Strona główna Grupy pl.soc.rodzina tatus i synek kontra mama

Grupy

Szukaj w grupach

 

tatus i synek kontra mama

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 95


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-04-05 13:11:26

Temat: Re: tatus i synek kontra mama Długie - niestety
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com> szukaj wiadomości tego autora

> > Nie stac cie na lepsze teksty, to lepiej sie nie odzywaj, bo
> niedobrze sie
> > robi, jak sie to czyta.
>
> Czy masz dzieci?

Ooops, czuje sie prawie jak Molnarka.... A jak sadzisz? Mam? I co to ma do
rzeczy?

> > Jesli jest to twoj jedyny rodzaj komentarza, to faktycznie lepiej
> sie nie
> > wysilaj. moze sie bowiem zdarzyc, ze zostaniesz z tym epitetem
> skojarzony i
> > bedziesz musial zmienic nicka na......Kretyn.
>
> Nie ale czasami do opisu uzywam słów najlepiej pasujących do sytuacji.

Definicja okreslenia "kretyn":
kretyn (fr. crétin) 1. med. osoba dotknieta kretynizmem 2. pot. idiota,
glupek, tepak.
kretynizm (fr. crétinisme od crétin 'kretyn') 1. med. wrodzone zaburzenie
rozwoju wywolane brakiem lub niedoczynnoscia gruczolu tarczowego, co
powoduje niedorozwój umyslowy, niski wzrost, tepy wyraz twarzy, znaczne
powiekszenie jezyka; matolectwo. 2. pot. idiotyzm, glupota, bezsensowne
dzialanie.

Pasuje? Zwlaszcza w znaczeniu medycznym?


> > Czy ty uczysz swoje dziecko kultury w takim jezyku, jakim sie tu na
> grupie
> > poslugujesz?

>
> Żadko jak widać korzystasz z języka i może dlatego nie zauważasz
> zmiany tonacji w zależności od opisywanej sytuacji.

Jak widac? Rzadko? Hm, zwazywszy na to, ze jako filolog j. angielskiego ucze
tego jezyka, jak i polskiego, znajac przy okazji biegle jeszcze dwa inne, to
proponuje ci wycieczke do okulisty......Rzadko, nie _zadko_, znawco
tonacji......Ortografia tez sie liczy.....

>
> [ciach]
> > Ano skuteczne, a przy tym niezmiernie latwe, duzo latwiejsze niz
> rozmowa z
> > dzieckiem i nawiazanie z nim kontaktu.
>
> Skuteczne wlaśnie dlatego że jest wykonywane oprócz rozmowy, po
> ostrzeżeniu i bez złości.

Taki jakby utrwalacz? No no, nie skorzystam jednak.....

>
> > Proponuje ci napisanie poradnika dla
> > rodzicow, zrobilbys niezle zamieszanie i sensacje wywolal na rynku
> ksiazek.
>
> Na razie oglądam zamiesznie które wywołało bezstresowe wychowanie na
> japońskich kreskówkach.

Bezstresowe wychowanie nie ma nic wspolnego z jakakolwiek manga, z
jakimkolwiek telewizorem.

>
> Nie wymyślono dotychczas lepszej ( i skuteczniejszej) metody
> wychowawczej niż metoda "bata i marchewki".

Nie? Hm, ani pewnie tez lepszej i skuteczniejszej metody zaganiania ludzi do
pracy niz Gulag? Sory, ale to co piszesz traci juz nie tylko myszka, ale
wielkim, zdechlym i nadgnilym szczurem.

> >
> > I, idac tym samym tokiem rozumowania, zmienic dziecko, czyz nie?
>
> Czytaj koleżanko cały post a potem komentuj.
> Otóż to TRZEBA ZMIENIĆ DZIECKO tak by nie było małym > średnim >
> wielkim terrorystą.

To znaczy, ze wg ciebie dzieci rodza sie terrorystami? Porodowki pelne sa
malych terrorystow, trzeba powiadomic Bin Ladena, ze ma gotowy material w
szpitalach calego swiata.

> Aneczko czy ty naprawdę uważasz, że reakcja tępiąca histerię małego
> terrorysty jest
> "zlamac zgnoic
> > zmodelowac na wlasne kopyto bez jakiegokolwiek szacunku dla
> indywidualnosci
> > malego czlowieka...."

Zalezy jaka reakcja....

>
> No to w tym momencie odpowiedz mi na pytanie:
>
> Opis sytuacji:
>
> Mieszkanie - pokój z kuchnią.
>
> Osoby dramatu - Kochający Tatuś, Rozpieszczony Bachor płci dowolnej,
> Mamusia i Sparaliżowana Babcia w łóżku.
>
> Sytuacja: Dziecko wkłada babci ołówek do oka.
> Tatuś się temu przygląda.
> Mamusia - Nie rób tego - to babcię boli.
> Dziecko - brak reakcji - wkłada babci ołówek do oka.
> Mamusia - Nie rób tego, Proszę - to babcię boli.
> Dziecko - brak reakcji - wkłada babci ołówek do oka.
> Mama - trochę zdenerwowana łapie dziecko odstawia od babci i tłumaczy
> dziecku przez pół godziny że nie należy sprawiać innym bólu.
> Po godzinie Dziecko wkłada babci ołówek do oka.
> Mamusia ......
> Dziecko - brak reakcji - wkłada babci ołówek do oka.
> Mamusia zdenerwowana podnosi głos.
> Tatuś zwraca się do mamusi - Nie krzycz na dziecko!!! Może je jeszcze
> uderzysz!!! Chcesz złamać, zgnoić, zmodelować je na własne kopyto, bez
> jakiegokolwiek szacunku dla indywidualności małego człowieka....
>
> Koniec dramatu
>
> życzę Ci byś została Babcią

Alez dziekuje, marze o tym, oczywiscie nic nie wiadomo, bo nie wiadomo
nawet, czy jestem matka, prawda?

Malenkie pytanie: czy owi rodzice zainteresowali sie dzieckiem na tyle, aby
dac mu jakies sensowne zajecie?
Bylo to pytanie retoryczne, bowiem z powyzszego tekstu wynika jasno, ze
odpowiedz na nie jest negatywna. Wniosek: zachowanie dziecka jest
bezposrednia konsekwencja postepowania rodzicow.

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-04-05 13:33:31

Temat: Re: OT Odp: tatus i synek kontra mama
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nea" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a8k4h5$15l$1@pippin.warman.nask.pl...
> Użytkownik "Anyia" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:a8jvtd$9r9$1@news.tpi.pl...
>
> > a topicznie: takie obrazki to tragedia, i nawiazujac do innego watku:
jak
> > sobie wnuki wychowa.... takie bedzie miala..... ;-)
>
> no ale jak sobie ma wychowac skoro np na pl.soc.dzieci czytam teksty
> potepiajace
> babcie i dziadkow i inna rodzine ktorzy chocby zwracaja uwage dzieciom.

To są właśnie te dzieci, co ich rodzice na tyle nie wychowali, żeby sami
potrafili swoje dzieci wychować... Dziadkowie doświadczeni życiowo próbują z
wnukami zrobić to, czego z własnymi dziećmi nie umieli...

> no to w koncu maja wychowywac czy nie maja a jak maja to jak wychowywac
> zakrecilam sie juz w tym wszystkim:)))

Oczywiście, nie mają - to nie należy do ich obowiązków, ale wychowują, bo
każda chwila w życiu człowieka ma wpływ na jego wychowanie.

> pozdrawiam
> Nea (na posiadanie dzieci jestem zamloda hehehe ;)))))P

Dlaczego za młoda?
Ile lat to jest za młoda?
Jak psychika to jest za młoda?

--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-04-05 13:54:31

Temat: Re: OT Odp: tatus i synek kontra mama
Od: "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Nea" <n...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a8k4h5$15l$1@pippin.warman.nask.pl...
> no ale jak sobie ma wychowac skoro np na pl.soc.dzieci czytam teksty
> potepiajace
> babcie i dziadkow i inna rodzine ktorzy chocby zwracaja uwage dzieciom.
> no to w koncu maja wychowywac czy nie maja a jak maja to jak wychowywac
> zakrecilam sie juz w tym wszystkim:)))

No masz moralność Kalego jak nic. Niedawno czyniłaś aluzję, że nie powinno
się nikomu pakować z kaloszami w życiorys. A teraz co? Babusia i dziadziuś
mają wychowywać wnuki? Każda z matek i każdy z ojców ma prawo (i obowiązek)
wychowywać własne dziecko zgodnie z własnymi przekonaniami. Jeśli moja mama
lub mama męża uderzyłaby, skrzywdziła w jakiś sposób własną wnuczkę to
zebrałaby baty. Od wychowywania, wymierzania kar i nagradzania są rodzice, a
nie osoby postronne. Dziadkowie, wujkowie, ciotki i pociotki mogą doradzać,
sugerować a nie ingerować czynnie i ręcznie w wychowanie. Jeśli moja
córeczka dostaje kota z przekrętem czy w domu, czy w sklepie, czy na
gościnnych występach to ja ją ustawiam lub mąż. Podobnie ma się rzecz z
każdym problemem dotyczącym dziecka. Dziadkowie nie mają prawa ustalać
jadłospisu dziecka nawet wtedy gdy jesteśmy u nich, nie mają prawa podtykać
małej pod nos rzeczy które ewidentnie szkodzą dziecku, nie mają prawa łamać
reguł dotyczących pory spania, ani pozwalać na łamanie jakichkolwiek reguł,
których mała uczy się w domu - typu taplanie się w misce, wylewanie wody na
podłogę, ściąganie rzeczy z półki i urządzanie totalnej demolki w rzeczach
gospodarzy. Jeśli babci lub dziadkowi nie podoba się mój system wychowawczy
lub zachowanie wnuczki mogą podyskutować o problemie ze mną lub z mężem.
Niedopuszczalne jest aby wrzeszczeli lub szykanowali małą osobiście, albo
nie daj Boże rozbrzydzali pozwalając jej na rzeczy które są jej z dawien
dawna zabronione.

--
Pozdrawiam
Małgorzata


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-04-05 14:01:09

Temat: Re: OT Odp: tatus i synek kontra mama
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Małgorzata Majkowska" <m...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a8ka71$58l$1@news.onet.pl...
> Niedopuszczalne jest aby wrzeszczeli lub szykanowali małą osobiście, albo
> nie daj Boże rozbrzydzali pozwalając jej na rzeczy które są jej z dawien
> dawna zabronione.

Masz rację niedopuszczalne, ale... mogą powiedzieć dziecku, żeby czegoś nie
robiło, że na coś się nie zgadzają, bo dziecko przekracza granicę ich
wolności. Mogą powiedzieć bądź cicho wstań i nie kop nogami, jeśli działania
rodziców nie są wystarczające i jeśli zwracanie uwagi rodzicom - uspokój ją
nie daje efektu. Uspokój ją to nie znaczy daj jej natychmiast, to czego
zażądała - morze to oznaczać wyprowadź ja natychmiast do czasu, kiedy się
nie uspokoi.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-04-05 14:17:13

Temat: Re: OT Odp: tatus i synek kontra mama
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Koleżanki :)

Ja specjalni enie pisze na dzieci, bo mi tam towarzystwo nie pasuje i nie
lubie przepychanek o nic.

Co jaj mam zrobic konkretnie ?
Nie robmy kolejnych dzieci na rodzinie :))))))))))))

Pozdrawia Sasankahttp://www.newsgate.pl/http://www.newsgate.pl
/


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-04-05 14:36:20

Temat: Re: tatus i synek kontra mama
Od: "Sasanka" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Qwax" <...@...q> napisał w wiadomości
news:2176-1018008127@213.17.138.62...
> Odwróć do góry denkiem i tłucz tak długo aż mu nie przejdzie.
> Jeżeli TŻ się odezwie w dziecka obronie to zasugeruj, że ty też
> "chcesz" i od dzisiaj On zmywa gary, sprząta mieszkanie, robi zakupy,
> pierze, myje dziecko i kupuje Ci wszystko co sobie zarzyczysz a jak
> nie to raczniesz wrzeszczeć i kopać.

:)))))))) Tylko ze by mnie wtedy maz zwolnil z etatu :)

> Już raz na tej stroje zrugano mnie za uzycie słowa "kretyn" więc tym
> razem nie skomentuję.

Moj maz to napewno NIE KRETYN , za daleko ida te zarty ....
Ja staram sie panowac nad emocjami przynajmniej :)

> Mądrość życiowa bywa czasami bolesna. Wytłumacz swemu TŻ że lepiej
> dzisiaj nauczyć malucha kultury niż zebrać po mordzie od wyrostka gdy
> trochę podrośnie a Tatuś odmówi mu 5000 na wyskok z dziewczynami do
> baru.

Moj maz sie chyba syna nie przestraszy , nie o to idzie :)

> Też zdażył mi się ten problem z synem w supermarkecie. Chciał coś i
> ponieważ nie dostał to rzucił się na podłogę i zaczął tupać wyjąc w
> niebogłosy. Stanąłem nad nim z uśmiechem na ustach i czekałem aż mu
> przejdzie i w tym momencie jakaś stara porąbana kretynka zaczęła na
> mnie krzyczeć co to ja nie jestem. Dalej z uśmiechem na ustach
> powiedziałem "Jak Pani sobie życzy" wziąłem gnojka za frak wyniosłem
> poza supermarket przełożyłem przez kolano i ... bolała mnie potem
> trochę ręka. Syn do dzisiaj nie próbował więcej takich numerów.
> Z dobrych metod domowych sugeruję sposób mojej macochy - stosowany w
> jej rodzinie. Gdy dziecko wpada w histerię wkłada mu się głowę pod
> kran z zimną wodą (może być prysznic) i trzyma się tak długo aż nie
> przestanie wyć. - Skuteczne!!!

Mi chodzi o meza ... z synem sobie poradze jakos ... i chyba nie tak
drastycznie ...

> Zmienić męża ;->>>

Juz sie zastanawialam nad tym kiedys ;) Na razie nie zmieniam :), ten jest
dobry :)

> (oczywiście bardziej "zmienić" niż "męża")

Wlasnie tylko jak mu wytlumaczyc ?

Pozdraiwa
Sasanka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-04-05 14:43:45

Temat: Re: tatus i synek kontra mama Długie - niestety
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> >
> > Żadko jak widać korzystasz z języka i może dlatego nie zauważasz
> > zmiany tonacji w zależności od opisywanej sytuacji.
>
> Jak widac? Rzadko? Hm, zwazywszy na to, ze jako filolog j.
angielskiego ucze
> tego jezyka, jak i polskiego, znajac przy okazji biegle jeszcze dwa
inne, to
> proponuje ci wycieczke do okulisty

Nawet nauczyciele wiedzą że najgorzej wychowane sa dzieci nauczycieli.

> ......Rzadko, nie _zadko_, znawco
> tonacji......Ortografia tez sie liczy.....

Coś odbija mojemu słownikowi automatycznemu - to tak jest jak się
komuś ufa za bardzo.

>
> >
> > [ciach]
> > > Ano skuteczne, a przy tym niezmiernie łatwe, dużo łatwiejsze
niz.
> > rozmowa z
> > > dzieckiem i nawiązanie z nim kontaktu.
> >
> > Skuteczne właśnie dlatego że jest wykonywane oprócz rozmowy, po
> > ostrzeżeniu i bez złości.
>
> Taki jakby utrwalacz? No no, nie skorzystam jednak.....
Nie Utrwalacz a "argument ostateczny" stosowany RZADKO i jedynie po
wielokrotnym tłumaczeniu i ostrzeżeniu. Może dlatego moje dziecko
kocha mamusię "bo mi wszystko daje" a Tatusia "mimo" tego że nie daje
wszystkiego a czasami i klapsa.

> Bezstresowe wychowanie nie ma nic wspólnego z jakakolwiek manga, z
> jakimkolwiek telewizorem.

Nie, ale połączenie daje "cudowne" efekty.

>
> >
> > Nie wymyślono dotychczas lepszej ( i skuteczniejszej) metody
> > wychowawczej niż metoda "bata i marchewki".
>
> Nie? Hm, ani pewnie tez lepszej i skuteczniejszej metody zaganiania
ludzi do
> pracy niz. Gulag?

Wcale nie było skuteczne. A na dodatek mało efektywne.

> Sory, ale to co piszesz traci juz nie tylko myszka, ale
> wielkim, zdechlym i nadgnilym szczurem.

No to chętnie posłucham (poczytam) co ma do powiedzenia Zdrowy
Wypasiony ......

>
> > >
> > > I, idąc tym samym tokiem rozumowania, zmienic dziecko, czyz nie?
> >
> > Czytaj koleżanko cały post a potem komentuj.
> > Otóż to TRZEBA ZMIENIĆ DZIECKO tak by nie było małym > średnim >
> > wielkim terrorystą.
>
> To znaczy, ze wg ciebie dzieci rodza sie terrorystami? Porodowki
pelne sa
> malych terrorystow, trzeba powiadomic Bin Ladena, ze ma gotowy
material w
> szpitalach calego swiata.

Tak i Nie. Ale ucz dziecko od pierwszych chwil jego życia że wszystko
mu się należy kosztem wszystkich innych, bez żadnych ograniczeń,
podbuduj doktryną (religijną czy świecką) a będziesz miała pięknego
terrorystę.

Nauka to między innymi nakładanie ograniczeń a sztuką jest nałożyć
tylko te które są konieczne.

>
>
> Alez dziekuje, marze o tym, oczywiscie nic nie wiadomo, bo nie
wiadomo
> nawet, czy jestem matka, prawda?
>
> Malenkie pytanie: czy owi rodzice zainteresowali sie dzieckiem na
tyle, aby
> dac mu jakies sensowne zajecie?

Tak ale dla dziecka ciekawszym było wydłubanie babci oczka.

> Bylo to pytanie retoryczne, bowiem z powyzszego tekstu wynika jasno,
ze
> odpowiedz na nie jest negatywna. Wniosek: zachowanie dziecka jest
> bezposrednia konsekwencja postepowania rodzicow.

Nie Ale nie można odbierać jednej z możliwości wpływania na
postępowanie dziecka tylko dlatego że jakieś przy....(przepraszam ale
dalej to już trąciłoby niepohamowaniem emocji)

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-04-05 14:55:02

Temat: Re: tatus i synek kontra mama
Od: "Qwax" <...@...q> szukaj wiadomości tego autora

> > Odwróć do góry denkiem i tłucz tak długo aż mu nie przejdzie.
> > Jeżeli TŻ się odezwie w dziecka obronie to zasugeruj, że ty też
> > "chcesz" i od dzisiaj On zmywa gary, sprząta mieszkanie, robi
zakupy,
> > pierze, myje dziecko i kupuje Ci wszystko co sobie zarzyczysz a
jak
> > nie to raczniesz wrzeszczeć i kopać.
>
> :)))))))) Tylko ze by mnie wtedy maz zwolnil z etatu :)

Eeee chyba nie. No chyba że nie kocha.

>
> > Już raz na tej stroje zrugano mnie za uzycie słowa "kretyn" więc
tym
> > razem nie skomentuję.
>
> Moj maz to napewno NIE KRETYN , za daleko ida te zarty ....
> Ja staram sie panowac nad emocjami przynajmniej :)

Napewno nie!
To pewnie ten mój ubogi słownik.
Pomóż jak nazwać człowieka który z własnej i nie przymuszonej woli
ścieli sobie łóżko wkładając pod prześcieradło osty?

>
> > Mądrość życiowa bywa czasami bolesna. Wytłumacz swemu TŻ że lepiej
> > dzisiaj nauczyć malucha kultury niż zebrać po mordzie od wyrostka
gdy
> > trochę podrośnie a Tatuś odmówi mu 5000 na wyskok z dziewczynami
do
> > baru.
>
> Moj maz sie chyba syna nie przestraszy , nie o to idzie :)

Może dzisiaj nie ale jak Syn przerośnie go o głowę a i kolegów będzie
miał "odpowiednich"?

>
[ciach]
>
> > (oczywiście bardziej "zmienić" niż "męża")
>
> Wlasnie tylko jak mu wytlumaczyc ?
Zaryzykuj Etatem ;-))))

Ja w podobnej sytuacji przypominam mojej TŻ dziwne jej pytania typu:
"Powiedz mi jak to jest że jak mała pobędzie z tobą parę dni to nie ma
z nią żadnych problemów, ..... A jak pobędzie ze mną to poradzić z nią
sobie nie można?" Dziecko w takich przypadkach uśmiecha się do nas
włazi do mnie na kolana i mówi. "Bo tatuś jest kochany a jak jestem
niegrzeczna do dostaję pupolanie a ty tylko krzyczysz".


Pozdrawiam
Qwax



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-04-05 15:16:29

Temat: Re: OT Odp: tatus i synek kontra mama
Od: <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Agnieszka Król" wrote:

> Rodzice mają dzieci wychowywać, a babcie, dziadki, ciotki itp. to
> respektować i nie wtrężalać się ze swoją wizją wychowania

Nie za ostro troszeczke? IMHO milej by zabrzmialo: respektowac oraz sluzyc rada
i pomoca zamiast "nie wtrezalac". Rodzice tez ludzie- bledy popelniaja i nie
zawsze maja racje. Dziadkowie obserwujac z boku czasem sa w stanie sporo pomóc
a postawa typu " nie wtracac mi sie" sama sobie utrudniasz zycie. Co
oczywiscie nie znaczy, ze dziadkowie zawsze maja racje :))
pzdr
agi


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-04-05 15:38:05

Temat: Re: OT Odp: tatus i synek kontra mama
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Rodzice mają dzieci wychowywać, a babcie, dziadki, ciotki itp. to
> respektować i nie wtrężalać się ze swoją wizją wychowania.

Jak czytam takie odpowiedzi to coś aż się we mnie w środku przewraca
co to znaczy "mają" ?
Każesz im, zabronisz im ?

Ja miałam taki przykry układ w domu, ze jak mój mąż krzyczał na dzieci
(nigdy ich nie uderzył, ale faktycznie podnosił głos), ze np. rano nie
wstają z łóżka to wtedy mój ojciec dzwonił na policję, lub do
"niebieskiej linii" że mąż maltretuje dzieci.

Tam go wyśmiali, ale wystarczy że byłaby jakaś osoba która wzięła to
poważnie i dopiero byłaby afera.

Nie mówiąc o tym, ze my czegoś zabranialiśmy a dziadek ukradkiem dawał
dzieciom pieniądze na coś co my nie pozwalaliśmy kupić nic nam
oczywiście nie mówiąc.
Aż się dziwię ze w tych warunkach dzieci jako tako zachowały zdrowy
rozsądek i nie rozpaskudziły się ;-)).

Pozdrowienia.

Basia




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Adopcja?
Telegram z Niebia - na dobry początek dnia
alimenty
Tancerki,piosenkarki,hos tessy/Japonia
przyjaciółka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »