« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2010-06-09 13:18:05
Temat: przedszkolak i sporty......a dokładnie sporty walki.
Młody do baletu się raczej nie nadaje. Otylkiem też nie będzie. Jaskółą
zwłaszcza. Kiedy już wykorzystaliśmy najbardziej znane formy aktywnej
rozrywki, w ręce wpadła mi ulotka lokalnego klubu Oyama Karate. W piątek
idziemy pokazać dzieciakowi, jak się tam inne łomotają zawzięcie.
Co sądzicie drodzy doświadczeni rodzice na temat tego typu atrakcji dla
bardzo ruchliwego acz nerwowego w tych ruchach sześciolatka?
Qra, na razie nie crosspostuję na psd
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2010-06-09 14:17:00
Temat: Re: przedszkolak i sporty...> rozrywki, w ręce wpadła mi ulotka lokalnego klubu Oyama Karate. W piątek
> idziemy pokazać dzieciakowi, jak się tam inne łomotają zawzięcie.
> Co sądzicie drodzy doświadczeni rodzice na temat tego typu atrakcji dla
> bardzo ruchliwego acz nerwowego w tych ruchach sześciolatka?
My chcieliśmy, by tradycję rodzinną nasi synowie kontynowali i
zaprowadziliśmy na trening karate. Niestety, chłopcy stwierdzili, że trening
jest nudny ("tylko chodzą i kopią powietrze"). Na szczęście w sąsiedniej
sali zobaczyli trening judo: przewroty, salta, walki - i zaczęli treningi.
Młodszy miał wtedy 5 lat, starszy 7. Dziś mają 10 i 12 lat (prawie) i
potrafią się obronić. A i medali z zawodów przywieźli sporo (mam w domu
mistrza i vicemistrza makroregionu, także z międzynarodowych zawodów na
Słowacji przywieźli dwa złota). Trenera uwielbiają, choć jest ostry (moim
zdaniem). Zdarzają się "kryzysy" tzn. pierwszy czas, gdy dzieci pod blokiem
się spotykają po zimie (koniec maja-czerwiec), a tu trzeba iść na trening
(wyznajemy zasadę, że chodzą na te zajęcia dodatkowe, które dziecko
wybierze. Warunek jest jeden - po miesiącu "na próbę" trzeba wytrzymać do
końca sezonu). A we wrześniu nie mogą się doczekać, kiedy treningi ruszą.
Jako rodzice traktujemy chodzenie na judo jako zabawę w sport - wyczynowo
nie pozwoliłabym dziecku trenować chyba żadnej dyscypliny ;-).
Zaprowadź na próbę - jeśli synowi się spodoba, niech chodzi , będziesz mieć
godzinę dla siebie :-D. Jak nie na karate, może na judo, może na wspinaczkę
skałkową, albo na tańce (ja bardzo chciałam, by moi synowie tańczyli w
klubie tańca towarzyskiego, no cóż......)
Pozdrawiam
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2010-06-09 14:37:05
Temat: Re: przedszkolak i sporty...Qrczak pisze:
> ...a dokładnie sporty walki.
>
> Młody do baletu się raczej nie nadaje. Otylkiem też nie będzie. Jaskółą
> zwłaszcza. Kiedy już wykorzystaliśmy najbardziej znane formy aktywnej
> rozrywki, w ręce wpadła mi ulotka lokalnego klubu Oyama Karate. W piątek
> idziemy pokazać dzieciakowi, jak się tam inne łomotają zawzięcie.
> Co sądzicie drodzy doświadczeni rodzice na temat tego typu atrakcji dla
> bardzo ruchliwego acz nerwowego w tych ruchach sześciolatka?
Trzeba pilnować trenera. U nas sekcja oyamowców się rozwiązała, bo
podobno okazało się że trener aprobuje agresję wśród dzieciaków, jakieś
bicie się pasami w szatni. Ale to może zdarzyć się wszędzie, nawet na
treningu pływackim. Z drugiej strony pod tą samą nazwą można ćwiczyć coś
zupełnie innego. Jak ja ćwiczyłem aikido, to to było niemal osiem godzin
w tygodniu rozciągania. Trenował nas jogin, który może i niewiele umiał,
ale za to dobrze tłumaczył. Teraz moje dzieci ćwiczą aikido u gościa co
sporo potrafi, ale tłumaczenie mu niezbyt wychodzi. Zamiast rozciągania
zaś ćwiczą rzuty z judo, ciosy z boksu europejskiego i koszykówkę.
--
Pozdrawiam
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2010-06-09 19:13:59
Temat: Re: przedszkolak i sporty...Qrczak pisze:
> Co sądzicie drodzy doświadczeni rodzice na temat tego typu atrakcji dla
> bardzo ruchliwego acz nerwowego w tych ruchach sześciolatka?
Niech się wyżyje na maksa. Spróbuj.
Jak mu nie podpasuje, poszukasz czegoś innego :)
Moja młodsza w szkole uderzyla do zespołu "cherlaków"- te co machają
pomponami - bardzo jej sie spodobało.
Po przeprowadzce do innego miasta próbowała w szkolnych zajęciach z
tańca - zrezygnowała po 2 miesiącach - nie podobalo jej się.
Więc... zapisaliśmy ją na ognisko baletowe. Resztę już znasz - już 4 rok
się od baletu odczepić nie może.
Ot - trzeba próbować aż zaskoczy.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2010-06-09 20:13:40
Temat: Re: przedszkolak i sporty...>...ulotka lokalnego klubu Oyama Karate. ...
> Co sądzicie ...na temat tego typu atrakcji dla ... sześciolatka?
Nie mam dzieci , ale jestem pszeciw.
Dzieci nie rosną jednolicie tylko na zmianę: w szerz, w zwyż, w szerz, w
zwyż...
tak jak by zbierały tuszę by co jakiś czas, mieć z czego podrosnąć wzwyż.
Więc nie dodawaj mu sportu ponad to co wybiega "naturalnie".
A co do dodatkowego zajęcia dla dzieciaka (karate) w tym wieku,
do zaakceptowanua tylko pszy założeniu, że to na 2-3 tygodnie.
--
(tekst w nowej ortografi: ó->u, ch->h, rz->ż lub sz, -ii -> -i)
Ortografia to NAWYK, często nielogiczny, ktury ludzie ociężali umysłowo,
nażucają bezmyślnie następnym pokoleniom. reforma.ortografi.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2010-06-10 06:16:18
Temat: Re: przedszkolak i sporty...Dnia 2010-06-09 16:17, niebożę D. wylazło do ludzi i marudzi:
>> rozrywki, w r?ce wpad?a mi ulotka lokalnego klubu Oyama Karate. W pi?tek
>> idziemy pokaza? dzieciakowi, jak si? tam inne ?omotaj? zawzi?cie.
>> Co s?dzicie drodzy do?wiadczeni rodzice na temat tego typu atrakcji dla
>> bardzo ruchliwego acz nerwowego w tych ruchach sze?ciolatka?
>
> My chcieli?my, by tradycj? rodzinn? nasi synowie kontynowali i
> zaprowadzili?my na trening karate. Niestety, ch?opcy stwierdzili, ?e trening
> jest nudny ("tylko chodz? i kopi? powietrze"). Na szcz?cie w s?siedniej
> sali zobaczyli trening judo: przewroty, salta, walki - i zacz?li treningi.
> M?odszy mia? wtedy 5 lat, starszy 7. Dzi? maj? 10 i 12 lat (prawie) i
> potrafi? si? obroni?. A i medali z zawod?w przywie?li sporo (mam w domu
> mistrza i vicemistrza makroregionu, tak?e z mi?dzynarodowych zawod?w na
> S?owacji przywie?li dwa z?ota). Trenera uwielbiaj?, cho? jest ostry (moim
> zdaniem). Zdarzaj? si? "kryzysy" tzn. pierwszy czas, gdy dzieci pod blokiem
> si? spotykaj? po zimie (koniec maja-czerwiec), a tu trzeba i?? na trening
> (wyznajemy zasad?, ?e chodz? na te zaj?cia dodatkowe, kt?re dziecko
> wybierze. Warunek jest jeden - po miesi?cu "na pr?b?" trzeba wytrzyma? do
> ko?ca sezonu). A we wrze?niu nie mog? si? doczeka?, kiedy treningi rusz?.
No właśnie najbardziej obawiam się słomianego zapału. Potem tego, jak mu
się reżim na treningach spodoba. Basen mu się przestał podobać w
momencie, kiedy ratownik kazał zrobić coś, czego Młody nie miał akurat
ochoty.
> Jako rodzice traktujemy chodzenie na judo jako zabaw? w sport - wyczynowo
> nie pozwoli?abym dziecku trenowa? chyba ?adnej dyscypliny ;-).
Traktuję to tylko w kategoriach wyszalenia się. No a jeśli przy okazji
nauczy się umiejętnie bronić swoich racji...
> Zaprowad? na pr?b? - je?li synowi si? spodoba, niech chodzi , b?dziesz mie?
> godzin? dla siebie :-D. Jak nie na karate, mo?e na judo, mo?e na wspinaczk?
> ska?kow?, albo na ta?ce (ja bardzo chcia?am, by moi synowie ta?czyli w
> klubie ta?ca towarzyskiego, no c?......)
Młody tańców nie cierpi. Przed każdym przedszkolnym balem udaje obłożnie
chorego. A czy godzinę wolną mieć będę? Już teraz na całe dnie znika z
domu, by się z dzieciakami między blokami wybiegać. No a jak już z nim
na zajęcia karate pójdę, to mam się dokładnie przyglądać trenerowi podobno.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2010-06-10 06:21:55
Temat: Re: przedszkolak i sporty...Dnia 2010-06-09 16:37, niebożę Adam Moczulski wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>> ...a dokładnie sporty walki.
>>
>> Młody do baletu się raczej nie nadaje. Otylkiem też nie będzie.
>> Jaskółą zwłaszcza. Kiedy już wykorzystaliśmy najbardziej znane formy
>> aktywnej rozrywki, w ręce wpadła mi ulotka lokalnego klubu Oyama
>> Karate. W piątek idziemy pokazać dzieciakowi, jak się tam inne
>> łomotają zawzięcie.
>> Co sądzicie drodzy doświadczeni rodzice na temat tego typu atrakcji
>> dla bardzo ruchliwego acz nerwowego w tych ruchach sześciolatka?
>
> Trzeba pilnować trenera. U nas sekcja oyamowców się rozwiązała, bo
> podobno okazało się że trener aprobuje agresję wśród dzieciaków, jakieś
> bicie się pasami w szatni. Ale to może zdarzyć się wszędzie, nawet na
> treningu pływackim. Z drugiej strony pod tą samą nazwą można ćwiczyć coś
> zupełnie innego. Jak ja ćwiczyłem aikido, to to było niemal osiem godzin
> w tygodniu rozciągania. Trenował nas jogin, który może i niewiele umiał,
> ale za to dobrze tłumaczył. Teraz moje dzieci ćwiczą aikido u gościa co
> sporo potrafi, ale tłumaczenie mu niezbyt wychodzi. Zamiast rozciągania
> zaś ćwiczą rzuty z judo, ciosy z boksu europejskiego i koszykówkę.
Na szczęście rodzice mają swoje własne doświadczenie w związku z tymi
dyscyplinami, więc raczej zauważymy, że coś jest nie tak, jak powinno być.
Nie ukrywam, że cieszyłoby mnie rozbudzenie zainteresowania takimi
dziedzinami u Młodego. Chociaż szat drzeć nie będę, jak nie wypali. Może
rolki go zainteresują... A może zostanie mistrzem świata w World of
Warcraft...
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2010-06-10 06:24:42
Temat: Re: przedszkolak i sporty...Dnia 2010-06-09 21:13, niebożę E. wylazło do ludzi i marudzi:
> Qrczak pisze:
>
>> Co sądzicie drodzy doświadczeni rodzice na temat tego typu atrakcji
>> dla bardzo ruchliwego acz nerwowego w tych ruchach sześciolatka?
>
> Niech się wyżyje na maksa. Spróbuj.
> Jak mu nie podpasuje, poszukasz czegoś innego :)
> Moja młodsza w szkole uderzyla do zespołu "cherlaków"- te co machają
> pomponami - bardzo jej sie spodobało
> Po przeprowadzce do innego miasta próbowała w szkolnych zajęciach z
> tańca - zrezygnowała po 2 miesiącach - nie podobalo jej się.
> Więc... zapisaliśmy ją na ognisko baletowe. Resztę już znasz - już 4 rok
> się od baletu odczepić nie może.
Szkoda, że Cię nie było, jak na psp walka o pompony była. Mogłabyś
podrzucić kilka niezłych argumentów.
> Ot - trzeba próbować aż zaskoczy.
Takoż czynimy. Nienachalnie. Może sam też nas czymś zaskoczy.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2010-06-10 06:29:29
Temat: Re: przedszkolak i sporty...Dnia 2010-06-09 22:13, niebożę Stokrotka wylazło do ludzi i marudzi:
>> ...ulotka lokalnego klubu Oyama Karate. ...
>> Co s?dzicie ...na temat tego typu atrakcji dla ... sze?ciolatka?
>
> Nie mam dzieci , ale jestem pszeciw.
> Dzieci nie rosn? jednolicie tylko na zmian?: w szerz, w zwy?, w szerz, w
> zwy?...
> tak jak by zbiera?y tusz? by co jaki? czas, mie? z czego podrosn?? wzwy?.
Masz ciekawe teorie na temat "technik" nabierania wymiarów ciała przez
człowieka. Niestety do mojej rzeczywistości zupełnie nieprzystające.
> Wi?c nie dodawaj mu sportu ponad to co wybiega "naturalnie".
Nawet jeśli to bieganie odbywa się 14 godzin na dobę? Wolałabym jednak
zapewnić mu bardziej harmonijny rozwój, poprzez np. dołożenie skakania i
czołgania.
> A co do dodatkowego zaj?cia dla dzieciaka (karate) w tym wieku,
> do zaakceptowanua tylko pszy za?o?eniu, ?e to na 2-3 tygodnie.
Ty zdolna jesteś Stokrotka, nie powiem, skoro się w 2-3 tygodnie nauczyć
możesz karate.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2010-06-10 06:31:14
Temat: Re: przedszkolak i sporty...Qrczak pisze:
> Szkoda, że Cię nie było, jak na psp walka o pompony była. Mogłabyś
> podrzucić kilka niezłych argumentów.
Eh... tyle mnie, widzisz, ominęło ;(
Walka o pompony... musiało być ciekawie :)
> Takoż czynimy. Nienachalnie. Może sam też nas czymś zaskoczy.
>
Otóż to.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |