Użytkownik "Chiron"
>Ależ to nie było tak- nie o to w tym szło. Mnie chodziło tylko o to, że
>wyskoczyłeś Ty_na_mnie- jak na idiotę. I bez różnicy, czy miałem rację z
>matematycznego punktu widzenia czy z jakiegokolwiek- lub też nie-
>takie_zachowanie_jest...niefajne.
Więc odnieśliśmy odmienne wrażenia, IMO i Rediego zdaniem, zmianę atmosfery
zaczął twój wzięty z sufitu i sprzeczny z kontekstem zarzut całkowania po
stałej.

> No ale chyba samemu trudno się czegoś naprawdę nauczyć- więc zabrnąłem w
> kilka zaułków. Chyba w pewnym momencie mnie to przerosło:-)
>
Mnie jakoś nie ciągnie do poszerzania zakresu poznania matematyki. Chociaż
wiele się w niej dzieje. Zainteresowała mnie na starość biologia bo IMVHO
najlepiej tłumaczy istotę naszych zachowań. Podzielam również opinię części
biologów że dotychczasowe dziedzina psychologii zostanie kiedyś w pełni
zajęta poprzez jej wersję ewolucyjną, a koszmarki typu teoria Freuda, będą
kiedyś budzić takie rozbawienie jak dzisiaj budzi teoria o płaskiej Ziemi.

pzdr
olo