liscie poraz pierwszy.
Mam problemy w rodzinie, mianowicie jestem w związku małżeńskim około 5 lat,
i wszystko zaczeło się rozpadać. Moja żona pochodzi z Ukrainy gdzie poznałem
ją wyjerzdżając w sprawach służbowych. Czy jest możliwe że po wielu upadkach
i wzlotach związek może się rozpasć bez powrotnie?? Ja pomimo to że ona
twierdzi że jej uczucia wygasły, ciągle dzwoni i pyta gzie jestem co robie
i.t.d... Zaczeła czytac książki typu "ucz sie radosci" wydania
rosyjskiego, niepamietam autora. Oraz wiele innych podobnych książek
związanych z psychologią. Więc mam pyt. Czy mimo że mówi mi że mnie nie
kocha, tylko walczy z tym uczuciem czu może juz nie kocha i czy warto starac
się o naprawienie związku? Biorąc pod uwagę że posuneła się do tego że
niemożna sie doniej dotchnąć, a seksie już nie wspomne. Takie dziwne
zachowanie trwa już okolo 3 mieś.
help,help,help.....................
--
Pozd. Mario
+48 502841193
3...@t...pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-04-06 14:10:36
Temat: Re: pomocy.............> From: Mario
> Czy jest możliwe że po wielu upadkach
> i wzlotach związek może się rozpasć bez powrotnie??
Pewnie, że jest możliwe.
> ona
> twierdzi że jej uczucia wygasły
A pytałeś ją dlaczego wygasły? Czego jej brakuje w waszym związku?
> czy warto starac
> się o naprawienie związku?
Po pięciu latach myślę, że warto!
koryntianin
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 14:17:36
Temat: Odp: pomocy.............
Mario <3...@t...pl> napisał m.in.:
> Moja żona pochodzi z Ukrainy gdzie poznałem
> ją wyjerzdżając w sprawach służbowych. Czy jest możliwe że po wielu
upadkach
> i wzlotach związek może się rozpasć bez powrotnie??
Kiedyś w Polskim Radio był wywiad z jednym z Profesorów. Jedną z konkluzji
Jego wypowiedzi było:
" ... w świecie zachodnim ludzie uważają za ważne dotrzymywanie słów,
dotrzymywanie obietnic. Natomiast w krajach dawnego ZSRR jak ktoś kogoś
okantuje i nie da się złapać, to jest to postrzegane pozytywnie: [wot
maładiec]..."
To tylko radiowa wypowiedź Profesora...
A jak to się ma do rzeczywistości?
Pozdr.
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 14:30:20
Temat: Odp: pomocy.............
> Witam wszystkich, jestem na tej liscie poraz pierwszy.
> Mam problemy w rodzinie, mianowicie jestem w związku małżeńskim około 5
lat,
> i wszystko zaczeło się rozpadać. Moja żona pochodzi z Ukrainy gdzie
poznałem
> ją wyjerzdżając w sprawach służbowych. Czy jest możliwe że po wielu
upadkach
> i wzlotach związek może się rozpasć bez powrotnie?? Ja pomimo to że ona
> twierdzi że jej uczucia wygasły, ciągle dzwoni i pyta gzie jestem co robie
> i.t.d... Zaczeła czytac książki typu "ucz sie radosci" wydania
> rosyjskiego, niepamietam autora. Oraz wiele innych podobnych książek
> związanych z psychologią. Więc mam pyt. Czy mimo że mówi mi że mnie nie
> kocha, tylko walczy z tym uczuciem czu może juz nie kocha i czy warto
starac
> się o naprawienie związku? Biorąc pod uwagę że posuneła się do tego że
> niemożna sie doniej dotchnąć, a seksie już nie wspomne. Takie dziwne
> zachowanie trwa już okolo 3 mieś.
> help,help,help.....................
nazwal bym to "zgnusnieniem" uczuc.. co oczekiwal bys od dwojga ludzi ktorzy
przez 5 lat jak piszesz, robia to sama, rozmawiaja o tym samym, zachowuja
sie tak samo no i w ogole wszystko tak samo.. nie znam sie na psychologi bo
nie jestem psychologiem ale zrobilbym cos orginalnego wiem ze to laczy sie z
kosztami ale im lepszy pomysl tym mniej kostuje... kazdy przeciez moze
wymyslic wycieczke dookola swiata... zrob cos szalonego pokaz jej ze mozna
cieszyc sie zyciem i nie trzeba do tego czytac ksiazek, pokaz jej ze ja
kochasz i ze ona prawdopodobnie tez Cie kocha tylko ma jakiegos "dola"...
nie znam Waszej sytuacji wiec nie moge Tobie nic kazac musisz sam cis
wymyslec bo masz przeciez "miejsce w pierwszym rzedzie" w tym zwiazku!!!
musisz podjac jakies dzialanie pokazac jej ze jeszcze tak na prawde nie
poznala Cie do konca... dzialanie jest odpowiedzia na Twoje problemy
oczywiscie tylko wtedy jesli na 100% jestes pewien ze Ona jest tego warta...
PS to ze wydzwania i martwi sie o ciebie to bardzo pozytywna wiadomosc...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 15:02:06
Temat: Re: pomocy.............Heh..nie chce tutaj bruzdzic ani byc falszywym prorokiem.
Ale cos mi sie wydaje ze Twoja zona ma kochanka.
To by wyjasnialo jej telefony (nie chce byc z nim przylapana), mimo wstretu
do kontaktu fizycznego.
Nie mowie ze tak jest..na pewno warto o tym z nia pogadac. Warto tez kiedys
sprawdzic na wlasne oczy...
co robi kiedy Cie nie ma....tak mysle.
Przepraszam za to co napisze, wszystkich ktorzy moga sie poczuc urazeni, ale
niestety kobiety zza wschodniej granicy (z wylączeniem Polek), generalnie
maja bardzo luzne podejscie do seksu. Lubia to i wcale nie poczuwaja sie do
wiernosci. Wrecz przeciwnie. Kwestia mentalnosci.
Nie znam Twojej zony i nie zamierzam w podobny sposob o niej mowic. Byc moze
ze zawsze Ci byla wierna, a takie reakcje po prostu sa spowodowane
"temperamentem", który Ukrainki maja, oj maja.
Moze to z jej strony znak, ze chce zebys cos zaczal robic ze zwiazkiem,
ratowac, naprawiac?
Pogadac, delikatnie, nie wyjezdzajac z grubej rury oskarzeniami o zdrade.
WYkrozystac wszysktie dobre pomysly jakie sie pojawia na tej grupie i u
Ciebie....
Powodzenia
Daniel
Użytkownik "Mario" <3...@t...pl> napisał w wiadomości
news:68Dr8.214482$Rf.2616543@news.chello.at...
> Witam wszystkich, jestem na tej liscie poraz pierwszy.
> Mam problemy w rodzinie, mianowicie jestem w związku małżeńskim około 5
lat,
> i wszystko zaczeło się rozpadać. Moja żona pochodzi z Ukrainy gdzie
poznałem
> ją wyjerzdżając w sprawach służbowych. Czy jest możliwe że po wielu
upadkach
> i wzlotach związek może się rozpasć bez powrotnie?? Ja pomimo to że ona
> twierdzi że jej uczucia wygasły, ciągle dzwoni i pyta gzie jestem co robie
> i.t.d... Zaczeła czytac książki typu "ucz sie radosci" wydania
> rosyjskiego, niepamietam autora. Oraz wiele innych podobnych książek
> związanych z psychologią. Więc mam pyt. Czy mimo że mówi mi że mnie nie
> kocha, tylko walczy z tym uczuciem czu może juz nie kocha i czy warto
starac
> się o naprawienie związku? Biorąc pod uwagę że posuneła się do tego że
> niemożna sie doniej dotchnąć, a seksie już nie wspomne. Takie dziwne
> zachowanie trwa już okolo 3 mieś.
> help,help,help.....................
>
> --
> Pozd. Mario
> +48 502841193
> 3...@t...pl
>
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 15:30:55
Temat: Re: pomocy.............Może przechodzicie kryzys małżeński? Po 5 latach to mozliwe. Wytrwaj, napewno
warto. Zrób cos interesujacego, szalonego. Może gdzies wyjedziecie, powiedz
jej ze jest ci w życiu potrzebna. Umawiajcie się jakbyście byli przed ślubem,
potrzymaj ja za ręke, powiedz pare komplementów.
Pozdrawiam
Mario <3...@t...pl> napisał(a):
> Witam wszystkich, jestem na tej liscie poraz pierwszy.
> Mam problemy w rodzinie, mianowicie jestem w związku małżeńskim około 5 lat,
> i wszystko zaczeło się rozpadać. Moja żona pochodzi z Ukrainy gdzie poznałem
> ją wyjerzdżając w sprawach służbowych. Czy jest możliwe że po wielu upadkach
> i wzlotach związek może się rozpasć bez powrotnie?? Ja pomimo to że ona
> twierdzi że jej uczucia wygasły, ciągle dzwoni i pyta gzie jestem co robie
> i.t.d... Zaczeła czytac książki typu "ucz sie radosci" wydania
> rosyjskiego, niepamietam autora. Oraz wiele innych podobnych książek
> związanych z psychologią. Więc mam pyt. Czy mimo że mówi mi że mnie nie
> kocha, tylko walczy z tym uczuciem czu może juz nie kocha i czy warto starac
> się o naprawienie związku? Biorąc pod uwagę że posuneła się do tego że
> niemożna sie doniej dotchnąć, a seksie już nie wspomne. Takie dziwne
> zachowanie trwa już okolo 3 mieś.
> help,help,help.....................
>
> --
> Pozd. Mario
> +48 502841193
> 3...@t...pl
>
>
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 15:46:18
Temat: Re: pomocy.............Użytkownik "Marek N." <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a8n030$jf0$1@news.lublin.pl...
> Jego wypowiedzi było:
> " ... w świecie zachodnim ludzie uważają za ważne dotrzymywanie słów,
> dotrzymywanie obietnic. Natomiast w krajach dawnego ZSRR jak ktoś kogoś
> okantuje i nie da się złapać, to jest to postrzegane pozytywnie: [wot
> maładiec]..."
> To tylko radiowa wypowiedź Profesora...
> A jak to się ma do rzeczywistości?
No waśnie. Rapport z jakichś badań to był, czy taka sobie fantazja
uogólniająca Profesora?
pozdrawiam
joa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 15:52:32
Temat: Re: pomocy.............Użytkownik "Mario" <3...@t...pl> napisał w wiadomości
news:68Dr8.214482$Rf.2616543@news.chello.at...
> Moja żona pochodzi z Ukrainy
Dlaczego jest istotne skąd pochodzi?
> Czy jest możliwe że po wielu upadkach
> i wzlotach związek może się rozpasć bez powrotnie??
Zawsze może się rozpaść. Zawsze można uratować.
> Ja pomimo to że ona
> twierdzi że jej uczucia wygasły, ciągle dzwoni i pyta gzie jestem co robie
> i.t.d... Zaczeła czytac książki typu "ucz sie radosci" wydania
> rosyjskiego, niepamietam autora.
No popatrz - czegoś jej brakuje. Sama nie wie czego. Radości? Dlaczego?
Szuka. Miota się.
Rozumiem, że było kiedyś dobrze między wami. I nie musiała szukać
podręcznkiów radości. Co takiego wtedy było? Co z tego może jeszcze wrócić?
> Czy mimo że mówi mi że mnie nie
> kocha, tylko walczy z tym uczuciem czu może juz nie kocha i czy warto
starac
> się o naprawienie związku?
Zawsze warto. Przynajmniej próbować.
> Biorąc pod uwagę że posuneła się do tego że
> niemożna sie doniej dotchnąć, a seksie już nie wspomne. Takie dziwne
> zachowanie trwa już okolo 3 mieś.
Jeśli ma jakiś żal do Ciebie, który każe jej wątpić w miłość, to wcale nie
takie dziwne zachowanie...
Zdarza się Wam rozmawiać o uczuciach, potrzebach, oczekiwaniach?
pozdrawiam
joa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 16:48:32
Temat: Odp: pomocy.............
ajtne <a...@b...pl> napisała m.in.:
> Zawsze może się rozpaść. Zawsze można uratować.
Witaj Asieńko!
Tak ogólnie napisałaś. Jak rozumieć to zawsze? Wystarczy, że jedna strona
postawi "poprzeczkę" tak wysoko, że druga nie będzie w stanie (choćby nie
wiem jak się starała) nad tą poprzeczką przeskoczyć, i wtedy wydaje mi się,
że nie ma możliwości uratowania związku.
Serdeczności z Lublina
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-04-06 17:56:30
Temat: Re: pomocy.............Użytkownik "Marek N." <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:a8n8tv$pb$1@news.lublin.pl...
> Tak ogólnie napisałaś. Jak rozumieć to zawsze?
Masz rację! No, popatrz, jak pośpiech i net zmniejszają precyzję
wypowiedzi...
Raczej powinno być: zawsze można próbować uratować...
A napisałam, jak napisałam może dlatego, że odnoszę wrażenie (jeśli mozna w
ogóle mieć jakieś wrażenie na podstawie tak małej ilości danych ;)), że
związek Mario jest do uratowania :)
serdecznie pozdrawiam :)
joa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |