Strona główna Grupy pl.soc.rodzina schizofrenia - objawy

Grupy

Szukaj w grupach

 

schizofrenia - objawy

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 51


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2005-03-07 22:25:11

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Olga w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:

> Z. Boczku przecież Ty podajesz statystyki dotyczące depresji. Co ma do tego
> schizofrenia?

(1) Mowa w tekście o zaburzeniach psychicznych i (do tego
zaliczamy schizofrenię) do tego pierwsza proporcja się również
odnosi.

(2) Nie było pisane: 'schizofrenika nie chodzącego do lekarza',
ale ogólnie - (Grzegorz Janoszka:) "ta chora osoba *najczęściej*
nie pójdzie" na diagnozę, czyli o diagnozach zaburzeń i chorób
psychicznych właśnie. Ja dorzuciłem 'ostrożnie 50% chorych nie
pójdzie' i tego się czepiono.

(3) Owszem, statystyki dotyczą depresji. Skoro jednak tak
alarmująco rzadko zgłaszają się ludzie z (popularną, społecznie
znaną i 'oklepaną') depresją (której teoretycznie nie powinien
już się nikt wstydzić), to uważasz, że odsetek zgłaszających się
schizofreników/paranoików/.../ jest większy?

> I wymyślasz jakieś liczby z głowy.

Ja #@$& - napisz, że żartujesz :)
Jeśli pisze 'większość z 2mln' i 'najczęściej z tego [1mln]', to
najbardziej ostrożnym szacunkiem będzie POŁOWA, tj. 50%.
Proporcja pomiędzy *ostrożnie liczonym* ogółem chorych, a liczbą
zdiagnozowanych/leczonych potwierdza, że liczba ogółu chorych do
liczby leczonych jest o wiele większa niż moje szacunki.

Wróć może do zacytowanego fragmentu i doczytaj dokładniej
zarówno źródło, jak i moją interpretację, ok?

Bo ja jaśniej już nie potrafię, wybacz, poddaję się.

--
Nie zadowolę wszystkich - to zadanie dla agencji towarzyskich.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2005-03-07 22:28:03

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: DoubleTwain <d...@a...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:
> "DoubleTwain" <d...@a...wp.pl> wrote in message
> news:d0hp65$nll$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>> Czyli jesteś specjalistą, ale nie wiesz, że zaproszenie na prywatną
>> wizytę
>> psychiatry i próba diagnozowania, jeśli zainteresowany tego nie chce jest
>> niezgodna z prawem ?
>
>
> A wiesz jak czesto sie to zdarza?
>
> jak czesto?
>

Slyszalem o takich przypadkach ;)

Jest tak, ze czlowiek zaczyna stanowic zagrozenie sam dla siebie,
przestaje jesc, dbac o siebie i swoja rodzine. Staje sie agresywny wobec
otoczenia, grozi popelnieniem samobojstwa - wtedy nie ma mowy o zlamaniu
prawa.

Czasami rodzina blaga lekarza, zeby zobaczyl czy czegos nie da sie
zrobic. Chca sprawe zalatwic dyskretnie, aby ta osoba nie wiedziala, aby
nie zrazic jej do sobie, nie robic zbednego zamieszania poprzez wzywanie
pogotowia ratunkowego.

Chwytaja sie brzytwy.


DT

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2005-03-07 22:50:00

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

duszołap w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:

>>>Widze, ze to tylko Twoja kalkulacja na potrzeby dyskusji, ale odpowiedz
>>>wystarcza.
>> Podałem Ci dowody w postaci statystyk - zatem chyba nie jest to
>> moja kalkulacja/prawda 'na potrzeby dyskusji'?
>> Czytałeś, nie zrozumiałeś? Coś wytłumaczyć?
> Karola wytłumaczy? Ok. W temacie mamy 'schizofrenia', Ty podałeś
> statystyki dotyczące _depresji_.

[retorycznie] Czy Ty mnie czytasz?
Sam to napisałem:

<CYTAT>
Pół miliona (nie będących ani razu u lekarza) kontra 164 tys.
zdiagnozowanych.

A zaznaczam, iż mówimy tu tylko o dysproporcjach w *depresji*,
która (było, nie było) jest najpopularniejszym i najbardziej
rozpowszechnionym w świadomości ludzkiej zaburzeniem
psychicznym.
Schizofrenia, manie prześladowcze i inne tego typu choroby są
o wiele mniej społecznie znane -> tolerowane -> leczone.*

*) "->" przetłumacz sobie na: "nie mówiąc, że".
</>

> Zboczku, serio mówię -- odpuść. Rozmawiasz z facetem, który z depresją,
> schizofrenią i innymi chorobami, których ja nawet nie umiem prawidłowo
> wymówić, ma do czynienia na co dzień.

Wybacz, z całą sympatią do Ciebie... ale co mi do tego?

Facet odpowiada bezdusznie.
Nawet kawaleria w Twojej osobie i zmiana tematu na kłótnię o
procenty/stosunki/liczby tego nie zmieni.
Nie tylko mi się to rzuciło w oczy, jak widzę (Grześ zaczął, ja
podchwyciłem, a Monika kończy - a wszyscy piszemy to samo: 'ale
tak się chyba nie powinno?').

Gdyby gin chciał Ci zimnym wziernikiem o wielkim rozstawie
rozpocząć badanie, to g.. obeszła by Cię zapewne jego profesura
czy n-ty stopień specjalizacji.

> Ze statystykami zachorowalności, wyleczalności, procedurami... --

IMHO(!) tracisz dystans i zaczynasz dyskusje gołembiu stem.

Do czego to TŻ też nie ma _dostępu_ (aż kusi mnie, żeby odpisać,
że 'w domu to ja mam dostęp do słonia w klatce' :))
Jeśli ma dostęp, proszę bardzo, niech zatem zaprzeczy mojej
ostrożnej ocenie. Źródło, kilka liczb i jestem w kozim rogu.

<dygresja>
Na ulicy nie liczy się, jakie kto kolory pasów MA,
ale to, kto rzeczywiście dokłada :)
Usenet jest taki sam.
</>

Jeszcze raz zatem: jaki jest (w ostatnich latach) stosunek
liczebny szacunkowo osób z zaburzeniami psychicznymi do osób
regularnie na nie leczonych wg źródeł, do których Twój TŻ :> ma
dostęp?

> i w dyskusji podajesz mu linka do szmatławej gazety z propozycją,
> żeby się douczył...
~~~~~~~~~~~~~~~~
Nie wiem, gdzie to doczytałaś, bo ja nigdzie tego nie napisałem
- ale rozumiem Twoje zaangażowanie (serio).

Dla jasności zatem i w imię chęci zachowania dobrych relacji:
'Use Google, Luke' nie jest żadną insynuacją niczyjej niewiedzy.

> Pamiętasz, jak zostałam zrównana z ziemią, kiedy mówiłam o dzieciach
> i co tym, co dzieci i w ogóle? Polecam przemyśleniu, ja wyciągnęłam
> wnioski.

Wybacz, nie pomnę ("Use Google, Luke" :> ale mi się nie chce :))

Może następny wniosek powinien brzmieć: "Nie stawiajmy swojej
osoby na szalę argumentów, bo one nie zyskują, a osoba traci"?

--
Ja nigdy nie wołam na pomoc swojej kobiety, za swoje głupoty sam
płacę :) Chyba stąd ten mój brak tolerancji wobec Was, unitów :]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2005-03-07 22:52:17

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

puchaty w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:

>> Funduję z miejsca przejazd w obie strony, zakwaterowanie,
>> wyżywienie i media. Używki i uciechy - również.
> Czyżbyś nie czuł się ostatnio najlepiej? ;-)

Wbrew wszelkim problemom nadal się uśmiecham :)

--
Yyy.. może właśnie dlatego sam również potrzebuję pomocy? :)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2005-03-07 23:00:56

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"DoubleTwain" <d...@a...wp.pl> wrote in message
news:d0ikir$se0$1@atlantis.news.tpi.pl...


Slyszalem o takich przypadkach ;)

Jest tak, ze czlowiek zaczyna stanowic zagrozenie sam dla siebie,
przestaje jesc, dbac o siebie i swoja rodzine. Staje sie agresywny wobec
otoczenia, grozi popelnieniem samobojstwa - wtedy nie ma mowy o zlamaniu
prawa.

na pewno sa na to jakies paragrafy. (?)

(...)

Chwytaja sie brzytwy.

ale chyba prawa nie wolno lamac...

iwon(k)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2005-03-07 23:08:51

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: duszołap <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

Z. Boczek wrote:

Po pierwsze chciałam zauważyć, że nie zostałam 'zawołana', daruj sobie
te insynuacje, bo nic nie wnoszą. :P Ja tu jestem dłużej, niż DT, czytam
regularnie i odzywam się kiedy mi wygodnie. ;)

>>Karola wytłumaczy? Ok. W temacie mamy 'schizofrenia', Ty podałeś
>>statystyki dotyczące _depresji_.
>
> [retorycznie] Czy Ty mnie czytasz?

Czytam. I nadal nie widzę związku. Mowa o schizofrenii, chorobie
'odrobinkę' różnej jednak od depresji. Równie dobrze mógłbyś podać link
do artykułu 'ile osób nie poszło z grypą do lekarza' i na tej podstawie
dywagować 'skoro nie tylu nie poszło z pospolitą grypą, to wyobraźcie
sobie, ilu nie poszło z zapaleniem płuc'. Nie tędy droga.

>>Zboczku, serio mówię -- odpuść. Rozmawiasz z facetem, który z depresją,
>>schizofrenią i innymi chorobami, których ja nawet nie umiem prawidłowo
>>wymówić, ma do czynienia na co dzień.
>
> Wybacz, z całą sympatią do Ciebie... ale co mi do tego?
>
> Facet odpowiada bezdusznie.

Pytanie brzmiało -- w jaki sposób dojść do tego, czy osoba z rodziny
pytającej może mieć schizofrenie. DT odpowiedział. Nie przypominam
sobie, żeby ktoś tu prosił o klepanie po pleckach, jeśli czujesz
potrzebę -- klep.

> Nawet kawaleria w Twojej osobie i zmiana tematu na kłótnię o
> procenty/stosunki/liczby tego nie zmieni.
> Nie tylko mi się to rzuciło w oczy, jak widzę (Grześ zaczął, ja
> podchwyciłem, a Monika kończy - a wszyscy piszemy to samo: 'ale
> tak się chyba nie powinno?').

Co tak się nie powinno? I co jest 'duszne', skoro my bezduszni?
Dziewczyna ma podejrzenia, że ktoś w jej rodzinie może mieć
schizofrenię. Chciałaby to sprawdzić i pyta: jak? Dobrze robi, że pyta.
To nie musi być schizofrenia, ale dobrze, że rodzina widzi, że z jednym
z jej członków coś jest nie tak. Może można mu pomóc, zahamować rozwój
choroby, ale trzeba wiedzieć jak, a tu bez lekarza się nie obejdzie. DT
podał _praktyczne_ rady. Faktycznie, lepiej być 'dusznym' i olać, niech
się człowiek (i rodzina) sam męczy ze swoją chorobą.

> Gdyby gin chciał Ci zimnym wziernikiem o wielkim rozstawie
> rozpocząć badanie, to g.. obeszła by Cię zapewne jego profesura
> czy n-ty stopień specjalizacji.

Przesadzasz. Obrazowo, ale nie na temat.

>>Ze statystykami zachorowalności, wyleczalności, procedurami... --
>
> IMHO(!) tracisz dystans i zaczynasz dyskusje gołembiu stem.
(...)
> Jeszcze raz zatem: jaki jest (w ostatnich latach) stosunek
> liczebny szacunkowo osób z zaburzeniami psychicznymi do osób
> regularnie na nie leczonych wg źródeł, do których Twój TŻ :> ma
> dostęp?

Moment, ale może nie zauważyłeś, ale chodzi tu właśnie o to, żeby nie
oceniać 'na oko' i nie tworzyć mitów. Nie wiem, czy DT ma dostęp -- jego
o to pytaj -- ale to nie on mówi: iks % pacjentów to, igrek % pacjentów
tamto. Ty tak mówisz -- Ty podaj źródła, kilka liczb.

>>i w dyskusji podajesz mu linka do szmatławej gazety z propozycją,
>>żeby się douczył...
>
> ~~~~~~~~~~~~~~~~
> Nie wiem, gdzie to doczytałaś, bo ja nigdzie tego nie napisałem
> - ale rozumiem Twoje zaangażowanie (serio).

Co najmniej jednokrotnie podważyłeś jego kompetencje do wypowiadania się
w temacie. I przestań podkreślać, że to mój TŻ -- jeśli to próba
zdyskredytowania mnie jako rozmówcę poprzez wytykanie osobistego
zaangażowania, to próba nietrafiona, bo tu nie chodzi o to, że DT to mój
facet, ale o to, że przypadkiem wiem, że DT to lekarz, teoretyk i
praktyk. O tym, że mój TŻ wspomniałam tylko na wypadek, gdyby ktoś
pytał, skąd wiem, kto zacz ten DT.

>>Pamiętasz, jak zostałam zrównana z ziemią, kiedy mówiłam o dzieciach
>>i co tym, co dzieci i w ogóle? Polecam przemyśleniu, ja wyciągnęłam
>>wnioski.
>
> Wybacz, nie pomnę ("Use Google, Luke" :> ale mi się nie chce :))
>
> Może następny wniosek powinien brzmieć: "Nie stawiajmy swojej
> osoby na szalę argumentów, bo one nie zyskują, a osoba traci"?

Mhm.


--dusz. śpiąca

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2005-03-07 23:10:23

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: duszołap <g...@i...wytnij.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:

> Jest tak, ze czlowiek zaczyna stanowic zagrozenie sam dla siebie,
> przestaje jesc, dbac o siebie i swoja rodzine. Staje sie agresywny wobec
> otoczenia, grozi popelnieniem samobojstwa - wtedy nie ma mowy o zlamaniu
> prawa.
(...)
> ale chyba prawa nie wolno lamac...

Masz prawo milczeć.


--dusz. MSPANC

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2005-03-07 23:13:01

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: DoubleTwain <d...@a...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a wrote:
> "DoubleTwain" <d...@a...wp.pl> wrote in message
> news:d0ikir$se0$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>
> Slyszalem o takich przypadkach ;)
>
> Jest tak, ze czlowiek zaczyna stanowic zagrozenie sam dla siebie,
> przestaje jesc, dbac o siebie i swoja rodzine. Staje sie agresywny wobec
> otoczenia, grozi popelnieniem samobojstwa - wtedy nie ma mowy o zlamaniu
> prawa.
>
> na pewno sa na to jakies paragrafy. (?)

Artkuly 18, 23, 24 ustawy o ochronie zdrowia psychicznego :-)

> (...)
>
> Chwytaja sie brzytwy.
>
> ale chyba prawa nie wolno lamac...

Nie wolno. Nie chyba, tylko napewno nie wolno.

DT

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2005-03-08 00:05:35

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

duszołap w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:

>>>-- masz kontakt z tematem, na temat którego się
>>>wypowiadasz? ;D
>> Sądzisz, że kłamię? ":D"
>> Powinienem Ci odpowiedzieć 'czarno na białym'?
>> Tak, mam. Osobisty, prawie codzienny i z tej drugiej strony
> Moje ':D' dotyczyło nie chorych psychicznie, a Twojego zadęcia w tym
> wątku.

Twoim zdaniem, oczywiście.
Zwróciłem tylko uwagę na bezduszność i strasznie ogólnikowe
stwierdzenia. Bez aspiracji na grupowego znawcę, kogoś o lepszej
wiedzy niż Twój TŻ (co też tak Cię wyrolowało porządnie), itp.

> Oczywiście nikt nie zabroni Ci ekstrapolowania doświadczeń
> jednego pacjenta na ogół osób z problemami psychicznymi w Polsce

To zdanie nie zostało nigdzie obronione ani dowiedzione - zatem
nie przemycaj go w treści swego posta jako pewnik (bo chyba
jesteś w błędzie).

Posiadanie przeze mnie w rodzinie kogoś z problemami
psychicznymi jak najbardziej daje mi prawo sądzić/być głęboko
przekonanym/pewnym, że w innych rodzinach ludzie stykają się z
podobnymi problemami (natury 'technicznej' i emocjonalnej),
dylematami i tragediami
(aczkolwiek nazywanie tego 'ekstrapolowaniem doświadczeń jednego
pacjenta na ogół chorych w Polsce' to brzydkie mataczenie i
spłycanie).

Nie chciałbym być chamski, ale (mówienie o jakichś tam
przeżyciach w rodzinie czy chorobie bliskiej osoby)
'doświadczenia jednego pacjenta' to prawie jak mówienie o
'kolejnym przypadku'.
Takie to formal(in)ne, że aż mi skrzeczy.
Posiadanie w rodzinie lekarza chyba nie daje zbyt głębokiego
wglądu w rozmiar tragedii takich rodzin. Czego, niestety,
jesteście smutnymi _przypadkami_.

> (już pomieszałeś schizofrenię z depresją, gratuluję)

Dziękuję, podeślesz dyplom?
Im dłużej to będziesz powtarzała, tym bardziej głupio Ci później
będzie :)

> ale sam oceń, jaki to ma sens. Napisałam -- ja wyciągnęłam wnioski
> z dyskusji o dzieciach, teraz Twoja kolej.

Sęk chyba jednak w tym, że ja wiem, o czym piszę, z własnego
podwórka - nie z opowieści przyniesionych do domu i wysłuchanych
z uwagą, po czym spointowanych 'o jaaa... ale przekopane'.

Odnosząc się jeszcze do Twojego 'zadęcia', jak również do posta
TŻeta - absolutnie się nie podniecam, nie unoszę i nie reaguję
emocjonalnie. Nie wiem, po czym tak wnosicie - mnie nie
podniecają newsy (a przynajmniej nie ta grupa :D). Mnie tylko
mrozi i zwyczajnie razi bezduszne podejście. I tylko/aż tyle.

Nie uzurpuję sobie również prawa do lepszej znajomości
terminologii medycznej, ażeby podjąć (jak to wytyka TŻ) rozmowę
na temat - zatem 'kulą w płot' są próby wykazania mojej
niewiedzy :]

To wszystko jednak, w czym usiłujecie mnie wypunktować, IMHO nie
umniejsza negatywnego wrażenia, jakie (przynajmniej we mnie)
zostało:
będąc po drugiej stronie (przysłowiowego, żebyście się nie
czepili i tego :>) stetoskopu jesteście IMHO bardzo znieczuleni
i nieludzcy.
Gdy to Wam wytykam, usiłujecie zdyskredytować moje zdanie
wykazując mi niewiedzę medyczną... gdy szacuję świadomość
zdrowia psychicznego w Polsce na niskim poziomie i na
potwierdzenie cytuję artykuł, wytykacie gazecie szmatłastwo :>
Dobrze zrozumiałem linię obrony?

Dziękuję za życzenia dobrego życia (na razie się spełnia :)) i
tegoż samego życzę Wam obojgu.

Pod postami Twoimi i DT, z mojej strony w tym wątku, definitywny
EOT.

--
Bycie fachowcem niestety(?), nie implikuje, bycia Człowiekiem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2005-03-08 02:30:14

Temat: Re: schizofrenia - objawy
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"DoubleTwain" <d...@a...wp.pl> wrote in message
news:d0ine7$6km$1@nemesis.news.tpi.pl...

>> Chwytaja sie brzytwy.
>>
>> ale chyba prawa nie wolno lamac...
>
> Nie wolno. Nie chyba, tylko napewno nie wolno.

no ale slyszales o takich przypadkach....oraz, ze
brzytwy sie chwytaja co poniektorzy...


iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Podatek od alimentów...
Mój były mnie prześladuje...prosze o pomoc
"miły teść"
Uzaleznienie od gry
TOP TEN nie zauważyliście najważniejszego!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »