« poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2005-03-08 08:35:44
Temat: Re: schizofrenia - objawy
Użytkownik "DoubleTwain" <d...@a...wp.pl> napisał w wiadomości
news:d0hp65$nll$1@nemesis.news.tpi.pl...
> A wiesz jak czesto sie to zdarza?
Kradzież też się zdarza, często, ale czy poradzisz to komuś kto np. nie może
uzyskać zwrotu należności - kradzież?
Zgadzam się z Iwonką - to, że łamanie prawa się zdarza, nie oznacza, że
należy to łamanie prawa doradzać (lub pochwalać).
Tym bardziej, że doradzasz to osobie, o której nic nie wiesz i nie możesz
ocenić czy rzeczywiście owo złamanie prawa jest uzasadnione dobrem
"chorego".
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2005-03-08 11:19:08
Temat: Re: schizofrenia - objawyZ. Boczek wrote:
Nie chce mi się dyskutować z Twoimi wrażeniami. Serio, nie ma to
najmniejszego sensu.
> Gdy to Wam wytykam, usiłujecie zdyskredytować moje zdanie
> wykazując mi niewiedzę medyczną... gdy szacuję świadomość
> zdrowia psychicznego w Polsce na niskim poziomie i na
> potwierdzenie cytuję artykuł, wytykacie gazecie szmatłastwo :>
> Dobrze zrozumiałem linię obrony?
Nie, to nie jest linia obrony. I najwyraźniej nie zrozumiałeś. Akurat o
chorobach psychicznych w świadomości społecznej wiemy dużo -- możesz
sobie interpretować, skąd mamy taką wiedzę, bo znając tylko część prawdy
wydaje Ci się, że masz wgląd w całość (i prawo oceniać). Tu chodzi
właśnie o to, żeby nie tworzyć mitów o tym, ile procent czego.
I jeszcze coś -- dziewczyna zadała pytanie. Dostała dużo nijakich
odpowiedzi. Jeden gość napisał praktycznie i dostał po łbie, bo napisał
'bezdusznie', bez kwiatków i ozdobników. Tymczasem osoba w jej rodzinie
może mieć poważny problem. Może szybka interwencja, nagięcie prawa,
pomoc lekarska -- może to pozwoli na uratowanie tej osoby. Wszyscy tu
znamy termin schizofrenia, ale tylko niektórzy z nas mieli styczność z
tą chorobą na co dzień i wiedzą dokładnie, co kryje się pod tym
rozpoznaniem. Więc, Dawid, sam sobie odpowiedz -- co bardziej pomoże w
tym przypadku: 'bezduszne', ale konkretne rady DT, czy oburzanie się, że
ktoś coś napisał (w mniemaniu niektórych) zbyt 'technicznie'?
--dusz. &EOT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2005-03-08 11:30:18
Temat: Re: schizofrenia - objawyduszołap w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:
> Po pierwsze chciałam zauważyć, że nie zostałam 'zawołana', daruj sobie
> te insynuacje, bo nic nie wnoszą. :P
Chciałem zauważyć, że fakt, iż DT to Twój TŻ również nic nie
wnosi - a jednak go podjęłaś :)
Przepraszam, ale to nie ja zacząłem?
> Ja tu jestem dłużej, niż DT, czytam regularnie i odzywam się
> kiedy mi wygodnie. ;)
Widocznie nie dość długo, żeby znać zasadę: Nie poruszaj
kwestii, których nie chcesz ciągnąć dalej.
>>>Karola wytłumaczy? Ok. W temacie mamy 'schizofrenia', Ty podałeś
>>>statystyki dotyczące _depresji_.
>> [retorycznie] Czy Ty mnie czytasz?
> Czytam.
[] :)
> I nadal nie widzę związku. Mowa o schizofrenii, chorobie 'odrobinkę'
> różnej jednak od depresji. Równie dobrze mógłbyś podać link do artykułu
> 'ile osób nie poszło z grypą do lekarza' i na tej podstawie dywagować
> 'skoro nie tylu nie poszło z pospolitą grypą, to wyobraźcie
> sobie, ilu nie poszło z zapaleniem płuc'. Nie tędy droga.
Ile razy mam powtarzać, że mowa była o wyparciu się
leczenia/diagnozy choroby psychicznej (u Ciebie - chorób układu
oddechowego), niekoniecznie schizofrenii? :/
Czepiłaś się tego tylko po to, ażeby zdyskredytować moje zdanie
w całym temacie. Brzydki chwyt.
Wciąż jednak czekam na dane, do których _Twój TŻ_ ma dostęp :)
>>>Zboczku, serio mówię -- odpuść. Rozmawiasz z facetem, który z depresją,
>>>schizofrenią i innymi chorobami, których ja nawet nie umiem prawidłowo
>>>wymówić, ma do czynienia na co dzień.
>> Wybacz, z całą sympatią do Ciebie... ale co mi do tego?
>> Facet odpowiada bezdusznie.
> Pytanie brzmiało -- w jaki sposób dojść do tego, czy osoba z rodziny
> pytającej może mieć schizofrenie. DT odpowiedział.
Nie zamierzam się powtarzać - formalnie rady były bez zarzutu.
Jest jednak pewne ALE.
Jeśli tego nie rozumiesz, cóż... pozostaje mi to przeżyć.
> Nie przypominam sobie, żeby ktoś tu prosił o klepanie po pleckach, jeśli
> czujesz potrzebę -- klep.
Przepraszam, czy to coś wnosi? :>
I następna lekcja: nie podnoś tematu, w którym sama nie jesteś w
porządku.
> [ciach obawy rodziny]
> DT podał _praktyczne_ rady.
> Faktycznie, lepiej być 'dusznym' i olać, niech
> się człowiek (i rodzina) sam męczy ze swoją chorobą.
Rozumiem, że z medycznym podejściem do 'przypadku'
_nierozerwalnie_ wiążesz skuteczność a ze (zgryźliwie nazwaną
przez Ciebie) 'dusznością' - tylko olewkę?
Innych powiązań (niekoniecznie idących w kompromis w
skuteczności) nie przewidujesz?
>> Gdyby gin chciał Ci zimnym wziernikiem o wielkim rozstawie
>> rozpocząć badanie, to g.. obeszła by Cię zapewne jego profesura
>> czy n-ty stopień specjalizacji.
> Przesadzasz. Obrazowo, ale nie na temat.
Przykro mi - nie mam misji wyprowadzania Cię z błędu.
>>>Ze statystykami zachorowalności, wyleczalności, procedurami... --
>> (...)
>> jaki jest (w ostatnich latach) stosunek liczebny szacunkowo osób
>> z zaburzeniami psychicznymi do osób regularnie na nie leczonych
>> wg źródeł, do których Twój TŻ :> ma dostęp?
> Moment, ale może nie zauważyłeś, ale chodzi tu właśnie o to, żeby nie
> oceniać 'na oko' i nie tworzyć mitów.
Chyba wyrwałaś się z tym mitem przed szereg - Twój TŻ sam
przyznał, że do procentowych relacji nic nie ma, bo to szczera
prawda.
> Nie wiem, czy DT ma dostęp -- jego o to pytaj
ROTFL, po prostu ROTFL :)
Po cóż mam Jego pytać, skoro pierwsza (niepytana?) odezwałaś się
w Jego obronie, zarzucając mi niewiedzę i _pisząc wprost_, do
ilu rzeczowych analiz i statystyk ma dostęp Twój TŻ? :) (cytatu
specjalnie nie ściąłem, jest powyżej: "Ze statystykami
zachorowalności, wyleczalności, procedurami...")
Teraz już nie wiesz, czy ma dostęp na pewno - i to ja powinienem
o to zapytać?
Nie Ty przypadkiem - _zanim_ to napisałaś? :D
> -- ale to nie on mówi: iks % pacjentów to, igrek % pacjentów
> tamto. Ty tak mówisz -- Ty podaj źródła, kilka liczb.
Zawsze można wyśmiać zawartość szali i rzetelność wagi, która
wychyla się z ciężarem.
Sęk w tym, że na Twojej szali nie ma nic - i zamiast starać się
tam coś położyć, wyśmiewasz zawartość mojej szali.
Brzydka metoda - nieoczekiwana u adwersarza takiego jak Ty.
>>>i w dyskusji podajesz mu linka do szmatławej gazety z propozycją,
>>>żeby się douczył...
>> ~~~~~~~~~~~~~~~~
>> Nie wiem, gdzie to doczytałaś, bo ja nigdzie tego nie napisałem
>> - ale rozumiem Twoje zaangażowanie (serio).
> Co najmniej jednokrotnie podważyłeś jego kompetencje do wypowiadania
> się w temacie.
'Co najmniej jednokrotnie' - cieszę się, że reagujesz i oceniasz
już ostrożniej ;)
Przepraszam, czy Twój TŻ *przedstawił się* jako fachowiec? Nie -
zatem nie zarzucaj mi, że podważałem jego kompetencje i nie
sugeruj, że robiłem to świadomie (wiedząc, czym się para) :)
Jak dobrze pamiętam, to Ty go przedstawiłaś jako fachowca -
dlaczego On sam nie zrobił tego na wstępie? Wówczas nikt
(łącznie ze mną) nie podważyłby jego kompetencji.
Niestety, Usenet nie jest pełen fachowców.
Ja zresztą chyba przyznałem się do błędu?
Więc o co nadal bijesz pianę?
> I przestań podkreślać, że to mój TŻ -- jeśli to próba
> zdyskredytowania mnie jako rozmówcę poprzez wytykanie osobistego
> zaangażowania, to próba nietrafiona,
Nie ja o tym zacząłem.
Po prostu nie lubię odsieczy rodzinnych (wołanych czy nie) - ja
wypuszczam się samotnie w harce i z kobietą czasem wręcz
świadomie omijamy wątki ze swoim udziałem (radzimy sobie) :)
> bo tu nie chodzi o to, że DT to mój facet, ale o to, że przypadkiem
> wiem, że DT to lekarz, teoretyk i praktyk. O tym, że mój TŻ wspomniałam
> tylko na wypadek, gdyby ktoś pytał, skąd wiem, kto zacz ten DT.
Jestem prawie pewien, że nikt nie zadałby tego pytania - bo
mogło być kilkanaście różnych odpowiedzi (z innej grupy, z
uczelni, ze szpitala, ...). Jeśli mówisz, że ktoś jest tym i
tamtym, nie mam powodów zakładać, że kłamiesz.
Dalsze pytania o źródło Twojej wiedzy zakrawały by to po prostu
na wścibskość i niedyskrecję, a odezwałaś się, bo chciałaś.
Więc nie tłumacz teraz, że niejako byłaś zmuszona, uprzedzając
ewentualne, następne pytaniami :))))).
Dla mnie EOT, nie mam zamiaru brnąć dalej w las (i zaskakiwać
się jeszcze bardziej niż dotychczas). "Dobrego życia."
--
Papa mówi pa pa.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2005-03-08 13:27:04
Temat: Re: schizofrenia - objawyZ. Boczek w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto konkrety:
EOT, głupcze, EOT napisałeś! :[
--
Przepraszam, wyrwało mi się.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2005-03-09 15:09:59
Temat: Re: schizofrenia - objawy"duszołap" <g...@i...wytnij.pl> wrote in message
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E100276EC61@jplwan
t003.jasien.net...
Iwon(k)a wrote:
> Jest tak, ze czlowiek zaczyna stanowic zagrozenie sam dla siebie, przestaje jesc,
dbac o siebie i swoja rodzine. Staje sie
> agresywny wobec otoczenia, grozi popelnieniem samobojstwa - wtedy nie ma mowy o
zlamaniu prawa.
(...)
> ale chyba prawa nie wolno lamac...
Masz prawo milczeć.
"Wszystko sie da zrobic" by DoubleTwain.:>
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2005-03-10 19:24:19
Temat: Re: schizofrenia - objawyidiom wrote:
> Użytkownik "DoubleTwain" <d...@a...wp.pl> napisał w wiadomości
> news:d0hp65$nll$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
>
>>A wiesz jak czesto sie to zdarza?
>
>
> Kradzież też się zdarza, często, ale czy poradzisz to komuś kto np. nie może
> uzyskać zwrotu należności - kradzież?
>
> Zgadzam się z Iwonką - to, że łamanie prawa się zdarza, nie oznacza, że
> należy to łamanie prawa doradzać (lub pochwalać).
Przeczytaj ustawe o ochronie zdrowia psychicznego, a dopiero potem
zaczynaj dyskusje co jest lamaniem prawa.
EOT
DT
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2005-03-10 19:35:09
Temat: Re: schizofrenia - objawy"DoubleTwain" <d...@a...wp.pl> wrote in message
news:d0q75c$ete$1@nemesis.news.tpi.pl...
Przeczytaj ustawe o ochronie zdrowia psychicznego, a dopiero potem
zaczynaj dyskusje co jest lamaniem prawa.
sam napisales, ze wszystko sie da zrobic, a teraz
wypalasz z ustawa. najpierw piszesz, ze slyszales
o takich sytuajach, a teraz wytykasz nam brak zanjomosci
prawa. to moze zdecyduj sie jak to jest na prawde?
lamie sie to prawo, nie lamie, jak czesto, czy rzeczywiscie
"wszystko" da sie zrobic itd jesli czegos nie wiemy to
nas uswiadom, a nie stale rozmawiaj z nami z pozycji
madrzejszego :/
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2005-03-11 06:29:24
Temat: Re: schizofrenia - objawyIwon(k)a wrote:
> Przeczytaj ustawe o ochronie zdrowia psychicznego, a dopiero potem
> zaczynaj dyskusje co jest lamaniem prawa.
>
>
> sam napisales, ze wszystko sie da zrobic, a teraz wypalasz z ustawa.
Poczytałaś tę ustawę czy zaczynasz dyskusję pomimo? Poczytaj, choćby art
24. Napisanie że 'wszystko da się zrobić' nie jest nakłanianiem do
łamania prawa, wszystko da się zrobić _w imieniu prawa_. Ale najpierw
trzeba znać to prawo, a nie bić pianę po próżnicy.
> najpierw piszesz, ze slyszales
> o takich sytuajach, a teraz wytykasz nam brak zanjomosci
> prawa. to moze zdecyduj sie jak to jest na prawde?
Zdecydowałem się - wytykam Ci brak znajomości prawa.
> lamie sie to prawo, nie lamie, jak czesto, czy rzeczywiscie
> "wszystko" da sie zrobic itd jesli czegos nie wiemy to
> nas uswiadom, a nie stale rozmawiaj z nami z pozycji
> madrzejszego :/
Uświadamiam. Poczytaj ustawę, wtedy podyskutujemy. W tej chwili dyskusja
nie ma sensu, bo skoro nie zadałaś sobie tyle trudu, żeby choć rzucić
okiem na przepisy i pomyśleć, w jakich sytuacjach stosuje się art 23, 24
itp itd ustawy o ochronie zdrowia psychicznego - to o czym Ty chcesz
dyskutować?
DT
EOT, tym razem naprawdę. Idę odreagować, potrzymam kogoś na oddziale
wbrew jego woli i zapnę w pasy na tydzień. Macie pożywkę, smacznego:
http://polityka.onet.pl/162,1219002,1,RA,artykul.htm
l
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2005-03-11 06:54:46
Temat: Re: schizofrenia - objawy
Użytkownik "DoubleTwain" <d...@a...wp.pl> napisał w wiadomości
news:d0rdt9$299$1@atlantis.news.tpi.pl...
Iwon(k)a wrote:
> o takich sytuajach, a teraz wytykasz nam brak zanjomosci
> prawa. to moze zdecyduj sie jak to jest na prawde?
Zdecydowałem się - wytykam Ci brak znajomości prawa.
Sorry, że tutaj się wtrącę. Ostatnio wymaga się ode mnie znajomości ustaw-
między innymi z zakresu finansów kilka ustaw z rozporządzenia wykonawczymi
(praca) oraz prawa budowlanego - aby załatwi pewną sprawę jestem zmuszona
napisac pismo powołując sie na właściwie w prawie budowlanym przepisy.
Powinna to napisac i zanieśc na biurko Panu, którego praca koncentruje się
właśnie na prawie budowlanym
Teraz aby wziąc udział w dyskusji na grupie o rodzinie- trzeba się
doktoryzowa w ustawie o ochronie zdrowia psychicznego.
Stanowczo mówię - NIE. Nie zgadzam się z taka interpretacją. Nie ma szans
aby każdy był ekspertem w sprawach prawnych. (Nawet prawnicy nimi nie są) a
rozmawiac i dyskutowac można bez znajomości obowiązujących przepisów.
Nie zadzieraj nosa tylko przytocz stosowne artykuły wraz z Twoją
interpretacją
Bo przepisy a interpretacja to zupełnie inna rzecz.
Przykład: mam w domu dwa pisma - oba z Urzędów Skarbowych, dotyczą
konkretngo przepisu i interpretacja jest w sprawie najważniejszej
przeciwstawna. Tzan- jeden urząd mówi tak a drugi mówi absolutnie nie.A ja
czekam na kontrolę i interpretację kontrolera...
Kaśka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2005-03-11 07:15:12
Temat: Re: schizofrenia - objawyChcę rzucić pl.soc.rodzina w diabły, ale Twoje posty DoubleTwain mnie
niestety powstrzymują:
> Idę odreagować, potrzymam kogoś na oddziale
> wbrew jego woli i zapnę w pasy na tydzień.
A ja miałem nadzieję, że właśnie Ty poczujesz się jak ryba w wodzie wśród
nas, pomyleńców. ;-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |