Strona główna Grupy pl.sci.psychologia szczerosc w zwiazku??

Grupy

Szukaj w grupach

 

szczerosc w zwiazku??

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-11-08 19:01:37

Temat: szczerosc w zwiazku??
Od: "Piotr..." <p...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam pieknie wszystkich na grupie!!
Moja przygoda z internetem zaczela sie dopiero od niedawna dlatego jest to
moj pierwszy post na ta grupe.
Mam taka propozycje tematu do dyskusji.Mianowicie co sadzicie o szczerosci w
zwiazku kobiety i mezczyzny.
Tzn szczerosc jest jakby jedna z podstawowych cech dobrego zwiazku, ale czy
taka bliska 100% nie niszczy czasem dobrej relacji??Czy wystarczy
odpowiednia forma przedstawienia tego co myslimy i czujemy??Czy moze lepiej
uzyc czasem malego klamstewka, czy moze raczej nie calej prawdy??
Sytuacja odwrotna gdy szczerosci jest zbyt malo.Czy nie stajemy sie wtedy
podejrzliwi co do mysli drugiej osoby,moze bardziej zazdrosni??Czy np.taka
tajemniczosc ktora na poczatku zwiazku jest pobudzajaca z czasem nie staje
sie taka zagadka ???Wypowiedzcie sie co o tym myslicie i gdzie jest dla was
ten wlasciwy poziom szczerosci???
Pozdrowienia dla wszystkich grupowiczow
Piotr


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-11-08 19:29:13

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Elf" <D...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Piotr..." <p...@m...pl> wrote in message
news:8uc85u$73f$1@news.tpi.pl...
> Witam pieknie wszystkich na grupie!!
> Moja przygoda z internetem zaczela sie dopiero od niedawna dlatego jest to
> moj pierwszy post na ta grupe.
> Mam taka propozycje tematu do dyskusji.Mianowicie co sadzicie o szczerosci
w
> zwiazku kobiety i mezczyzny.
> Tzn szczerosc jest jakby jedna z podstawowych cech dobrego zwiazku, ale
czy
> taka bliska 100% nie niszczy czasem dobrej relacji??Czy wystarczy
> odpowiednia forma przedstawienia tego co myslimy i czujemy??Czy moze
lepiej
> uzyc czasem malego klamstewka, czy moze raczej nie calej prawdy??
> Sytuacja odwrotna gdy szczerosci jest zbyt malo.Czy nie stajemy sie wtedy
> podejrzliwi co do mysli drugiej osoby,moze bardziej zazdrosni??Czy np.taka
> tajemniczosc ktora na poczatku zwiazku jest pobudzajaca z czasem nie
staje
> sie taka zagadka ???Wypowiedzcie sie co o tym myslicie i gdzie jest dla
was
> ten wlasciwy poziom szczerosci???
> Pozdrowienia dla wszystkich grupowiczow
> Piotr
>

jezeli kochasz to musisz ufac, musisz umiec powiedziec o wszystkim, w
milosci nie ma miejsca na oszuszustwa. Wszystko zbyt sie wiaze ze soba,
klamstwo jest jak powolne morderstwo...
powoli zaczynasz niszczyc to co budowaliscie z taka troska przez ten czas.
Nawet najmniejsze klamstwo powoduje ze wasz zwiazek juz nie jest tym czego
oczekiwaliscie na poczatku, jezeli ona nie bedzie umiala zaakceptowac twojej
slabosci i pomoc ci w jej pokonaniu to znaczy ze twoj zwiazek jest
abstrakcyjny, budowany na ruchomych piaskach, na mitach, legendach.

Dark Elf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-08 19:30:06

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Kuba 2099" <k...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam!

> Tzn szczerosc jest jakby jedna z podstawowych cech dobrego zwiazku, ale
czy
> taka bliska 100% nie niszczy czasem dobrej relacji??Czy wystarczy
> odpowiednia forma przedstawienia tego co myslimy i czujemy??Czy moze
lepiej
> uzyc czasem malego klamstewka, czy moze raczej nie calej prawdy??
> Sytuacja odwrotna gdy szczerosci jest zbyt malo.Czy nie stajemy sie wtedy
> podejrzliwi co do mysli drugiej osoby,moze bardziej zazdrosni??Czy np.taka
> tajemniczosc ktora na poczatku zwiazku jest pobudzajaca z czasem nie
staje
> sie taka zagadka ???Wypowiedzcie sie co o tym myslicie i gdzie jest dla
was
> ten wlasciwy poziom szczerosci???

Zakładam, że nie chodzi o takie kłamstewka, które prowadzą do niespodzianek,
prezentów i takich tam.
Osobiście jestem związay z kobietą od dłuższego czasu. Przez pierwszy rok a
może i półtora było 100% szczerości, byliśmy dorastającymi młodziakami, było
fajnie. Teraz trochę dorośliśmy, zmądrzeliśmy i uważam, że 100% to za dużo
nawet ze względu na dobro drugiego partnera. Każdemu zdarzają się w życiu
rzeczy, których nie chciał, które wolałby ominąć itp. itd. Niektóre z nich
zatajone (tu -10% szczerości) pozwolą nie niszczyć relacji między
partnerami, lub chociażby nie psuć dobrego humoru. Czasem zabarwienie
sytuacji też pomaga i nie uważam, aby było czyś złym. Oczywiście nie jestem
zwolennikiem kłamstw, ale z wiekiem musiałem się nauczyć 'odporności na
szczerość' i mam nadzieję, że dalej się to nie posunie.

pozdrowienia
Kuba 2099


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-08 19:45:12

Temat: Odp: szczerosc w zwiazku??
Od: "Alicja" <p...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Czesc,

moge Ci powiedziec jak jest w moim zwiazku. Otoz nie istnieje calkowita w
nim szczerosc. Nie chce zeby moj chlopak (jestem z nim okolo 3 lat) wiedzial
do konca wszystko o mnie, co robię gdzie wychodze, itd. Kazdy potrzebuje
takiej wlasnej, zupelnie prywatnej sfery. On tez nie spowiada mi sie z
calego dnia i nawet tego niechcialabym. Zwiazek traci wtedy wiele na uroku,
jezeli nie ma w nim tajemniczosci. Oczywiscie nie mam na mysli wzajemnego
zdradzanie sie, ale nie uwazam zeby bylo cos zlego w pojsciu z kumplem do
kina, np. Tego np, nie mowie juz swojemu chlopakowi, bo wiem ze bylby
zazdrosny, a na prawde nie ma w tym przypadku najmniejszego powodu. Poza tym
podniecajace jest to czego nie jest sie 100% pewnym i co nie lezy na
otwartej dloni. Dla mnie takie zwiazki sa nudne, jezeli zona mezowi a maz
zonie spowiada sie ze wszystkiego, ze dzisaij zrobila pranie a jutro
posprzata, dzisiaj widziala sie z tym i tym i rozmawiali o ...itd. Nudzi
mnie np. wychodzenie z parami, ktore nie widza poza soba niczego i nikogo i
nic nie sa w stanie zrobic na osobnosci. Ja i przypusczam wiele innych nie
chce by ktos tak zagarnal moja psychika i nie pozwalal mi na swobode.
Nie nalezy sobie chyba mowic do konca wszystkiego ale zostawic jakas
przestrzen do domyslow i niepewnosci, bo to pobudza uczucie jak malo ktora
rzecz.
Wiem ze moj chlopak ma na swoim uniwerku tez duzo kolezanek, ale nigdy nie
opowiada mi o nich wszystkich szczegolow, co rozpala moja ciekawosc no i
oczywiscie zazdrośc. Nigdy tez bym mu sie do tego nie przyznala, ze jestem
zazdrosna o zwykle jego znajome, ale dzieki temu bardzo mi na nim zalezy.
nawet jak zaczelismy miezkac razem, to nic sie niezmienilo: nasz zwiazek
jest pelen "tajemnic", co nie da sie ukryc podtrzymuje emocje.
Click here for Free Video!!
http://www.gohip.com/freevideo/

Użytkownik "Piotr..." <p...@m...pl> napisał w wiadomości
news:8uc85u$73f$1@news.tpi.pl...
> Witam pieknie wszystkich na grupie!!
> Moja przygoda z internetem zaczela sie dopiero od niedawna dlatego jest to
> moj pierwszy post na ta grupe.
> Mam taka propozycje tematu do dyskusji.Mianowicie co sadzicie o szczerosci
w
> zwiazku kobiety i mezczyzny.
> Tzn szczerosc jest jakby jedna z podstawowych cech dobrego zwiazku, ale
czy
> taka bliska 100% nie niszczy czasem dobrej relacji??Czy wystarczy
> odpowiednia forma przedstawienia tego co myslimy i czujemy??Czy moze
lepiej
> uzyc czasem malego klamstewka, czy moze raczej nie calej prawdy??
> Sytuacja odwrotna gdy szczerosci jest zbyt malo.Czy nie stajemy sie wtedy
> podejrzliwi co do mysli drugiej osoby,moze bardziej zazdrosni??Czy np.taka
> tajemniczosc ktora na poczatku zwiazku jest pobudzajaca z czasem nie
staje
> sie taka zagadka ???Wypowiedzcie sie co o tym myslicie i gdzie jest dla
was
> ten wlasciwy poziom szczerosci???
> Pozdrowienia dla wszystkich grupowiczow
> Piotr
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-08 19:55:24

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Marta" <m...@a...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

A ja bym nie chciała by coś się odbywało poza moimi plecami. Bo przecież
skoro nie ma szczerości w małych sprawach, to tym bardziej nie ma szczerości
w dużych sprawach. Bo i z jakiej racji?Jeżeli facet mi nie mówi, że był z
koleżanką w knajpie, potem w kinie, a na pożegnanie mocniej się cmoknęli w
samochodzie, to mi i nie powie, że właśnie z nią się przespał. Zresztą
najlepiej patrzeć na swego partnera przez pryzmat siebie. Gdy się miło
siedzi i flirtuje z kimś, to można się zapytać siebie samego, czy jeżeli
on/ona robiłby coś takiego samego, to czy by to nie bolało...

Marta


Użytkownik Alicja <p...@p...fm> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:8ucahp$d94$...@d...ceti.com.pl...
> Czesc,
>
> moge Ci powiedziec jak jest w moim zwiazku. Otoz nie istnieje calkowita w
> nim szczerosc. Nie chce zeby moj chlopak (jestem z nim okolo 3 lat)
wiedzial
> do konca wszystko o mnie, co robię gdzie wychodze, itd. Kazdy potrzebuje
> takiej wlasnej, zupelnie prywatnej sfery. On tez nie spowiada mi sie z
> calego dnia i nawet tego niechcialabym. Zwiazek traci wtedy wiele na
uroku,
> jezeli nie ma w nim tajemniczosci. Oczywiscie nie mam na mysli wzajemnego
> zdradzanie sie, ale nie uwazam zeby bylo cos zlego w pojsciu z kumplem do
> kina, np. Tego np, nie mowie juz swojemu chlopakowi, bo wiem ze bylby
> zazdrosny, a na prawde nie ma w tym przypadku najmniejszego powodu. Poza
tym
> podniecajace jest to czego nie jest sie 100% pewnym i co nie lezy na
> otwartej dloni. Dla mnie takie zwiazki sa nudne, jezeli zona mezowi a maz
> zonie spowiada sie ze wszystkiego, ze dzisaij zrobila pranie a jutro
> posprzata, dzisiaj widziala sie z tym i tym i rozmawiali o ...itd. Nudzi
> mnie np. wychodzenie z parami, ktore nie widza poza soba niczego i nikogo
i
> nic nie sa w stanie zrobic na osobnosci. Ja i przypusczam wiele innych nie
> chce by ktos tak zagarnal moja psychika i nie pozwalal mi na swobode.
> Nie nalezy sobie chyba mowic do konca wszystkiego ale zostawic jakas
> przestrzen do domyslow i niepewnosci, bo to pobudza uczucie jak malo ktora
> rzecz.
> Wiem ze moj chlopak ma na swoim uniwerku tez duzo kolezanek, ale nigdy nie
> opowiada mi o nich wszystkich szczegolow, co rozpala moja ciekawosc no i
> oczywiscie zazdrośc. Nigdy tez bym mu sie do tego nie przyznala, ze jestem
> zazdrosna o zwykle jego znajome, ale dzieki temu bardzo mi na nim zalezy.
> nawet jak zaczelismy miezkac razem, to nic sie niezmienilo: nasz zwiazek
> jest pelen "tajemnic", co nie da sie ukryc podtrzymuje emocje.
> Click here for Free Video!!
> http://www.gohip.com/freevideo/
>
> Użytkownik "Piotr..." <p...@m...pl> napisał w wiadomości
> news:8uc85u$73f$1@news.tpi.pl...
> > Witam pieknie wszystkich na grupie!!
> > Moja przygoda z internetem zaczela sie dopiero od niedawna dlatego jest
to
> > moj pierwszy post na ta grupe.
> > Mam taka propozycje tematu do dyskusji.Mianowicie co sadzicie o
szczerosci
> w
> > zwiazku kobiety i mezczyzny.
> > Tzn szczerosc jest jakby jedna z podstawowych cech dobrego zwiazku, ale
> czy
> > taka bliska 100% nie niszczy czasem dobrej relacji??Czy wystarczy
> > odpowiednia forma przedstawienia tego co myslimy i czujemy??Czy moze
> lepiej
> > uzyc czasem malego klamstewka, czy moze raczej nie calej prawdy??
> > Sytuacja odwrotna gdy szczerosci jest zbyt malo.Czy nie stajemy sie
wtedy
> > podejrzliwi co do mysli drugiej osoby,moze bardziej zazdrosni??Czy
np.taka
> > tajemniczosc ktora na poczatku zwiazku jest pobudzajaca z czasem nie
> staje
> > sie taka zagadka ???Wypowiedzcie sie co o tym myslicie i gdzie jest dla
> was
> > ten wlasciwy poziom szczerosci???
> > Pozdrowienia dla wszystkich grupowiczow
> > Piotr
> >
> >
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-08 20:23:05

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Becchino" <b...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr..." <p...@m...pl> napisał w wiadomości
news:8uc85u$73f$1@news.tpi.pl...

> Tzn szczerosc jest jakby jedna z podstawowych cech dobrego zwiazku, ale
czy
> taka bliska 100% nie niszczy czasem dobrej relacji??Czy wystarczy
> odpowiednia forma przedstawienia tego co myslimy i czujemy??Czy moze
lepiej
> uzyc czasem malego klamstewka, czy moze raczej nie calej prawdy??

Prawda zawsze bedzie bardziej pozadana niz klamstwo.
Ukrywanie pewnych faktow moze byc ( egoistycznie patrzac ) bardziej
przydatne , ale zbyt latwo mozna sie zakrecic we wlasnych zaznaniach.
Kiedys uwazalam klamstwo za podstawe dobrej gry . Zachecaly mnie jeszcze do
tego
opinie bliskich znajomych , ktorzy twierdzili , ze w swoich kombinacjach
dochodze do perfekcji. Tylko , ze w pewnym momencie uswiadomilam sobie , ze
klamanie stalo sie dla mnie narkotykiem. Bylam zbyt bardzo zafascynowana
planowaniem , obmyslaniem kolejnych dzialan i troche za daleko sie
zapedzilam. A z tego typu
nawykow trudno sie wyleczyc. Jednak po kilku przemysleniach zrezygnowalam z
wszelkiego rodzaju klamstw i doszlam do wniosku ze prawda
daje jednak
wieksza swobode psychiczna i satysfakcje z umiejetnosci bycia szczerym wobec
drugiej osoby.

> Sytuacja odwrotna gdy szczerosci jest zbyt malo.Czy nie stajemy sie wtedy
> podejrzliwi co do mysli drugiej osoby,moze bardziej zazdrosni??

Jezeli nieszczerosc zostanie wykryta , to istnieje duze prawdopodobienstwo ,
iz
druga strona stanie sie podejrzliwa . W koncu zahwiana wtedy zostaje czesc
bezpieczenstwa w zwiazku. W takich wypadkach ludzie zaczynaja wobec siebie
stosowac rozne techniki podchodow , ktore to raczej jeszcze bardziej
rozdrazniaja sytuacje , a nie doprowadzaja do jej rozwiazania.

Czy np.taka
> tajemniczosc ktora na poczatku zwiazku jest pobudzajaca z czasem nie
staje
> sie taka zagadka ???

Mysle , ze z czasem zaczyna wrecz meczyc. Tajemniczosc jest pociagajaca ,
ale jak dlugo mozna karmic sie tylko ,,niewiedza'' ? Po poczatkowej
fascynacji ,
nastepuje potrzeba poznania drugiej osoby , a przy nadmiernej tajemniczosci
jest to niemozliwe.


gdzie jest
ten wlasciwy poziom szczerosci???

W 98% potrzebna jest szczerosc . Natomiast pozostale 2% jest przeznaczone
dla
sytuacji wyjatkowych , kiedy delikatne zamglenie sytuacji przyniesie
nieporownywalnie lepsze skutki , niz realnie przedstawione zdarzenie.











› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-09 09:44:16

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Jerkey" <p...@l...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam


Użytkownik "Piotr..." <p...@m...pl> napisał w wiadomości
news:8uc85u$73f$1@news.tpi.pl...
> Witam pieknie wszystkich na grupie!!
> Moja przygoda z internetem zaczela sie dopiero od niedawna dlatego jest to
> moj pierwszy post na ta grupe.
[ciach]

Dla mnie szczerość jest wynikiem zdolności rozumowania.
Jeśli doskonale zrozumiemy siebie samych i partnera (odnosi się to także do
wszystkich innych) i na odwrót, jeśli nasz partner potrafi zrobić to samo,
to wtedy stosowanie kłamstw, czy też półprawd będzie kompletnie bez sensu
(nawet nie przyjdzie to do głowy). Warunkiem koniecznym do tego (z punktu
widzenia związku jako całości, jedności) jest to, aby OBYDWIE strony
potrafiły właściwie rozumować. Jak to trafnie zauważył bary niewłaściwe
rozumienie nie pozwoli zarówno mi jak i partnerowi dostrzec
zniekształcających narośli na umyśle, które są powodem kłótni i niesnasek,
braku zaufania i podejrzliwości, wzajemnych oskarżeń i ataków. A stosując
kłamstwa chcemy właśnie tego uniknąć, czyli kłamstwo staje się zamiennikiem
rozumienia (najgorszym z możliwych i niestety najbardziej popularnym), gdyż
w przeciwieństwie do rozumienia nie trzeba się wysilać, aby skłamać, tak
samo jak nie trzeba się wysilać, aby oceniać partnera według własnych
kryteriów. Prawdziwe rozumienie partnera, które rodzi prawdziwą i doskonałą
miłość nie potrzebuje wiecznych zapewnień, że nie robiłem czegoś o co jest
on zazdrosny (gdyż zostanie ona wyeliminowana ze związku). Rozumienie
pozwoli nam wejrzeć wgłąb zachowania innych, a nie koncentrowaniu się na tym
co najbardziej widoczne i fałszywe (na tzw. faktach, z których chce mi się
śmiać). W związku opartym na prawdziwej miłości i zrozumieniu kłamstwo jest
nie do pomyślenia, gdyż wtedy to nie jest miłość, a raczej jej namiastka
gorsza lub lepsza.
Takie rozumienie da partnerom prawdziwą wolność w związku, w ściśle
określonych granicach. Przy czym granice te nie są "negocjowane", lecz
pojawiają się automatycznie - obydwie strony rozumieją je bez słów.
Jeśli natomiast chodzi o "tajemniczość" nadająca chrakter związkowi, a w
zasadzie jej braku, o której pisze Alicja, to pomyliło jej się ze
wścibstwem, brakiem mądrości i miłości. Prawdziwemu zrozumieniu i miłości
NIGDY nie przyjdzie do głowy "zagarnąć czyjąś psychikę" i ograniczać wolność
drugiej osobie.

Janusz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-09 10:32:26

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "spider" <s...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Gdy się miło
> siedzi i flirtuje z kimś, to można się zapytać siebie samego, czy jeżeli
> on/ona robiłby coś takiego samego, to czy by to nie bolało...

Ale to raczej osob, ktore sa podobne do siebie. Gdy partner uwaza, ze by go
nie zabolalo, a Ciebie boli to te roznice tez moga wiele popsuc.
--
spider
s...@c...pl
http://www.eps.gda.pl/spider


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-09 11:15:22

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: Joanna Pilat <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


> jezeli kochasz to musisz ufac, musisz umiec powiedziec o wszystkim, w
> milosci nie ma miejsca na oszuszustwa. Wszystko zbyt sie wiaze ze soba,
> klamstwo jest jak powolne morderstwo...
> powoli zaczynasz niszczyc to co budowaliscie z taka troska przez ten czas.
> Nawet najmniejsze klamstwo powoduje ze wasz zwiazek juz nie jest tym czego
> oczekiwaliscie na poczatku, jezeli ona nie bedzie umiala zaakceptowac twojej
> slabosci i pomoc ci w jej pokonaniu to znaczy ze twoj zwiazek jest
> abstrakcyjny, budowany na ruchomych piaskach, na mitach, legendach.

Zgadzam sie w zupelnosci. Pomyslcie co sie dzieje w momencie kiedy taka nieszczerosc,

albo przemilczenie faktu, o ktorym ta druga osoba wiedziec nie powinna wychodzi na
wierzch? Wtedy dopiero zaczyna sie kaszana. Uwazam, ze lepiej powiedziec szczerze
jesli
sie cos przeskrobalo samemu, niz zeby pozniej osoba na ktorej nam zalezy dowiedziala
sie tego od kogos innego. Wtedy bedzie zawiedziona podwojnie.
Jestem za szczeroscia w 100%, jesli chodzi o wszystkie wazne sprawy, nie o jakies
kupowianie prezentow imieninowych itp. Brak takiej szczerosci moze tylko zepsuc
wszystko, bo moze ta druga osobe zranic na tyle mocno, ze nie bedzie w stanie
wybaczyc,
a przeciez kochajac, nie chcemy sie nawzajem krzywdzic i powodowac bolu.
Poza tym ktos z Was napisal, ze nie mowi wszystkiego, bo to stwarza atmosfere
tajemniczosci, wywoluje zazdrosc. To chyba troche co innego. Wiadomo, ze kazdy
potrzebuje miec czas dla siebie, zeby sie spotkac z innymi, odpoczac, zatesknic i
wlasnie szczerosc pomaga zbudowac zwiazek oparty na zaufaniu, a dzieki temu mozna
sobie
na takie rzeczy pozwolic. Jesli komus ufam, to wiem, ze mnie nie oszuka i nie
zdradzi.
Mnie osobiscie nie bawia zwiazki, ktore trzeba ozywiac zazdroscia i brakiem pewnosci.

Na szczescie w swoim zwiazku robic tego nie musze. Energia bierze sie z czego innego.
I
wcale nie jest nudno. Natomiast brak 100% szczerosci burzy zaufanie, ktore
przynajmniej
dla mnie jest podstawa w zwiazku.
Aska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-11-09 11:37:14

Temat: Re: szczerosc w zwiazku??
Od: "Elf" <D...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

sam przez nieszczerosc w zwiazku zniszczylem cos czego zaluje
Dark Elf


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Hej
Witam wszystkich cieplo.
psycha
Gorycz
Ostatni raz:moja opowieść...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »