| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2001-04-25 13:25:48
Temat: Re: ścinanie drzew - nawet owocowych
Jerzy napisał(a):
>
> Przeczytaj PS i sam oceń.
Przeczytałem PS. Ani pół słowa o ozdobnych i użytkowych. Jest tylko coś o
owocowych.... Pytam więc ponownie - dlaczego pytasz??? :-)))
A ocena??. Regulamin i dobre wychowanie zabraniajš mi komentowania Tego
rodzaju twórczości.
Pozdrawiam :-)
Janusz
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2001-04-25 13:30:11
Temat: Re: pod rozwagę ścinającym drzewaUżytkownik Kraak <k...@g...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9c68kj$i1l$...@n...tpi.pl...
> > A nie znasz przepisów mówiących coś na temat cięć ograniczających
wzrost?
> O ile się orientuję pozwolenie na ścięcie nie jest wymagane w przypadku
> drzew owocowych, ponieważ traktowane są one (ścięcia) jako oczyszczanie
czy
> coś w tym rodzaju.
http://www.ogrodnik.pl/ogrody/ogrody_38_02.asp
Pozdrowienia Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2001-04-25 13:45:27
Temat: Re: ścinanie drzew - nawet owocowychUżytkownik Janusz Czapski <j...@l...pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@l...pl...
> Przeczytałem PS. Ani pół słowa o ozdobnych i użytkowych. Jest tylko coś
o
> owocowych.... Pytam więc ponownie - dlaczego pytasz??? :-)))
Januszu,
BK i nie tylko ma problem, chce [pozbyć się] czyli prawdopodobnie wyciąć
drzewo i/lub krzewy i nie wie jak się do tego zabrać.
A przecież może wyciąć na swojej posesji (na nieruchomości stanowiącej
własność lub będącej w użytkowaniu wieczystym) każde drzewo którego wiek
nie przekracza 30 lat.
> A ocena??. Regulamin i dobre wychowanie zabraniają mi komentowania Tego
> rodzaju twórczości.
???
Pozdrawiam Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2001-04-27 08:36:35
Temat: Re: ścinanie drzew - nawet owocowych
Użytkownik "Jerzy" <0...@m...pl> napisał w wiadomości
news:9c6evf$lg4$1@sunsite.icm.edu.pl...
> Użytkownik Basia Kulesz <b...@p...gliwice.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:9c6bmb$hib$...@z...polsl.gliwice.pl...
> [...]
> No właśnie, to ja bym chciała wiedzieć, jakie znasz ozdobne odmiany
> orzecha?
> Dla mnie każde drzewo owocowe jest ozdobne. >:-)))
> I dlatego ponawiam pytanie czy inni też tak to odbierają.
W tym sensie - nie do końca. Jabłoni za szczególnie ozdobną nie uważam.
Wiśnię gdy kwitnie. Orzech włoski - cały sezon. Leszczyny - tylko o innych
niż zielone liściach.
>
> > Na morwie się nie znam, więc nie dogaduję:).
> Morwa to każda podpada pod ozdobną i żadnej nie można wyciąć.
Coś takiego!
> > A leszczyna turecja jest tak mało rozpowszechniona, że nie ma się nią co
> > przejmować;)
> powiedz to urzędnikom od kar!
Myślisz, że rozpoznają? ;)
O głupocie urzędników - NTG, choć zgadzam się na 95%.
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2001-05-01 18:51:30
Temat: Re: pod rozwagę ścinającym drzewaNa szczescie zle brzeczy.
Mozna wycinac wszystkie drzewa owocowe.
Osoby fizyczne moga wycinac wszystkie drzewa do lat 30.
Starych, ladnych drzew lepiej i tak nie wycinac, a komponujac ogrod lub dz
ialke warto o nich pomyslec wszedzie.
Nie rozumiem skad te pomysly i samoograniczanie sie w prawie wlasnosci.
Jakas niewolnicza wzgledem biurokracji tendencja czy jak.
Przepisy zakazujace wycinki drzew przez ich wlascicieli to absurd i jednoc
zesnie zbrodnia.
Absurd, do kazde drzewo mozna zatruc, uszkodzic lub zniszczyc cichaczem w
inny sposob, a wtedy zaden zdrowy jako tako urzednik nie odmowi prawa
wycinki.
A jak odmowi, i cos sie stanie, np. galaz rozwali samochod, odszkodowanie
jak w banku.
Tyle na temat absurdu.
Zbrodnia.
Bo jest to dzialanie wymierzone przeciw ludziom.
Ograniczanie prawa wlasnosci, demoralizowanie (bo mozna obejsc),
niszczenie przyrody - kto normalny posadzi drzewa na swojej dzialce
budowlanej, ktorych nie bedzie mogl wyciac.
Jest to wiec niszczenie mozliwosci odbudowy srodowiska przyrodniczego, ktore
obroci sie predzej czy pozniej przeciw ludziom.
Jedynymi beneficjentami tego tak zwanego prawa sa urzedy.
Alex
Użytkownik Anula <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9c69i5$it6$...@n...onet.pl...
> Użytkownik "Kraak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:9c68kj$i1l$1@news.tpi.pl...
> >
> > O ile się orientuję pozwolenie na ścięcie nie jest wymagane w przypadku
> > drzew owocowych, ponieważ traktowane są one (ścięcia) jako oczyszczanie
> czy
> > coś w tym rodzaju.
> >
> > Pozdrowienia
> > Daga
> >
> >
> Owszem, ale coś mi brzęczy po głowie, że z wyjątkiem terenów miejskich.
> Pozdrawiam, Anula.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2001-05-01 18:53:37
Temat: Re: ścinanie drzew - nawet owocowychPo co czekac, az ktos powie.
Jezeli owoce da sie zjesc w jakiejkolwiek formie, to jest owocowe.
I nie urzednik decyduje, lecz sad, jesli sa watpliwosci.
Alex
Użytkownik Jerzy <0...@m...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych napi
sał:9c6a82$j37$...@s...icm.edu.pl...
> Użytkownik Anula <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:9c66nq$fkv$...@n...onet.pl...
> > > http://www.taklamakan.pl/echa/9-00/drzewoplaty.htm
> > A nie znasz przepisów mówiących coś na temat cięć ograniczających
> wzrost?
> [...]
> To te same przepisy, cięcie nie może doprowadzić do śmierci drzewa
> albowiem płacisz wówczas jak za wycięcie. Właściciele [szczególnie w
> mieście, osiedlu] ozdobnych gatunków i odmian jabłoni, śliwy, wiśni,
> orzecha i leszczyny tureckiej oraz morwy!!! powinni szczególnie uważać na
> życzliwych sąsiadów.
> "Konia z rzędem" temu co mi powie co znaczy ozdobny a co użytkowy!!!
> Czy jest jakaś granica?
> pozdr. Jerzy
>
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2001-05-01 23:25:08
Temat: Re: pod rozwagę ścinającym drzewa"Alex" <p...@f...onet.pl> wrote in message news:9cn076$1cq$1@news.tpi.pl...
> Przepisy zakazujace wycinki drzew przez ich wlascicieli to absurd i jednoc
> zesnie zbrodnia.
Nie calkiem sie zgadzam. Kiedy patrzalem, jak jedni sasiedzi
wycinali ogromny dab (sasiadka uznala, ze za duzo lisci z niego
leci), a drudzy takiz klon (trawnik wokol byl nierowny przez
korzenie i utrudnialo to strzyzenie trawnika), serce mi sie krajalo.
Moze wiec to jednak nie czysta zbrodnia i absurd, ale tez i
obrona przyrody przed barbarzyncami?
Co to znaczy, ze jestes "wlascicielem" drzewa? Jesli roslo
ponad 30 lat, to jest duza szansa, ze nie Ty je sadziles. A idea
czlowieka jako "pana wszelkiego stworzenia" to wyraz niezmierzonej
pychy. I to niezbyt uzasadnionej. Czy wirus zoltaczki jest wlascicielem
watroby zarazonego czlowieka?
A pod sprochnialymi konarami nie parkuj :-)
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2001-05-02 07:33:30
Temat: Re: pod rozwagę ścinającym drzewa
Użytkownik Alex <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:
> Absurd, bo kazde drzewo mozna zatruc, uszkodzic lub zniszczyc cichaczem w
> inny sposob, a wtedy zaden zdrowy jako tako urzednik nie odmowi prawa
> wycinki.
Absurd polega jeszcze na tym, że przepisy "sobie", a urzędy ze względu na
niską szkodliwość czynu nie egzekwują kar i nie chcą się tym zajmować.
Rok temu mój sąsiad wyciął na mojej własnej działce rekreacyjnej wiekowego
jesiona (ponad metr obwodu), bo stał za blisko jego garażu i sypał mu liście
na dach. (Garaż z okropnych pustaków, sam postawił w tym miescu parę lat
temu). Podobno liczył na to, że zdąży go uprzątnąć i nikt tego nie zauważy,
bo rzadko na tej działce bywamy. Akurat syn przypadkiem tam pojechał i
zastał drzewo w "obróbce". (:-((
Po dokonaniu zgłoszenia w Urzędzie Ochrony Środowiska dowiedziałam się, że
oni nic nie mogą z tym zrobić, bo gdybym to JA wycięła to drzewo na SWOJEJ
działce, albo sąsiad na SWOJEJ to urząd by wkroczył.(:-)) Natomiast ten czyn
to raczej naruszenie CUDZEJ WŁASNOŚCI więc zaproponowali mi, żeby udać się
z tym do sądu i prywatnie go skarżyć. Dałam sobie spokój, bo wynik z góry
był przesądzony, ... "niska szkodliwość czynu".
Czy nie uważacie że to również sprawa Urzędu Ochrony Środowiska ? Czy ten
człowiek nie popełnił podwójnie karalnego czynu ?
Pozdrawiam -Jagoda
Ps Drugi jesion przy jego granicy stoi suchy, bo parę lat temu ociosał mu
korę. Drzewo umierało przez dwa, trzy lata zanim się poddało
((((((
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2001-05-02 07:58:39
Temat: Re:OT: prawo własności
Użytkownik "Alex" <p...@f...onet.pl> napisał w wiadomości
news:9cn076$1cq$1@news.tpi.pl...
> Na szczescie zle brzeczy.
>
> Mozna wycinac wszystkie drzewa owocowe.
> Nie rozumiem skad te pomysly i samoograniczanie sie w prawie wlasnosci.
> Jakas niewolnicza wzgledem biurokracji tendencja czy jak.
Trochę OT, ale jak Alex napisał o prawie własności, to nie mogę się
powstrzymać.
Czy prawo własności obejmuje również przebywanie we WŁASNYM ogrodzie w
dowolnie wybranych godzinach lub we WŁASNYM domu przy dowolnie otwartych
oknach? Okazuje się, że nie! No bo jeśli w knajpie 2 domy dalej jakieś chamy
niemyte puszczają sobie muzykę z szafy grającej na cały regulator,
zagłuszając kosy, dzwońce i moje własne myśli, to jest to, czy nie jest to
najazd na moją własność?
A Straż Miejska może interweniować po 22-ej - "a o zasadach współżcycia
społecznego to my sobie możemy, prosze pani, przy kawie pogadać". Chyba
zaczynam tęsknić za PRL-em.
Pozdrawiam, Basia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2001-05-02 12:34:37
Temat: Re: pod rozwagę ścinającym drzewaWptawdzie to NTG, ale na tej zasadzie mozna zabronic prawem:
1. Kopania dolow (na pewno kazdy bedzie je kopal tak, zeby inny w nie wpadl, albo
zeby wykopac jakies chronione zwierze)
2. Podlewania ogrodka (zapewne nieuswiadomiona spolecznosc bedzie to robila w samo
oludnie, co zazkodzi trawie)
3. Stosowania zoocydow, herbicydow, fugicydow itp (w ineteresie tych, ktorzy nie
umieja a stosuja i moga sie otruc)
4. Posiadania psow (moga zagryzc)
5. Posiadania kotow (moga podrapac)
6. Posiadania kur (moga podziobac)
Ewentualnie moznaby dopuscic te niebezpieczne i potencjalnie nieekologiczne
czynnosci za specjalnym zezwoleniem wydanym po zdaniu egazaminu przed panstwowa
komisja utrzymywana z pieniedzy podatnika, rzecz jasna.
Michal Misiurewicz wrote:
> Nie calkiem sie zgadzam. Kiedy patrzalem, jak jedni sasiedzi
> wycinali ogromny dab (sasiadka uznala, ze za duzo lisci z niego
> leci), a drudzy takiz klon (trawnik wokol byl nierowny przez
> korzenie i utrudnialo to strzyzenie trawnika), serce mi sie krajalo.
> Moze wiec to jednak nie czysta zbrodnia i absurd, ale tez i
> obrona przyrody przed barbarzyncami?
Jak widac nie pomogly przepisy i zezwolenia. Po co wiec uczciwym ludziom glowe
zawracac?
> Co to znaczy, ze jestes "wlascicielem" drzewa?
To znaczy, ze mam do niego prawo wlasnosci, podobnie jak do samochodu (nie ja go
produkowalem), do ziemi (nie ja ja stworzylem)
--
Maciej Szmit http://www.leto.com.pl/Mszmit
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |