« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-04-26 06:01:59
Temat: Re: skutki przymrozkuMoon wrote:
>
> Użytkownik "Pookio" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:d4jakr$4r4$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>
>> Informuje, ze na szczescie(!) tulipany wstaly, uff, za to jedna tawula i
>> czesc bratkow wygladaja jak rozgotowane ;)
>
> U mnie termometr zarejestrował -5,7c. A tulipany dobrze się mają i już
> kolorowo pod oknem.
>
> Im taki mały mrozik nie zaszkodzi.
U mnie tulipany przetrwały bez najmniejszego uszczerbku. W sąsiedztwie
widziałam ładnie kwitnącą magnolie, ze śladowymi oznakami uszkodzeń
mrozowych. A przecież do Powsina to w lini prostej od mnie jakieś 30 km.
Tam katastrofa, a u nas prawie nie uszkodzone magnolie.
Pozdrawiam
Bea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-04-26 06:16:23
Temat: Re: skutki przymrozkuOn Mon, 25 Apr 2005 21:34:18 +0200, "Moon" <l...@w...pl>
wrote:
>
>Użytkownik "Pookio" <m...@n...pl> napisał w wiadomości
>news:d4jakr$4r4$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>
>> Informuje, ze na szczescie(!) tulipany wstaly, uff, za to jedna tawula i
>> czesc bratkow wygladaja jak rozgotowane ;)
>> Jakos przezyje...
>> Oby do wiosny wreszcie... ;)
>
>U mnie termometr zarejestrował -5,7c. A tulipany dobrze się mają i już
>kolorowo pod oknem.
>
A u mnie nie wiem ile było jak mnie nie było (10 dni), ale 3 siewki
rącznika do gruntu wysadzone umarły. Poza tym w domu (nieogrzewanym)
zdechły 2 diffenbachie, skrzydłokwiat, siewki pelargonii, tubergii i
kobei oraz całe mnóstwo drobiazgu ziołowego... Smutno :-(
--
Guru niepocieszony
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-04-26 06:33:33
Temat: Re: skutki przymrozkuOn Mon, 25 Apr 2005 23:27:20 +0200, Marta Góra <m...@m...pl> wrote:
>Dnia Mon, 25 Apr 2005 23:16:23 -0700, Guru napisał(a):
>
>> A u mnie nie wiem ile było jak mnie nie było (10 dni), ale 3 siewki
>> rącznika do gruntu wysadzone umarły. Poza tym w domu (nieogrzewanym)
>> zdechły 2 diffenbachie, skrzydłokwiat, siewki pelargonii, tubergii i
>> kobei oraz całe mnóstwo drobiazgu ziołowego... Smutno :-(
>
>
>Mnie tych pelargonii też żal, bo liczyłam że się podzielisz doświadczeniem
>i fotkami - korci moją mamę coby wysiewać.
>
Podlałem i wsadziłem do jedynego ogrzewanego pomieszczenia, może sie
ockna jeszcze...
--
Guru
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-04-26 06:43:38
Temat: Re: skutki przymrozkuOn Mon, 25 Apr 2005 23:27:20 +0200, Marta Góra <m...@m...pl>
wrote:
>Mnie tych pelargonii też żal, bo liczyłam że się podzielisz doświadczeniem
>i fotkami - korci moją mamę coby wysiewać.
Guru ma/miał jakieś specjane pelargonie?
Bo pelargonie z nasion nabytych w sklepie wysiewałysmy z mamą :-)
Trzeba było siać w lutym, wcześnie, wtedy ładnie kwitły latem.
Siewki się dobrze rozwijały, silnie rosły, miłe rośliny do
wysiewania.
Pozdrawiam,
Anka :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-04-26 08:45:58
Temat: Re: skutki przymrozku_hehehe napisal:
> a jak przezimowaly Tobie bambusiki
> :))))
> u mnie wszystkie Fargesie potwierdzily
> ze sa najbardziej mrozoodporne
> :)
> pozostale oberwaly w czesci nie okrytej sniegiem
> sa teraz dwukolorowe
> 25-30 cm od dolu zielone a pozniej suche liscie
Fargesie - ani śladu uszkodzeń liści, a obecnie nawet najpóźniejsze
- czyli najmłodsze jesienne pędy, które przezimowały jako bezlistne witki
- _wszystkie_ pięknie się zazieleniają.
Pozostałe - mniej więcej tak samo jak u Ciebie, z jednym rewelacyjnym
wyjątkiem - Phyllostachys parvifolia nie był przysypany śniegiem,
a mimo to około 90% liści - zieloniutkie:)
Niezła okazała się też Sasa palmata - liście częściowo zżółkły, lecz
nie całe, jako pierwsza wypuściła już z ziemi około 8 nowych pędów.
Ph. atrovaginata - wystający ponad śnieg metrowy pęd utracił liście,
lecz pozostał żółtozielony - obecnie z gałązek rozwijają się nowe zawiązki.
Pozdrawiam calvi
Pozdrawiam calvi
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-04-26 16:22:31
Temat: Re: skutki przymrozku> A u mnie nie wiem ile było jak mnie nie było (10 dni), ale 3 siewki
> rącznika do gruntu wysadzone umarły. Poza tym w domu (nieogrzewanym)
> zdechły 2 diffenbachie, skrzydłokwiat, siewki pelargonii, tubergii i
> kobei oraz całe mnóstwo drobiazgu ziołowego... Smutno :-(
> --
> Guru niepocieszony
No to pomór w domu ... :-(((
Serdecznie Miłka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |