Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.wnaft.agh.edu.pl!new
s.memax.krakow.pl!news.dtcentrum.com!bti.pl!orion.cst.tpsa.pl!news.tpnet.pl!not
-for-mail
From: "Maczek" <m...@w...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
References: <IUw74.75535$Oo3.1738511@news.tpnet.pl>
Subject: Re: problem z dziewczyna
Lines: 97
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 4.72.3110.1
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V4.72.3110.3
Message-ID: <7Qa84.82880$Oo3.1899162@news.tpnet.pl>
Date: Wed, 22 Dec 1999 20:50:11 GMT
NNTP-Posting-Host: 212.160.24.108
X-Complaints-To: a...@t...pl
X-Trace: news.tpnet.pl 945895811 212.160.24.108 (Wed, 22 Dec 1999 21:50:11 MET)
NNTP-Posting-Date: Wed, 22 Dec 1999 21:50:11 MET
Organization: TPNET - http://www.tpnet.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:36777
Ukryj nagłówki
Wariat napisal/a :
>> Zobaczymy jak bedzie za dwa
>> miesiace. Daje sobie i Jej czas do polowy lutego. Moze zdarzyc sie ze
>> rozwiaze ten problem wczesniej.
>A jak problem sie nie rozwiaze? Tak poprostu sobie od niej odejdziesz?
>A jesli zaczyna odczuwac przy Tobie poczucie bespieczenstwa i przede
>wszystkim zaufania.
Heja
To jest dobre pytanie. Mam nadzieje, ze w ciagu tego okresu swiatecznego cos
zmieni sie na lepsze. Tym bardziej, ze bede a czesciej widywal. Mam pewne
plany na swieta, ktore moga mi pomoc, zeby sie wreszcie cos zmienilo na
lepsze. Wspolne swieta, dyskoteka, wyjazd na narty i sylwester powinien
rozmiekczyc kazda dziewczyne ;))) (mam nadzieje).
A jesli nie ? To bedzie nie dobrze. Zobaczymy jak bedzie w styczniu. Czas
karnawalu, a na poczatku lutego 2 tygodnie ferii zimowych powinny cos
zmienic. Jak to nie pomoze to chyba skoncza mi sie wszystkie pomysly i
checi. Wszsytko juz prawie zaplanowalem. W polowie lutego konczy sie
karnawal i mamy poltora miesiaca spokoju z dyskoteka. Nie pisalem ze naszym
miejscem jest wlasnie ta dyskoteka. To Ona zwykle przyjezdza z "obstawa" i
bawimy sie do poznej nocy w kazda sobote. Z tym miejscem kojarza mi sie mile
wspomnienia (szczegolnie z Beata).
Wyobrazalem sobie juz najgorsza mozliwosc. Rozchodzimy sie, ale chcac nie
chcac spotykamy sie na dyskotece. Juz kiedys doswiadczylem takich
przygnebiajacych uczuc z pewna dziewczyna. Wspomnienia beda nadal zywe, a
Jej obecnosc bedzie dopelniac moje przygnebienie (mialem juz z tym odczuciem
kontakt, lecz z czasem u boku Beaty stalo sie ona slabsze, az prawie ze
zniknelo). Rozmawialem o takiej mozliwosci z Nia. Cos wtedy wspomniala ze
nie bedzie przyjezdzac do mojej miejscowosci na dyskoteki. Uwazam ze to
byloby nie w porzadku. W koncu Ona jak i ja bedziemy nadal probowac ulozyc
sobie jakos zycie towarzyskie i mysle ze to nie jest zbyt dobry pomysl, aby
ktorekolwiek z nas rezygnowalo z tego, tylko aby drugie mogla lepiej sie
czuc w tym miejscu. Wybralem okres polowy lutego poniewaz nie bedzie
przyjezdzac do mojego maisteczka gdyz bedzie post (Ona jest na tyle
religijna, aby nie lamac podstawowych przykazan. Zauwazylem, ze jest nawet
lepsza katoliczka ode mnie, ale o religijnosci nie bede pisal w tym liscie),
dyskotek nie bedzie i nie widze powodu aby przyjezdzala tutaj (tym bardziej
ze oprocz tego miejsca nie ma za bardzo innych ciekawych miejsc). Ja nie
bede przyjezdzal, nie bede Jej widywal i nie dojdzie miedzy nami do
spotkania. Ktos kiedys powiedzial "Czas leczy rany". Z tym zgadzam sie
calkowicie.
Tylko czy ten okres w zupelnosci wystarczy aby uczucia nie byly tak zywe.
Zeby mozna bylo zniesc i zapanowac nad tym co bedzie sie rozgrywac
wewnatrz. Zobaczymy...
1. aje tylko problem co Jej powiem. Zegnaj nie wystrczy. Bede musial nagadac
Jej ze nie pasujemy do siebie, nie potrafimy razem rozmawiac, nie mamy
wspolnych tematow, ze potrzebuje czasu aby wszystko przemyslec. Mozemy
zostac przyjaciolmi (to mnie troszke smieszy gdyz uwazam ze nie jest to
mozliwe. Nie wiem jak jest w rzeczywistosci, ale wydaje mi sie ze po
rozstaniu bede probowal szukac jakis mankamentow, wad tylko aby znalezc
usprawiedliwenie dla swoich czynow. Cos kiedys czytalem o tym. Zaistnieje
pewien dysonans pomiedzy checia bycia z Nia , a rozstaniem. Bede szukac
usprawiedliwienia dla swijego czynu. Bede probowal oczernic Ja w swoich
oczach i probowac przekonac samego siebie ze nie jest mnie warta. Wydaje mi
sie ze rowniez Ona rowniez tego bedzie tego probowac. To jest naturalna
reakcja naszego mozgu przed bolem psychicznym. Zastanaowia mnie jak mozna
wtedy zostac przyjacelem ? Ciekawe co Wy o tym sadzicie).
2. lalem zeby zrobic jakies swiadomie swinstwo, aby zrazila sie do mnie.
Wtedy byloby latwiej Jej podjac decyzje. Nadszarpne sobie opinie wsrod
pewnego grona osob, ale przynajmniej nie zranie Jej tak bardzo. Dam Jej
powod, aby pomyslala sobie ze nie jestem Jej wart. Dlaczego chcialbym tak
zrobic ? Przynajmniej zrzuci cala wine na mnie i nie bedzie myslec ze
zostawilem Ja, gdyz cos bylo z Nia nie w porzadku. Tym bardziej ze
zabrnelismy juz troszke dalej. Jesli Ja zostawie moze jeszcze bardziej
obudowac sie murem i tym razem moze juz nigdy nie odsloni swojego wnetrza
przed kims innym. Jeszcz nie ufa mi tak bardzo. Jesli rozstane sie z Nia,
nie przelamujac Jej obrony wtedy bedzie uwazac ze dobrze ze mi nie zaufala
(mozna to porwnac do zamku. Jesli po dlugim oblezeniu odpuscimy sobie, nie
zdobywajac jego, wtedy zamek zostanie odbudowany, ale nie wzmocniony gdyz
obroncy beda uwazac ze jesli nie zostal zdobyty to jego mury sa
wystarczajaco odporne. Natomiast jesli zniszczymy wszelka obrone (Beata
otworzy sie przede mna) wejdziemy do srodka, dokonamy spustoszen i pojdziemy
sobie w sina dal, wtedy obroncy albo zrezygnuja z odbudowy i pograza sie w
zalobie, albo odbuduja zamek przy czym bedzie juz twierdza prawie ze nie do
zdobycia).
Podsumowujac jesli nic sie nie zmieni do pewnego czasu powiem zegnaj i
uzyje ktoregos z powyzszych sposobow, raczej tego pierwszego.
Kazde rozstanie jest bardzo bolesne i napewno zostawi pewne slady w
psychice. Wazne aby te slady zniknely po pewnym czasie, a nie siedzialy jak
ciern paralizujac.
Moe troszke przesadzam ? Chyba tak. W koncu wcale to nie musi byc az tak
straszne, jesli wielu ludzi laczy sie i rozstaje.
Zaczynam sie wkurzac. Siadam przed kompem z zamiarem odpisania tylko na pare
pytan,a wszystko konczy sie przedlugasnym listem ktory pisze srednio 2
godziny :))) Naszczescie ma teraz duzo czasu wiec jeszcze cos napisze. Ale
nie
dzisiaj
Wlasnie cos sypie mi sie twardziel. Postaram sie cos napisac ale nie wiem
jak to bedzie z tym sprzetem
|