Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Re: regresing

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: regresing

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-12-01 21:51:24

Temat: Re: regresing
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ".jacekb." <kenton[USUN_TE_DUZE_LITERY]@op.pl> napisał w
wiadomości news:bqg9ml$2bk$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
> news:bqg8dj$ngs$1@korweta.task.gda.pl...
> >To 2 lata pracy. Wiem, jest jeszcze wiele we mnie.
>
> Są tacy którzy opo 8 latach mydlenia ocknęli się, z pięknego snu
Nie wątpię, że Cię skrzywdzono. Jednak- zauważ proszę- nasze doświadczenia
nie muszą- i nie są- zbieżne. Ja nie mydlę sobie oczu. Riberthing mi je
otwiera. Jestem daleko od hipnozy, sugestii, stanów transowych. Riberting
uczy mnie odpowiedzialności za swoje życie- a to wyklucza manipulację.
Spotkałem kilka osób skrzywdzonych (tak twierdzili) przez Żądłę - na sesji
ribertingowej właśnie.
Riberting to prawda, prostota i miłość. Osoby, które są riberterami- a
którym odbiło- są po prostu weryfikowane negatywnie (co roku jest przymusowa
weryfikacja). Jeśli znasz ludzi, którzy tak będą mówić o jakimś riberterze,
jak Ty o Żądle- no to zapraszam- konkretnie.
pozdrawiam- i życzę obiektywizmu
Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2003-12-02 13:16:41

Temat: Re: regresing
Od: ".jacekb." <kenton[USUN_TE_DUZE_LITERY]@op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
news:bqgd9g$n6l$1@korweta.task.gda.pl...



> > Są tacy którzy opo 8 latach mydlenia ocknęli się, z pięknego snu
> Nie wątpię, że Cię skrzywdzono.


Nie mnie, tylko napisałem WYRAŹNIE: SĄ TACY. i nie manipuluj tekstem bo
tworzysz plotkę.



> pozdrawiam- i życzę obiektywizmu
> Chiron



a ja życzę normalnego odczytywania postów, a nie doszukiwania się ukrytej
tresci.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 13:26:32

Temat: Re: regresing
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ".jacekb." <kenton[USUN_TE_DUZE_LITERY]@op.pl> napisał w
wiadomości news:bqi395$o43$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Chiron" <e...@p...com> napisał w wiadomości
> news:bqgd9g$n6l$1@korweta.task.gda.pl...
> Nie mnie, tylko napisałem WYRAŹNIE: SĄ TACY. i nie manipuluj tekstem bo
> tworzysz plotkę.
Przepraszam. Odniosłem jednak silne wrażenie, że piszesz o sobie. Nie było
moją intencją manipulować- jednak nie zmienia to faktu, że była to
manipulacja.
Zapraszam Cię także do przeczytania twoich postów. Przytoczę wątek:
> >To 2 lata pracy. Wiem, jest jeszcze wiele we mnie.
>
> Są tacy którzy opo 8 latach mydlenia ocknęli się, z pięknego snu
Powiedz mi, jak mogę to interpretować? Bo dla mnie to jest jednoznaczne z
napisaniem, że mi się po prostu wydaje, a Ty wiesz lepiej. Są tacy, co
dopiero otrząsnęli się po 8 latach, więc niby ja po 2 jeszcze mogę się nie
otrząsać. Tak to odebrałem. Mimo, że nie napisałeś tego wprost- czytając to
po raz kolejny- mam takie samo wrażenie.
Wydało mi się też, że tak zdecydowanie negatywnie może pisać tylko osoba,
która sama ma takie doświadczenia- no ale tu widać akurat się pomyliłem.
Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-02 22:53:13

Temat: Re: regresing
Od: "Squall" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

Postanowiłem podzielic sie z wami moim doswiadczeniem na temat
Rebirthingu. Uczestniczylem w kilkunastu sesjach indywidulanych w tym
rowniez wodnych opartych na metodzie Colin P. Sissona i uwazam ze jest to
conajmniej przereklamowane. Przez te kilkanascie sesji niewiele sie
zmienilo w moim zyciu. Entuzjazm byl ogromny na poczatku, jak i pozniej,
efekty sesji schodza jednak dosc szybko. Do tego dochodzi ta cala
pseudo-filozoficzna otoczka, ktora uwazam za smieszna. Elementem Riberthingu
sa mi. nic nie dajace (oprocz zludzen i chwilowego poprawienia nastroju)
afirmacje.

Sesje daly jednak mi cos niezwyklego, kontakt ze swoimi emocjomi, po
godzinnej sesji potrafily (i nadal potrafia - robiac sobie sesje
indywidualne) wychodzic ze mnie emocje takie jak smutek, strach itp... Po
sesji czlowiek na prawde czuje sie swietnie, czuje sie pelen zycia. Mysle
jednak ze Rebirthing nie ZASTAPI dobrego psychoterpaeuty.
Psycholog-Psychoterapeuta znacznie bardziej wnika w sendo sprawy, i
rozwiazuje problemy, tak na prawde dopiero on (a wlasciwie ona :) zaczela
pomagac zmieniac moje zycie i docierac do nieuswiadomionych we mnie
schematow. Sam jestem zaskoczony. Tym bardziej dziwi mnie dlaczego czesto
ludzie nie pojda na konwencjonalna terapie.

Ogolnie sesje polecam (!) ale osobom ktorym nie zalezy az tak bardzo na
kasie (koszt ok. 1000zl za 10 sesji), jesli ktos stalby przed alternatywa
sesji a psychoterpauty nie zastanawialbym sie ani chwile i wybral to drugie.

pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-03 09:22:50

Temat: Re: regresing
Od: "Chiron" <e...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Squall" <d...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bqj51v$ht9$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam
>
> Postanowiłem podzielic sie z wami moim doswiadczeniem na temat
> Rebirthingu. Uczestniczylem w kilkunastu sesjach indywidulanych w tym
> rowniez wodnych opartych na metodzie Colin P. Sissona i uwazam ze jest to
> conajmniej przereklamowane. Przez te kilkanascie sesji niewiele sie
> zmienilo w moim zyciu. Entuzjazm byl ogromny na poczatku, jak i pozniej,
> efekty sesji schodza jednak dosc szybko. Do tego dochodzi ta cala
> pseudo-filozoficzna otoczka, ktora uwazam za smieszna.
Co kokretnie śmieszy Cię w filozofii ribertu (przypomnę: Prawda, Prostota,
Miłość)?
Colin P. Sisson nie jest riberterem. Jest integrystą. Cena 100zł za sesję-
to sporo.
Gdzie były te sesje? Czy ktoś z riberterów rejestrowanych je organizował?
Brał udział?

>Elementem Riberthingu sa mi. nic nie dajace (oprocz zludzen i chwilowego
poprawienia nastroju)
>afirmacje.
Nie spotkałem się z ribertertem, który kładłby nacisk na pracę z
afirmacjami. Twierdzenie, że afirmacje są elementem ribertu jest dla mnie
dziwne.

> Sesje daly jednak mi cos niezwyklego, kontakt ze swoimi emocjomi, po
> godzinnej sesji potrafily (i nadal potrafia - robiac sobie sesje
> indywidualne) wychodzic ze mnie emocje takie jak smutek, strach itp... Po
> sesji czlowiek na prawde czuje sie swietnie, czuje sie pelen zycia. Mysle
> jednak ze Rebirthing nie ZASTAPI dobrego psychoterpaeuty.
Nie zastąpi! A jasne, że nie. Ja chodzę na sesję do riberterów- a najwięcej
mi pomógł psycholog- psychoterapeuta, a jednocześnie riberter rejestrowany.
Jednak- to zależy, co komu jest w dsanym momencie potrzebne. Niebagatelna
tutaj jest osobowość ribertera.

> Psycholog-Psychoterapeuta znacznie bardziej wnika w sendo sprawy, i
> rozwiazuje problemy, tak na prawde dopiero on (a wlasciwie ona :) zaczela
> pomagac zmieniac moje zycie i docierac do nieuswiadomionych we mnie
> schematow. Sam jestem zaskoczony. Tym bardziej dziwi mnie dlaczego czesto
> ludzie nie pojda na konwencjonalna terapie.
Tu już w ogóle dziwi mnie to, co piszesz. Psycholog- psychoterapeuta nie
rozwiązuje Twoich spraw. To Ty sam - i tylko Ty sam możesz to zrobić. Jeśli
psychoterapeuta pokusi się, żeby to zrobić za Ciebie- to IMHO będzie to z
jego strony kompletne dziadostwo, a dla Ciebie efekt terapeutyczny
conajmniej wątpliwy...
> Ogolnie sesje polecam (!) ale osobom ktorym nie zalezy az tak bardzo na
> kasie (koszt ok. 1000zl za 10 sesji), jesli ktos stalby przed alternatywa
> sesji a psychoterpauty nie zastanawialbym sie ani chwile i wybral to
drugie.
Wszędzie możesz trafić na zwykłe dziadostwo. Tak jak pisałem- riberterzy
poddają się corocznym rejestracjom- albo są wykluczani. To w dużym stopniu
eliminuje tych, którzy się nie nadają. Pytasz, dlaczego ludzie wolą
chodzic -zamiast do psychologa- gdzie indziej. Ja myślę, że po pierwsze-
trudny dostęp (oczekiwanie ok. pół roku na spotkanie w gabinecie). Własne
moje doświadczenia są tu przykre. Szczególnie dołujące wrażenie- podzielę
się; mój syn ma wadę wzroku. Przez to miał problemy z rysowaniem. W
pierwszej klasie psycholog stwierdził, że jest niedorozwinięty- bo nie zdał
testu. Test polegał wyłącznie na rysowaniu różnych rzczy. Ponieważ mam tę
samą wadę wzroku (niemalże)- więc spytałem grzecznie, czy pani psycholog
bierze to pod uwagę? A także to, że nie ma problemów z innymi przedmiotami-
ładnie już czyta- mimo, że to dopiero początek szkoły? I w tym momencie
zrozumiałem- ta pani mnie nie słucha! Uśmiecha się sztucznie, i co bym nie
powiedział- ona nie słucha. Skierowanie do poradni. O.K. Czemu nie. No może
to ja się mylę? Po zadaniu synowi niemalże identycznego testu- pan psycholog
w przychodni cały czas uśmiechając się (sztucznie to wyglądało)- udawał, że
słucha , co mam do powiedzenia. Jednak tylko odczytywał pytania z ankiety- i
wpisywał coś (może moje odpowiedzi- nie wiem). Przegiął, kiedy (przy
dziecku!!!!) zapytał, czy to dziecko jest z drugiej ciąży? -No tak- to moje
drugie dziecko. Proszę pana, ja nie pytam, które- tylko czy to druga ciąża?
No pytam, czy nie było poronienia, aborcji?- spytał beznamiętnie. Kiedy
wstawałem- zapytał jeszcze (cały czas przy dziecku)- czy ciąża była
planowana?
Czy to Ci w jakiś sposób wytłumaczy, dlaczego np ja nie szukałem już
psychoterapeuty dla siebie w przychodni?
Nie zmienia to faktu, że poznałem i wspaniałych psychologów- tylko tak
niewielu...
pozdrawiam
Chiron


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-03 11:30:37

Temat: Re: regresing
Od: "Squall" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Co kokretnie śmieszy Cię w filozofii ribertu (przypomnę: Prawda, Prostota,
> Miłość)?
Jak juz mowielm cala otoczka filozoficzna. Podam przyklad leze sobie na
jednej z sesji, oddycham i nagle podraplaem sie w czolo, sesja przebiegla
bez wiekszych sensacji, a sam fakt podrapania sie w czolo zostal
zinterpretowany tuz po sesji jako chec zadania sobie bolu. Praktycznie
wszystko jest smieszne lacznie z przezywaniem ponownie narodzin, to jakas
bajka. Smieszy mnie to ze to filozofia teoretyczna!

> Colin P. Sisson nie jest riberterem. Jest integrystą. Cena 100zł za sesję-
> to sporo.
Oczywiscie wiem kim jest Colin P. Sisson, jak juz mowielm czytalem wiele
ksiazek na ten temat, ale ty sie rowniez mylisz bo Integrysta (dziwny ten
skrot) a konkretie Praktyk INtegracji Oddechem jest Ribertherem. Co do ceny
100 zl moze wiele ale dla osob pracujaych trudno o nizsza cene (przynajmniej
w okolicy)

> Gdzie były te sesje? Czy ktoś z riberterów rejestrowanych je organizował?
> Brał udział?
Oczywiscie ze rejestrowny praktyk je robil, nie bede podawal szczegolow bo
nie wiem czy by on sam sobie tego zyczyl.

> >Elementem Riberthingu sa mi. nic nie dajace (oprocz zludzen i chwilowego
> poprawienia nastroju)
> >afirmacje.
> Nie spotkałem się z ribertertem, który kładłby nacisk na pracę z
> afirmacjami. Twierdzenie, że afirmacje są elementem ribertu jest dla mnie
> dziwne.
Podczas sesji czesto sa wypowiadane rozne afirmacje przez samego riberthera,
a i pozniej mocno sugerowane afirmacje do uzywania w zyciu. Sondra Ray
(ktora sama stworzyla jakis odlam Riberthing, bodajze Proces Milosci) i jej
afirmacyjny proces wybaczania czy Luise L Hay i jej uzdrawianie chorob
afirmacjami. Obie panie sa kims waznym dla Ribertherow.

> Nie zastąpi! A jasne, że nie. Ja chodzę na sesję do riberterów- a
najwięcej
> mi pomógł psycholog- psychoterapeuta, a jednocześnie riberter
rejestrowany.
> Jednak- to zależy, co komu jest w dsanym momencie potrzebne. Niebagatelna
> tutaj jest osobowość ribertera.
Widze ze jednak sie zgadzamy, "najwiecej pomogl mi psychoterapeuta".
Niebagatelna jest osobosc kazdego czlowieka ktory ma sie nami zajac rowniez
psychologa.

> Tu już w ogóle dziwi mnie to, co piszesz. Psycholog- psychoterapeuta nie
> rozwiązuje Twoich spraw. To Ty sam - i tylko Ty sam możesz to zrobić.
Jeśli
> psychoterapeuta pokusi się, żeby to zrobić za Ciebie- to IMHO będzie to z
> jego strony kompletne dziadostwo, a dla Ciebie efekt terapeutyczny
> conajmniej wątpliwy...
Zle mnie odczytales nie napisalem ze ona mnie uleczyla, tylko ze pomogla (i
pomaga) mi zmienic zycie w tym sensie ze bez mojej checi ingerencji i
zaangazowania niewiele by sie stalo. Jest jednak dla mnie kolejna bzdura
Riberthingu, ze to my uleczamy swoje zycie wynikajaca pewnie z tego ze jesli
sesje nam nie pomoga to przez nas samych (teoria jest przemyslana). Gdyby
nie pani psycholog w zyciu nie bylbym tu gdzie jestem, choc sam w tym
uczestnicze!

[...]
> Nie zmienia to faktu, że poznałem i wspaniałych psychologów- tylko tak
> niewielu...
[...]
Zgodze sie tutaj z toba, wszedzie jest dziadostwo. Co do kolejek to jednak
nie rozumiem, poniewaz nie mowie tutaj absolutnie o publicznym psychologu z
ktorym rowniez (nie bezposrednio) mialem bardzo zly kontakt. To zalezy od
czlowieka. Rejesterowny Praktyk jednak z zalozenia nie moze rozpowszechniac
"dziadostwa". Ostatecznie nasze poglady sie roznia, jednak nie co do
praktyki jak sam napisales najabrdziej pomogl psychoterapeuta (tak jak w
moim przypadku) a ja wcale nie neguje skutecznosci sesji (ktorej jednak nie
przeceniam!).

pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-03 16:22:13

Temat: Re: regresing
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Squall" <d...@o...pl> napisał:

> (..) Tym bardziej dziwi mnie dlaczego czesto
> ludzie nie pojda na konwencjonalna terapie.

Byc moze dlatego, ze o wiele trudniej pracowac na samym sednie cierpienia.
Duzo latwiejsze wydaja sie przykladowe afirmacje czy "praca z oddechem" (to
dosc niewinnie brzmi). Wielu ludzi wlasnie chce czegos na szybko, po
wierzchu, bez wnikania w głąb, boi sie otwarcia i swojej wizji terapeuty
jako kogos, kto wyciagnie z nich ukryte tajemnice :)

Joanna



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-03 18:39:11

Temat: Re: regresing
Od: "rossella" <r...@n...op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> napisał w wiadomości
news:bql2os$pso$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Użytkownik "Squall" <d...@o...pl> napisał:
>
> > (..) Tym bardziej dziwi mnie dlaczego czesto
> > ludzie nie pojda na konwencjonalna terapie.
>
> Byc moze dlatego, ze o wiele trudniej pracowac na samym sednie cierpienia.
> Duzo latwiejsze wydaja sie przykladowe afirmacje czy "praca z oddechem"
(to
> dosc niewinnie brzmi). Wielu ludzi wlasnie chce czegos na szybko, po
> wierzchu, bez wnikania w głąb, boi sie otwarcia i swojej wizji terapeuty
> jako kogos, kto wyciagnie z nich ukryte tajemnice :)

Na ilu sesjach riberthingu lub regresingu bylas? ;-) Odpowiem za Ciebie, na
ani jednej. Zarowno ribething, jak i regresing jest jak rentgen gleby, na
ktorej chcemy zasadzic krzewy ozdobne lub owocowe. Pokazuje nam co jest pod
spodem ziemii i jest to jak najbardziej dotarcie do sedna problemu zwanego
cierpieniem. Mozna po tym od razu sadzic te krzewy (wtedy dochodzi sie do
wniosku, ze afirmacje nie dzialaja) lub oczyscic teren z niewidocznego golym
okiem kamieni, gruzu, smieci, nawiezc nowa ziemie i dopiero zabrac sie za
sadzenie.
Nie ma Jedynie Słusznej Drogi dla wszstkich. Poza tym jedna droga moze
doprowadzic do roznych celow, jak i rozne drogi do tego samego celu, czego
przykladem jest chociazby ten watek ;-)

pozdrawiam
rossella




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-03 23:49:31

Temat: Re: regresing
Od: "Squall" <d...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam

> > Byc moze dlatego, ze o wiele trudniej pracowac na samym sednie
cierpienia.
> > Duzo latwiejsze wydaja sie przykladowe afirmacje czy "praca z oddechem"
> (to
> > dosc niewinnie brzmi). Wielu ludzi wlasnie chce czegos na szybko, po
> > wierzchu, bez wnikania w głąb, boi sie otwarcia i swojej wizji terapeuty
> > jako kogos, kto wyciagnie z nich ukryte tajemnice :)
Wydaje mi sie to bardzo trafne.

> Na ilu sesjach riberthingu lub regresingu bylas? ;-) Odpowiem za Ciebie,
na
> ani jednej. Zarowno ribething, jak i regresing jest jak rentgen gleby, na
> ktorej chcemy zasadzic krzewy ozdobne lub owocowe. Pokazuje nam co jest
pod
> spodem ziemii i jest to jak najbardziej dotarcie do sedna problemu zwanego
> cierpieniem. Mozna po tym od razu sadzic te krzewy (wtedy dochodzi sie do
> wniosku, ze afirmacje nie dzialaja) lub oczyscic teren z niewidocznego
golym
> okiem kamieni, gruzu, smieci, nawiezc nowa ziemie i dopiero zabrac sie za
> sadzenie.
To nieprawda, rebirther (i jak podejzewm inni w tym regreserzy rowniez)
wcale nie wnika w glab, ktos kto nie byl na konwencjalnej psychoterapii moze
jednak tak sadzic. To co dzieje sie na sesji oddechowej nie jest nawet jedna
dziesiata tego co dzieje na "normalnej" terapii. Przeszedlem kilkanascie
sesji z rebirtherem w tym wodne jak i dziesiatki (o ile nie setki) sesji
indywidulanych i nie wydobyly one wszystkie ze mnie tego co psycholog
wydobyl ze mnie po kilku wizytach. Przez 19 lat zylem w nieswiadomosci
podejrzewajac zupelnie cos nieprawdziwego za powod mojego zachowania.

> Nie ma Jedynie Słusznej Drogi dla wszstkich. Poza tym jedna droga moze
> doprowadzic do roznych celow, jak i rozne drogi do tego samego celu, czego
> przykladem jest chociazby ten watek ;-)
Dla mnie to demagogia, szerzona przez ludzi od integracji oddechem,
afirmacji i rebirthingu. Teoria-Filozofia jest rzeczywiscie idealna, teraz
dopiero widze jak bardzo podstepna. Pod plaszczykiem tolerancji oszukuje
ludzi, nie "pozwalajac" zastanawiac sie bo np. sa rozne drogi. Nie sadze ze
jest tylko jedna droga, na pewno jednak nie wszystkie sa dobre. IMHO
rebirthing nie jest efektywnym (i tanim) wyjsciem.

pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2003-12-04 16:14:48

Temat: Re: regresing
Od: "Joanna_Maria" <j...@g...pl_wytnij> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "rossella" <r...@n...op.pl> napisała:
> > Byc moze dlatego, ze o wiele trudniej pracowac na samym sednie
cierpienia.
> > Duzo latwiejsze wydaja sie przykladowe afirmacje czy "praca z oddechem"

> Na ilu sesjach riberthingu lub regresingu bylas? ;-) (..)

Na szczescie nie mialam pomyslu i pieniedzy, by angazowac sie w cokolwiek
innego niz klasyczna psychoterapia. No przyznam, ze najpierw troche
błądziłam...;) az mi sie przejasnilo czego powinnam szukac.
Masz racje, ze nie znam z praktyki tych nowomodnych sposobow, ale znam
ludzi, ktorzy pobłądzili w poszukiwaniach, zaangazowali sie w rozne
'leczenie hipnoza', afirmowaniem czy swiecowaniem uczu ;) Wiele z tych
technik nawet pomagało, ale jako plasterek na rane. Jestem konserwa-nie ufam
modom i temu co nie boli za bardzo ;) Niech to bedzie wyraz mojej osobistej
niecheci, a nie dowod na jedynie sluszna prawdę.

> (..) Mozna po tym od razu sadzic te krzewy (wtedy dochodzi sie do
> wniosku, ze afirmacje nie dzialaja) lub oczyscic teren z niewidocznego
golym
> okiem kamieni, gruzu, smieci, nawiezc nowa ziemie i dopiero zabrac sie za
> sadzenie.

Bardzo ladnie to napisalas, ale za malo konkretow.. Jak pracowalas na tych
sesjach, ile to trwalo, w czym pomoglo, jak dlugo (ile lat jestes po) trwal
efekt...?

Pozdrawiam :)

Joanna
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
"Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie" - W.S. -
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
gg 3557998


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

kontrakt przed wywiadem
postawa wobec śmierci u sportowców ekstremalnych
WP - listopadowy gosc
Czy to depresja?
test MACH IV- Pytania ktoś chciał

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »