« poprzedni wątek | następny wątek » |
91. Data: 2006-02-09 17:19:08
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...Tmi napisał(a):
> Paula napisał(a):
>> Użytkownik "Tmi" <d...@v...pl> napisał w wiadomości
>> news:dsc9n6$lbf$1@news.onet.pl...
>>
>>> - musimy kupic karnisze.
>>> - no skoro MUSIMY, to kupimy. /znow cos musimy.../
>>> - co chcesz bez karniszy mieszkac??! To podstawa! /pretensje - cos
>>> mnie zaraz trafi/
>>
>> Po pierwsze należałoby się zastanowić czy taka kobieta, dla której
>> podstawą są karnisze, jest całkiem normalna?? :) Bo z mojego punktu
>> widzenia to trochę nienormalne, żeby z głupich karniszy robić podstawę
>> wspólnego życia i wyolbrzymiać tak banalny problem... ale w tym
>> wypadku karnisze były pewnie pretekstem, żeby się wyżyć...hmm...a może
>> miała tzw. trudne dni?? :) wtedy trzeba kobitkę zrozumieć, bo nasze
>> hormony wówczas wariują ;)
>> Lecz jesli to rzeczywiście nie jest jednorazowa sytuacja, to wtedy
>> sprawa staje sie poważniejsza. Najszczęśliwsze związki, które znam to
>> takie, w których kobieta nie marudzi, nie skrzeczy i nie robi awantur
>> z byle powodu... jeśli więc chcesz każdego ranka słyszeć jazgot nad
>> uchem z powodu niewyrzucenia śmieci to brnij w to dalej...lub postaraj
>> sie coś zmienić :)
>> Choć to nie jest takie łatwe...dziewczyny mają wpajane przez swoje
>> mamusie, że facetów trzeba trzymać krótko i nie pozwalać im na
>> wszystko, dlatego potem stają sie takimi marudzącymi, skrzeczącymi
>> istotami ;)
>> Nie twierdzę tu, że ja jestem święta (bo ciągle piszę tylko o innych)
>> - też czasem bywam wstrętna i marudna :) ale nigdy nie robiłam awantur
>> z byle powodu. W ogóle już się taka ulęgłam, że nie przywiązuję
>> większej wagi do takich rzeczy jak karnisze i pewnie byłoby mi
>> wszystko jedno kiedy, gdzie i jakie karnisze kupić. Ale zdarzaja się
>> kobiety-pedantki, których życie musi być w pełni zaplanowane,
>> uporządkowane, dopieszczone - wszystko muszą mieć "zapięte na ostatni
>> guzik". Swoją drogą, to ja nieraz jestem zła na siebie, że taka nie
>> jestem :)))
Mysle ze ten "wyluzowany" stosunke do zycia, wynika z faktu ze masz
wielka wiare w ludzi i nie boisz sie zycia. Pozwalasz sobie na
zaniedbania, i masz lagodny stosunek do tego typu zachowan. Nie znaczy
to wcale - i ja wiem o tym i pewnie ty - ze w jakimkolwiek stopniu
jestes mniej zaradna. Po prostu - mniej stresu w zyciu, a jak trzeba to
bierzesz sprawy w swoje rece i ustawiasz swiat tak zeby wygladal jak
nalezy :)
T.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
92. Data: 2006-02-09 17:31:01
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...
> Ogólnie rzecz biorąc, należałoby pogadać z ta Twoja lubą i powiedziec, co Ci
> się nie podoba, że nie chcesz każdego dnia słuchać wyrzutów z powodu
> skarpetek, karniszy czy śmieci....Łatwo mi mówić, no nie? Ale co innego
> możesz zrobić?
caly ambaras polega na tym, ze slowa nie robia na mojej kobiecie
wrazenia. Tzn. robia o ile pasuja do jej wizji swiata (albo moze je
sobie zinterpretowac tak ze beda pasowaly do jej wizji swiata - to chyba
byla jedna z rzeczy ktore ja we mnie urzekly!).
Coz z tego ze jej cos tlumacze, skoro ona potrzebuje zywego ciala i
realnych zachowan, ktore ja utwierdza w przekonaniu, ze jestem mezczyzna
i moze w calosci mi zaufac. Co sie pewnie nigdy nie stanie - jej strach,
moim zdaniem, przed zyciem jest na tyle duzy ze tylko prawdziwy
tytan-zlota-raczka-muchos-machos-bogaty-ojcowski-gos
c moglby dac jej to
oparcie, ktorego szuka.
A ja?
Ona jest slodkim hipopotamkiem, ktory lubi sie oprzec o kogos, i akurat
sobie upodobala zyrafe. Sory - chetnie poskubie listki z drzewka, ale
nie wytrzymam naporu tony - ani wyrzutow, ze nogi mi sie lamia pod
cisnieniem jej zaufania! ;)
hipopotam - to tylko przenosnia oczyiwscie, moja luba jesli silczna,
szczupla i urocza :)
T.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
93. Data: 2006-02-09 21:20:43
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...Tmi:
> ... jesli ja posteruje to nie bedzie tragedii, a jak
> ona posteruje to bedzie wjazd w lodowa gore? :-)
Zalozmy na chwile, ze masz racje...
ale to oznaczaloby, ze ona jest glupia.
Jest glupia? :)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
94. Data: 2006-02-09 21:22:03
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...Tmi:
> [...]
> Zdaje sie tak maja indywidualnosci, nie?
OK, powiedzmy, ze "na bezrybiu i rak ryba". ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
95. Data: 2006-02-09 21:55:41
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...Tmi wrote
news://news.tpi.pl:119/dsftek$qgt$1@news.onet.pl
[...]
Chyba widzę tu pewne , powiedzmy... sprzeczności.
> Hahaha problem pantoflarstwa jest
> bardzo ciekawy, nie? Ja wiem ze w moim
> zwiazku, jesli przetrwa, to moja kobieta bedzie mna rzadzila w bardzo
> duzym zakresie. Oddam jej zapewne do zarzadzania caly swiat, ktorym
> dotychczas mnie i tak malo interesowal
Czyli karnisze i wesela ;-)
Ona chyba jeszcze nie pogodziła się z zakresem odpowiedzialności
którym szczodrze zamierzasz ją obdarować...
> - natomiast wycinek swiata ktory
> mnie interesuje pewnie zamkne na klodke.
Czyli choć już żałujesz że nie ceni cię za to co
dla ciebie naprawdę ważne, zamierzasz jeszcze to utrudnić
- co za autoperfidia ;-))
> W zaleznosci od punktu z ktorego bedzie patrzyl
> obserwator - albo to ja
> bede tyranem, albo ona bedzie miala "niezłe papucie". Wszystko bedzie
> zalezalo od tego, kto ocenia i jakie sa dla niego priorytety w zyciu
> :-D Zabawne, nie?
Czyli współistnienie dwu różnych światów w których nawet
struktura władzy będzie odmienna choć dotyczy tylko układu
dwu osób.
Ciekawe jak będzie wyglądał okres "docierania się"
Jakby co daj znać;-)
pozdrawiam
vonBraun
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
96. Data: 2006-02-09 22:17:24
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...
Użytkownik "Tmi" <d...@v...pl> napisał w
> 0/"-psychologowie to szarlatani!" to zdanie mojej lubej ;-)
Teraz już wiem czemu byłeś taki nieszczery w sprawie tych niby platonicznych
kolożanek-bo laska stoi Ci za plecami w trakcie pisania
hahahahahahaha:)))))))))))))
WK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
97. Data: 2006-02-09 23:05:53
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...Tmi napisał(a):
> To odwieczny problem czy Ci co nie chca slubu to Ci ktorzy czuja
> najwiekszy respekt do niego i dlatego nie chca, czy tez faktycznie nie
> chca.
Śluby są dla kobiet i prawników.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
98. Data: 2006-02-09 23:58:34
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...niezbecki napisał(a):
> A jesli nie przyznaje/nie daje do siebie prawa no co dzien, to slub (wowczas
> nieszczery) to zmieni?
Co się kłócisz, daj jej akt własności członka, niech się cieszy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
99. Data: 2006-02-10 00:30:46
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...Tmi napisał(a):
> czy my powinnismy sie wiazac??? bo mam obawy - czy moze przesadzam i we
> wszystkich zwiazkach tak jest?
Naucz ją spełniać Twoje zachcianki i prosić o swoje.
W końcu tego chce, dać prawo do siebie ;)
Nie bądź dla niej miły tylko dlatego, że zależy Tobie na niej ;)
Co zrobi? Odejdzie? Wtedy masz problem z głowy ;)
>
>
> T.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
100. Data: 2006-02-10 00:33:53
Temat: Re: rozmowy - partnerskie...Jesus napisał(a):
> Co zrobi? Odejdzie? Wtedy masz problem z głowy ;)
hm.. Nie ma nic bardziej przyjemnego niż kłótnia z kobietą.
Tylko trzeba nauczyć się czerpać radość z Tego. Wtedy to dopiero jest
zajebista zabawa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |