« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-11-01 08:29:17
Temat: relacja z przyjaciółmiCzy jest w ogóle możliwa relacja partnerska z takimi oto przyjaciółmi?
Moi przyjaciele właśnie zarwali ze mną znajomość, ponieważ sprzeciwiłem
się jak sądzę niewłaściwej relacji. Wciąż oczekiwali ode mnie odwiedzin
u siebie, nigdy nie odwzajemniali wizyt u mnie, zawsze znajdowali jakiś
powód by odmówić. Moje pytanie dotyczy faktu, kiedy 2 strony przyjaźni
poświęcają czas i energię np. na wspólne odwiedziny. Uściśle: wydaje mi
się, że jeśli jest relacja partnerska to obie rodziny mniej więcej
wkładają tyle samo energii w związek. odwiedzają sie wzajemnie. W moim
przypadku my z małżonką jakoby mieliśmy stawiać się u nich na każde ich
zawołanie, a re-wizyta nie wchodziła w grę.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2006-11-01 09:32:37
Temat: Re: relacja z przyjaciółmiOn 2006-11-01 09:29:17 +0100, Archibald <a...@o...pl> said:
> Czy jest w ogóle możliwa relacja partnerska z takimi oto przyjaciółmi?
> Moi przyjaciele właśnie zarwali ze mną znajomość, ponieważ sprzeciwiłem
> się jak sądzę niewłaściwej relacji. Wciąż oczekiwali ode mnie odwiedzin
> u siebie, nigdy nie odwzajemniali wizyt u mnie, zawsze znajdowali jakiś
> powód by odmówić. Moje pytanie dotyczy faktu, kiedy 2 strony przyjaźni
> poświęcają czas i energię np. na wspólne odwiedziny. Uściśle: wydaje mi
> się, że jeśli jest relacja partnerska to obie rodziny mniej więcej
> wkładają tyle samo energii w związek. odwiedzają sie wzajemnie. W moim
> przypadku my z małżonką jakoby mieliśmy stawiać się u nich na każde ich
> zawołanie, a re-wizyta nie wchodziła w grę.
to typ ludzi wygodnych i leniwych. jak cos powaznie bedziesz od nich
potrzebowal to wylacza komorki. zycie panie, zycie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2006-11-01 09:43:22
Temat: Re: relacja z przyjaciółmiProbują teraz po za mną wywołać u mojej małżonki poczucie winy...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2006-11-01 11:35:42
Temat: Re: relacja z przyjaciółmiArchibald napisał(a):
> Moi przyjaciele właśnie zarwali ze mną znajomość, ponieważ sprzeciwiłem
> się jak sądzę niewłaściwej relacji.
Ciesz się. To nie byli przyjaciele. Też mam takich, którzy ciągną
mnie do siebie na drugi koniec miasta zamiast ruszyć tyłek, co by
mnie odwiedzić. Narzuciłem im swoje warunki: spotykamy się w knajpie
w centrum.
Serdeczności,
MU
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2006-11-01 11:41:16
Temat: Re: relacja z przyjaciółmiOn 2006-11-01 10:43:22 +0100, Archibald <a...@o...pl> said:
> Probują teraz po za mną wywołać u mojej małżonki poczucie winy...
Jak ty mozesz takich ludzi nazywac przyjaciolmi? nie kumam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2006-11-01 12:30:28
Temat: Re: relacja z przyjaciółmi > Jak ty mozesz takich ludzi nazywac przyjaciolmi? nie kumam
Kolejna osoba tak twierdzi...dzięki!
To wciąga, nawet nie spodziewasz się, kiedy zaczynają nad tobą mieć
kontrolę, Kiedy masz swoje zdanie to robią z ciebie pajaca, kiedy
przestajesz sie kontaktować wzbudzają poczucie winy u małżonki. Ona
nalega byście jechali bo to bo tamto, jedziesz i koło się zamyka. Potem
znów czujesz sie rozczarowany bo byleś i było jak zwykle. itd. Wczoraj
napisałem ze nie przyjadę bo uważam, ze ... i zerwali znajomość.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2006-11-01 12:57:07
Temat: Re: relacja z przyjaciółmi> Czy jest w ogóle możliwa relacja partnerska z takimi oto przyjaciółmi? Moi
> przyjaciele właśnie zarwali ze mną znajomość, ponieważ sprzeciwiłem
To nie byli Twoi przyjaciele.
pozdrawiam,
x
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2006-11-01 13:04:27
Temat: Re: relacja z przyjaciółmiA co powiecie na wymówke, że oni mają małe dziecko (3 lata chłopiec)
dlatego nie mogą do nas przyjeżdżać wieczorami bo mały śpi. Ja na to, że
przcież mogą wskoczyć w niedzielę popołudniu itd, że dla dziecka to też
ważne że uczy się pewnych ról społecznych, kiedy widzi jak rodzice jadą
z nim do znajopmych itp. W przyszłości także będzie chciał ten chłopiec
mieć przyjaciół, znajomych.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2006-11-01 13:20:20
Temat: Re: relacja z przyjaciółmiArchibald<a...@o...pl>
news:eia66o$9qe$1@nemesis.news.tpi.pl
> A co powiecie na wymówke, że oni mają małe dziecko (3 lata chłopiec)
> dlatego nie mogą do nas przyjeżdżać wieczorami bo mały śpi. Ja na to,
> że przcież mogą wskoczyć w niedzielę popołudniu itd, że dla dziecka
> to też ważne że uczy się pewnych ról społecznych, kiedy widzi jak
> rodzice jadą z nim do znajopmych itp. W przyszłości także będzie
> chciał ten chłopiec mieć przyjaciół, znajomych.
Małe dziecko znacznie zmniejsza mobilność. Owszem można z nim pojechać, ale
zajmowanie się małym dzieckiem na obcym terenie jest bardziej kłopotliwe niż
na własnym (gdzie procedury obsługowe są już zrutynizowane, a dyskomfort
mniejszy, gdy dziecko zrobi kupę, zwymiotuje, zwali cenną porcelanową
figurkę itp.)
Ja tam ich usprawiedliwiam.
Paweł (wujek trzech małych potworków bez szyi)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2006-11-01 15:57:21
Temat: Re: relacja z przyjaciółmiDziecko graniczy ale nie spadnie do "zera" czestotliwość wizyt.
Czy to nie jest tez tak, ze wizyta u kogoś wiąże sie z wyrażeniem do tej
osoby szacunku?
inaczej:
Czy jeśli kogoś nie dostrzegamy, nie szanujemy to wtedy jedziemy do
niego np. "na kawę"? wątpię. O to właśnie pytam w tym poście.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |