« poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2002-04-21 20:00:46
Temat: Re: tatus i synek kontra mamaDnia Sun, 21 Apr 2002 16:11:02 +0200, podpisując się jako Maja Krężel
<o...@f...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>Marzena Fenert napisała
>
>: Bo dzieci roznych zachowan ucza sie od rodzicow (a takie zachowania u
>: nas nie wystepuja) i od otoczenia - a tego mu nie zmienie bo nie bede
>: chowac go pod kloszem.
>
>Masz rację Marzena, ale nie można przez to osądzać innych dzieci, bo one
>przecież też mogły wynieść zachowania nie z domu, tylko np. z piaskownicy.
A czy ja je osądam - napisałam tylko, że są "nieokiełznane".
Tyle - wszak 2-3 latka walącego po łbie współtowarzysza zabawy w
piaskownicy można nazwał nieokiełznanym?
Nie będę podawać więcej przykładów bo wiem, że teraz już wiesz o co mi
chodziło.
>Twój Kuba chcąc nie chcąc też stał się już przykładem (gorszym czy lepszym)
>dla innych, młodszych bąków.
No jak na razie się nie stał - bo nie dopuszczam do sytuacji gdy mój
syn coś usiłuje na mnie wymusić płaczem. Na pewno takie sytuację będą
(skoro przydarzają mi się w domu to przydarzą i na spacerze ).
>I też kiedyś ktoś może go nazwać "nieokiełznanym
>dzieckiem"
A ma święte prawo! Ja nikomu nie bronię narzekania na moje dziecko -
choć jest wyjątkowo spokojne jak na razie.
I tak jak nikomu nie bronię mówienia o moim dziecku, że jest
nieokiełznane tak mogę sobie o innych dzieciach tak twierdzić.
Jedna z moich dewiz życiowych brzmi: "gadaj sobie zdrów" ;))))))
> i mieć pretensje, że daje zły przykład.
E-tam to nie pretensja - stwierdzenie faktu.
Po prostu Elżbieta niepotrzebnie zaczęła coś nie tego i tamtego i
zaraz na mnie, że zwalam winę i tak dalej.
A ja nie zwalam na nikogo winy, wiem gdzie błędy wychowawcze robię ja
i nie wstydze siędo nich przyznać i wiem równie dobrze w którym
miejscu to społeczeństwo wychowuje mojego syna (niestety).
WIem rowniez ze poki jest maly i srednio kumaty to nic nie zdzialam -
staram sie ale chwilowo moje tlumaczenie na nic sie zdaje.
WIem, ze przyjdze czas, ze bedzie wiecej kumal i wtedy moje ciagle
tlumaczenie mu, ze kolegow w piaskownicy nie bije sie o glowie bo to
nieladnie i tak robia ...bla.bla.blaaaaaaa kazda z Was to zna
przyniesie jakies efekty.
Chwilowo moge tylko stosowac dorazne metody- ne wsadzac dziecka do
piskownicy przy dzieciach ktore wiem jak sie zachowuja (jest nawet
jeden 3 latek co do babci mowi - daj mi kulde banana )
>I chyba o to właśnie chodziło Elżbiecie.
>Ale może i nie ...
Szczerze mówiąc to ja juz nie mam bladego pojęcia o co chodziło
Elżbiecie - ale to tylko pewnie ona sama wie.
Marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2002-04-21 20:07:57
Temat: Re: tatus i synek kontra mama
Użytkownik Maja Krężel <o...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a9ui6j$ekv$...@n...tpi.pl...
> Marzena Fenert napisała
>
>
> I chyba o to właśnie chodziło Elżbiecie.
Wielkie dzięki :)
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2002-04-21 20:23:49
Temat: Re: tatus i synek kontra mama
Użytkownik Marzena Fenert <m...@f...net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a...@4...com..
.
> Dnia Sun, 21 Apr 2002 16:11:02 +0200, podpisując się jako Maja
Krężel
> <o...@f...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>
> >Marzena Fenert napisała
> >
> >: Bo dzieci roznych zachowan ucza sie od rodzicow (a takie
zachowania u
> >: nas nie wystepuja) i od otoczenia - a tego mu nie zmienie bo nie
bede
> >: chowac go pod kloszem.
> >
> >Masz rację Marzena, ale nie można przez to osądzać innych dzieci,
bo one
> >przecież też mogły wynieść zachowania nie z domu, tylko np. z
piaskownicy.
>
> A czy ja je osądam - napisałam tylko, że są "nieokiełznane".
> Tyle - wszak 2-3 latka walącego po łbie współtowarzysza zabawy w
> piaskownicy można nazwał nieokiełznanym?
> Nie będę podawać więcej przykładów bo wiem, że teraz już wiesz o co
mi
> chodziło.
>
> >Twój Kuba chcąc nie chcąc też stał się już przykładem (gorszym czy
lepszym)
> >dla innych, młodszych bąków.
>
> No jak na razie się nie stał - bo nie dopuszczam do sytuacji gdy mój
> syn coś usiłuje na mnie wymusić płaczem. Na pewno takie sytuację
będą
> (skoro przydarzają mi się w domu to przydarzą i na spacerze ).
>
>
> >I też kiedyś ktoś może go nazwać "nieokiełznanym
> >dzieckiem"
>
> A ma święte prawo! Ja nikomu nie bronię narzekania na moje dziecko -
> choć jest wyjątkowo spokojne jak na razie.
> I tak jak nikomu nie bronię mówienia o moim dziecku, że jest
> nieokiełznane tak mogę sobie o innych dzieciach tak twierdzić.
> Jedna z moich dewiz życiowych brzmi: "gadaj sobie zdrów" ;))))))
>
> > i mieć pretensje, że daje zły przykład.
>
> E-tam to nie pretensja - stwierdzenie faktu.
> Po prostu Elżbieta niepotrzebnie zaczęła coś nie tego i tamtego i
> zaraz na mnie, że zwalam winę i tak dalej.
Przepraszam, a co znaczy "zaczęła nie tego i tamtego"??? Nie
wiedziałam, że muszę prosić o zabranie głosu
a teraz cytat z samej siebie:
> Czemu to jest tak, że wszystko złe czego nasze dzieci się nauczą
> próbujemy zwalić na innych?
Czy ja tu gdziekolwiek napisałam, o kimś konkretnym, pisałam nasze
dzieci, my, więc ja też i moje dziecko też, ot taka moja
dygresja........
I co znaczy itak dalej? Bo chyba dalej nie było........
>
> Szczerze mówiąc to ja juz nie mam bladego pojęcia o co chodziło
> Elżbiecie
:)))))))))))
- ale to tylko pewnie ona sama wie.
>Jakoś Maja nie miała problemów ze zrozumieniem
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2002-04-23 09:23:22
Temat: Re: tatus i synek kontra mamaDnia Sun, 21 Apr 2002 22:23:49 +0200, podpisując się jako Elżbieta
<w...@b...pl>, napisałeś (aś) :
>- ale to tylko pewnie ona sama wie.
>>Jakoś Maja nie miała problemów ze zrozumieniem
Bo ja jestem tylko głupią blondynka i czasem nie łapię co kto miałna
myśli....
Resztę wycinam bo nie chce mi sięz Tobą znów wykłócać.
Pozatym TNIJ CYTATY.
Pozdrawiam CIę serdecznie
marzena
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2002-04-23 14:21:51
Temat: Re: tatus i synek kontra mama> Pierwszy płacz jest po klapsie (oddechowym). I dziecko nic innego nie
> umie prócz płaczu gdy mu nżle (głodny, usrany, mokry) i od tego
> momentu rodzice zaczynają swoja "krecią robotę".
Teraz nikt nie daje dziecku tego pierwszego klapsa :)) Moje pierwsze płacze
miały - pierwszy po dwóch dniach - z głodu, bo nie mogliśmy dogadać sie w
sprawie karmienia, drugi przy zakładaniu kroplówki.
Pozdrawiam - Ula
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2002-04-23 14:22:05
Temat: Re: tatus i synek kontra mama>
> > Myślisz że takie małe dziecko to cymbał który nic nie kapuje?
>
> Nigdy o żadnym dziecku nie twierdzę ani nie myślę, że jest "cymbał"
>
> > Otóż ono świetnie wie jak wymuszac to co nie wolno placzem.
> > I co jak myslisz skad on sie nauczyl ryczec jak mu cos nie wolno?
> > widzial to ewidentnie w
> > zachowaniu innych dzieci i sie nauczyl - tego akurat jestem pewna.
>
> Ciekawe skąd się tego nauczyło pierwsze dzieckona świecie ;), bo w
> końcu któreś musiało być pierwsze, żeby te inne miały się od kogo
> uczyć ;)
Pierwszy płacz jest po klapsie (oddechowym). I dziecko nic innego nie
umie prócz płaczu gdy mu nżle (głodny, usrany, mokry) i od tego
momentu rodzice zaczynają swoja "krecią robotę".
Już to kiedyś powiedziałem "Zdrowy niemowlak nakarmiony i suchy śpi -
jak nie śpi to znaczy że usiłuje coś wymusić"
Jak się zgadzacie nosić i tulić - nie spać, nie jeść, nie .... to
wasza sprawa ale nie miejcie potem do nikogo pretensji za własne błędy
popełnione w drugim (pierwszym, piątym...) dniu życia dziecka.
> A dopominać się piersi płaczem też dzieci uczą się od innych dzieci?
Ono nie domaga się piersi tylko mówi że jest głodne - niby drobna
różnica a ile mówi o nastawieniu Rodzica do Dziecka.
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2002-04-23 15:51:46
Temat: Re: tatus i synek kontra mamaQwax wrote:
> Ono nie domaga się piersi tylko mówi że jest głodne - niby drobna
> różnica a ile mówi o nastawieniu Rodzica do Dziecka.
>
Czy dziecko nie moze domagac sie piersi w innym celu niz jedzenie?
slimaczek
--
http://slimaczek.w.interia.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2002-04-23 18:03:44
Temat: Re: tatus i synek kontra mama
Użytkownik Marzena Fenert <m...@f...net> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:7...@4...com..
.
>
>
> Bo ja jestem tylko głupią blondynka i czasem nie łapię co kto miałna
> myśli....
Skoro sama tak twierdzisz, to chyba ostatnio twój koronny argument
> Resztę wycinam bo nie chce mi sięz Tobą znów wykłócać.
Spodziewałam się takiej odpowiedzi.
> Pozatym TNIJ CYTATY.
^^^^^^^ ;)))))
fakt nie wycięłam, przepraszam. Przesunęłam całośc w górę ekranu żeby
odpwiedzieć na końcówkę, a potem zapomniałam wyciąć, ale i tak
przepraszam.
A poza tym to takie niepoważne zagranie, że jak się nie ma argumentów
czy chęci do dyskusji to się pisze "tnij" itp.
--
Elżbieta
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2002-04-23 20:44:29
Temat: Re: tatus i synek kontra mamaDnia Tue, 23 Apr 2002 20:03:44 +0200, podpisując się jako Elżbieta
<w...@b...pl>, napisałeś (aś) :
>> Bo ja jestem tylko głupią blondynka i czasem nie łapię co kto miałna
>> myśli....
>
>Skoro sama tak twierdzisz, to chyba ostatnio twój koronny argument
hehe
>> Resztę wycinam bo nie chce mi sięz Tobą znów wykłócać.
>
>Spodziewałam się takiej odpowiedzi.
No skoro spodziewasz siętakiej odpowiedzi to o co pytasz?
>> Pozatym TNIJ CYTATY.
> ^^^^^^^ ;)))))
>A poza tym to takie niepoważne zagranie, że jak się nie ma argumentów
>czy chęci do dyskusji to się pisze "tnij" itp.
Elżbieto napiszę CI wprost czemu nie będę z Tobą dyskutować bo widzę,
ze w ten sposób jaki to uczyniłam nie dociera:
nie mam najmniejszej ochoty wdawać się z Tobą w słowne utarczki.
Już raz bylas dla mnie bardzo niemila na irc'u od tamtego czasu
postanowilam sobie ze nie bede z Toba dyskutowac bo ostrzysz sobie na
mnie pazury. Zaprzestalam wchodzenia na irc'a, bo tam trudniej
kontrolowac paluszki i to co napisza niz w listach....
Ale jak widac moj mozg poszedl spac ktoregos piekniego dnia i dalam
sie wciagnac w slowne przepychanki z Toba na pl.soc.dzieci. - moja
wina.
Znow dostalam od CIebie po lapach.
I znow nauczona zyciowym doswiadczeniem, ze nie powinnam,
niepotrzebnie odpowiedzialam na Twoj post, powinnam go zignorowac jak
reszte.
I to nie dlatego, ze nie mam argumentow nie chce z Toba dyskutowac -
ale tylko i wylacznie dlatego, ze zaraz znow bedziesz niemila.
(delikatnie mowiac)
Mam nadzieje, ze grupa wybaczy ten off topiczny list a ja mam nadzieje
ze wiecej juz nie dam sie wciagnac w kolejne slowne przepychanki z
Toba i przestane odpisywac na Twoje listy.
Czy moge prosic abys i Ty nie odpisywala na moje listy? Pewnie nie, bo
to grupa dyskusyjna i kazdy ma prawo sie wypowiedziec...ale co tam -
kto nie ryzykuje ten nie ma ;)
Zaryzykowalam i sie spytalam - teraz tylko od naszej dobrej woli
zalezy czy bedziemy siebie nawzajem ignorowac czy dalej w kolejnych
watkach niepotrzebnie strzepic nerwy i czas.
Zycze milego wieczoru
marzena
ps. pewnie w tym liscie tez porobilam bledy, literowki, nie ma
polskich ogonkow - prosze nie ironizuj znowu i nie wytykaj mi bledow
ok? wiem, ze je robie ale i tak robie ich malo (chyba?)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2002-04-24 07:01:09
Temat: Re: tatus i synek kontra mama> > Ono nie domaga się piersi tylko mówi że jest głodne - niby drobna
> > różnica a ile mówi o nastawieniu Rodzica do Dziecka.
> >
>
> Czy dziecko nie moze domagac sie piersi w innym celu niz jedzenie?
>
Spytaj go!
Pozdrawiam
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |