Strona główna Grupy pl.soc.rodzina rodzina meza=moja rodzina

Grupy

Szukaj w grupach

 

rodzina meza=moja rodzina

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 60


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2004-03-25 18:28:51

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "rena" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:15sklppoxh2bm$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.co
m...

> Teraz już wiem, że Rena ma takich teściów, którzy najchętniej zabraliby
jej
> obie nerki ;-)

ladnie to ujales i trafiles w samo sedno. mialabym nawet kilka przykladow na
taki stan rzeczy, ale moze nie warto wywalac brudow:(


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2004-03-25 18:32:00

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "rena" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "puchaty" <p...@b...pl> napisał w wiadomości
news:6cjzou47sde5$.dlg@juzwolalbympolizacslonine.com
...

> Nie chciałem Cię urazić czy cokolwiek:-) To była odpowiedź Chomikowi.

ale absolutnie mnie nie uraziles!!!:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2004-03-26 08:13:36

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: Karolina Matuszewska <g...@s...am.lublin.pl> szukaj wiadomości tego autora

On 3/24/04 9:27 PM, puchaty wrote: :

> Wracając do meritum. Ten strach o syna świadczyć może o (zbyt) silnym
> związku teściowej ze swym dzieckiem.
> Może tacy faceci Ci się trafiają nie przypadkiem;-).

Nie żeby mi to nigdy przez myśl nie przeszło. Ale źródła doszukiwałabym
się raczej we mnie -- matki _zwykle_ wolą dla swoich synów kobietę w
miarę uporządkowaną, odpowiedzialną, grzeczną -- a mi niewiele z tego
można zarzucić. Za to często słyszałam od matek kolegów, z którymi nic
mnie nie łączyło, że chciałyby mieć taką "życiową" synową. Pewnie mówiły
tak, bo nie groziło im, że tą synową im przypadkiem zostanę. =D

PS. I błogosławione niech będą matki, które nie wtrącają się do wyborów
swoich dzieci. Moja Mama nigdy nie komentowała moich facetów, a zdarzało
mi się przyprowadzić takich, że niektórzy rodzice osiwieliby na miejscu.
Mama wychodziła z założenia, że póki jestem zauroczona, to i tak żaden
argument nie przemówi mi do rozumu, a jej wtrącenie się w takim momencie
skończyłoby się koszmarną kłótnią. Oczywiście nie chodziło nigdy o żaden
poważny związek, raczej typowe dla nastolatków łażenie wszędzie razem,
więc nie wiem, gdzie jej stoicki spokój miał swój koniec -- a pewnie
gdzieś by miał. W każdym razie jej zachowanie i zaufanie, że mam swój
rozum i w razie czego umiem się nim posłużyć oszczędziło mi sytuacji,
jakie widziałam u moich znajomych, które tkwiły w zupełnie nieudanych
związkach tylko po to, żeby nie słyszeć od swoich matek: "A nie mówiłam?
Od początku ci powtarzałam, że to tak się skończy, ale mnie nie
słuchałaś, to teraz masz za swoje, następnym razem lepiej mnie słuchaj!"
Ja przynamniej mogłam podejść do Mamy i powiedzieć: "Wiesz, ten X to
jednak był palant" i nie usłyszeć nic przykrego. Chciałabym mając
nastoletnie i starsze dzieci umieć zachować taki dystans to tych spraw,
jak moja Mama, ale czasem zastanawiam się, jak ja bym zareagowała, gdyby
moje duże dziecko przyprowadziło mi partnera, który IMO byłby
antypatyczny i zupełnie do niczego =]


Pozdrawiam,
Karola

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2004-03-26 09:16:20

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "rena" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
napisał w wiadomości news:c40okv$55j$1@achot.icm.edu.pl...

>Moja Mama nigdy nie komentowała moich facetów, a zdarzało
> mi się przyprowadzić takich, że niektórzy rodzice osiwieliby na miejscu.
> Mama wychodziła z założenia, że póki jestem zauroczona, to i tak żaden
> argument nie przemówi mi do rozumu, a jej wtrącenie się w takim momencie
> skończyłoby się koszmarną kłótnią. Oczywiście nie chodziło nigdy o żaden
> poważny związek, raczej typowe dla nastolatków łażenie wszędzie razem,
> więc nie wiem, gdzie jej stoicki spokój miał swój koniec -- a pewnie
> gdzieś by miał.

masz bardzo madra mame:)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2004-03-26 23:56:17

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "chomik" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Karolina Matuszewska"


> Mama wychodziła z założenia, że póki jestem zauroczona, to i tak żaden
> argument nie przemówi mi do rozumu, a jej wtrącenie się w takim momencie
> skończyłoby się koszmarną kłótnią. Oczywiście nie chodziło nigdy o żaden
> poważny związek, raczej typowe dla nastolatków łażenie wszędzie razem,
> więc nie wiem, gdzie jej stoicki spokój miał swój koniec -- a pewnie
> gdzieś by miał. W każdym razie jej zachowanie i zaufanie, że mam swój
> rozum i w razie czego umiem się nim posłużyć oszczędziło mi sytuacji,
> jakie widziałam u moich znajomych, które tkwiły w zupełnie nieudanych
> związkach tylko po to, żeby nie słyszeć od swoich matek: "A nie mówiłam?
> Od początku ci powtarzałam, że to tak się skończy, ale mnie nie
> słuchałaś, to teraz masz za swoje, następnym razem lepiej mnie słuchaj!"
> Ja przynamniej mogłam podejść do Mamy i powiedzieć: "Wiesz, ten X to
> jednak był palant" i nie usłyszeć nic przykrego. Chciałabym mając
> nastoletnie i starsze dzieci umieć zachować taki dystans to tych spraw,
> jak moja Mama, ale czasem zastanawiam się, jak ja bym zareagowała, gdyby
> moje duże dziecko przyprowadziło mi partnera, który IMO byłby
> antypatyczny i zupełnie do niczego =]

Jak bym słyszała moją.
Jest bardzo pomocna mi, tolerancyjna, po prostu kochana.

Aga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2004-03-27 20:48:27

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "chomik" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "krys"

> Riposta na takie stwierdzenie: "wielka do nieba, a głupia jak trzeba", to
> chyba z "Samych swoich " jest.
> Albo "Po co komu duża stodoła i pusta"
> Ja to zawsze staram się odpłacić pięknym za nadobne

LOL, dobre, dzięki

Aga - maniaczka "kultowych"

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2004-03-27 21:11:35

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "rena" <r...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "chomik" <c...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c44pg0$oub$1@atlantis.news.tpi.pl...

> LOL, dobre, dzięki

chomiczku, teskty twojej tesciowej byly chamskie do bolu. jezeli nie chodzi
sie do podstawowki ,to niczym nie da sie wytlumaczyc wysmiewania sie z
czyjegos wygladu:( jak twoj maz reagowal na to? dostali opier-papier za to?
i czy przy okazji twoja tesciowa to miss-polonia? bo jak nie to na jej
glupie teksty trzeba bylo powiedziec, ze ty niska, a ona brzydka i
bylybyscie kwita. babsztyla by wcielo na kilka godzin, a moze nawet mialabys
to szczescie i brazila by sie na dluzej:) w moim zyciu jest najspokojniej,
jak tesciowa sie obrazi - wtedy nie wydzwania, zeby wiecznie pozyczac
pieniadze, zeby jatrzyc i sklocac cala rodzine...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2004-03-27 21:59:25

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "chomik" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora



Użytkownik "rena"

> chomiczku, teskty twojej tesciowej byly chamskie do bolu. jezeli nie
chodzi
> sie do podstawowki ,to niczym nie da sie wytlumaczyc wysmiewania sie z
> czyjegos wygladu:( jak twoj maz reagowal na to? dostali opier-papier za
to?
> i czy przy okazji twoja tesciowa to miss-polonia? bo jak nie to na jej
> glupie teksty trzeba bylo powiedziec, ze ty niska, a ona brzydka i
> bylybyscie kwita. babsztyla by wcielo na kilka godzin, a moze nawet
mialabys
> to szczescie i brazila by sie na dluzej:) w moim zyciu jest najspokojniej,
> jak tesciowa sie obrazi - wtedy nie wydzwania, zeby wiecznie pozyczac
> pieniadze, zeby jatrzyc i sklocac cala rodzine...

Niestety ja tych obelg osobiście nie usłyszałam, rodzina męża pojechała tam
i usłyszała teściowa, rodzeństwo o tym karle ( czyt. mnie). Nie tylko
teściowa mi o tym mówiła ale i rodzeństwo ( widzisz zaufania jako takiego do
teściowej nie mam, ale całkiem inaczej wygląda sprawa brata męża).
Zresztą sam fakt, że babcia nie przyjechała na ślub mówi sam za siebie, a
zamiast niej przyjechała siostra teścia z nieplanowanymi 3 dzieciakami (
boże ale jaja były, tym bardziej, że zaproszenia były bez dzieciaków, porcje
policzone, zapłacone). Na dodatek jeden z tych dzieciaków na weselu się spił
( 10 lat) " ależ co wy mówicie moje dziecko nie piło" . Szkoda gadać.
Kiedyś bardzo cierpiałam z powodu mojego wzrostu, to nie był jedyny
przypadek. M.in. nie chcieli mi pokazać sukni ślubnej bo stwierdzili
sprzedawczynie, że jako dziecko pomyliłam sklepy.
Teraz śmieję się z tej głupoty ludzkiej, ja pojąć nie umiem jak można być
takim świnią.

Dziękuję Wam wszystkim za zrozumienie, za wsparcie, potrzebne mi to było.

Aga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2004-03-27 22:11:53

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "chomik" <c...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Powiem jeszcze tyle, że mi już zlosć jako taka opadłai chętnie pojechałabym
do babci męża, poromawiać na spokojnie. Nie chodzi mi o przekonanie jej do
mojej osoby, ale chcę zrozumieć dlaczego tak powiedziała, co ją kierowała
tak naprawdę.
Mąz po tym co usłyszał zapowiedział, że nie pokarze się tam już nigdy, a ja
mam żal. Przecież to jego babcia. Nie chce , żeby przezemnie ten kontakt już
całkiem się urwał.

Aga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2004-03-29 13:25:56

Temat: Re: rodzina meza=moja rodzina
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Leszek" <b...@d...com.au> wrote in message
news:a7799deb.0403281631.7703c290@posting.google.com
...
> No tak - bardzo polskie podejscie. Polacy uzurpuja sobie prawo do
> monopolu na ustalanie norm towarzyskich. Krytyka obcych kultur i
> negatywne ich ocenianie to polska rozrywka narodowa.

> To nie sa gafy. Po prostu zaczelas patrzec na zjawiska z innej
> perspektywy (co zawsze jest zdrowe i czego Polacy zamieszkali w
kraju
> na ogol nie potrafia zrozumiec). Gafe popelniaja ci, ktorzy probuja
> narzucic swoj model zachowan innym.

Rzygać mi się chce jak słysze powtarzane, przez samych Polaków
masochistyczne wizje jakoby nasz naród był wyjatkowo gorszy od innych.
Krótko mówiąc po twojej wypowiedzi widać masochizm a nie przebłysk
intelektu.

Jeśli chodzi o "ustalanie norm towarzyskich" etc. to Polacy są
najbardziej tolerancyjni (na podst. sondaży), wśród byłych krajów KDL,
wobec np. samotnych matek, różnicy wieku małżonków, rozwodów itp.

Jesli chodzi o tą "krytykę obcych kultur" to porównaj to sobie do
"zrozumienia" jakie oferują otwarci i tolerancyjni (bez złośliwości to
o nich piszę) Amerykanie a jak potrafią zrozumieć całkowicie sobie
obce kultury Polacy.
Nich przykładem będzie "zrozumienie" w Iraku, Bośni, Kosowie czy
zrozumienie społeczeństw postkomunistycznych.

Owszem mamy swoje wady, jak wszyscy, czsem więcej problemów.
Najważniejszą naszą wadą jest natrętne mówienie o sobie jak najgorzej.

Więcej w tym wątku pisać nie będę, odezwałem się bo nie znoszę takich
wstawek, które powodują tylko, ze zdołowany naród/ludzie sam sobie
dopieprza -to jest chore i z tym trzeba walczyć.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ankieta - Bariery Komunikacyjne w malzenstwie
Polisa posagowa PZU
Obowiazki rodziców???
jak zmusić byłego męża do płacenia alimentów na dzieci?
Poddałem się

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »