Strona główna Grupy pl.soc.rodzina rozpad zwiazku

Grupy

Szukaj w grupach

 

rozpad zwiazku

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 55


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-05-06 08:19:39

Temat: rozpad zwiazku
Od: <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Czy ktos kiedykolwiek spotkal sie juz z takim problemem. Jak sobie z tym
poradzic by zwiazek nie legl w grozach ?
Mojej Pani odeszla kompletnie ochota na wszelkie intymnosci. Problem nie jest w
rutynie, a w tym ze ona wogole nie odczuwa pociagu seksualnego. Wszelkie moje
proby zaaranzowania czegokolwiek lub tylko sam dotyk wzbudzaja w niej tylko
agresje. Zapewnia ze mnie kocha ale nie potrafi sobie z ta bariera poradzic -
sama nie wie skad to sie wzielo. Jestesmy juz dosc dlugo dorosla para i mimo,
ze zawsze roznilismy sie potencja to udawalo nam sie pojsc na kompromis.
Dziewczyna nie ma zadnych zlych wspomnien z przeszlosci a bariera psychiczna w
tej strefie zaczela narastac od ok. 2 lat. Nie pamietamy aby moglo ja cos
zrazic. Proby przeczekania tego kryzysu nic nie daja a widze, ze zwiazek chyli
sie ku upadkowi. Na pytanie czy potrafi czuc pociag seks. do kogos innego
zaprzecza powolujac sie na uczucie do mnie.
I co moge w takim wypadku zrobic procz otoczenia jej czuloscia ?
Powoli brakuje mi sil.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-05-06 08:48:00

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: "Iza" <c...@o...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:56fe.00000488.3cd63c9a@newsgate.onet.pl...
> Witam
> Czy ktos kiedykolwiek spotkal sie juz z takim problemem. Jak sobie z tym
> poradzic by zwiazek nie legl w grozach ?
> Mojej Pani odeszla kompletnie ochota na wszelkie intymnosci. Problem nie
jest w
> rutynie, a w tym ze ona wogole nie odczuwa pociagu seksualnego. Wszelkie
moje
> proby zaaranzowania czegokolwiek lub tylko sam dotyk wzbudzaja w niej
tylko
> agresje. Zapewnia ze mnie kocha ale nie potrafi sobie z ta bariera
poradzic -
> sama nie wie skad to sie wzielo.

Nie chce Cie martwic, ale IMHO jesli ona tak reaguje, to trudno mowic o
uczuciu. Zdarzylo mi sie tak reagowac, mowilam to samo, co ona, rzecz jasna
ten zwiazek juz dawno nie istnieje. To nie jest normalne w dobrym zwiazku,
aby na probe jakiegokolwiek zblizenia reagowac agresja.

Jestesmy juz dosc dlugo dorosla para i mimo,
> ze zawsze roznilismy sie potencja to udawalo nam sie pojsc na kompromis.

No i to chyba znaczy, ze ona juz nie ma ochoty isc na zaden kompromis,
pewnie nie wie, jak Ci to powiedziec. Jak dlugo jestescie ze soba? Moze za
dlugo?

> Dziewczyna nie ma zadnych zlych wspomnien z przeszlosci a bariera
psychiczna w
> tej strefie zaczela narastac od ok. 2 lat. Nie pamietamy aby moglo ja cos
> zrazic.

Nie musialo sie wydarzyc nic spektakularnego, moze po prostu Wasz zwiazek
nie jest dla niej juz ekscytujacy, moze ona trwa w nim sila
przyzwyczajenia...

Proby przeczekania tego kryzysu nic nie daja a widze, ze zwiazek chyli
> sie ku upadkowi.

Przeczekanie nic nie da, bedzie raczej coraz gorzej (dla Ciebie).

Na pytanie czy potrafi czuc pociag seks. do kogos innego
> zaprzecza powolujac sie na uczucie do mnie.

Ale jak pozna kogos nowego, to to moze sie zmienic calkiem nagle, skoro ty
nie jestes dla niej pociagajacy...no a przeciez nie jest wyzuta potrzeb
seksualnych, tyle ze tkwi jakby w uspieniu. A moze jest na tyle przyzwoita,
ze poki jest w zwiazku z Toba, to tlumi wszelkie odruchy erotyczne?

> I co moge w takim wypadku zrobic procz otoczenia jej czuloscia ?
> Powoli brakuje mi sil.

Porozmawiaj, spytaj czy ona nadal chce z Toba byc, daj jej troche czasu bez
siebie, spraw, by moze za Toba zatesknila...czy Ty jej przypadkiem nie
osaczasz ta swoja miloscia i czuloscia?
Podkreslam, ze to moje odczucia, a wyplywaja one z podobnej sytuacji w
zamierzchlej przeszlosci i wspomnien zwiazku, ktory na szczescie przeszedl
do historii.

Pozdrawiam i zycze, abym sie mylila
Iza



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-05-06 09:00:52

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iza wrote:
> Nie chce Cie martwic, ale IMHO jesli ona tak reaguje, to trudno
> mowic o uczuciu. Zdarzylo mi sie tak reagowac, mowilam to samo, co
> ona, rzecz jasna ten zwiazek juz dawno nie istnieje. To nie jest
> normalne w dobrym zwiazku, aby na probe jakiegokolwiek zblizenia
> reagowac agresja.

Hm, a ja bym tak od razu jej nie odsadzala od czci i wiary, tylko delikatnie
ja skierowala na badania endokrynologiczne. Zaburzenia w dzialaniu hormonow
moga sie rowniez tak objawiac, i wowczas tylko leczenie moze pomoc....

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-05-06 09:09:27

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: "Iza" <c...@o...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ab5gmo$3kd$1@news.onet.pl...
> Hm, a ja bym tak od razu jej nie odsadzala od czci i wiary, tylko
delikatnie
> ja skierowala na badania endokrynologiczne. Zaburzenia w dzialaniu
hormonow
> moga sie rowniez tak objawiac, i wowczas tylko leczenie moze pomoc....
>
Nie odsadzam jej absolutnie od czci i wiary:) To, ze kobieta nie ma ochoty
na jakiegos faceta, nie znaczy przeciez, ze jest nienormalna. Staralam sie
znalezc jakies psychologiczne przyczyny takiego zachowania, no ale moze
rzeczywiscie to ma podloze somatyczne i badania endokrynologiczne by cos
wyjasnily:) W moim przypadku bylo tak, ze zle reagowalam na faceta, z ktorym
tkwilam w "toksycznym" zwiazku.
Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-05-06 09:11:27

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:56fe.00000488.3cd63c9a@newsgate.onet.pl...
> Witam
> Czy ktos kiedykolwiek spotkal sie juz z takim problemem. Jak sobie z tym
> poradzic by zwiazek nie legl w grozach ?
> Mojej Pani odeszla kompletnie ochota na wszelkie intymnosci.
Obawiam się, że żadnej konkretnej pomocy na grupie nie otrzymasz.
To jest dość trudna sprawa i myślę, że lepiej, żeby zajął się tym fachowiec.
Myślę tutaj o seksuologu oraz dodatkowo - (nie przeraź się) skierowanie
od jej ginekologa na badania hormonalne. Zdarzają się przypadki, że kobieta
ma zaburzenia hormonalne związane np. z gruczolakiem w przysadzce mózgowej
i wtedy z seksem i jej ogólnym samopoczuciem jest bardzo krucho.
Mam nadzieję, że ona chce zmienić swój stan i zdecyduje się poszukać
przyczyn
u lekarzy specjalistów. Twoją ważną rolą byłoby pomóc jej w przezwyciężeniu
ewentualnych oporów co do takiego działania. Z twojego postu nie wyczytałem
nic, co mogłoby świadczyć o problemach natury uczuciowej, czy nazwijmy to
psychologicznej, więc jedynie w powyższy sposób mogę tobie coś doradzić.
Jeśli uważasz inaczej, to spróbuj napisać coś jeszcze, choćby w jakim
jesteście
wieku, czy jesteście małżeństwem i czy macie np.dzieci. To tyle.
Staraj się nie opadać z sił, możliwe, że ona właśnie teraz będzie
potrzebowała
twojej (tylko) czułości i wsparcia i jeśli uda wam się przez to razem
przejść to
będziecie mieli na prawdę dużo......(brak mi teraz słowa)....na dalsze bycie
razem.
Pozdrawiam Darek D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-05-06 09:21:05

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iza" <c...@o...net.pl> napisał w wiadomości
news:ab5h6l$e4f$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Ania Björk" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:ab5gmo$3kd$1@news.onet.pl...
> > Hm, a ja bym tak od razu jej nie odsadzala od czci i wiary, tylko
> delikatnie
> > ja skierowala na badania endokrynologiczne. Zaburzenia w dzialaniu
> hormonow
> > moga sie rowniez tak objawiac, i wowczas tylko leczenie moze pomoc....
> >
> Nie odsadzam jej absolutnie od czci i wiary:) To, ze kobieta nie ma ochoty
> na jakiegos faceta, nie znaczy przeciez, ze jest nienormalna. Staralam sie
> znalezc jakies psychologiczne przyczyny takiego zachowania, no ale moze
> rzeczywiscie to ma podloze somatyczne i badania endokrynologiczne by cos
> wyjasnily:) W moim przypadku bylo tak, ze zle reagowalam na faceta, z
ktorym
> tkwilam w "toksycznym" zwiazku.
> Iza
Dwa lata to trochę długo, żeby zwodzić swojego partnera.
Nie pisze, że w tym czasie były jakieś przebłyski polepszenia i myślę,
że na pewno by wyczuł, gdyby miała go dość.
To raczej "jednostka chorobowa" ale to tylko moje zdanie.
Darek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-05-06 09:25:24

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> spróbuj napisać coś jeszcze, choćby w jakim
> jesteście
> wieku, czy jesteście małżeństwem i czy macie np.dzieci.

Jestesmy oboje przed 30tka i mieszkamy razem. Ani dzieci ani malzenstwa jeszcze
nie bylo. Jak to bywa w zwiazkach zdarzaly sie niesnaski ktore jednak dosc
szybko rozwiazywalismy. Nie bylo nigdy cichych dni, gdyz problemy byly
zalatwiane na bierzaco. Proponowalem, ze sie wyprowadze jednak uslyszalem ze
mogloby to zbyt nas od siebie oddalic.
Nic z tego nie rozumiem a chcialbym walczyc o to wszystko bo naprawde BARDZO mi
na tym zwiazku zalezy.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-05-06 09:27:07

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: "Iza" <c...@o...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sokrates" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ab5hk3$if9$1@news.tpi.pl...
>
>> Dwa lata to trochę długo, żeby zwodzić swojego partnera.
> Nie pisze, że w tym czasie były jakieś przebłyski polepszenia i myślę,
> że na pewno by wyczuł, gdyby miała go dość.
> To raczej "jednostka chorobowa" ale to tylko moje zdanie.
> Darek

Bo ja wiem, czy to dlugo? Zalezy, jaki to zwiazek. Czy ze soba mieszkaja?
Czy sie tylko spotykaja? Czy maja jakies wspolne sprawy? Znam ludzi, ktorzy
tkwia w niesatysfakcjonujacych zwiazkach dluzej niz 2 lata, a chorzy z
pewnoscia nie sa. Po prostu, sila rozpedu i przyzwyczajenia sa ze soba.
Ludzie czesto boja sie zmian w swoim zyciu, wola nawet zlo, byle bylo im
dobrze znane. Ja jednak nie doszukiwalabym sie patologii, raczej przyczyn
psychiczno-emocjonalnych. Ale fakt, ze ciezko cos doradzic na grupie,
psycholog rodzinny moze potrafilby lepiej zdiagnozowac problem i pomoc tej
parze, ale pod warunkiem, ze oboje tego chca.
Iza


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-05-06 09:30:49

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: "Anyia => Madzik" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <d...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:5...@n...onet.pl...

> Mojej Pani odeszla kompletnie ochota na wszelkie intymnosci. Problem nie
jest w
> rutynie, a w tym ze ona wogole nie odczuwa pociagu seksualnego. Wszelkie
moje
> proby zaaranzowania czegokolwiek lub tylko sam dotyk wzbudzaja w niej
tylko
> agresje.
a) _Kazdy_ dotyk każdej osoby (wziecie pod reke, buziak w policzek, masaz
"bez podtekstu"),
b) _tylko_Twoj_każdy_ dotyk (jw.),
c) czy po prostu dotyk "z podtekstem seksualnym"?
Mialam okres kilku miesiecy, kiedy bardzo zle reagowalam na _jakakolwiek_
probe dotykania mnie (sytuacja A łamane przez B), potem przeszlo na
szczescie, ale podejrzewam, ze jesli trwaloby dluzej, poszukalabym pomocy
specjalisty (tak jak pisali przedmowcy: ginekolog, ewent. badania
hormonalne, psycholog, seksuolog). Jezeli zona (dziewczyna?) twierdzi, ze
dla niej jest wszystko OK i ze ona nie czuje potrzeby takich wizyt, idź
najpierw sam i pogadaj o co _moze_ chodzic (jakie sa zdaniem lekarzy mozliwe
przyczyny takiego stanu).
Moze sie dzialo jednak cos, o czym nie wiesz? Piszesz ze problem nie w
rutynie, ale moze jednak cos uklada sie miedzy Wami nie tak, i ona sie
_podswiadomie_ broni?

> Zapewnia ze mnie kocha ale nie potrafi sobie z ta bariera poradzic -
> sama nie wie skad to sie wzielo.
Tez tak wtedy mowilam ;-)))))).....

>Jestesmy juz dosc dlugo dorosla para i mimo,
> ze zawsze roznilismy sie potencja to udawalo nam sie pojsc na kompromis.
A moze faktycznie jest osoba oziębłą? Bywaja takie osoby, ale i tak wymaga
to konsultacji przynajmniej ginekologicznej.
Czy jestescie ze soba na tyle blisko ze znasz Jej ginekologa? Moze idź
kiedyś tam sam, powiedz o co chodzi i niech lekarz spokojnie (np. bez
mowienia ze zna szczegoly) popyta sie jak samopoczucie etc. Czasem sie cos
powie lekarzowi....

Nie wiem, czy Ci pomozemy, chyba lekarze beda najbardziej kompetentni....

Powodzenia

--
Pozdrawiam jak zwykle niezwykle cieplutko,
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-05-06 09:36:46

Temat: Re: rozpad zwiazku
Od: "ania slusarczyk" <a...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


<d...@p...onet.pl> wrote in message
news:56fe.00000488.3cd63c9a@newsgate.onet.pl...
> Witam
> Czy ktos kiedykolwiek spotkal sie juz z takim problemem. Jak sobie z tym
> poradzic by zwiazek nie legl w grozach ?
> Mojej Pani odeszla kompletnie ochota na wszelkie intymnosci. Problem nie
jest w
> rutynie, a w tym ze ona wogole nie odczuwa pociagu seksualnego. Wszelkie
moje
> proby zaaranzowania czegokolwiek lub tylko sam dotyk wzbudzaja w niej
tylko
> agresje. Zapewnia ze mnie kocha ale nie potrafi sobie z ta bariera
poradzic -
> sama nie wie skad to sie wzielo. <ciach>

Witaj:-)
A może Twoja Pani przyjmuje tabletki antykoncepcyjne? Zdarza się, że po nich
przechodzi ochota na sex.
pozdrawiam
ania ślusarczyk


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

nauka gry na pianinie dla najmłodszych
Poszukujemy bardzo mlodych osob do pracy zdalnej w nowo powstaja
WSZYSTKO DLA MANIAKOW PSX:PELNE GRY, DEMA, SPRZET ZA GROSZE !!!
szwagier
OT: dla uzywajacych Outlook Express, cos fajnego!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »