« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2007-05-08 04:01:53
Temat: Re: prawda o zyciu
Użytkownik "Himera" <H...@a...org> napisał w
wiadomości news:f14vkt$rf3$2@inews.gazeta.pl...
> kto sie zastanawial kiedykolwiek nad sensem zycia uniesc grabe.
Ja! Ja! Plose Pani plofesol.
> przynajmniej raz ktos z was pomyslal sobie po co ja zyje? co mnie czeka w
> zyciu? jaki jest moj cel? jaki sens tego wszystkiego?
> otoz odpowiedz jest prosta: sensu brak, celu nie ma, i nic cie w zyciu nie
> czeka.
> wszyscy umrzemy. wczesniej czy pozniej, biedny czy bogaty, chudy czy
gruby,
> wysoki czy niski, wszyscy!
> to nad czym ja sie zastanawiam to po jaka cholere mam swiadomosc? zeby
> powoli umierac i zdawac sobie z tego sprawe?
> jesli istnieje zycie po smierci (ciala), wtedy byc moze cos ma sens, ale
> jesli sie w to nie wierzy? wtedy to dupa zbita.
> rodzisz sie, rozwija ci sie poczucie wlasego ja, kogos kochasz, na kims ci
> zalezy, ktos umiera i cierpisz.
> cierpisz cale zycie, a pozniej jest smierc, koniec kres.
>
> chce wierzyc ze jest cos jeszcze.
>
> --
> "It's hopeless, abandon ship!"
>
> otoz odpowiedz jest prosta: sensu brak, celu nie ma, i nic cie w zyciu nie
> czeka.
Dobry Bóg, zrobił co mógł, a tera trzeba psychologa :-)))
> wszyscy umrzemy. wczesniej czy pozniej, biedny czy bogaty, chudy czy
gruby,
> wysoki czy niski, wszyscy!
Konsekwencja życia. Niezaprzeczalnie. (łysi też)(i rude :-))
> to nad czym ja sie zastanawiam
Tego nie wiem :-)) Chyba.
> to po jaka cholere mam swiadomosc?
A to wiem.
> zeby
> powoli umierac i zdawac sobie z tego sprawe?
Można i tak, ale są lepsze sposoby dotrwania do śmierci.
> jesli istnieje zycie po smierci (ciala), wtedy byc moze cos ma sens, ale
> jesli sie w to nie wierzy? wtedy to dupa zbita.
Wszyscy się upierają, zamiast patrzeć.
Stan po śmierci jest kontynuacją życia. A to, że nowa latorośl, musi nijako
od początku uczyć się wymądrzać, to odrębny temat.
Nie musi Pani w nic wierzyć. Powaga.
To kwestia tego, czy chce Pani zaznać czegoś piękniejszego, ponad to
co Pani zaznaje. Jeśli tak, to warto się przygotować.
Makijaż nie jest tu najlepszym pomysłem :-))
> rodzisz sie, rozwija ci sie poczucie wlasego ja, kogos kochasz, na kims ci
> zalezy, ktos umiera i cierpisz.
> cierpisz cale zycie, a pozniej jest smierc, koniec kres.
Jak Pani sama napisała...
> wszyscy umrzemy. wczesniej czy pozniej, biedny czy bogaty, chudy czy
gruby,
> wysoki czy niski, wszyscy!
Nad czym więc tak Pani rozpacza? Nad nieuchronnością?
Czy stratą?
Czy też nieuchronnością straty. Bogaci tracą więcej :-)) To ma być
pocieszenie :-)
Sorki.
Dajże kobieto odejść komuś w spokoju. Żeby tych "wiader łez" nie musiał
dźwigać.
Powierz jakiemuś półbogu jego losy, lub jak nie wiesz komu, to wal
bezpośrednio.
Żal jest żalem nad sobą. Możemy go uszanować. Strata ciężka. Trzeba żyć, bo
życie
to nie_gotowość na śmierć. Chęć życia.
Ale życie, to szansa na coś lepszego, nie za życia, potem.
Jesteś kobietą. Chyba. A to inna nacja. To Ty masz możliwość wspomagania
innych.
Kształcenia_kształtowania od pierwszej sekundy ich życia. Życia! Czyli
zaiskrzenia
gdy plemnik przebije komórkę.
Nie ma kar Boskich. To są tylko wskazówki. Bolą? Bolą. A jak byś chciała
inaczej?
Szturchanie. Nie tędy córko! Nie tędy!
Szturchanie to ból. Nie do zniesienia? A ciągnąć Cię za włosy trzeba?
Co człowiek, to inna metoda wychowawcza.
Nijak nie chcemy być podobni, jeden do drugiego. :-)
Utożsamić się. (wrrr... paskudztwo :-)))
O to idziesz sama - otosamidź.
Wśród konsystencji tłumu, w czasoprzestrzeni.
Z wiedzą ciężej, więc bezwiednie.
Depczesz stopami
siejesz rękami.
Popatrz na modelki.... łup, tup, jeb, po wybiegu.
Jak bydło na sprzedaż. Chrapy ok, i etc.
A gdzie zwiewny powab anioła?
Wiesz czego może Ci brakować? Dopieszczenia.
Anioły tak mają, stąd te piórka. Do głaskania F-16 niema piórek i też lata
:-))
Zresztą, kompletnie nie kumam. Jak można być aniołem, gadać z duchami, a nie
wierzyć w Boga.
Nie ta instancja? Za wysokie progi?
E, gmatwasz mi życie, kobito :-))
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2007-05-08 14:44:57
Temat: Re: prawda o żryciu i pastwiskach ;)
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f1olmh$j6r$1@news.onet.pl...
> > > > Tak mają tylko bezrefleksyjne "przeżuwaczki"... ;)
> > >
> > > O tym właśnie pisałam - wystarczy wierzyć a nie zastanawiać się, co
też
> > > nas tam czeka. Jeśli w coś wierzysz, to znaczy, że jest dobre i po co
> > > roztrząsać szczególy - o ile wierzysz w dobro :-)
> > > Jakoś mnie wcale nie zajmuje, co tam jest, a raczej to, jak tam trafić
:
> >
> > Gorzej jak nas nie zajmuje co to naprawdę jest dobre tu i teraz -jak się
> > zaczynać ma tu i teraz owo "dobro pełne kiedyś"...czyli jak z tego co
jest
> > [punktem wyjścia] dojść tam gdzie...[no właśnie...GDZIE?!] ;)
> > Stąd mój obraz "przerzuwaczek": "istot" bezkrytycznie wierzacych w
jakieś
> > podawane im na tacy [pastwisku] "schematy" postępowania [czy trasy
> docelowe]
> > mające nas [je] automatycznie zabezpieczyć przed popełnianiem błędów
> > [z-błądzeniem] i zaprogramować na samoistne niejako "dobroczyństwo" i
> > dobroCELNOŚĆ [przyszłe trafienie GDZIEŚ -czyli GDZIE?]
> > Jak się nie zna celu -to cięzko weń trafić, za to łatwo dać się wieść
[za
> > postronek po manowcach?] przez kogoś kto podaje owym "przerzuwaczkom"
tezy
> > do wierzenia iż tylko on wie gdzie je prowadzi...bo [ponoć] wie gdzie
jest
> > owo GDZIE i jak do TEGO "GDZIE" DOJŚĆ! ;P
>
> Mało kto, na oślep lezie w góry. Jak nie z mapą i kompasem, to idzie
> szlakiem.
Szlaki są dobre dla szkolnych wycieczek...a mapy i kompasy [vel dziś gpsy]
dla harcerzyków i militarystów... ;)
> Jak nie szlakiem, to bierze przewodnika.
Koszty za wysokie...jak już ktoś się bawi w przewodników to dla szpanu
i czystej 'dekadencji'...lub nieświadomości co to za 'bajeranci'... ;)
> Mędrkujesz i mędrkujesz, a później sadzisz taką kupę.
> Właśnie to Ty jesteś przeżuwaczem. Ty sobie zagraciłeś kiedyś łeb i teraz
> musisz
> to wszystko przeżuć. Odszukać, znaleźć, skontrolować i euforycznie drzeć
się
> Eureka!
...czyli niniejszym mam rozumieć uważasz
że się wiele [za wiele] widać nażarłem...
iż ma niestrawność i 'gazy' tegoż ci dowodem? ;)
A jeszcze niedawno twierdziłeś
że lepiej za wiele wtrąchnąć
niż za mało...na co też zresztą oponowałem ;P
> ett
> Gorzej z weryfikacją przewodników. No niestety.
Boisz się o siebie czy za innych...
że mogą ciebie za takowego nie wybrać? ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2007-05-08 14:48:58
Temat: Re: prawda o zuciu
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f1oo27$m3p$1@news.onet.pl...
> A raczej nie znalazłem w tych wypowiedziach większych błędów.
> (Co jest z mojej strony, najwyższą pochwałą)
Ot taki lindowy magister estetica&elegantia
[niczym z Quovadis] się nam niniejszym objawił! ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2007-05-08 15:48:28
Temat: Re: prawda o żryciu i pastwiskach ;)
Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:f1q2d8$fc6$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:f1olmh$j6r$1@news.onet.pl...
>
> > > > > Tak mają tylko bezrefleksyjne "przeżuwaczki"... ;)
> > > >
> > > > O tym właśnie pisałam - wystarczy wierzyć a nie zastanawiać się, co
> też
> > > > nas tam czeka. Jeśli w coś wierzysz, to znaczy, że jest dobre i po
co
> > > > roztrząsać szczególy - o ile wierzysz w dobro :-)
> > > > Jakoś mnie wcale nie zajmuje, co tam jest, a raczej to, jak tam
trafić
> :
> > >
> > > Gorzej jak nas nie zajmuje co to naprawdę jest dobre tu i teraz -jak
się
> > > zaczynać ma tu i teraz owo "dobro pełne kiedyś"...czyli jak z tego co
> jest
> > > [punktem wyjścia] dojść tam gdzie...[no właśnie...GDZIE?!] ;)
> > > Stąd mój obraz "przerzuwaczek": "istot" bezkrytycznie wierzacych w
> jakieś
> > > podawane im na tacy [pastwisku] "schematy" postępowania [czy trasy
> > docelowe]
> > > mające nas [je] automatycznie zabezpieczyć przed popełnianiem błędów
> > > [z-błądzeniem] i zaprogramować na samoistne niejako "dobroczyństwo" i
> > > dobroCELNOŚĆ [przyszłe trafienie GDZIEŚ -czyli GDZIE?]
> > > Jak się nie zna celu -to cięzko weń trafić, za to łatwo dać się wieść
> [za
> > > postronek po manowcach?] przez kogoś kto podaje owym "przerzuwaczkom"
> tezy
> > > do wierzenia iż tylko on wie gdzie je prowadzi...bo [ponoć] wie gdzie
> jest
> > > owo GDZIE i jak do TEGO "GDZIE" DOJŚĆ! ;P
> >
> > Mało kto, na oślep lezie w góry. Jak nie z mapą i kompasem, to idzie
> > szlakiem.
>
> Szlaki są dobre dla szkolnych wycieczek...a mapy i kompasy [vel dziś gpsy]
> dla harcerzyków i militarystów... ;)
>
> > Jak nie szlakiem, to bierze przewodnika.
>
> Koszty za wysokie...jak już ktoś się bawi w przewodników to dla szpanu
> i czystej 'dekadencji'...lub nieświadomości co to za 'bajeranci'... ;)
>
> > Mędrkujesz i mędrkujesz, a później sadzisz taką kupę.
> > Właśnie to Ty jesteś przeżuwaczem. Ty sobie zagraciłeś kiedyś łeb i
teraz
> > musisz
> > to wszystko przeżuć. Odszukać, znaleźć, skontrolować i euforycznie drzeć
> się
> > Eureka!
>
> ...czyli niniejszym mam rozumieć uważasz
> że się wiele [za wiele] widać nażarłem...
> iż ma niestrawność i 'gazy' tegoż ci dowodem? ;)
>
> A jeszcze niedawno twierdziłeś
> że lepiej za wiele wtrąchnąć
> niż za mało...na co też zresztą oponowałem ;P
:-)) To jedyny tekst do którego możnaby się ustosunkować.
Reszta to tani podryw.(Klasyka)
Powiedziałem coś innego.
Nie mówiłem o ogołoceniu pastwicha.
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2007-05-09 13:07:10
Temat: Re: prawda o żryciu i pastwiskach ;)
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f1q5oe$pmj$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Sky" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:f1q2d8$fc6$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> > news:f1olmh$j6r$1@news.onet.pl...
> >
> > > > > > Tak mają tylko bezrefleksyjne "przeżuwaczki"... ;)
> > > > >
> > > > > O tym właśnie pisałam - wystarczy wierzyć a nie zastanawiać się,
co
> > też
> > > > > nas tam czeka. Jeśli w coś wierzysz, to znaczy, że jest dobre i po
> co
> > > > > roztrząsać szczególy - o ile wierzysz w dobro :-)
> > > > > Jakoś mnie wcale nie zajmuje, co tam jest, a raczej to, jak tam
> trafić
> > :
> > > >
> > > > Gorzej jak nas nie zajmuje co to naprawdę jest dobre tu i teraz -jak
> się
> > > > zaczynać ma tu i teraz owo "dobro pełne kiedyś"...czyli jak z tego
co
> > jest
> > > > [punktem wyjścia] dojść tam gdzie...[no właśnie...GDZIE?!] ;)
> > > > Stąd mój obraz "przerzuwaczek": "istot" bezkrytycznie wierzacych w
> > jakieś
> > > > podawane im na tacy [pastwisku] "schematy" postępowania [czy trasy
> > > docelowe]
> > > > mające nas [je] automatycznie zabezpieczyć przed popełnianiem błędów
> > > > [z-błądzeniem] i zaprogramować na samoistne niejako "dobroczyństwo"
i
> > > > dobroCELNOŚĆ [przyszłe trafienie GDZIEŚ -czyli GDZIE?]
> > > > Jak się nie zna celu -to cięzko weń trafić, za to łatwo dać się
wieść
> > [za
> > > > postronek po manowcach?] przez kogoś kto podaje owym
"przerzuwaczkom"
> > tezy
> > > > do wierzenia iż tylko on wie gdzie je prowadzi...bo [ponoć] wie
gdzie
> > jest
> > > > owo GDZIE i jak do TEGO "GDZIE" DOJŚĆ! ;P
> > >
> > > Mało kto, na oślep lezie w góry. Jak nie z mapą i kompasem, to idzie
> > > szlakiem.
> >
> > Szlaki są dobre dla szkolnych wycieczek...a mapy i kompasy [vel dziś
gpsy]
> > dla harcerzyków i militarystów... ;)
> >
> > > Jak nie szlakiem, to bierze przewodnika.
> >
> > Koszty za wysokie...jak już ktoś się bawi w przewodników to dla szpanu
> > i czystej 'dekadencji'...lub nieświadomości co to za 'bajeranci'... ;)
> >
> > > Mędrkujesz i mędrkujesz, a później sadzisz taką kupę.
> > > Właśnie to Ty jesteś przeżuwaczem. Ty sobie zagraciłeś kiedyś łeb i
> teraz
> > > musisz
> > > to wszystko przeżuć. Odszukać, znaleźć, skontrolować i euforycznie
drzeć
> > się
> > > Eureka!
> >
> > ...czyli niniejszym mam rozumieć uważasz
> > że się wiele [za wiele] widać nażarłem...
> > iż ma niestrawność i 'gazy' tegoż ci dowodem? ;)
> >
> > A jeszcze niedawno twierdziłeś
> > że lepiej za wiele wtrąchnąć
> > niż za mało...na co też zresztą oponowałem ;P
>
> :-)) To jedyny tekst do którego możnaby się ustosunkować.
> Reszta to tani podryw.(Klasyka)
> Powiedziałem coś innego.
>
> Nie mówiłem o ogołoceniu pastwicha.
No to się na drugi raz [jeszcze] jasniej [się] wyrażaj...spreciw ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2007-05-09 14:21:49
Temat: Re: prawda o zyciu
Użytkownik "eTaTa" <e...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:f1osbm$r40$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Himera" <H...@a...org> napisał w
> wiadomości news:f14vkt$rf3$2@inews.gazeta.pl...
> > kto sie zastanawial kiedykolwiek nad sensem zycia uniesc grabe.
>
> Ja! Ja! Plose Pani plofesol.
>
> > przynajmniej raz ktos z was pomyslal sobie po co ja zyje? co mnie czeka
w
> > zyciu? jaki jest moj cel? jaki sens tego wszystkiego?
> > otoz odpowiedz jest prosta: sensu brak, celu nie ma, i nic cie w zyciu
nie
> > czeka.
> > wszyscy umrzemy. wczesniej czy pozniej, biedny czy bogaty, chudy czy
> gruby,
> > wysoki czy niski, wszyscy!
> > to nad czym ja sie zastanawiam to po jaka cholere mam swiadomosc? zeby
> > powoli umierac i zdawac sobie z tego sprawe?
> > jesli istnieje zycie po smierci (ciala), wtedy byc moze cos ma sens, ale
> > jesli sie w to nie wierzy? wtedy to dupa zbita.
> > rodzisz sie, rozwija ci sie poczucie wlasego ja, kogos kochasz, na kims
ci
> > zalezy, ktos umiera i cierpisz.
> > cierpisz cale zycie, a pozniej jest smierc, koniec kres.
> >
> > chce wierzyc ze jest cos jeszcze.
> >
> > --
> > "It's hopeless, abandon ship!"
> >
>
> > otoz odpowiedz jest prosta: sensu brak, celu nie ma, i nic cie w zyciu
nie
> > czeka.
>
> Dobry Bóg, zrobił co mógł, a tera trzeba psychologa :-)))
...mason jak mi bóg miły - mason! ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2007-05-09 14:24:02
Temat: Re: prawda o zyciu
Użytkownik "Ikselka" <m...@y...com> napisał w wiadomości
news:f177q7$ch5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> PN napisał(a):
> > Ikselka<m...@y...com>
> > news:f1777r$4sr$1@nemesis.news.tpi.pl
> >
> > [...]
> >
> >> > Alle, alle, przecież ona tu nie jest naprawdę, ona tu tylko pracuje
> >> > ;) PN
> >> >
> >> Może kaptuje do sekty?
> >
> >
> > Nie sądzę, jest zbyt antypatyczna :)
> > No chyba że ktoś akurat tego szuka :)
>
> Wielu taka cecha u innych kojarzy się z poczuciem ich kompetencji,
> ulegają temu złudzeniu zwłaszcza ludzie z obniżonym poczuciem wartości.
> Tylko że ja akurat mam poziom ekstra, więc widzę to jak na dłoni ;-)
>
> Wielu też lubi być deprecjonowanych - rodzaj moasochizmu...
> Było wiele sekt, w których guru delikatnie mówiąc wcale nie był
> sympatyczny, a jednak pociagał za sobą ludzi nie wiedzieć, na jakiej
> zasadzie! Szli nawet na zbiorową śmierć na jego wezwanie.
>
> Magdo - więcej pokory! Musisz popracować nad autentycznością swej
> przepustki do raju, bo jak nic religiantka z Ciebie :-)
...taką to tylko cud może z tego wybawić albo 6-tka dzieci...
zresztą Magdę to raczej 7demka. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2007-05-09 14:29:25
Temat: Re: prawda o zyciu
"Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:f1slg3$77c$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Ikselka" <m...@y...com> napisał w wiadomości
> news:f177q7$ch5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > PN napisał(a):
> > > Ikselka<m...@y...com>
> > > news:f1777r$4sr$1@nemesis.news.tpi.pl
> > >
> > > [...]
> > >
> > >> > Alle, alle, przecież ona tu nie jest naprawdę, ona tu tylko pracuje
> > >> > ;) PN
> > >> >
> > >> Może kaptuje do sekty?
> > >
> > >
> > > Nie sądzę, jest zbyt antypatyczna :)
> > > No chyba że ktoś akurat tego szuka :)
> >
> > Wielu taka cecha u innych kojarzy się z poczuciem ich kompetencji,
> > ulegają temu złudzeniu zwłaszcza ludzie z obniżonym poczuciem wartości.
> > Tylko że ja akurat mam poziom ekstra, więc widzę to jak na dłoni ;-)
> >
> > Wielu też lubi być deprecjonowanych - rodzaj moasochizmu...
> > Było wiele sekt, w których guru delikatnie mówiąc wcale nie był
> > sympatyczny, a jednak pociagał za sobą ludzi nie wiedzieć, na jakiej
> > zasadzie! Szli nawet na zbiorową śmierć na jego wezwanie.
> >
> > Magdo - więcej pokory! Musisz popracować nad autentycznością swej
> > przepustki do raju, bo jak nic religiantka z Ciebie :-)
>
> ...taką to tylko cud może z tego wybawić albo 6-tka dzieci...
> zresztą Magdę to raczej 7demka. ;)
Czyli ze mną tylko jedno - dwa - liczba się zgodzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2007-05-09 15:25:36
Temat: Re: prawda o zyciu
Użytkownik "Panslavista" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:f1slts$he2$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> "Sky" <s...@o...pl> wrote in message news:f1slg3$77c$1@news.onet.pl...
> >
> > Użytkownik "Ikselka" <m...@y...com> napisał w wiadomości
> > news:f177q7$ch5$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > > PN napisał(a):
> > > > Ikselka<m...@y...com>
> > > > news:f1777r$4sr$1@nemesis.news.tpi.pl
> > > >
> > > > [...]
> > > >
> > > >> > Alle, alle, przecież ona tu nie jest naprawdę, ona tu tylko
pracuje
> > > >> > ;) PN
> > > >> >
> > > >> Może kaptuje do sekty?
> > > >
> > > >
> > > > Nie sądzę, jest zbyt antypatyczna :)
> > > > No chyba że ktoś akurat tego szuka :)
> > >
> > > Wielu taka cecha u innych kojarzy się z poczuciem ich kompetencji,
> > > ulegają temu złudzeniu zwłaszcza ludzie z obniżonym poczuciem
wartości.
> > > Tylko że ja akurat mam poziom ekstra, więc widzę to jak na dłoni ;-)
> > >
> > > Wielu też lubi być deprecjonowanych - rodzaj moasochizmu...
> > > Było wiele sekt, w których guru delikatnie mówiąc wcale nie był
> > > sympatyczny, a jednak pociagał za sobą ludzi nie wiedzieć, na jakiej
> > > zasadzie! Szli nawet na zbiorową śmierć na jego wezwanie.
> > >
> > > Magdo - więcej pokory! Musisz popracować nad autentycznością swej
> > > przepustki do raju, bo jak nic religiantka z Ciebie :-)
> >
> > ...taką to tylko cud może z tego wybawić albo 6-tka dzieci...
> > zresztą Magdę to raczej 7demka. ;)
>
> Czyli ze mną tylko jedno - dwa - liczba się zgodzi.
>
Marzenia nic nie kosztują... ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2007-05-09 16:55:52
Temat: Re: prawda o zyciueTaTa w news:f1oo27$m3p$1@news.onet.pl napisał(a):
>
> "Wiemy tylko na pewno..." bierze się nie z wiary, a z dogłębnych
> studiów tematu.
Z wiary - nie ma żadnych informacji z tamtej strony, które można studiować.
Można studiować tylko to co dotyczy żywych. Rozciąganie tego na tamtą stronę
to już nadużycie.
> Tu "wiemy", oznacza "my studiujący temat całe życie i wszystkie
> świadectwa, tego tematu"
I to też mi się właśnie nie podoba. Z jednej strony odbiera się wnioski
innych - zaprzecza się temu przez proste "nie wiemy co będzie po naszej
śmierci". Powstałą pustkę od razu wypełnia się swoimi własnymi - "wiemy, że
jest tam świat miłości".
> To wiedza, nie wiara.
W takim razie poproszę o dowody.
> "Nie wiemy co będzie po naszej śmierci..." Ponieważ jest to zależne
> od każdego z nas indywidualnie.
To jest logiczne. Tyle, że na tym trzeba by poprzestać. Ewentualnie
przedstawić własne zdanie jednak bez "wiemy" aby nie zaprzeczyć tej
swobodzie, którą pozostawiło się na wstępie.
> słucham czasem wypowiedzi Malińskiego i pozytywnie go odbieram.
Ja nie oceniam człowieka tylko jedno zdanie.
> I tych którzy nie wiedząc, chcą zaufać mu - człowiekowi
No właśnie. Zastąpić drugie "wiemy" słowem "ufam" i już byłoby OK. Dlaczego
tego nie zrobił? Może świadoma manipulacja?
Autorytet autorytetem, ale nie ma co łykać wszystkiego bezkrytycznie tylko
dlatego.
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |