Czesc Aniu,

To ja Radosna... Strasznie mi milo ze odpowiedzialas na moj post, bo
szczerze, nie spodziewalam sie tak szybkiej reakcji.
Fakt faktem, nie wiem czy nosze sie nowoczesnie czy tez nie, czy mam
fruzure z pierwszych stron katalogow fryzjerskich, ale strasznie lubie
czyatac co tu wypisuja i czasami denerwuje sie, ale to chyba bardziej
dlatego ze nie moglam brac udzialu w wymianie zdan. Co prawda nie jestem
zadnym psychologiem a tylko co najwyzej ucze dzieci angielskiego, ale
uwielbiam "wpatrywac" sie w ludzka psychike i sposob postepowania. No
coz, dziekuje ci za mile przyjecie i mam nadzieje ze pomimo wszystko,
pomimo to co pisza tu ludzie o tobie, bedziemy mogly wymieniac zdania na
stopie pokojowej:)

Pozdrawiam,
Angela (Radosna)



Ania Lipek wrote:
>
> > chcialabym zobaczyc jak to jest zdenerwowac sie na Anie lub
> > ninke (bez obrazy),
>
> Ej radosna, masz kuku na muniu, Twoje ubranie jest juz przestarzale i takie
> brzydkie, ze powinnas sie wstydzic. To juz wyszlo z mody, gdzie Ty masz
> glowe jajcarska kobito? A Twoje uczesanie, to moja babcia nieboszczka miala
> juz lepsze. Teraz juz sie zdenerwowalas? :-)) A tego "bez obrazy" nie
> musialas dodawac, a przynajmniej to sie tyczy mnie, bo ja nic do Ciebie
> prosze pani nie mam za to i to, ze o mnie wspomnialas juz w pierwszym swym
> poscie to dla mnie szczery i nieudawany zaszczyt :-))). Bardzo sie ciesze,
> ze moge poczytac to co piszesz, witaj w tych jakze niskich progach, gdzie
> pelno bambusow i pseudo psychologow. Oczywiscie sa tez wyjatki, a taka osoba
> jestem ja, ktora sie raczej zaliczam do tych psychicznych, ku mej nie
> radosci :-(.
> Ania