Data: 2011-09-26 18:42:55
Temat: Re: reforma - 6. latki do szkoly
Od: w_e <w...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 26 Sep 2011 17:04:31 +0200, Agnieszka napisał(a):
>
> W szkole mojej córki to już od trzech lat trwa ten jednoroczny wyż. Ja nie
> wiem o co ta cała awantura, ale w tym roku po raz trzeci do szkoły przyszły
> klasy pierwsze siedmiolatków i klasy pierwsze sześciolatków
U nas do tej pory wyżu nie było, przychodziło tylko po kilka sztuk
sześciolatków.
> - bo to
> rozdzielone jest, innym programem idą czy coś, Ela, Ty powinnas wiedzieć
> najlepiej ;-)
No, nie, po to została podstawa programowa obskubana, żeby mogły sobie
radzić sześciolatki. Zdarza się, że mają inne podręczniki, innych wydawnict
niby bardziej dostosowane do sześciolatków, ale podstawa programowa jest
taka sama.
> A dostosowywanie szkoły do potrzeb sześciolatków to im tak
> dobrze idzie, że niedługo klasy 4-6 to chyba tylko na boisku będą mogły się
> uczyć, cała reszta będzie zaadaptowana dla maluchów. Dobrze, że młoda w tym
> roku kończy podstawówkę :-)
he, he. Co szkoła to obyczaj. U nas trzba było dokupić nowe ławki,
malutkie, bo te najniższe rozmiary dawno poszły już na przemiał, bo od lat
się tylko kurzyły, siedmiolatki wyrośnięte przychodziły. Mój sześciolatek
rok temu w szatni podskakiwał żeby zawiesić coś na haczyku w szatni, bo nie
sięgał.
A ja pomarudzę na gimnazjum :(
Gimnazjum ma dobrą opinię, ludzie specjalnie przemeldowują dzieci żeby
mogły się tam dostać. Tym sposobem w szkole jest tyle klas, że budynek
chyba pęknie w szwach wkrótce. Klasy od A-G, a nawet H. Przy takiej ilości
dzieci o szafkach nie ma mowy, bo się nie zmieszczą :(. No i jest wędrówka
od sali do sali, z butami zmiennymi, z bluzą/kurtką, bo szatnie jeszcze
nieczynne. Wkurza mnie to.
--
w_e
|