Data: 2002-09-10 08:16:20
Temat: Re: problemy z dorastajacymi dziećmi
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> A u mnie wszystko działa na podstawie umowy trójstronnej :)
>
> W drodze negocjacji została spisana umowa i parafowana przez nas i
nasze
> dzieci.
> Umowa składa się z dwóch części - jedna określa prawa dzieci, zaś
druga ich
> obowiązki.
> Wykonywanie obowiązków warunkuje korzystanie z praw.
> Umowa zawiera również klauzle o "stanie wyższej konieczności" kiedy
mimo
> zapisów w tym dokumencie rodzice mają prawo jednostronnie coś
nakazać lub
> zakazać :))
> Ten zapis budził najwięcej kontrowersji, ale po okresie próbnym gdy
okazało
> się, że rodzice nie świnie i prawa tego nie nadużywają został
zaakceptowany.
> Umowa funkcjonuje już ponad rok (dzieci w wieku: Ania 16lat i
Andrzej 12lat)
> i sie sprawdza. Wisi na lodówce jest podpisana przez wszystkie
strony i
> wygląda prawie jak umowa międzynarodowa. ;)
> Nie zawsze wszystko idzie tak jak jest tam napisane, ale ...
wystarczy się
> na nią powołać aby dziecko ze słowami "o rany, co mnie podkusiło
żeby to
> podpisać ..." szło wykonywać swój obowiązek. Również dzieci potrafią
się
> wykłócać o swoje prawa "nooo... tak się nie robi - podpisałeś umowę
? to nie
> możesz teraz mi zakazać..."
> Przy komputerze dzieci mają wynaczone limity czasu (2 godz.
tygodniowo) i po
> pierwszym okresie kiedy komputer był zabezpieczony hasłem i
kontrolowałem
> czas przy nim spędzany od pół roku dzieci same tego pilnują.
Założyły
> kontrolkę gdzie zapisują czas przy nim spędzony i ... jest ok.
> A bunt jest buntem i córa często staje okoniem - jedyna możliwość
wtedy to
> uzbroić się w cierpliwość i ... przeczekać. Spokój, spokój i jeszcze
raz
> spokój. Rozsądek nie tłumiony złością szybko się przewbija na
wierzch i jest
> ok.
Specjalnie nie ciacham tego - pomysł jest świetny i chyba go
wykorzystam.
"Umowa" przyda się również mężowi.
Mozna tam zawrzeć np. również "regulamin korzystania z łazienki".
A takze klauzulę o sprzątaniu swojego pokoju.
I precyzyjny podział prac domowych pomiędzy braci, bo o to często są
awantury.
Pozdrowienia.
Basia
|