« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2003-11-03 06:22:50
Temat: Odp: prywatność - praktyka skrzeczy
Użytkownik S.Stefanek <s...@P...onet.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:bo3l5d$lff$...@a...news.tpi.pl...
> Teorie teoriami, a praktyka skrzeczy...
Gratuluję dogłębnej znajomości mojego życia :)
Niestety, pozwoliłam sobie kiedyś na to, na co teraz bym sobie nie
pozwoliła. Młoda wtedy byłam ;) Konsekwencja - rozwód przed 25 rokiem życia.
I to był pierwszy i ostatni raz (a przynajmniej będę się starać, by był
ostatni) ... Za to 2 lata później zdarzyła mi się sytuacja odwrotna - ja
byłam tą nagle niepotrzebną (od tej pory wierzę, że los oddaje nam to, co
sami złego zrobiliśmy - choć czasami nie w identycznej postaci)
Zatem, mam wrażenie, że w przypadku własnej osoby, wiem co mówię.
Ale zapewne Ty wiesz lepiej, czyż nie ?? Przecież znasz moje życie i mnie
samą lepiej niż ja, prawda ?? <baaaardzo złośliwy uśmiech>
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2003-11-03 09:18:22
Temat: Re: prywatność - inwentarz ekstremalny> Ale zapewne Ty wiesz lepiej, czyż nie ?? Przecież znasz moje życie i mnie
> samą lepiej niż ja, prawda ?? <baaaardzo złośliwy uśmiech>
>
> pozdrawiam
>
> Monika
Niepotrzebnie się unosisz. Dyskutujemy problem, a nie twoje życie. To nie
był atak na ciebie, tylko uwaga, że ludzie generalnie dużo mówią co by
zrobili w sytuacjach niecodziennych (żeby nie powiedzieć extremalnych), a
potem błatwo o tym zapominają i robią rzeczy zupełnie inne.
Poza tym, jeśli nawet przyjąć twój zarzut, to twoje argumnety doskonale
potwierdzają to co napisałem. Twoje doświadczenie jest, że coś kiedyś
zrobiłaś źle (zgodnie z powyższym scenariuszem) i teraz się przysięgasz, że
nigdy więcej. Tzn. nie masz doświadzenia co zrobiłaś zgodnie z tym co
mówisz, tylko gdybasz co byś zrobiła...
To nie jest DOŚWIADCZENIE tylko SILNE POSTANOWIENIE, a do tego znajomość
twojego życia niczego nie wnosi.
Pozdrawiam szczerze i mam nadzieję, że życie CI odda więcej lepszości i niż
gorszości i bilans wyjdzie mocno dodatnio
Stefanek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2003-11-03 09:40:57
Temat: Odp: prywatność - inwentarz ekstremalny
Użytkownik S.Stefanek <s...@P...onet.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:bo56hm$prr$...@a...news.tpi.pl...
> Niepotrzebnie się unosisz. Dyskutujemy problem, a nie twoje życie.
Tia? A mnie się wydawało, że wyraźnie zaznaczyłam czego ja nie zrobię, a nie
czego nie zrobiłby ktoś np. podobny do Eulalki...
> Poza tym, jeśli nawet przyjąć twój zarzut, to twoje argumnety doskonale
> potwierdzają to co napisałem. Twoje doświadczenie jest, że coś kiedyś
> zrobiłaś źle (zgodnie z powyższym scenariuszem) i teraz się przysięgasz,
że
> nigdy więcej. Tzn. nie masz doświadzenia co zrobiłaś zgodnie z tym co
> mówisz, tylko gdybasz co byś zrobiła...
Nie, nie gdybam. Po prostu wiem, jak żyłam przez kilka lat po popełnieniu
błędu (jakieś 8)
> Pozdrawiam szczerze i mam nadzieję, że życie CI odda więcej lepszości i
niż
> gorszości i bilans wyjdzie mocno dodatnio
A dzięki, dzięki :) Też mam taką nieustającą nadzieję
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2003-11-03 09:51:00
Temat: Re: prywatność - inwentarz ekstremalny> Nie, nie gdybam. Po prostu wiem, jak żyłam przez kilka lat po popełnieniu
> błędu (jakieś 8)
>
> Monika
Sorry, zgodzmy sie co do nomenkatury. Gdy mówisz
"gdy zdarzy się TO to zrobię TAMTO"
to jest dokładnie gdybanie. Ciągle jest gdybaniem, nawet jeśli jesteś
BARRRRDZO pewna, co zrobisz.
Poza ty oczywście masz rację
Stefanek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2003-11-03 10:21:36
Temat: Odp: prywatność - inwentarz ekstremalny
Użytkownik S.Stefanek <s...@P...onet.pl> w
wiadomości do grup dyskusyjnych napisał:bo58er$5r0$...@a...news.tpi.pl...
> Sorry, zgodzmy sie co do nomenkatury. Gdy mówisz
> "gdy zdarzy się TO to zrobię TAMTO"
> to jest dokładnie gdybanie. Ciągle jest gdybaniem, nawet jeśli jesteś
> BARRRRDZO pewna, co zrobisz.
Sorry, ale nie zgodzę się z Tobą co do nomenklatury :). Gdyby tak podchodzić
do tego, to wszystko będzie gdybaniem.
Jaka jest różnica między stwierdzeniem:
"Gdy się zakocham, poniosę tego konsekwencję" a "Gdy rano się obudzę, pójdę
do pracy (umyję zęby, zjem śniadanię, otworzę oczy)". Całe nasze życie w
części obejmującej przyszłość byłoby wyłącznie gdybaniem. A to z kolei
wymuszałoby opracowanie "planów awaryjnych" ;) Co będzie, gdy nie zjem
śniadania, nie umyję zębów, nie pójdę do pracy (wyrzucą mnie z pracy albo
nie wyrzucą, jak wyrzucą to znajdę inną, albo nie znajdę itd)? Dlatego (IMHO
oczywiście) są pewne rzeczy, które przyjmujemy za pewniki. Wiem, że jeśli
jutro się obudzę o 6.00 to pójdę do pracy (bo są tylko 2 sytuacje, które
mnie od tego powstrzymają, do tej pory się nie zdarzyły, więc mogę uznać za
niemal pewnik, że pójdę). Wiem, że jeśli kiedykolwiek zakocham się, będąc w
zwiazku, zamiast oszukiwać, poniosę konsekwencje (choć raczej nie dopuszczę
do takiej sytuacji) - bo obie rzeczy wynikają z zasad, którymi się kieruję w
życiu.
pozdrawiam :)
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2003-11-03 10:45:25
Temat: Re: prywatność - inwentarz ekstremalny> > Sorry, zgodzmy sie co do nomenkatury. Gdy mówisz
> > "gdy zdarzy się TO to zrobię TAMTO"
> > to jest dokładnie gdybanie. Ciągle jest gdybaniem, nawet jeśli jesteś
> > BARRRRDZO pewna, co zrobisz.
>
> Sorry, ale nie zgodzę się z Tobą co do nomenklatury :). Gdyby tak
podchodzić
> do tego, to wszystko będzie gdybaniem.
> Monika
Tu się nie ma z czym zgadzać, bo taki jest koń i każdy widzi. Gdybaniem nie
sa np. twoje doświadczenia:
>Niestety, pozwoliłam sobie kiedyś na to, na co teraz bym sobie nie
pozwoliła. Młoda wtedy byłam ;) Konsekwencja - rozwód przed 25 rokiem życia.
>Za to 2 lata później zdarzyła mi się sytuacja odwrotna -
Doświadczenia, którymi się dzielisz i wydaje się (Ty jesteś tego pewna), że
z nich wyciągasz wnioski.
POzdrawiam ciągle młodą, ale doświadczoną
Stefanek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2003-11-04 07:46:01
Temat: Re: prywatność - Równy Stefan
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bnulb7$1oq5$1@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik Rockowa napisał:
>
> > Sory za wścibstwo ale jak bez alimentów czy ojciec
dziecka nie dokłada się
> > do utrzymywania swojego dziecka??
>
> Przecież nie pisaliśmy o alimentach dla dziecka, tylko dla
żony, którą
> zostawił mąż, bo sie zakochał i prysnął do innej.... no
nie?
> Na dzieci płaci, na byłą żonę nie płaci.
>
Bo jesteś lepszą rozwódką niż na to sąd pozwala ;-)))
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2003-11-04 08:11:55
Temat: Re: prywatność - praktyka skrzeczy
Użytkownik "S.Stefanek" <s...@P...onet.pl> napisał
w wiadomości news:bo3l5d$lff$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Ja bym sobie nie pozwoliła na zakochanie ...
> > Albo, jeśli popełniłabym ten błąd, wzięłabym "byka za rogi" i starała
się
> ....
> > walnęłabym się w głowę ....
> > skutecznie wybiłabym sobie ...
> > Monika
> >
>
>
> Teorie teoriami, a praktyka skrzeczy...
Nie koniecznie....
Ja ma do spraw rodziny i naglego zakochania takie samo podejscie jak Idiom.
Uwazam ze bedac doroslym potafimy juz zapanowac nad uczuciem,emocjami.
Nie wyobrazam sobie nagle sie zakochac i rzucic w cholere tego co budowalam
przez kilka lat.
Mysle ze duzo zalezy od psychiki danej osoby.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2003-11-04 08:14:41
Temat: Re: prywatność - inwentarz ekstremalny
Użytkownik "S.Stefanek" <s...@P...onet.pl> napisał
w > Niepotrzebnie się unosisz. Dyskutujemy problem, a nie twoje życie. To
nie
> był atak na ciebie, tylko uwaga, że ludzie generalnie dużo mówią co by
> zrobili w sytuacjach niecodziennych (żeby nie powiedzieć extremalnych), a
> potem błatwo o tym zapominają i robią rzeczy zupełnie inne.
Ale bywa tak ze ta osoba ktora pisze"nie rozumiem jak mozna zakochac sie na
zawolanie" kilka razy byla wodzona na pokuszenie :-)
I potrafila nad tym zapanowac,wiec wie o czym pisze.
Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2003-11-04 08:31:40
Temat: Re: prywatność - praktyka skrzeczy
Użytkownik "Mrowka" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bo7mqr$55c$1@news.atman.pl...
>
> Nie koniecznie....
> Ja ma do spraw rodziny i naglego zakochania takie samo podejscie jak
Idiom.
> Uwazam ze bedac doroslym potafimy juz zapanowac nad uczuciem,emocjami.
> Nie wyobrazam sobie nagle sie zakochac i rzucic w cholere tego co
budowalam
> przez kilka lat.
Też uważam, że aby się zakochać (albo lepiej: kogoś pokochać), trzeba
najpierw dać sobie na to wewnętrzne przyzwolenie (uświadomione lub nie). Nie
wierzę w miłość, która jak grom z jasnego nieba wali w szczęśliwą (!)
żonę/męża.
ER
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |