« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-05-07 09:41:24
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:ab85s8$jup$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Oleńka <o...@b...wroc.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:ab83th$5en$...@o...biskupin.wroc.pl...
>
> > A gdyby nie feminizm, to nie głosowałybyśmy, nie studiowałybyśmy, nie
> > siedziałybyśmy teraz przy komputerze, tylko gotowały obiad z
> dziesięciorgiem
> > dzieci plączących się przy fałdzistej spódnicy do kostek ;-)
>
>
> Dokładnie Olu :-)
>
> Joanno, jeśli jesteś przeciwniczką feminizmu, to dlaczego siedzisz przy
> komputerze i pracujesz?
Hmm... siedzę i nie pracuję... To moje hobby... ;-)
> Jak można być przeciwniczką czegoś, a jednocześnie korzystać z
> dobrodziejstw, które z tego wynikają ??
Inteligencja? ;-) Tak mi się wydaje, że można czasem wykorzystać coś, czego
nie lubimy dla naszych egoistycznych celów.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-05-07 09:44:50
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:28962-1020763628@213.17.138.62...
> > Jak można być przeciwniczką czegoś, a jednocześnie korzystać z
> > dobrodziejstw, które z tego wynikają ??
>
> To proste - "jak nie możesz czegoś zmienić to się dostosuj" - jestem
> totalnym przeciwnikiem cywilizacji (długo by mówić dlaczego) ale wcale
> nie uniemożliwia mi to prowadzenie samochodu czy pracy przy
> komputerze.
>
> A propos feminizmu to jak wspomnę moją zaharowaną matkę i jej zdanie
> na temat feminizmu to na Twoje sformułowanie o "jego dobrodziejstwach"
> pusty śmiech mnie ogarnia. Jestem za równouprawnieniem wszystkich
> osobników należących do gatunku Homo ale, wybacz, ruch feministyczny
> traktuję jako ruch fanatyczny a na fanatyzm mam uczulenie.
Qwaksie,
Wydaje mi się, ze feminizm to ruch walczący o równouprawnienie kobiet -
kiedyś te panie w gorsetach, które walczyły o to, żeby kobiety miały prawa
wyborcze, prawo do dzidziczenia majątku, prawo wstępu na wyższe uczelnie,
prawo zeznawania w sądzie jako świadek (sic!) też wydawały się
"szajbnietymi" fanatyczkami.
A dzisiaj, sam przyznasz, wymienione rzeczy sa oczywiste i do głowy by Ci
nie przyszło, że mogłoby być inaczej.
Nie bądź schematyczny - nie myśl, że feministka ton nawiedzony "babo-chłop"
w spodniach i z cygarem w zębach!
Można być feministka siedzą w domu z piatką dzieci i gotować mężowi obiady -
chodzi o to, że wybór drogi życiowej kobiety ma należeć do niej i żeby do
tego gotowania nie była zmuszana.
Żeby mogła wybrać - gotuję i czekam z kapciami w zębach, jeśli mam ochotę
lub chodzę do pracy i nie mam z tego powodu poczucia winy.
Pozdrawiam,
Ola (będąca z własnego wyboru na urlopie wychowawczym w domu, ale mogąca
zdecydować w każdej chwili, że wraca do pracy)
>
> Pozdrawiam
> Qwax
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-05-07 10:04:32
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik "Oleńka" <o...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:ab87fm$dar$1@opat.biskupin.wroc.pl...
>
> Qwaksie,
> Wydaje mi się, ze feminizm to ruch walczący o równouprawnienie kobiet -
> kiedyś te panie w gorsetach, które walczyły o to, żeby kobiety miały prawa
> wyborcze, prawo do dzidziczenia majątku, prawo wstępu na wyższe uczelnie,
> prawo zeznawania w sądzie jako świadek (sic!) też wydawały się
> "szajbnietymi" fanatyczkami.
> A dzisiaj, sam przyznasz, wymienione rzeczy sa oczywiste i do głowy by Ci
> nie przyszło, że mogłoby być inaczej.
>
> Nie bądź schematyczny - nie myśl, że feministka ton nawiedzony
"babo-chłop"
> w spodniach i z cygarem w zębach!
> Można być feministka siedzą w domu z piatką dzieci i gotować mężowi
obiady -
> chodzi o to, że wybór drogi życiowej kobiety ma należeć do niej i żeby do
> tego gotowania nie była zmuszana.
> Żeby mogła wybrać - gotuję i czekam z kapciami w zębach, jeśli mam ochotę
> lub chodzę do pracy i nie mam z tego powodu poczucia winy.
>
> Pozdrawiam,
> Ola (będąca z własnego wyboru na urlopie wychowawczym w domu, ale mogąca
> zdecydować w każdej chwili, że wraca do pracy)
Hehe... To jeśli tak rozumiesz feminizm, to ja też jestem feministką. ;-)
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-05-07 10:26:41
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:ab8993$sk6$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości
do
> grup dyskusyjnych napisał:ab87hh$ooo$...@n...onet.pl...
> > Hmm... siedzę i nie pracuję... To moje hobby... ;-)
>
> No, to fajnie... Gdyby nie jakaś szajbnięta feministka w przeszłości,
Twoim
> hobby mogłoby być co najwyżej haftowanie krzyżykami na kanwie.
Może nie krzyżykami, ale bardzo lubiłam kiedyś haftować... robić na drutach,
szyć, ale mi przeszło... Ale mam zdecydowania kurodomowe hobby - uwielbiam
gotować - to mi nie przeszło.
> > Inteligencja? ;-) Tak mi się wydaje, że można czasem wykorzystać coś,
> czego
> > nie lubimy dla naszych egoistycznych celów.
>
> Sorry, ale dla mnie akurat z inteligencją to się najmniej kojarzy ;-))
A z czym?
> BTW a dlaczego nie lubisz feminizmu?? :-))
Nie lubię wojującego feminizmu...
Nie lubię zmuszania kobiet do pracy ponad siły. (na dwa, lub przy dobrych
układach z partnerem na półtora etatu zamiast na jeden)
Nie lubię tego, że kobiety są przez te kilka feministek w przeszłości
zmuszone teraz do pracy zarobkowej ze względów ekonomicznych...
Kiedyś już to próbowałam tłumaczyć ale może powtórzę...
Jak pierwsze feministki zaczęły pracować, to zwiększyła się ilość
potencjalnych pracowników tym samym staniała praca w efekcie mężczyźni mniej
zarabiali i już nie wszyscy byli w stanie utrzymać swoje kobiety. Musiały
one iść do pracy. Tym samym praca znowu staniała i tak dalej...
Nie lubię też tego, że w szkołach pracują same nauczycielki - bo to nie jest
odpowiednie środowisko wychowawcze. Spadek prestiżu zawodu nauczyciela był
właśnie dokładnie tym spowodowany... że jak się pojawiło dużo kobiet do
pracy w tym zawodzie to można było im mniej płacić i już rzadko który facet
na taką pracę się decydował...
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2002-05-07 10:29:17
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:ab87hh$ooo$...@n...onet.pl...
> Hmm... siedzę i nie pracuję... To moje hobby... ;-)
No, to fajnie... Gdyby nie jakaś szajbnięta feministka w przeszłości, Twoim
hobby mogłoby być co najwyżej haftowanie krzyżykami na kanwie.
> Inteligencja? ;-) Tak mi się wydaje, że można czasem wykorzystać coś,
czego
> nie lubimy dla naszych egoistycznych celów.
Sorry, ale dla mnie akurat z inteligencją to się najmniej kojarzy ;-))
BTW a dlaczego nie lubisz feminizmu?? :-))
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2002-05-07 10:30:21
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik Joanna Duszczyńska <j...@p...onet.pl> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:ab88ss$rmq$...@n...onet.pl...
>
> > Ola (będąca z własnego wyboru na urlopie wychowawczym w domu, ale mogąca
> > zdecydować w każdej chwili, że wraca do pracy)
>
> Hehe... To jeśli tak rozumiesz feminizm, to ja też jestem feministką. ;-)
Joanno, to nie jest feminizm rozumiany przez Olę, tylko to jest po prostu
feminizm.
W odróżnieniu od tego, co się "Miśkom" wydaje, że jest feminizmem.
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2002-05-07 10:40:29
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
> Nie lubię wojującego feminizmu...
Tzn. formy a nie idei? Tych manifestacji?
> Nie lubię zmuszania kobiet do pracy ponad siły. (na dwa, lub przy dobrych
> układach z partnerem na półtora etatu zamiast na jeden)
> Nie lubię tego, że kobiety są przez te kilka feministek w przeszłości
> zmuszone teraz do pracy zarobkowej ze względów ekonomicznych...
Rozumiem Twój wywód, ale zawiera on jedną pułapkę - nie bierzesz pod uwage
kobiet, które chcą pracować i kobiet, które nie mają ochoty wchodzić w
związki (kto by je utrzymywał gdyby nie chciały "realizować się"
rodzinnie?).
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2002-05-07 10:42:05
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny
Użytkownik Qwax <...@...q> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:2...@2...17.138.62...
> A propos feminizmu to jak wspomnę moją zaharowaną matkę i jej zdanie
> na temat feminizmu to na Twoje sformułowanie o "jego dobrodziejstwach"
> pusty śmiech mnie ogarnia.
A powiedz mi Qwax, jaką to krzywdę "dobrodziejstwa femienizmu" zrobiły
Twojej matce?
Że musiała pracować zawodowo? Wcale nie musiała. Po prostu nie znalazł się
nikt, kto zapewniłby jej byt. Gdyby to było w czasach prefeministycznych,
jeśli nie miałby ją kto utrzymywać i nie miałaby majątku (którym
dysponowałby mąż, ojciec lub brat, nawiasem mówiąc), byłaby żebraczką albo
poniżaną "ubogą krewną" przy dworze państwa.
A może pracowała na dwóch etetach - w domu i w pracy? To jest winą jej
bliskich, którzy przerzucili na nią część odpowiedzialności za byt rodziny,
nie dając nic w zamian.
Tylko te dwie rzeczy przychodzą mi do głowy. Ale może Twoją matkę feminizm
unieszczęśliwił w inny sposób? Oświeć mnie zatem, w jaki.
> Jestem za równouprawnieniem wszystkich
> osobników należących do gatunku Homo ale, wybacz, ruch feministyczny
> traktuję jako ruch fanatyczny a na fanatyzm mam uczulenie.
To sobie traktuj.
Tylko jeszcze mi powiedz, dlaczego masz takie zdanie.
BTW dziś usłyszałam w Kawie czy herbacie, jak jakiś działacz sportowy (chyba
Lang, nie jestem pewna, bo nie było mnie wówczas w pokoju) mówił, że apelują
do organizacji sportowych, żeby sportsmenki miały więcej seksapeilu (czy jak
tam się pisze ten seksapil ;-))). W życiu nie słyszałam, żeby ktoś apelował
o to, by faceci sportowcy mieli w sobie więcej seksu....
A potem dziwić się, że jesteśmy fanatyczne ;-)))
pozdrawiam
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2002-05-07 10:51:53
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodzinyMonika Gibes wrote:
<ciach, bo masz swieta racje>
To wszystko, o czym piszesz, to niestety jeszcze marzenia dla przewazajacej
czesci kobiet na tym padole lez.
Na pocieche dodam, ze to wszystko, o czym piszesz, to rzeczywistosc w kraju,
w ktorym mieszkam. Dlatego zlego slowa nie daje na niego powiedziec.
Pozdrowienia
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2002-05-07 10:59:34
Temat: Re: skad sie to bierze ze feminizm znaczy rozbicie rodziny>>.... ale, wybacz, ruch feministyczny
> > traktuję jako ruch fanatyczny a na fanatyzm mam uczulenie.
>
> Qwaksie,
> Wydaje mi się, ze feminizm to ruch walczący o równouprawnienie
kobiet -
> kiedyś te panie w gorsetach, które walczyły o to, żeby kobiety miały
prawa
> wyborcze, prawo do dzidziczenia majątku, prawo wstępu na wyższe
uczelnie,
> prawo zeznawania w sądzie jako świadek (sic!) też wydawały się
> "szajbnietymi" fanatyczkami.
> A dzisiaj, sam przyznasz, wymienione rzeczy sa oczywiste i do głowy
by Ci
> nie przyszło, że mogłoby być inaczej.
>
> Nie bądź schematyczny - nie myśl, że feministka ton nawiedzony
"babo-chłop"
> w spodniach i z cygarem w zębach!
Nie w tym widzę fanatyzm lecz w tym że przeciwstawia się feminizm ....
(różnym innym). I jak ja - samiec - mogę powiedzieć że jestem
feministą?
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |