« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-01 13:24:16
Temat: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...Zobaczylam cos takiego w sklepie i kupilam, bo bylo po 9, 90 zl. To znaczy
nazwe mialo cos na s... zapomnialam, ale sprzedawczyni powiedziala, ze to
jakis gatunek rekina. Mysle, rekina nie jadlam - sprobuje. [tu dygresja:
mialam objekcje. Czy to, co jest w sklepach zowie sie "rekinem" jest
dozwolone? Czy ja sie nie przyczyniam do zaglady jakiegos gatunku?].
"Plaster" ryby byl oczywiscie zamrozony. No i caly problem rozpoczal sie
przy rozmrazaniu. W tej rybie bylo tyle wody, ze z polkilowego kawalka
ostaly sie dwa marne kotleciki. Nie wierzylam wlasnym oczom.
Usmazylam to na patelni, opanierowane jak zwykla rybe. Nigdy w zyciu tego
nie jadlam, wiec na pewno tez nie potrafilam przygotowac - tu nie ma
problemu, przepis sobie z ksiazki wezme nastepnym razem, alb pogrzebie w
archiwum, ale..
Czy rekin jest "z natury" taki wodnisty? A moze sprzedano mi cos
podejrzanego? No bo za 9.90? To dorsz kosztuje 14 zl...
W smaku nie bylo to powalajace, moim zdaniem mintaj jest duzo lepszy, o
dorszu nie wspominajac, ale zrzucam to na karb mojej ignorancji w tym
temacie. Ponioslam kleske - ot co.
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-12-01 14:26:07
Temat: Re: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...Użytkownik "Kruszynka (Wrocław)" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bqffeg$rcg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zobaczylam cos takiego w sklepie i kupilam, bo bylo po 9, 90 zl. To znaczy
Też widziałem ostatnio chyba w tym Auchan'łomie o ile się nie mylę, ale
decyzję o ew. zakupie odłożę na przyszłość.
Pozdrawiam,
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-01 14:44:34
Temat: Re: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...> Czy rekin jest "z natury" taki wodnisty? A moze sprzedano mi cos
> podejrzanego? No bo za 9.90? To dorsz kosztuje 14 zl...
>
Sama dalas odpowiedz na temat charakteru tej promocji :) oraz kupieckiej
uczciwosci.
Chwyty stare jak swiat: moczenie miesa, zamrazanie ryby z woda :)
W zasadzie reszta juz nie ma znaczenia bo jak ktos oszukuje klienta w taki
sposob to dlaczego ma nie oszukiwac w inny np. sprzedajac mieso z zubronia
jako jelenia (bo o jelenia nie trudno :) albo kargulene jako rekina.
Teraz jestem madry bo sam ostatnio kupilem "takiego" turbacza :)
--
Pozdrawiam
Artur Z
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-01 15:06:13
Temat: Re: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...
Użytkownik "Kruszynka (Wrocław)" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bqffeg$rcg$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Zobaczylam cos takiego w sklepie i kupilam, bo bylo po 9, 90 zl. To znaczy
> nazwe mialo cos na s... zapomnialam, ale sprzedawczyni powiedziala, ze to
> jakis gatunek rekina. >
Byc moze bylo to paskudztwo zwane Zebaczem (zembaczem)? Jezeli tak to IMHO
fatalne w smaku i konsystencji.
--
Nina
http://pyrypy.poznan4u.com.pl/pyrypy.php?state=showu
ser&userid=185791
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-01 15:08:23
Temat: Re: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...Użytkownik "Artur Z" <a...@i...pl> napisał w wiadomości
news:bqfk7m$mok$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Sama dalas odpowiedz na temat charakteru tej promocji :) oraz kupieckiej
> uczciwosci.
> Chwyty stare jak swiat: moczenie miesa, zamrazanie ryby z woda :)
Ech, niestety, a mialam nadzieje, ze to ja jestem ciemna masa kuchenna, a
ryba byla w porzadku :(
No to ladnie. Dalam sie nabrac.
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-01 19:07:59
Temat: Rekin-rozwiązanie
Najprawdopodobniej kupiłeś zębacza bo podobny jest to rekina, ale chyba
tylko ze skóry-tak na pierwszy rzut oka.Ja osobiście nie spotkałem sie z
mrożonym rekinem w sklepach.A to że wodnisty to zawartośc tzw glazury.
Czasami tak bywa, że po rozmrożeniu było jej za dużo. Glazura zpopbiega
wysychaniu ryby mrożonej .Osobiście zębacza nie polecam bo taki nijaki w
smaku.Rekina też nie, no chyba że ktoś lubi eksperyentować.Steki z
rekina,które są sprzedawane w sklepach pochodzą z hodowli i są zjadliwe.
Natomiast te które żyją na wolności do rarytasów nie należą.Moge zaryzykowac
stwierdzeniem, że nawet są trujące, ale opinie są różne.To na tyle wywodu o
rekinach i zębaczach.
Pozdrawiam
Kucharz Amator
Wojti
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-01 19:37:09
Temat: Re: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...
Użytkownik "Kruszynka (Wrocław)" <m...@t...pl> napisał w wiadomości
news:bqffeg$rcg$1@atlantis.news.tpi.pl...
[...]
> Czy rekin jest "z natury" taki wodnisty? A moze sprzedano mi cos
> podejrzanego? No bo za 9.90? To dorsz kosztuje 14 zl...
[...]
> W smaku nie bylo to powalajace, moim zdaniem mintaj jest duzo lepszy, o
> dorszu nie wspominajac, ale zrzucam to na karb mojej ignorancji w tym
> temacie. Ponioslam kleske - ot co.
Oj, ja się też dałam nabrać temu zębaczowi ( a właściwie to Hipernovej z
taką samą powalającą promocją). Fuj...okropne to było - chyba z litr
podejrzanego płynu wyciekło z tej ryby. Smażyłam tak jak zwykle robię to z
pstrągiem (sól, cytryna, mąka - smażone na głębokim tłuszczu) - wyszło
paskudne, bez smaku, dziwnie tłuste i rozpadające się. Nigdy więcej
zębacza:-(
Marta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-02 08:29:20
Temat: Re: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...Użytkownik "Nina" <n...@w...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bqflg2$spt$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Byc moze bylo to paskudztwo zwane Zebaczem (zembaczem)? Jezeli tak to IMHO
> fatalne w smaku i konsystencji.
Nie, na pewno mialo jakas dziwnie brzmiaca nazwe na S. A konsystencja i smak
byly rzeczywiscie fatalne.
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-02 08:32:28
Temat: Re: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...Użytkownik "Marta Skorupska" <n...@...domu> napisał w wiadomości
news:bqg5jl$5ft$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> Oj, ja się też dałam nabrać temu zębaczowi ( a właściwie to Hipernovej z
> taką samą powalającą promocją). Fuj...okropne to było - chyba z litr
> podejrzanego płynu wyciekło z tej ryby. Smażyłam tak jak zwykle robię to z
> pstrągiem (sól, cytryna, mąka - smażone na głębokim tłuszczu) - wyszło
> paskudne, bez smaku, dziwnie tłuste i rozpadające się. Nigdy więcej
> zębacza:-(
O tototototo... Wiec moze to jednak zebacz. A ja myslalam, ze cos na S. No,
moze mi oko zjechalo :)
Wiecej tego nie kupie. Wielkosc ryby przed rozmrozeniem i po rozmrozeniu
jest tak szokujaco rozna ze cala impreza robi nie kompletnie nieoplacalna :(
Dziekuje wszystkim za wskazowki, Wojtiemu tez za wyklad o zebaczu :)
Kruszyna
--
"Primum non stresere... "
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-12-02 12:00:36
Temat: Re: pytanie o "konsystencje" rekina...chyba...Dnia 2003-12-01 20:37, Użytkownik Marta Skorupska napisał :
> Oj, ja się też dałam nabrać temu zębaczowi ( a właściwie to Hipernovej z
> taką samą powalającą promocją). Fuj...okropne to było - chyba z litr
> podejrzanego płynu wyciekło z tej ryby. Smażyłam tak jak zwykle robię to z
> pstrągiem (sól, cytryna, mąka - smażone na głębokim tłuszczu) - wyszło
> paskudne, bez smaku, dziwnie tłuste i rozpadające się. Nigdy więcej
> zębacza:-(
Zebacza lubia Anglicy. Ale oni go zapiekaja z ziemniakami sosem oraz
przyprawami. A rzeczywiscie w smaku jakis taki nijaki.
--
Maciej Lewczuk
Redakcja CD-Action / Sukiennice 6 (3 piętro)
50-107 Wrocław / www.cdaction.com.pl
tel. (0 71) 343 61 67 w. 108, faks (0 71) 341 99 11
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |