Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...

Grupy

Szukaj w grupach

 

....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 94


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2006-03-18 17:41:19

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: "jbaskab" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

PD:
>No właśnie. To kwestia poczucia. Zdaje się, że nie da się tego sprowadzić do
>jakiegoś pojęcia moralności, które można byłoby traktować ilościowo. Jeśli
>cokolwiek można traktować ilościowo, to traktowanie takie sprowadza się
>zawsze do porównania. Jeśli masz w gniazdku 220V to jest to 220V względem
>0V. Zawsze jest "ileś" ale w stosunku do "iluś", przy czym to "iluś"
>najczęściej jest funkcjonalnym odpowiednikiem zera. Jeśli widzisz w czymś
>moralność, to chyba jako różnice pomiędzy całkowitym brakiem moralności ?
>Pomijając kwestię wymierności tych "obliczeń" - tak czy siak jest to
>porównanie.

Zależy co porównujesz. Czy porównujesz zachowanie Ani z zachowaniem Kasi, czy
porównujesz rózne sposoby rozwiązania problemu. Wracając do problemu aborcji:
Można się zabezpieczać i w ogóle nie dopuścić do sytuacji niechcianej ciąży,
można jako środek antykoncepcyjny stosować aborcję, można urodzić niechciane
dziecko i oddać je do adopcji, można urodzić niechciane dziecko i je
wychowywać samemu. Kazdy ma ten sam wybór- decyzje podemuje w zależności od
okoliczności zewnętrznych, własnych przekonań czy charakteru. Porównując te
rózne możliwości podejmuje się decyzje. I mnie tak naprawdę gówno obchodzi co
zdecyduje Kasia bo to jej życie, jej problemy, jej cierpienia, i jej życie. W
razie czego to ona bedzie żyła ze świadomością, że zabiła kogoś. Nie ja. Ale
moim obowiązkiem, jeżeli wiem, że jest to złe, jest jej powiedzieć-aborcja,
kochana Kasiu, to nie zabicie krowy, miej tego świadomość.

>Inaczej. Postrzeganie jakiś faktów może budzić smutek, zał, złość, radość
>... itp. ale definiowanie tymi rzeczami pojęcia moralności to mz nic innego
>tylko kucie szabelki (czyja dłuższa).

A
ja w ogóle nie wiem co wy nazywacie "moralnością". Czy postrzeganie zabicia

człowieka jako czegoś złego musi się wiązać z odczuwaniem czegokolwiek?
Zabicie człowieka jest czymś złym ale w zalezności od okoliczności może
bardziej złe, mniej złe, albo nawet czasem dobre.
Mam niejakie problemy ze zdefiniowaniem słowa "dobre". Ale mam nadzieję, że
Tobie ta defenicja nie jest potrzebna:)
Moralnośc...moja moralność dotyczy tylko mnie i tylko moich wyborów. Nie służy
do porównań. Chociaż: w momencie, gdy widzę, że czyjaś "moralność" pozawala
temu komuś na skrzywdzenie mnie - to mam sygnał, że należy być ostrożnym:.

>Dobra. Następnym razem wejdę w rolę. Tylko nie miej pretensji :)

nie, nie, nie
żadnego wchodzenia w rolę, ja bardzo proszę;)

>>> No powiedz. Ciężę usuwa się duszą, moralnością, prawem do życia, czy też
>>> rencami uzbrojonymi w stosowne narzędzia przy wsparciu tablicy
>>> mendelejewa ?
>>
>> A te uzbrojone ręce to czym są niby kierowane?
>
>W duuuzym uproszczeniu - chęcią pozbycia się problemu.

No wije się jak piskorz;)
A co niby decyduje o sposobie rozwiązania owego problemu?

Aska

--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2006-03-18 17:53:20

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: "jbaskab" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


>Zabicie człowieka jest czymś złym ale w zalezności od okoliczności może
>bardziej złe, mniej złe, albo nawet czasem dobre.

się jednak krótko wytłumaczę z tego "dobre", bo to co napisałam brzmi
paskudnie: miałam na mysli sytuacje ekstremalne typu wojna etc..

Aska
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2006-03-18 17:53:31

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: "jbaskab" <j...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


>Zabicie człowieka jest czymś złym ale w zalezności od okoliczności może
>bardziej złe, mniej złe, albo nawet czasem dobre.

się jednak krótko wytłumaczę z tego "dobre", bo to co napisałam brzmi
paskudnie: miałam na mysli sytuacje ekstremalne typu wojna etc..

Aska
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2006-03-18 20:36:03

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:06031818533188@polnews.pl...
> się jednak krótko wytłumaczę z tego "dobre", bo to co napisałam brzmi
> paskudnie: miałam na mysli sytuacje ekstremalne typu wojna etc..

Takoż się domyśliłam...
Tyle,że w przypadku wojny dla kogo dobre?


Pozdrawiam
Ula (ulast)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2006-03-18 22:05:13

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
news:06031818411975@polnews.pl...

> Zależy co porównujesz. Czy porównujesz zachowanie Ani z zachowaniem Kasi,
> czy
> porównujesz rózne sposoby rozwiązania problemu. Wracając do problemu
> aborcji:
> Można się zabezpieczać i w ogóle nie dopuścić do sytuacji niechcianej
> ciąży,
> można jako środek antykoncepcyjny stosować aborcję, można urodzić
> niechciane
> dziecko i oddać je do adopcji, można urodzić niechciane dziecko i je
> wychowywać samemu. Kazdy ma ten sam wybór- decyzje podemuje w zależności
> od
> okoliczności zewnętrznych, własnych przekonań czy charakteru. Porównując
> te
> rózne możliwości podejmuje się decyzje. I mnie tak naprawdę gówno obchodzi
> co
> zdecyduje Kasia bo to jej życie, jej problemy, jej cierpienia, i jej
> życie. W
> razie czego to ona bedzie żyła ze świadomością, że zabiła kogoś. Nie ja.
> Ale
> moim obowiązkiem, jeżeli wiem, że jest to złe, jest jej
> powiedzieć-aborcja,
> kochana Kasiu, to nie zabicie krowy, miej tego świadomość.

Eeee tam. Sama się wkręcasz (i nakręcasz) :) Jeśli gówno Cię obchodzi co
zrobi Kasia, to skąd w Tobie poczucie _obowiązku_ zwrócenia jej uwagi ?

Aborcja jest w Polsce zakazana prawnie poza pewnymi wyjątkami. Można
najzwyczajniej w świecie pójść na policję i podpierdolić Kasię wraz z jej
zamiarami - można w ten sposób uniemożliwić dokonanie aborcji, można jej w
ten sposób uniemożliwić morderstwo. A Ty ograniczasz się do zwrócenia uwagi,
że aborcja to nie zabicie krowy ?

Tak wiem. Podpierdalać kogoś - to budzi taki, ten ... no ... niesmak.

Wywoływać w sobie uczucie niesmaku .... dla ochrony czterech komórek. Lepiej
spełnić swój obowiązek w formie zwrócenia uwagi.

A gdybyś miała okazję ocalić życie dorosłego człowieka, poprzez
podpierdolenie na policję innego dorosłego człowieka nastającego na życie
tego pierwszego ? Zrobiłabyś to ? Obstawiam, że byś zrobiła.

"Ale chyba nie chcesz wartości osobników uzależniać od ilości jego
komórek?;)"

> nie, nie, nie
> żadnego wchodzenia w rolę, ja bardzo proszę;)

Za późno :)))

--
Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2006-03-20 08:04:10

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

PD:
> Eeee tam. Sama się wkręcasz (i nakręcasz) :) Jeśli g... Cię obchodzi co
> zrobi Kasia, to skąd w Tobie poczucie _obowiązku_ zwrócenia jej uwagi ?

Tak tylko gwoli ścisłości: to nie zjawisko nakrecania. To zjawisko linii
wysokiego napięcia: doknięcie grozi śmiercią;).
niezależne od tematu.

> Aborcja jest w Polsce zakazana prawnie poza pewnymi wyjątkami. Można
> najzwyczajniej w świecie pójść na policję i pod.... Kasię wraz z jej
> zamiarami - można w ten sposób uniemożliwić dokonanie aborcji, można jej w
> ten sposób uniemożliwić morderstwo. A Ty ograniczasz się do zwrócenia uwagi,
> że aborcja to nie zabicie krowy ?

Tia...
Tak to jest gdy dyskutuje się na odległość w czasie i przestrzeni.


> Tak wiem. Pod..... kogoś - to budzi taki, ten ... no ... niesmak.

Zabicie człowieka też wywołuje wg Ciebie ten...no ... niesmak?

A wracajac do tematu: kwestia aborcji od kwestii pospolitego zabójstwa rózni
się paroma elementami:
1. Swiadomość- nikt normalny, nie zabija nikogo normalnego, w normalnych
warunkach. Ma sie tą świadomość zła. Więc "dobry" człowiek nikogo nie zabije. W
przypadku aborcji: "dobry" człowiek często nie ma świadomości, że zabija
człowieka, nie ma świadomości zła.
2. Kranie: nie wiam jak dla Ciebie ale dla mnie więzienie ma na celu dwie
rzeczy: pospolitą zemstę bliskich ofiary, resocjalizację. W przypadku aborcji:
mściść się nie ma kto (w końcu zabijny jest płód przez osoby, które powinny mu
być najblizsze), a resocjalizacja...to w tym przypadku bzdura.
3. Aborcja jest może karana więziem w Polsce, ale na świecie, z tego co się
orientuję, nie jest to norma. Przyznaję, że na moje postrzeganie aborcji jako
czegoś co nie pociąga za sobą skutków prawnych, ma fakt przeczytania kiedyś
głupawej ksiązki jakiegoś amerykańkiego autora. Książka była na tyle głupawa,
że nie pamiętam jej tyułu autora i nawet treści, ale zapadła mi na długi czas w
pamięci z powodu opisywania aborcji jak nic nie znaczącego epizodu w życiu
kobiety: ot, usunięcie pieprzyka.

Dlatego w przypadku aborcji największe znaczenie ma uświadamianie tego czym
właściwie jest aborcja - konieczne, bo generalnie dookoła mnie coraz częściej
słyszę głosy przekonujące do tego, że to jest jedynie zabieg kosmetyczny.


> "Ale chyba nie chcesz wartości osobników uzależniać od ilości jego
> komórek?;)"

Nie, ale niestety wartość osobników ludzkich nie jest, nie była i nie bedzie
nigdy jednakowa. Zależy od pozycji, osób bliskich, narodowości, pieniedzy.
Wiesz jak jest: nigeryjczyków liczy się na kopy, a obywateli USA na sztuki.

> > nie, nie, nie
> > żadnego wchodzenia w rolę, ja bardzo proszę;)
>
> Za późno :)))

dobra, następnym razem poproszę z góry;)

Aska

PS. Czy mógłbyś z łaski swojej, nie używać pewnych słów w swoich postach? Onet
mi je ocenzurował:)

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2006-03-20 08:07:29

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

>
> Użytkownik "jbaskab" <j...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:06031818533188@polnews.pl...
> > się jednak krótko wytłumaczę z tego "dobre", bo to co napisałam  brzmi
> > paskudnie: miałam na mysli sytuacje ekstremalne typu wojna etc..
>
> Takoż się domyśliłam...
> Tyle,że w przypadku wojny dla kogo dobre?

różnie..
Taki np Hitler czy Stalin...

Aska

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2006-03-20 10:57:57

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl napisał(a):

> A wracajac do tematu: kwestia aborcji od kwestii pospolitego zabójstwa rózni
> się paroma elementami:
> 1. Swiadomość- nikt normalny, nie zabija nikogo normalnego, w normalnych
> warunkach.

Alez nie prawda. Agresja, oraz czerpanie przyjemnosci z zadawania krzywdy
innymi jest zjawiskiem powszechnym i normalnym dla ludzi - zwlaszcza mezczyzn.
Czy Ci sie to podoba czy nie, tak juz jest.

> Ma sie tą świadomość zła.

"Swiadomosc zla" to kwestia pogladu, ideologii. A ludzie roznia sie pod
wzgledem pogladow i ideoologii oraz podejsciem do nich (sila, zakres
stosowalnosci, wzglednosc, konsekwetnosc itd.). Czy Ci sie to podaoba czy nie
- relatywizm moralny jest faktem.

> Więc "dobry" człowiek nikogo nie zabije.

Jesli "dobrego czlowieka" definiujesz jako takiego, co nie zabija, to
oczywiscie masz racje...

> W przypadku aborcji: "dobry" człowiek często nie ma świadomości, że zabija
> człowieka, nie ma świadomości zła.

Tu nie chodzi przeciez o "swiadomosc zabijania", tu chodzi o to, ZA CO dany
czlowiek uwaza embrion. Nie kazdy uwaza embrion za istote ludzka, a ten kto
nie uwaza, zabija go z czystym sumieniem.

> 2. Kranie: nie wiam jak dla Ciebie ale dla mnie więzienie ma na celu dwie
> rzeczy: pospolitą zemstę bliskich ofiary, resocjalizację.

IMHO mylisz sie. Mylisz sie w kwestii hierarchii waznosci celow karania. Wg
mnie wygladaja one tak:
(1) Profilaktyka - widmo kary odstrasza potencjalnych przestepcow od
popelniania przestepstw.
(2) Izolacja - separuje potencjalnie niebezpiecznego osobnika od spoleczenstwa.
(3) Resocjalizacja - w teorii, ma nauczyc notorycznego przestepce jak legalnie
zyc na wlnosci, w praktyce - cel traktowany calkowicie po macoszemu (osadzony
jest "ksztalcony" raczej przez wspolwiezniow niz personel penitencjalny; po
wyjsciu na wolnosc niekt sie o niego nie troszczy).
(4) Zemsta - "cel" nieoficjalny, barbarzynsko niecywilizowany.


> 3. Aborcja jest może karana więziem w Polsce, ale na świecie, z tego co się
> orientuję, nie jest to norma.

Tak? A jak kaza? Grzywna?

> Przyznaję, że na moje postrzeganie aborcji jako
> czegoś co nie pociąga za sobą skutków prawnych, ma fakt przeczytania kiedyś
> głupawej ksiązki jakiegoś amerykańkiego autora. Książka była na tyle głupawa,
> że nie pamiętam jej tyułu autora i nawet treści, ale zapadła mi na długi
czas w
> pamięci z powodu opisywania aborcji jak nic nie znaczącego epizodu w życiu
> kobiety: ot, usunięcie pieprzyka.

Nie ma w tym nic "glupawego". Tak jest w przypadku ludzi, ktorych swiatopoglad
nie definiuje zarodka jako osobe. Czy Ci sie to podoba, czy nie - ich
swiatopoglad nie jest wcale "gorszy" ani "mniej obiektywny" niz Twoj.

> Dlatego w przypadku aborcji największe znaczenie ma uświadamianie tego czym
> właściwie jest aborcja

To nie ma nic wspolnego z uswiadamianiem - to czysta indoktrynacja, narzucanie
"jedynie slusznych" pogladow, aksjomatow.

> - konieczne, bo generalnie dookoła mnie coraz częściej
> słyszę głosy przekonujące do tego, że to jest jedynie zabieg kosmetyczny.

I nie ma sie czemu dziwic. To naturalne, ze wraz ze wzrostem zamoznosci oraz
wyksztalcenia spoleczenstwo sie laicyzuje, liberalizuje i "demoheryzuje".


pozdrawiam
quasi-biolog

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2006-03-20 13:24:14

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

QB

> > A wracajac do tematu: kwestia aborcji od kwestii pospolitego zabójstwa
rózni
> > się paroma elementami:
> > 1. Swiadomość- nikt normalny, nie zabija nikogo normalnego, w normalnych
> > warunkach.
>
> Alez nie prawda. Agresja, oraz czerpanie przyjemnosci z zadawania krzywdy
> innymi jest zjawiskiem powszechnym i normalnym dla ludzi - zwlaszcza mezczyzn.
> Czy Ci sie to podoba czy nie, tak juz jest.

taaaa?
widzisz dużo trupów dookoła siebie?
Czy muszę koniecznie dodawać, że chodzi mi o tzw. "cywilizowany świat"
kierujacy się na codzień tzw. "wartościami chrześcijańskimi"?
Pewno dla Ciebie muszę. To dodaję.


> > Ma sie tą świadomość zła.
>
> "Swiadomosc zla" to kwestia pogladu, ideologii. A ludzie roznia sie pod
> wzgledem pogladow i ideoologii oraz podejsciem do nich (sila, zakres
> stosowalnosci, wzglednosc, konsekwetnosc itd.). Czy Ci sie to podaoba czy nie
> - relatywizm moralny jest faktem.

Patrz wyżej.

> > Więc "dobry" człowiek nikogo nie zabije.
>
> Jesli "dobrego czlowieka" definiujesz jako takiego, co nie zabija, to
> oczywiscie masz racje...

Nie. Takiego który kieruje się tzw. _wartościami_ chrześcijańskimi. A
przynajmniej ich podstawami - typu dekalog. Nie bede ich definiować, ale racz
zwrócić uwagę, że "wartości chrzescijańskie" nie są tozsame z religią
chrześcijańską.

> > W przypadku aborcji: "dobry" człowiek często nie ma świadomości, że zabija
> > człowieka, nie ma świadomości zła.
>
> Tu nie chodzi przeciez o "swiadomosc zabijania", tu chodzi o to, ZA CO dany
> czlowiek uwaza embrion. Nie kazdy uwaza embrion za istote ludzka, a ten kto
> nie uwaza, zabija go z czystym sumieniem.

......nie majac świadomości zabijania. Zgadza się.
Tak samo jak z tym murzynem i indianinem.

> > 2. Kranie: nie wiam jak dla Ciebie ale dla mnie więzienie ma na celu dwie
> > rzeczy: pospolitą zemstę bliskich ofiary, resocjalizację.
>
> IMHO mylisz sie. Mylisz sie w kwestii hierarchii waznosci celow karania. Wg
> mnie wygladaja one tak:
> (1) Profilaktyka - widmo kary odstrasza potencjalnych przestepcow od
> popelniania przestepstw.
> (2) Izolacja - separuje potencjalnie niebezpiecznego osobnika od
spoleczenstwa.
> (3) Resocjalizacja - w teorii, ma nauczyc notorycznego przestepce jak legalnie
> zyc na wlnosci, w praktyce - cel traktowany calkowicie po macoszemu (osadzony
> jest "ksztalcony" raczej przez wspolwiezniow niz personel penitencjalny; po
> wyjsciu na wolnosc niekt sie o niego nie troszczy).
> (4) Zemsta - "cel" nieoficjalny, barbarzynsko niecywilizowany.

Przyznaję Ci rację. Choć ciągle uważam, że podstwą jest zemsta- i przy tym bede
się upierać. Bo to wszytko wynika z zemsty, lub z checi uniknięcia chaosu nią
spowodowanego.

>
> > 3. Aborcja jest może karana więziem w Polsce, ale na świecie, z tego co się
> > orientuję, nie jest to norma.
>
> Tak? A jak kaza? Grzywna?

Wyjaśnienie skrótu myslowego:
- gdzie niegdzie aborcja jest dozwolona do pewnego etapu rozwoju płodu.

> > Przyznaję, że na moje postrzeganie aborcji jako
> > czegoś co nie pociąga za sobą skutków prawnych, ma fakt przeczytania kiedyś
> > głupawej ksiązki jakiegoś amerykańkiego autora. Książka była na tyle
głupawa,
> > że nie pamiętam jej tyułu autora i nawet treści, ale zapadła mi na długi
> czas w
> > pamięci z powodu opisywania aborcji jak nic nie znaczącego epizodu w życiu
> > kobiety: ot, usunięcie pieprzyka.
>
> Nie ma w tym nic "glupawego". Tak jest w przypadku ludzi, ktorych swiatopoglad
> nie definiuje zarodka jako osobe. Czy Ci sie to podoba, czy nie - ich
> swiatopoglad nie jest wcale "gorszy" ani "mniej obiektywny" niz Twoj.

"Głupawa" to przymotnik odnoszący się do książki.

> > Dlatego w przypadku aborcji największe znaczenie ma uświadamianie tego czym
> > właściwie jest aborcja
>
> To nie ma nic wspolnego z uswiadamianiem - to czysta indoktrynacja, narzucanie
> "jedynie slusznych" pogladow, aksjomatow.

jak to zwał - tak zwał. Uświadamianie że murzyn ma duszę też byś nazwał
idoktrynacją? Pewno też. Bo skad wiadomo że coś takiego jak dusza
istnieje...Jej nie zjesz, nie ugryziesz i naukowo nie zbadasz.


> > - konieczne, bo generalnie dookoła mnie coraz częściej
> > słyszę głosy przekonujące do tego, że to jest jedynie zabieg kosmetyczny.
>
> I nie ma sie czemu dziwic. To naturalne, ze wraz ze wzrostem zamoznosci oraz
> wyksztalcenia spoleczenstwo sie laicyzuje, liberalizuje i "demoheryzuje".

A dziwię się?
Wygoda i konsumpcja górą...

Aska

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2006-03-20 14:47:54

Temat: Re: ....tak się zastanawiam (syndrom proaborcyjny)..hm...
Od: "quasi-biolog" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

j...@o...pl napisał(a):

> taaaa?
> widzisz dużo trupów dookoła siebie?

Pelno. W telewizji, w grach komputerowych, literaturze, wiedzy historycznej...
A w zyciu codzienny widze pelno agresji, a to, ze owa agresja w "cywilizowanym
swiecie" stosunkowo rzadko przeradza sie w zabojstwo jest zasluga zdolnosci do
jej kanalizowania przez nasza kulture - sformalizowana agresja zajmuje se
policja, wojska, sady, a nie kazdy na wlasna reke.

> Czy muszę koniecznie dodawać, że chodzi mi o tzw. "cywilizowany świat"
> kierujacy się na codzień tzw. "wartościami chrześcijańskimi"?

Ale Ty nie mowisz o *normach spolecznych* lecz o *normach umyslowych*. A to
jest roznica. Zabojstwo nie jest u nas norma spoleczna, ale jest norma
umyslowa. Taka norma jest wszedzie, bo wszyscy ludzie maja generalnie taki sam
umysl.

Abstrahujac od problemow ze zdefiniowaniem "normy"...

> > "Swiadomosc zla" to kwestia pogladu, ideologii. A ludzie roznia sie pod
> > wzgledem pogladow i ideoologii oraz podejsciem do nich (sila, zakres
> > stosowalnosci, wzglednosc, konsekwetnosc itd.). Czy Ci sie to podaoba czy nie
> > - relatywizm moralny jest faktem.

> Patrz wyżej.

Patrz wyzej. Zreszta nawet w naszym spoleczenstwie nie wszyscy maja
swiatopoglad spojny z obowiazujacym systemem prawnym.


> > > Więc "dobry" człowiek nikogo nie zabije.
> > Jesli "dobrego czlowieka" definiujesz jako takiego, co nie zabija, to
> > oczywiscie masz racje...

> Nie. Takiego który kieruje się tzw. _wartościami_ chrześcijańskimi.

Spoleczenstwa totalnie achrzescijanskie (np. Japonia, Chiny, Indie), w ktorych
ludzie kieruja sie innymi wartosciami sa Twoim zdaniem z natury rzeczy "zle"?

> przynajmniej ich podstawami - typu dekalog. Nie bede ich definiować, ale racz
> zwrócić uwagę, że "wartości chrzescijańskie" nie są tozsame z religią
> chrześcijańską.

Posuwasz sie albo do jakiejs blizej nie okreslonej manipulacji albo grzeszysz
powazna naiwnoscia. Bez wzgledu na to, co faktycznie Toba kieruje, blad jest
nastepujacy: uzurpujesz chrzescijanstwu prawa autorskie do pewnej prostej
zasady - "nie krzywdz swojakow: nie zabijaj ich, nie okradajm, nie oszukuj,
nie lzyj, nie kopuluj z ich kobietami itd.". W rzeczywistosci owe "wartosci"
nie sa wcale wynalazkiem chrzescijanskiej filozofi, lecz znacznie starszym niz
wszelkie religie konwenansem majacym oczywiste podloze (1) pragmatyczne
[ http://www.ewolucja.org/d3/d39-1a.html zwlaszcza punkt E str. 4] i (2)
psychologiczne [adaptacja ewolucyjna pod katem altruizmu zwrotnego,
krewniaczego oraz zdolnosci do spolecznej integracji i manipulacji, vide
http://en.wikipedia.org/wiki/Machiavellian_intellige
nce ].

Owe zasady sa dosc uniwersalne. Lokalne ideologie (chrzescijanstwo jest tylko
jedna z nich) roznia sie od siebie (1) definicja "swojaka" (czyli, kto jest
podmiotem zasad moralnych), (2) definicja "krzywdzenia", (3) mnostwem zasad
dodatkowych, ideologicznym folklorem, (4) warunkami pozwalajacymi odstapic od
poszczegolnych zasad, a przede wszystkim (5) filozofia definiujaca sens i
nature owych zasad.

Tak wiec, zasada "nie zabijaj swojaka" nie jest etyczna zasada chrzescijanska,
lecz uniwersalna. Chrzescijanska jest za to zasada "embrion to swojak" [vide:
http://7e.devbio.com/article.php?id=162 ], podobnie jak zasada hinduska jest
"swieta krowa to swojak"...

Normalne (w sensie umyslowym) dla czlowieka jest ustalanie i przestrzeganie
wspomnianych zasad. Normalne jest ich lamanie. Normalne jest tkaze oburzenie
na zdemaskowanych lamiacych, i zawieszanie wobec nich wspomnianych zasad w
celu wymierzenia im "kary"...


> > Tu nie chodzi przeciez o "swiadomosc zabijania", tu chodzi o to, ZA CO dany
> > czlowiek uwaza embrion. Nie kazdy uwaza embrion za istote ludzka, a ten kto
> > nie uwaza, zabija go z czystym sumieniem.

> .......nie majac świadomości zabijania. Zgadza się.

Jeszcze raz: to nie kwestia swiadomosci, lecz przyjetej arbitralnej definicji
"swojaka"...

> Tak samo jak z tym murzynem i indianinem.

.. i ze swieta krowa, i z okupantem, i ze skazanym na stryczek morderca...


> > mnie wygladaja one tak:
> > (1) Profilaktyka - widmo kary odstrasza potencjalnych przestepcow od
> > popelniania przestepstw.
> > (2) Izolacja - separuje potencjalnie niebezpiecznego osobnika od
> spoleczenstwa.
> > (3) Resocjalizacja - w teorii, ma nauczyc notorycznego przestepce jak legalni
> e
> > zyc na wlnosci, w praktyce - cel traktowany calkowicie po macoszemu (osadzony
> > jest "ksztalcony" raczej przez wspolwiezniow niz personel penitencjalny; po
> > wyjsciu na wolnosc niekt sie o niego nie troszczy).
> > (4) Zemsta - "cel" nieoficjalny, barbarzynsko niecywilizowany.

> Przyznaję Ci rację.

Ciesze sie.

> Choć ciągle uważam, że podstwą jest zemsta- i przy tym bede
>
> się upierać.

W jakim sensie "podstawa"? W tym sensie, ze uwazasz iz tym kierowali sie
prawodawcy od czasow prawa rzymskiego, po wspolczesne idealy oswieceniowe? Ale
tu w sposob oczywisty nie masz racji. Zemsta, to w idei prawa najwyzej cel
dodatkowy, w pewnym sensie uboczny - igrzyska ku uciesze wsciekle zapienionej
gawiedzi.

> Bo to wszytko wynika z zemsty, lub z checi uniknięcia chaosu nią
> spowodowanego.

W tym tylko sensie, o jakim juz wczesniej pisalem - kanalizowaniu,
cywilizowaniu agresji.


> > > 3. Aborcja jest może karana więziem w Polsce, ale na świecie, z tego co
się
> > > orientuję, nie jest to norma.

> > Tak? A jak kaza? Grzywna?

> Wyjaśnienie skrótu myslowego:
> - gdzie niegdzie aborcja jest dozwolona do pewnego etapu rozwoju płodu.

Tak jest w wiekszosci panstw "cywilizowanego swiata".


> > > Dlatego w przypadku aborcji największe znaczenie ma uświadamianie tego
>> > czym właściwie jest aborcja

> > To nie ma nic wspolnego z uswiadamianiem - to czysta indoktrynacja, narzucani
> e
> > "jedynie slusznych" pogladow, aksjomatow.

> jak to zwał - tak zwał. Uświadamianie że murzyn ma duszę też byś nazwał
> idoktrynacją?

Oczywiscie. To nie jest zadne uswiadomienie, tylko proste przyjecie aksjomatu.

> Pewno też. Bo skad wiadomo że coś takiego jak dusza
> istnieje...Jej nie zjesz, nie ugryziesz i naukowo nie zbadasz.

Wlasnie...


> > I nie ma sie czemu dziwic. To naturalne, ze wraz ze wzrostem zamoznosci oraz
> > wyksztalcenia spoleczenstwo sie laicyzuje, liberalizuje i "demoheryzuje".

> A dziwię się?

Biadolisz i narzekasz, tak jakbys sie dziwila.

> Wygoda i konsumpcja górą...

To, to raczej dotyczy tech warstw mniej zamoznych i mniej wyksztalconych. Jak
mowi stare japonskie przyslowie: "Z zaba, co mieszka w studni nie pogadasz o
bezmierze oceanu. Z robakiem, co zyje jedno lato nie pogadasz o zimowych
chlodach. Z prostym czlowiekiem nie pogadasz o niczym innym niz nastepny
posilek...". Nawet ich "rozwoj duchowy" jest scisle podporzadkowany
prymitywnemu konsumpcjonizmowi i wygodzie - "nie bede grzeszyl i bede duzo sie
modli to Bozia zesle laski doczesne a po smierci bede sie przewalal w rajskim
dobrobycie".

To zamozniejsze i bardziej wyksztalcone warstwy spoleczne sa zdolne do
refleksji i glebszego rozwoju duchowego, a nie zyjacy z dnia na dzien motloch.
A laicyzacja tych warstw spolecznych to raczej efekt owego rozwoju -
refleksja, otwartosc umyslu, wiedza - niz konsumpcjonizmu. Chrzescijanska
etyka - przynajmniej w klasycznym, "masowym" wydaniu - to nakazowo-zakazowy
zbiurokratyzowany prymitywizm moralny, nie dziwi wiec, ze co madrzejszych i
wrazliwszych ludzi od niej odrzuca...


pozdrawiam
quasi-biolog

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zniechęcenie
Jak pracować nad swoim harakterem
pewny zarobek
Zmiana osobowości
Do kobiet...i nie tylko

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja

zobacz wszyskie »