« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2004-03-24 16:38:35
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzinaUżytkownik "chomik" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c3s7ui$5vg$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Mój TZ woli do mojej mamy iść niż do swojej. Ją nigdy nic nie obchodziło.
pod tym tez moge sie podpisac w 100 %:) chomiczku - niech nam w tej niedoli
razniej bedzie, ze nie tylko ty i nie tylko ja mamy takie problemy:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2004-03-24 16:41:16
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzinaUżytkownik "Hanka Skwarczyńska" <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
wiadomości news:c3ruav$m6m$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Słuchajcie, a jak właściwie należy rozumieć to "kochanie rodziny"?
chmmm, to naprawde trudne:) ja sobie zrobilam taki test, sama siebie
zapytalam, komu bym oddala swoja nerke, gdyby potrzebowal, gdyby od tego
zalezalo jego zycie. nie bylo w tej liscie obdarowanych rodziny meza:) a ja
u ciebie wyszlo:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2004-03-24 16:42:50
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzinaWed, 24 Mar 2004 13:24:16 +0100, na pl.soc.rodzina, Karolina Matuszewska
napisał(a):
> Karola (która w ogóle ma pecha do matek TŻ)
I to powinno Ci chyba dać do myślenia.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2004-03-24 16:48:37
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzinaWed, 24 Mar 2004 17:41:16 +0100, na pl.soc.rodzina, rena napisał(a):
> Użytkownik "Hanka Skwarczyńska" <hanusia@[asiowykrzyknik]wasko.pl> napisał w
> wiadomości news:c3ruav$m6m$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Słuchajcie, a jak właściwie należy rozumieć to "kochanie rodziny"?
>
> chmmm, to naprawde trudne:) ja sobie zrobilam taki test, sama siebie
> zapytalam, komu bym oddala swoja nerke, gdyby potrzebowal, gdyby od tego
> zalezalo jego zycie. nie bylo w tej liscie obdarowanych rodziny meza:)
Po Twoich ostatnich potakiwaniach (do Chomika i Karoliny) nasuwa mi się
wniosek, iż byłabyś ostatnią, od której ktokolwiek z rodziny Twojego męża
takiej ofiary by oczekiwał.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2004-03-24 17:24:13
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzinaUżytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:jd8d5plns9ph$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.gov
...
> Po Twoich ostatnich potakiwaniach (do Chomika i Karoliny) nasuwa mi się
> wniosek, iż byłabyś ostatnią, od której ktokolwiek z rodziny Twojego męża
> takiej ofiary by oczekiwał.
i tu cie zdziwie. niestety, rodzina mojego meza jest "wyjatkowa". mozna by
ksiazke napisac. wystarczy fakt, ze nie mam specjalnych zdolnosci
pisarskich, a wygralam ksiazke "toksyczni tesciowie" w konkursie twojego
stylu. napisalam, zeby sie pozali i dlatego, ze zapewniali dyskrecje, tzn.
nie opisywali tego na lamach, tylko dali do poczytania psychologom.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2004-03-24 17:38:10
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
> Ja mam tak samo.
> Jak mogę pokochać moją teściową która raz na 3 miesiące przyjedzie wnuka
> zobaczyć, nigdy się nie zapyta jak się wiedzie.
Nie mieliśmy na nic. I co myślicie, że kto nam pomógł z własnej
> woli. Moi rodzice.
U mnie jest baaaardzo podobnie. Wg mojej teściowej nic nie umiem, jestem
tempa, w ogóle to ona jest najmądrzejsza. Dokładnie tak samo zjawia się u
nas raz na 3 miesiące i nie interesuje jej czy jej syn i jej wnuczka mają co
jeść - bo już o sobie nie mówię.
Moi rodzice, choć nie zarabiają dużo co miesiąc przysyłają nam pieniądze bo
jest nam ciężko. Moja rodzina każdą chwilę chce spędzać z naszą córką.
Ale to właśnie ona - teściowa - jest GWIAZDĄ i każdy "musi" się z nią liczyć
w wielu kwestiach.
Teraz moje dziecko ma gorączkę i nie mamy jej z kim zostawić, ale ją to nie
interesuje. Ostatnio w podobnej sytuacji powiedziała, że musi iść zapłacić
czynsz i nie może z Anią zostać. Dodam, że moja rodzina mieszka od Warszawy
300 km, więc nie mogą nam w tej kwestii pomóc. Innej rodziny nie mamy.
Ale, mój mąż do mojej mamy mówi "mamo", więc mnie nie pozostaje nic innego
:-(((. Ale staram się jak mogę to ograniczać ;-).Dla mnie to też profanacja
i czuję się bardzo nie w porządku w stosunku do mojej mamy.
Pozdrawiam
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2004-03-24 17:46:07
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
> w moim sercu jest tak, ze jednych ludzi lubie, innych kocham, innych nie
> lubie. wzgledy rodzinne nie maja tu nic do rzeczy. i tak jednych ze swojej
> rodziny lubie, innych kocham, innych nie lubie po prostu, bo nie daja sie
> lubic. ludzi oceniam po ich zachowaniach, decyzjach itp. i tak samo nic mi
> nie stoi na przeszkodzie, zeby pokochac moja przyjaciolke, bo z nia beczke
> soli zjadlam i moglabym sie dac za nia pokroic. i jest mi ona blizsza niz
> zlosliwa ciocia jadzia.
Witam jeszcze raz,
u mnie jest podobnie. Ja np. lubię siostrę mojej teściowej, a jej samej...
no sami wiecie.
Pozdrawiam
Iwona
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2004-03-24 17:58:40
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzinaUżytkownik "Iwona" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:c3sh6d$d8s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Ale, mój mąż do mojej mamy mówi "mamo", więc mnie nie pozostaje nic innego
> :-(((. Ale staram się jak mogę to ograniczać ;-).Dla mnie to też
profanacja
> i czuję się bardzo nie w porządku w stosunku do mojej mamy.
w zyciu bym nie powiedziala akurat do mojej tesciowej "mamo", tylko dlatego,
ze moj maz tak mowi do mojej mamy. moj maz moja mame uwielbia z
wzajemnoscia, a wlasna matke unika!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2004-03-24 18:13:21
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Użytkownik "rena"
> > Mój TZ woli do mojej mamy iść niż do swojej. Ją nigdy nic nie
obchodziło.
>
> pod tym tez moge sie podpisac w 100 %:) chomiczku - niech nam w tej
niedoli
> razniej bedzie, ze nie tylko ty i nie tylko ja mamy takie problemy:)
cieszę się, że nie jestem sama, tylko szkoda , że to tak bolało ( bo teraz
to mnie wali ( sorry) ).
Mam nadzieję, że przyjdzie taki moment, że przyjdzie po rozum do głowy.
Może ona taki typ, niewiem. Ich było 5 dzieci i z tego co wiem to mama TZ
nie okazywała takiego zainteresowania jakie matki poświęcają swoim dzieciom.
Ona doszła do założenia, że każde dziecko wychowuje się z każdym. Ja wiem,
że ma taki charakter ( tumiwisizm), ale do jasnej ona ma syna. Wiem, że
mojego TZ też to boli , że nigdy się nie zapytała co słychać? Ona doszła do
założenia, że każde dziecko wychowuje się z każdym.
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2004-03-24 19:25:05
Temat: Re: rodzina meza=moja rodzinaOn 3/24/04 5:42 PM, puchaty wrote: :
>> Karola (która w ogóle ma pecha do matek TŻ)
>
> I to powinno Ci chyba dać do myślenia.
Możesz rozwinąć?
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |