« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-09-02 05:17:24
Temat: Re: "rozwod koscielny"
c...@p...onet.pl wrote:
> Jakoś specjalnie księżom się nie naprzykrzam, ale w Boga wierzę. I dlatego dla
> mnie nie jest zrozumiałe, jak wierzący (za wyjątkiem baaardzo skrajnych
> przypadków, wyłącznie których unieważnienie zwane pospolicie rozwodem
> kościelnym winno dotyczyć) mają czelność występować do Sądu Biskupiego z
> wnioskiem o unieważnienie małżeństwa, gdy : zawierając je byli pełnoletni i
> świadomi, żyli ze sobą wiele lat, często nawet mają dzieci ?
> Przecież to ewidentne naciągactwo, taki wniosek. Jak to się godzi z sumieniem
> chrześcijanina ?
> Skoro jest się katolikiem, a mimo to nastąpił rozwód urzędowy to już jest to
> niezgodne z zasadami wiary, to według wiary jest grzech, jestem grzeszna, więc
> schylam z pokorą głowę i nie robię z siebie głupka wnioskując o unieważnienie.
>
> A żeby kto się nie czepiał, to jestem po ślubie także kościelnym, ale rozwód
> mam tylko urzędowy i nie przyszło mi nigdy do głowy zawracać biskupowi głowy
> swoją sprawą. Tak mi się życie potoczyło, takiego wyboru dokonałam i teraz
> muszę ponieść konsekwencję złamania przysięgi złożonej przed Bogiem i według
> Kościoła żyć w grzechu.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Z Twoich wywodow wynika ze lepiej jest zyc w obludzie i nienawisci i zatruc sobie
reszte zycia ciagla walka podjazdowa ze znienawidzaona osoba, nabawic dzieci
nerwicy i kompleksow po to tylko zeby byc w zgodzie z doktryna i jakas tam
przysiega dana w innych warunkach niz obecne? Jest tak lepiej? niz spokojnie sie
rozejsc i stworzyc 2 nowe szczesliwe malzenstwa?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-09-10 19:30:20
Temat: Re: "rozwod koscielny"
Użytkownik "Maciej1900" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4317E064.B33ACFB1@op.pl...
>
>
> c...@p...onet.pl wrote:
>
>> Jakoś specjalnie księżom się nie naprzykrzam, ale w Boga wierzę. I
>> dlatego dla
>> mnie nie jest zrozumiałe, jak wierzący (za wyjątkiem baaardzo skrajnych
>> przypadków, wyłącznie których unieważnienie zwane pospolicie rozwodem
>> kościelnym winno dotyczyć) mają czelność występować do Sądu Biskupiego z
>> wnioskiem o unieważnienie małżeństwa, gdy : zawierając je byli pełnoletni
>> i
>> świadomi, żyli ze sobą wiele lat, często nawet mają dzieci ?
>> Przecież to ewidentne naciągactwo, taki wniosek. Jak to się godzi z
>> sumieniem
>> chrześcijanina ?
>> Skoro jest się katolikiem, a mimo to nastąpił rozwód urzędowy to już jest
>> to
>> niezgodne z zasadami wiary, to według wiary jest grzech, jestem grzeszna,
>> więc
>> schylam z pokorą głowę i nie robię z siebie głupka wnioskując o
>> unieważnienie.
>>
>> A żeby kto się nie czepiał, to jestem po ślubie także kościelnym, ale
>> rozwód
>> mam tylko urzędowy i nie przyszło mi nigdy do głowy zawracać biskupowi
>> głowy
>> swoją sprawą. Tak mi się życie potoczyło, takiego wyboru dokonałam i
>> teraz
>> muszę ponieść konsekwencję złamania przysięgi złożonej przed Bogiem i
>> według
>> Kościoła żyć w grzechu.
>>
>> --
>> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
>
> Z Twoich wywodow wynika ze lepiej jest zyc w obludzie i nienawisci i
> zatruc sobie
> reszte zycia ciagla walka podjazdowa ze znienawidzaona osoba, nabawic
> dzieci
> nerwicy i kompleksow po to tylko zeby byc w zgodzie z doktryna i jakas tam
> przysiega dana w innych warunkach niz obecne? Jest tak lepiej? niz
> spokojnie sie
> rozejsc i stworzyc 2 nowe szczesliwe malzenstwa?
>
A ja się ponaprzykrzam bo właśnie złożyłam odwołanie w sprawie uznania
nieważności mojego pierwszego małżeństwa. Sąd Metropolitalny moje odwołanie
przyjął, opłatę rozłożył mi na raty i będzie rozpatrywał moją sprawę. Nie
mam poczucia naprzykrzania się. Uważam, że to nic złego. Dlaczego mam całe
życie chodzić ze spuszczoną głową? A
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-12-05 10:41:30
Temat: Re: "rozwod koscielny"
Użytkownik "karola" <h...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dfvc95$bn8$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Maciej1900" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:4317E064.B33ACFB1@op.pl...
>>
>>
>> c...@p...onet.pl wrote:
>>
>>> Jakoś specjalnie księżom się nie naprzykrzam, ale w Boga wierzę. I
>>> dlatego dla
>>> mnie nie jest zrozumiałe, jak wierzący (za wyjątkiem baaardzo skrajnych
>>> przypadków, wyłącznie których unieważnienie zwane pospolicie rozwodem
>>> kościelnym winno dotyczyć) mają czelność występować do Sądu Biskupiego z
>>> wnioskiem o unieważnienie małżeństwa, gdy : zawierając je byli
>>> pełnoletni i
>>> świadomi, żyli ze sobą wiele lat, często nawet mają dzieci ?
>>> Przecież to ewidentne naciągactwo, taki wniosek. Jak to się godzi z
>>> sumieniem
>>> chrześcijanina ?
>>> Skoro jest się katolikiem, a mimo to nastąpił rozwód urzędowy to już
>>> jest to
>>> niezgodne z zasadami wiary, to według wiary jest grzech, jestem
>>> grzeszna, więc
>>> schylam z pokorą głowę i nie robię z siebie głupka wnioskując o
>>> unieważnienie.
>>>
>>> A żeby kto się nie czepiał, to jestem po ślubie także kościelnym, ale
>>> rozwód
>>> mam tylko urzędowy i nie przyszło mi nigdy do głowy zawracać biskupowi
>>> głowy
>>> swoją sprawą. Tak mi się życie potoczyło, takiego wyboru dokonałam i
>>> teraz
>>> muszę ponieść konsekwencję złamania przysięgi złożonej przed Bogiem i
>>> według
>>> Kościoła żyć w grzechu.
>>>
>>> --
>>> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
>>
>> Z Twoich wywodow wynika ze lepiej jest zyc w obludzie i nienawisci i
>> zatruc sobie
>> reszte zycia ciagla walka podjazdowa ze znienawidzaona osoba, nabawic
>> dzieci
>> nerwicy i kompleksow po to tylko zeby byc w zgodzie z doktryna i jakas
>> tam
>> przysiega dana w innych warunkach niz obecne? Jest tak lepiej? niz
>> spokojnie sie
>> rozejsc i stworzyc 2 nowe szczesliwe malzenstwa?
>>
> A ja się ponaprzykrzam bo właśnie złożyłam odwołanie w sprawie uznania
> nieważności mojego pierwszego małżeństwa. Sąd Metropolitalny moje
> odwołanie przyjął, opłatę rozłożył mi na raty i będzie rozpatrywał moją
> sprawę. Nie mam poczucia naprzykrzania się. Uważam, że to nic złego.
> Dlaczego mam całe życie chodzić ze spuszczoną głową? A
Pragnę się z Wami podzielić nowymi wiadomościami dotyczącymi uznania
nieważności mojego pierwszego małżeństwa. Otóż Sąd Metropolitalny wydał
wyrok nrgatywny, tzn. utrzymał w mocy moje pierwsze małżeństwo. I to bez
możliwości odwołania! Smutne to...A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |