« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2003-11-04 18:13:33
Temat: Re: prywatność - inwentarz ekstremalny
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości news:9619-
> To znaczy że wodzący nie był profesjonalistą ;-)))
>
:-)))
Na to wyglada :-)
Pozdrawiam.Magda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2003-11-05 11:04:23
Temat: Re: prywatność - poczucie windy
>
> Stefanku, ale goshy nie chce przyjąc do wiadomości takije możliwości, że
> jej mąz ją zdradza, że chce sie wycofać z tego związku itp. Goshy chce
> walczyć, mimo tego, że nie bardzo ma juz o co. Ja jej rad dawać nie
> będę, bo jak widze co robi z tymi które dostała, to szkoda strzępić
> języka, po prostu goshy wie lepiej i od nas oczekuje potwierdzenia
> swoich teorii. Jak dla mnie to jej związek już dość chwilę temu stał się
> fikcją, a ona tego nie chce/nie potrafi zrozumieć.
> pozdr
> Xena
>
Droga Xeno
Nie deptam Waszych rad i nie wiem skąd wzięłaś tą teorię. To, że dzieje się
jak się dzieje nie znaczy, że Was nie słucham.
Z doświadczenia wiem, że czasami lepiej dawać rady niż się do nich stosować.
Co do zdrady hmmm chyba nie uwierzę dopóki nie zobaczę. Owszem chodzi mi to
czasem po głowie i nie wykluczam, ale też nie potwierdzam. Przyczyna może
być zupełnie inna. Pisze tutaj, bo chcę zkimś porozmawiać i posłuchać jak
inni reagują, co myślą i co radzą, ale ostateczna decyzja należy do mnie.
Chcę walczyć, bo kiedyś tu powiedziałam dlatego, żeby spojrzeć sobie w oczy
i powiedziaęć JA ZROBIŁAM WSZYSTKO, NIE UCIEKŁAM< NIE STCHÓRZYŁAM< NIE
PODDAŁAM SIĘ. A jak się to skończy zobaczymy...
Pozdrawiam
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2003-11-05 12:42:25
Temat: Re: prywatność - poczucie windyJA ZROBIŁAM WSZYSTKO, NIE UCIEKŁAM< NIE STCHÓRZYŁAM< NIE
> PODDAŁAM SIĘ. A jak się to skończy zobaczymy...
>
> Pozdrawiam
> G.
Myślę, że trochę się mamisz. Najpierw musisz SOBIE mówić prawdę. Zdanie
powinno brzmieć (by było logicznie prawidłowe):
JA nie ZROBIŁAM nic: NIE UCIEKŁAM< NIE STCHÓRZYŁAM< NIE
> PODDAŁAM SIĘ...
A poza tym... Nie poddawaj się
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2003-11-05 12:48:54
Temat: Re: prywatność - poczucie windy>
> Myślę, że trochę się mamisz. Najpierw musisz SOBIE mówić prawdę. Zdanie
> powinno brzmieć (by było logicznie prawidłowe):
>
> JA nie ZROBIŁAM nic: NIE UCIEKŁAM< NIE STCHÓRZYŁAM< NIE
> > PODDAŁAM SIĘ...
tego chyba nie mogę powiedzieć, bo za całkiem niewinną to ja się nie uważam.
Wydaje mi się, że trochę winy mojej na pewno jest tyle tylko, że ja mogę nie
wiedzieć co mój TŻ uważa za moją winę. To może być coś rozbieżnego z tym co
ja myślę (wybuchowośc, zazdrośc, nerwowość)..
>
> A poza tym... Nie poddawaj się
nie poddam się:)
> G
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2003-11-06 18:56:29
Temat: Re: prywatność - poczucie windyOsobnik znany jako gooshy mieszkający pod adresem
<g...@p...onet.pl> w poście boala4$ciq$...@u...cto.us.edu.pl
napisał w ten deseń:
>> Stefanku, ale goshy nie chce przyjąc do wiadomości takije
>> możliwości, że jej mąz ją zdradza, że chce sie wycofać z tego
>> związku itp. Goshy chce walczyć, mimo tego, że nie bardzo ma juz o
>> co. Ja jej rad dawać nie
>> będę, bo jak widze co robi z tymi które dostała, to szkoda strzępić
>> języka, po prostu goshy wie lepiej i od nas oczekuje potwierdzenia
>> swoich teorii. Jak dla mnie to jej związek już dość chwilę temu stał
>> się fikcją, a ona tego nie chce/nie potrafi zrozumieć.
>> pozdr
>> Xena
>>
>
> Droga Xeno
>
> Nie deptam Waszych rad i nie wiem skąd wzięłaś tą teorię. To, że
> dzieje się jak się dzieje nie znaczy, że Was nie słucham.
Z życia. Między innymi miałam "przyjemość" być świadkiem na sprawie
rozwodowej, gdzie dziewczyna zachowywała się analogicznie do Ciebie. Jej
mąż robił ja w trąbe i m. in. ja miałam na to dowody, ale ona nie
chciała słuchac, chciała walczyć. Zawalczyła. Skończyło się rozwodem,
jak mąż okazał się na tyle perfidny, że najpierw ja okradł a potem
poszedł do innej baby. Wtedy przejrzała na oczy, chociaż nie za
pierwszym razem. Za pierwszym razem mu wybaczyła, a on powtórzył taki
numer. inne przypadki tez znam, gdzie walka w takim momencie nie
przynosi efektów. Niestety nie znam sytuacji odwrotnych :-(
> Z doświadczenia wiem, że czasami lepiej dawać rady niż się do nich
> stosować. Co do zdrady hmmm chyba nie uwierzę dopóki nie zobaczę.
ok, j.w.
> Owszem chodzi mi to czasem po głowie i nie wykluczam, ale też nie
> potwierdzam. Przyczyna może być zupełnie inna. Pisze tutaj, bo chcę
> zkimś porozmawiać i posłuchać jak inni reagują, co myślą i co radzą,
> ale ostateczna decyzja należy do mnie.
rozumiem Cię, ale Ty wybitnie (przynajmniej moim zdaniem) filtrujesz
rady, na te, które Ci pasują do teorii i na te, które nie pasują i te
niepasujące odrzucasz. Ale oczywiście moge się mylić.
> Chcę walczyć, bo kiedyś tu
> powiedziałam dlatego, żeby spojrzeć sobie w oczy i powiedziaęć JA
> ZROBIŁAM WSZYSTKO, NIE UCIEKŁAM< NIE STCHÓRZYŁAM< NIE PODDAŁAM SIĘ. A
> jak się to skończy zobaczymy...
Jeśłi ma byc ci z tym lepiej, to ok, ja zyczę ci niezaleznie od
wszystkiego powodzenia, rozumianego w dowolny sposób.
pozdr
Xena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2003-11-07 11:14:11
Temat: Re: prywatność - poczucie windy"gooshy" <g...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
news:bofuo4$mpv$1@uranos.cto.us.edu.pl...
> Ja znam takich, którym się udałao
Ty po prostu lubisz byc ofiara. Na to nie ma lekarstwa, to trzeba samemu
wyleczyc.
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2003-11-07 11:16:08
Temat: Re: prywatność - poczucie windyDroga Xeno
Wiem, że czytajac tylko jedną stronę można się tylkoi domyślać jak jest i co
się dzieje. Nie wybieram rad selektywnie tych co mi pasują a odrzucam te
które mi nie pasują. Analizuje wszystko i odnosze do sytuacji w moim domu.
Chciałabym, żeby mój TŻ się wypowiedxział, ale to graniczy z cudem więc
musicie zdawać się na moje relacje.
Ja znam takich, którym się udałao
G.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2003-11-08 09:33:36
Temat: Re: prywatność [OT]> To niestety w opisywanej sytuacji jest wyjątkowo trudne, bo jak wiadomo, jak
> się żabę wrzuci do wrzątku to wyskoczy, ale jak się ją będzie powoli
> podgrzewać, to się ugotuje.
Zupełnie OT i nie nie na poważnie (poważnie to tylko dla opsywanej przeze mnie
żaby :) ).
Kiedyś na spływie kajakowym dość duża żaba wskoczyła żonce do kubka z gorącą
(nawet nie wrzącą) herbatą. Mimo bardzo szybkiej reakcji żaba była ścięta jak
ugotowane jajko. Była nie tylko martwa, ale sztywna jak kawałek twardej gumy.
--
Pozdrawiam,
Habeck
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |