« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-31 07:41:24
Temat: prywatnośćWitam po okresie milczenia...
Mam pytane:
czym jest "prywatność" w związku dwojga ludzi?
pytanie moje wzięlo się z tego, że od jakiegoś czasu mój TŻ uważa za
prywatność:
1. nie mam prawa wiedzieć gdzie wychodzi, kiedy wróci, co robił, z kim był,
co kupił itd itp.
2. odpowiedzi na moje pytania kończą się słowami "co cię to obchodzi, to
moja sprawa, nie uważam, żeby to było ważne, itd itp"
3. na moje pytanie czemu mnie nie zapyta co w pracy co gdzieś tam słyszę
"szczerze mówiąc nic mnie to nie obchodzi"
4. a wszystko to tłumaczy potrzebą prywatności
Czy ukrywanie różnych rzeczy przed małżonkiem może kiedykolwiek dobrze
wpłynąc na wzajemna relacje?
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-10-31 07:50:17
Temat: Re: prywatność
Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> Czy ukrywanie różnych rzeczy przed małżonkiem może kiedykolwiek dobrze
> wpłynąc na wzajemna relacje?
>
Ja zawsze uwazalam ze jezeli osobom na sobie zalezy to nie maja przed soba
tajemnic,a juz na pewno mieszkajac z kims ,tworzac rodzine uwazam ze powinno
sie mowic gdzie sie wychodzi ,z kim i kiedy sie wroci.Rozumiem ze jestemy
dorosli i mamy swoja sfere intymnosci,prywatnosci,ale nie mozemy zamykac sie
w swoim swiecie nie zwracalac uwagi na swojego partnera.My od razu
ustlilismy grance prywatnosci tzn:nie odbietamy swoich telefonow
komorkowych,nie wypytujemy upierliwie co druga osoba robila wychodzac
gdzies,nie czytamy swoich korespondencji.Uwazam ze jezeli dwom osobom na
sobie zalezy to chca sie one dzielic np tym jak minal dzien w pracy.Bardzo
dziwne jest podejscie Twojego Meza.Ja czulabym sie zaniepokojona gdyby moj
maz tak sie do mnie odnosil i chcial cos przede mna ukrywac.On sie tak
zachwuje jakby chcial Cie odizolowac do swoich spraw.
Pozdrawiam.Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-10-31 08:00:46
Temat: Re: prywatnośćgooshy wrote:
>
> Mam pytane:
> czym jest "prywatność" w związku dwojga ludzi?
No coz, moim zdaniem na pewno czyms odmiennym od tego,
co napisalas ponizej.
> pytanie moje wzięlo się z tego, że od jakiegoś czasu mój TŻ uważa za
> prywatność:
IMO on Cie zbywa pod przykrywka prywatnosci.
Ze tez Ci sie jeszcze chce walczyc...
> Czy ukrywanie różnych rzeczy przed małżonkiem może kiedykolwiek dobrze
> wpłynąc na wzajemna relacje?
Chyba zbyt ogolne pytanie.
Zazwyczaj - tak mysle - takie tajemnice sa negatywne,
albo w przyczynach, albo w skutkach.
pzdr.
Dominika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-10-31 08:08:28
Temat: Re: prywatność
Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bnt3hl$32e$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> Witam po okresie milczenia...
>
> Mam pytane:
> czym jest "prywatność" w związku dwojga ludzi?
>
> pytanie moje wzięlo się z tego, że od jakiegoś czasu mój
TŻ uważa za
> prywatność:
> 1. nie mam prawa wiedzieć gdzie wychodzi, kiedy wróci, co
robił, z kim był,
> co kupił itd itp.
> 2. odpowiedzi na moje pytania kończą się słowami "co cię
to obchodzi, to
> moja sprawa, nie uważam, żeby to było ważne, itd itp"
> 3. na moje pytanie czemu mnie nie zapyta co w pracy co
gdzieś tam słyszę
> "szczerze mówiąc nic mnie to nie obchodzi"
> 4. a wszystko to tłumaczy potrzebą prywatności
>
Wniosek:
Pa! Pa!
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-10-31 08:10:35
Temat: Re: prywatność >
> Ja zawsze uwazalam ze jezeli osobom na sobie zalezy to nie maja przed
soba
> tajemnic,a juz na pewno mieszkajac z kims ,tworzac rodzine uwazam ze
powinno
> sie mowic gdzie sie wychodzi ,z kim i kiedy sie wroci.Rozumiem ze jestemy
> dorosli i mamy swoja sfere intymnosci,prywatnosci,ale nie mozemy zamykac
sie
> w swoim swiecie nie zwracalac uwagi na swojego partnera.My od razu
> ustlilismy grance prywatnosci tzn:nie odbietamy swoich telefonow
> komorkowych,nie wypytujemy upierliwie co druga osoba robila wychodzac
> gdzies,nie czytamy swoich korespondencji.Uwazam ze jezeli dwom osobom na
> sobie zalezy to chca sie one dzielic np tym jak minal dzien w pracy.Bardzo
> dziwne jest podejscie Twojego Meza.Ja czulabym sie zaniepokojona gdyby moj
> maz tak sie do mnie odnosil i chcial cos przede mna ukrywac.On sie tak
> zachwuje jakby chcial Cie odizolowac do swoich spraw.
>
Dokładnie tak się czuję. Jakbym nagle po 5 latach wspólnych spraw nagle
stała się intruzem, desopotą w naszym domu. Czuję jakbym nie była częścią
jego zycia, a on nie che być częścią mojego.
Rozumiem granice, ale jeśli sa dobrze wyznaczone na samym początku. Mój TŻ
wyznacza (według mnie) granice wtedy kiedy są mu "na rękę" w danej chwili.
Do tego nie mówi o nich, a wymaga "paszportu".
Ja też nie chcę wiedzieć dokładnie ze szczegółami wszystkiego, ale boli mnie
gdy słysze to moja sprawa.
Ponadto mój TŻ robi wszystko (też wg. mnie) żeby mnie sprowokować, pozwolić
mi na głupie myśli i robi to w sposób taki, że hmmm... nawet nie umiem tego
określić.
Kiedy ktokolwiek go zapyta, że chyba coś jest nie tak on z dumą mówi, że
wszystko jest OK. A na słowa przejaciół, że coś z twoją kobietą nie jest
dobrze, bo jest zasmucona, zamyślona, pogubiona nie reaguje a wręcz mówi, że
wszyscy widzą, że jestem nerwowa. A przecież oni dają jemu sygnały, żeby coś
zrobił, bo żona ma jakieś problemy.
A na desetr ma do mnie pretensję, że się denerwuję, mówię podniesionym tonem
itd. itp.
G
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-10-31 08:12:33
Temat: Re: prywatność> Ze tez Ci sie jeszcze chce walczyc...
>
no właśnie chce mi się walczyć....
G
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-10-31 08:15:20
Temat: Re: prywatność>
> Wniosek:
>
> Pa! Pa!
Widzisz Qwax każdej innej kobiecie powiedziałabym to samo PA PA, ale kiedy
stanie się przed takimi schodami ciężko się stosowac do takich rad, bo
łatwiej je dawać zwłaszcza wtedy kiedy jest się szczęśliwym i myślało się,
że "mnie to nigdy nie spotka"
G
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-10-31 08:16:30
Temat: Re: prywatność
Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> Dokładnie tak się czuję. Jakbym nagle po 5 latach wspólnych spraw nagle
> stała się intruzem, desopotą w naszym domu. Czuję jakbym nie była częścią
> jego zycia, a on nie che być częścią mojego.
Porozmawiaj z Mezem,spytaj dlaczego przez 5 lat nie potrzebowal az takiej
prywatnosci.
> Ja też nie chcę wiedzieć dokładnie ze szczegółami wszystkiego, ale boli
mnie
> gdy słysze to moja sprawa.
Rozumiem Cie :(
Pozdrawiam.Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2003-10-31 08:25:12
Temat: Re: prywatność
Użytkownik "gooshy" <g...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bnt3hl$32e$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> Witam po okresie milczenia...
>
> Mam pytane:
> czym jest "prywatność" w związku dwojga ludzi?
>
> pytanie moje wzięlo się z tego, że od jakiegoś czasu mój TŻ uważa za
> prywatność:
> 1. nie mam prawa wiedzieć gdzie wychodzi, kiedy wróci, co robił, z kim
był,
> co kupił itd itp.
> 2. odpowiedzi na moje pytania kończą się słowami "co cię to obchodzi, to
> moja sprawa, nie uważam, żeby to było ważne, itd itp"
> 3. na moje pytanie czemu mnie nie zapyta co w pracy co gdzieś tam słyszę
> "szczerze mówiąc nic mnie to nie obchodzi"
> 4. a wszystko to tłumaczy potrzebą prywatności
>
>
> Czy ukrywanie różnych rzeczy przed małżonkiem może kiedykolwiek dobrze
> wpłynąc na wzajemna relacje?
IMHO przegięcie zarównoi w jedną jak i w drugą stronę jest niezdrowe dla
związku: zarówno zbywanie partnera pod osłoną "prywatności" jak i
inwigilowanie partnera i spowiadanie z każdej minuty. Myślę z granice
prywatności w każdym związku ustalają sie na zasadzie równowagi - i są one
właściwe wtedy kiedy oboje partnerzy uznają ze jest tak jak być powinno.
Wiem że brzmi to jak masło maślane, ale po prostu w jednym związku ta
równowaga jest wtedy gdy partnerzy wiedzą niemal o każdej minucie i
kontakcie - z kim, kiedy, gdize i o czym, ale oboje uważaja ze tak jest OK,
więc jest OK, a z kolei w drugim związku partnerzy nie interesują sięco
partner robi, z kim i gdzie - po prostu ufają partnerowi i też oboje uważają
że tak jest OK. To co Ty opisałaś IMHO wypada poza te granice i zachowanie
partnera nie wróży nic dobrego... wydaje mi sięże to raczej prowokacja,
cobyś skończyła ten związek (bo on nie chce być uważany za "inicjatora"
rozpadu, albo nie ma dość siły aby to zrobić)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2003-10-31 08:34:52
Temat: Re: prywatność
>
> Porozmawiaj z Mezem,spytaj dlaczego przez 5 lat nie potrzebowal az takiej
> prywatnosci.
próbowałam... a wtedy milczy jak katafalk
>
>
> > Ja też nie chcę wiedzieć dokładnie ze szczegółami wszystkiego, ale boli
> mnie
> > gdy słysze to moja sprawa.
>
> Rozumiem Cie :(
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |