« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2005-05-12 13:06:18
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)Dnia 5/12/2005 2:54 PM,Użytkownik Julka usiadł wygodnie i napisał:
> Stare maszyny miały tylko srebrne zwykłe igły. Wyłamałam ich mnóstwo ;)
> Igły kupuje się po prostu w takich małych zestawikach, nie są przypisane
> do konkretnej firmy i maszyny i jakaś właśnie takie produkuje- srebrne
> do cieńszych tkanin, niebieskie do jeasnu, lekko żółte do stretchu.
> Igły 90 są do takich raczej przeciętnych rzeczy, natomiast ta do jeansu
> nie jest jakoś szczególnie grubsza, cała rzecz polega na tym, że ma
> trochę inne ostrze i jest z innego stopu, jest po prostu bardziej
> wytrzymała.
Aaa, no to jestem już dużo mądrzejsza :) Czeka mnie zatem kupno zestawu
igieł.
> Lepsze są nici dobrej jakości :)
> Ważne jest to, żeby się nie "strzępiły", jak widzisz, że już na szpulce
> z nici wyłażą kłaczki- nie kupuj. Niewątpliwie w syntetycznych zdarza
> się to rzadziej :) Zwróć też uwagę, żeby na nici nie było zgrubień, bo
> to wystarczy, żeby złamać igłę.
O, tu wiem, o czym piszesz, bo mam jakieś tam nici w domu (używane do
działań "ręcznych") i rzeczywiście są takie z kłaczkami i bez kłaczków.
Te bez kłaczków są mocne (ciężko je zerwać), choć niezbyt grube i
kosztowały około 5 zł za szpulkę. Te z kłaczkami były po 2,50 zł. Do tej
pory to ja się kierowałam głównie kolorem, teraz odkrywam nieznane światy :)
> Różne stopki służą do różnych rzeczy. Ta przezroczysta pewnie jest do
> obszywania dziurek na guziki, w instrukcji masz to pewnie opisane.
jeszcze do stopek nie doszłam :) Rzeczywiście jest przezroczysta :)
> Powinnaś mieć taką wąską, jakby połówkę, ta jest do wszywania suwaków,
mam :))
> co do innych, trudno mi powiedzieć, bo nie wiem, jakie masz. Możesz mieć
> jakieś stopki do marszczenia, lamowania, wędrującą stopę do haftu i
> pikowania grubych rzeczy (patchworki ;) ) itp., itd :)
łomatkubosku, zginę marnie :)
> Wejdź sobie tutaj:
> http://www.eti.com.pl/?q=cat&id_cat=20
> http://www.eti.com.pl/?q=cat&id_cat=36
> Masz tam pełen przegląd stopek :)
Ooooo, dziękuję, strona dodana do ulubionych :)
> W sumie mogą być, ale powinny być możliwie twarde. Zapytaj, czy nie mają
> w pasmanterii albo w jakimś agd w pobliżu specjalnych do maszyny. One
> mają to do siebie, że są krótkie, z jakiegoś syntetyku i właśnie
> twarde, tak, że działają jak mała szczoteczka :)
O proszę, nie wiedziałam, że są specjalne. Pędzelki dopisane do listy.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za cierpliwość, rady są nieocenione dla
takiego zielonego szczypiorku jak ja, a nie mam od kogo się tego
dowiedzieć :) Wielki cmok przesyłam :)
Krusz.
--
Kruszyna
GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2005-05-12 19:18:29
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)
>> Szycie to cudowna rzecz.
>
>
> WIEM :)))
> Spotkałam się z opinią, że to dzisiaj kompletnie nieżyciowe, bo mnóstwo
> w sklepach jest i tak dalej, ale ja jakoś tak pod prąd jestem. Dinozaur
> chyba :)
Co do zawartości sklepów, to owszem pękają w szwach, o ile posiada się
książkową sylwetke (proporcje etc..).
A teraz obalam kolejny mit, jakoby "nieopłacało się". Osobiście po
tkaniny oraz dodatki jeżdżę rowerem do hurtowni. Każdy ciuszek wychodzi
taniej, jest jedyny w swoim rodzaju i co najważniejsze - dobrze leży.
A na początek prócz polecanych pozycji na pierwszy rzut zwykłe
ściereczki z poszarzałego starego prześcieradła. Nie zrażaj się,
pierwsze kroki są zwykle mozolne, a efekt nieoczekiwany... jak w kuchni..
A propos kuchni - moje pierwsze naleśniki w życiu usmażyłam używając do
ciasta wyłącznie mąki ziemniaczanej :))
Pozdrawiam serdecznie - Sarenka z Wrocławia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2005-05-12 19:40:00
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)
>
> A propos kuchni - moje pierwsze naleśniki w życiu usmażyłam używając do
> ciasta wyłącznie mąki ziemniaczanej :))
>
> Pozdrawiam serdecznie - Sarenka z Wrocławia
a jak to smakowalo??, bo moje pierwsze byly z gipsu
--
Pozdrawiam Ula Wrocław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2005-05-12 19:47:23
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)Ula Głuszek napisał(a):
>>A propos kuchni - moje pierwsze naleśniki w życiu usmażyłam używając do
>>ciasta wyłącznie mąki ziemniaczanej :))
>>
>>Pozdrawiam serdecznie - Sarenka z Wrocławia
>
>
>
> a jak to smakowalo??, bo moje pierwsze byly z gipsu
hehehhe, nie dało się tego ugryźć.
Całe szczęście, że to była produkcja na jedną osobę, a nie danie główne
na kolacje we dwoje.. Swoją drogą wyobrażam sobie zakłopotanie mojego
Misia przy jedzeniu tego paskudztwa; sądze że nie powiedziałby nic na
temat "walorów" smakowych :))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2005-05-13 05:11:12
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-) Niedawno na pl.
> Legionów było na szybie wołami wypisane, że sprzedają tkaniny po 1
> zł/metr. Tkaniny w kolorach beznadziejnych oczywiście, typu wściekła
> żółć alby róż, albo to i to na raz, ale w celach testowych myślę, że
> mogłoby się nadać.
Sprostowanie, ja też weszłam skuszona ceną. Jak się okazało można kupić
taką "nie bardzo kolorystycznie" tkaninę w cenie 1zł/m, o ile wydasz
jednorazowo w tymże sklepie 99 zł..:(
Pozdrawiam serdecznie - Sarenka z Wrocławia
Ps: Polecam hurtownie przy dworcu świebodzkim, na resztkach na pewno
znajdziesz coś odpowiedniego, na czym nie będzie szkoda stawiać pierwsze
kroki :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2005-05-13 06:54:03
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)Pewnego pięknego dnia, a był(a) to piątek, 13 maja 2005 07:11 użytkownik
sarenka, sącząc kawkę, wyklepał:
> Sprostowanie, ja też weszłam skuszona ceną. Jak się okazało można kupić
> taką "nie bardzo kolorystycznie" tkaninę w cenie 1zł/m, o ile wydasz
> jednorazowo w tymże sklepie 99 zł..:(
Karamba....
> Ps: Polecam hurtownie przy dworcu świebodzkim, na resztkach na pewno
> znajdziesz coś odpowiedniego, na czym nie będzie szkoda stawiać pierwsze
> kroki :)
O, to nawet dobra lokalizacja. A gdzie dokładnie jest ta hurtownia? Na
Tęczowej? Bliżej wypożyczalni DVD czy dalej? A może z drugiej strony placu,
bliżej Robotniczej?
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2005-05-13 07:58:16
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)
> O, to nawet dobra lokalizacja. A gdzie dokładnie jest ta hurtownia? Na
> Tęczowej? Bliżej wypożyczalni DVD czy dalej? A może z drugiej strony
placu,
> bliżej Robotniczej?
>
To jest a Robotniczej 1A,(za przytankami autobusowymi) taki zolty budynek,
tam bedzie napisane HUROWNIA MATRIALOW,wejcie jest z boku
--
Pozdrawiam Ula Wrocław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2005-05-13 21:24:33
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)Przeczytałam wszystko i chciałam dodać swoje 3 grosze do konserwacji maszyny.
Mam też Łucznika (coś koło 15-letniego) i nawet ostatnio zastanawiałam się nad
wymianą, ale jednak nie wymienię. Szyje właściwie bez problemów, a jak są to
znaczy, że zapomniałam o czymś. Hihi, z reguły o czyszczeniu i oliwieniu.
Ostatnio przy szyciu patchworku - cecha charakterystyczna, trzeba maszynę
czyścić w trakcie szycia - odkryłam szybki sposób czyszczenia. Zamiast
pędzelkiem przedmuchuję sprężonym powietrzem (takim jakie używa się do
czyszczenia komputerów) - maszyna wyczyszczona ekspresem, trzeba tylko stół
wytrzeć.
A do oliwienia używam od niedawna nie oleju do maszyn, ale uniwersalnego oleju
WD-40. Jego zaletą jest to, że jest w aerozolu z taką poręczną rurką, mniej
brudzi i nie tak bardzo (jak olej do maszyn) się klei.
Życzę sukcesów w szyciu i wytrwałości
Gośka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2005-05-13 21:50:23
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)goska wrote:
> Przeczytałam wszystko i chciałam dodać swoje 3 grosze do konserwacji maszyny.
> Mam też Łucznika (coś koło 15-letniego) i nawet ostatnio zastanawiałam się nad
> wymianą, ale jednak nie wymienię. Szyje właściwie bez problemów, a jak są to
> znaczy, że zapomniałam o czymś.
zgadzam się w 100% :)
>Hihi, z reguły o czyszczeniu i oliwieniu.
dokładnie :) Mój łucznik kiedyś walił niemiłosiernie, miałam wrażenie,
że się rozpadnie biedak, a jemu po prostu brakowało smaru :)
> A do oliwienia używam od niedawna nie oleju do maszyn, ale uniwersalnego oleju
> WD-40. Jego zaletą jest to, że jest w aerozolu z taką poręczną rurką, mniej
> brudzi i nie tak bardzo (jak olej do maszyn) się klei.
My już WD40 używaliśmy nawet do dukarki ;), chociaż ja mimo wszystko
wolę olej do maszyny, bo nie śmierdzi :)
Oczywiście WD40 jak najbardziej się do maszyn nadaje, nawet na
opakowaniu ma to napisane, tyle że ten zapach ;)... O ile znosze go w
rowerze, to wąchanie maszyny, którą ma się jednak tuż przed nosem, do
mnie jakoś nie przemawia, ale to jak zwykle kwestia gustu :)
Swoją drogą przydaje się toto doskonale, kiedy trzeba maszynę dobrze
wyczyścić z resztek starych smarów, bo rozpuszcza wszelkie paskudztwo :)
Pozdrawiam
Julita
--
http://www.galeria.szpilka.prv.pl
http://galeriaszpilka.blox.pl
FAQ pl.rec.robotki-reczne:
http://www.killfile.pl/faq/pl.rec.robotki-reczne.htm
l
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2005-05-13 22:02:13
Temat: Re: [szycie, Wrocław] Miłe złego początki... :-)<Julita napisała>
> Swoją drogą przydaje się toto doskonale, kiedy trzeba maszynę dobrze
> wyczyścić z resztek starych smarów, bo rozpuszcza wszelkie paskudztwo :)
Moja maszyna stała sobie kilka lat nieużywana. Nie mogłam jej ustawić,
doczyścić. Dopiero jak mąż mi to WD-40 podsunął, to poszło i teraz (odpukać w
niemalowane) szyje rewelacyjnie. Fakt zapach ma ............. warsztatowy, ale
dość szybko wietrzeje ;-)
Gośka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |