| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2003-06-08 13:58:04
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez"Agati(Aga)" <a...@w...pl> wrote in message news:bbv031$2im$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> nie wiem, czy umiem to wszystko wyjasnic.
(...)
> Moze wyda Wam sie to głupie, ale wiem o tym, ze moj TZ juz stoi poza tą
> granicą i czeka bym do Niego dołaczyła.
tak jak myslalam, ty sie wciaz boisz przed rozpadem, przed odejsciem meza,
i zaczynasz sobie teraz go idealizowac, i wmawiac sobie, ze to tylko nasze
wychowanie w monogamicznosci, i trzeba przekroczyc granice, utworzyc trojkat,
lekko sie zmienic, podzielic sie, maz juz ten bardziej zaawansowany w granicy
a ty jeszcze w tyle, bo ciagle cie katy tej figury gniota.
Nie znam cie, ale z tego co piszesz to tobie wcale trojkaty nie odpowiadaja,
wmawiasz sobie teraz na sile, ze to dlatego, ze ty jescze jestes w tyle
za wyidealizowanym mezem, ktory juz jest tak swietnym, ze juz ta granice
przekroczyl. Strasznie mi cie zal. To wszystko co piszesz to po prostu
szok w jakim teraz jestes, swiat ci sie po prostu rozsypal w drobny mak,
gadki twojego meza urabiaja cie, i ty juz teraz sama nie wiesz co jest zle
a co dobre dla ciebie, starasz sie to jakos teraz ulozyc wciaz z mezem a jakiejs
tam roli, bo nagle odejscie meza bylo by zbyt bolesne. kto sie godzi swiadomie
na "smierc" kogos kochanego. jestes nawet w stanie zaakceptowac harem i siebie
w roli pierwszej zony byle tylko on "zyl". idealizujesz go sobie, siebie
ponizajac w swoich oczach, byle tylko twoja ja powiedzialo "tak lubie trojkat".
Mysle, ze kiedy tylko odsapniesz, czas pozwoli ci przejsc do nastepnego
etapu gojenia ran, przejrzysz na oczy. teraz dlugo nam bedziesz
odpisywac poemy na temat meza, i swoje kajania. Kiedys, juz bez bolu, spojrszysz
w glab swojego serca i sie sama siebie spytasz; czy ja jestem sczzesliwa?
odpowiesz na to zupelnie inaczej, i nawet jesli pspakujesz walizki, nie bedziesz
pograzana we lzach rozpaczy, ale szczescia.
powiem ci cos jeszcze, twojemu mezowi odpowiada ten uklad, a jesli ci do tego
namawia, to jest egoista do kwadratu. Zal mi ci ciebie.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2003-06-08 14:00:00
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezUżytkownik "Agati(Aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości news:
> zobaczyc to zupełnie z innej strony. Gdybym była Arabka sytuacja byłaby
dla
> mnie zupełnie zwyczajna, sterotypowa, zgodna z normami.
czytałam opowiadania z kręgu kultury arabskiej o straszliwym bólu, jaki
przeżywa pierwsza żona, kiedy jej mąż bierze sobie drugą i poświęca jej
większość czasu
> sterotyp. Oczyscic to z tych nalecialosci złosci, zazdrosci, tego co inni
> pomyslą. zeby byc sprawiedliwym, ale nie ta ludzką sprawiedliwoscią, jakas
> inna, ktorej nawet nie dotknęłam. Teraz zywczajnie chciałabym zasnąc i
> obudzic sie inna, chcialabym stac juz poza ta granicą i rozumiec wiecej.
> Moze wyda Wam sie to głupie, ale wiem o tym, ze moj TZ juz stoi poza tą
> granicą i czeka bym do Niego dołaczyła.
Rozumiem, iż Twój mąż jest nadludzko sprawiedliwy i oczekujesz od siebie
doścignięcia wyżyn, na jakich znajduje się Twój mąż, poprzez odcięcie się od
Twoich prawdziwych, ludzkich uczuc. Nie mogę sie powstrzymać od pytania, czy
tezę o nadludzkiej sprawiedliwości w wykonaniu Twojego męża Ty postawiłas,
czy on Ci powiedział, że taki jest, a Ty to kupiłaś? On oczekuje od Ciebie
odcięcia sie od Twojej prawdziwej i uzasadnionej złości i zazdrości?
Z przerażeniem pomieszanym z troską
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2003-06-08 16:12:03
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "Agati(Aga)" napisała ...
> nie wiem, czy umiem to wszystko wyjasnic.
Nie wyjaśniaj, tylko idź jutro rano do dobrego psychologa.
Myślę, że w tym momencie naprawdę tego potrzebujesz.
Możliwości terapeutyczne grupy dyskusyjnej są ograniczone,
a w tym przypadku już się raczej wyczerpały.
O ile Twoje wczorajsze posty były po prostu wołaniem
o pomoc i wsparcie, jakiej (prawie) każdy by w podobnej
sytuacji potrzebował, to powyższy jest już niepokojący
i świadczy, że dzieje się z Tobą coś złego.
Nie myśl na razie o nim, a tym bardziej o niej.
Pomyśl o sobie i poszukaj fachowej pomocy.
Sądzę, że wbrew deklaracjom, sama sobie
z tym nie poradzisz. Już przestałaś sobie radzić.
Uwierz więc proszę, że teraz nic nie jest tak ważne
jak Ty sama i to o siebie musisz przede wszystkim zawalczyć.
Całą resztą zajmiesz się później.
Pozdrawiam serdecznie !
Mała Mi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2003-06-08 16:49:37
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez> Teraz zywczajnie chciałabym zasnąc i
> obudzic sie inna, chcialabym stac juz poza ta granicą i rozumiec wiecej.
> Moze wyda Wam sie to głupie, ale wiem o tym, ze moj TZ juz stoi poza tą
> granicą i czeka bym do Niego dołaczyła.
Nic nie rób wbrew sobie i wbrew sobie nie przekraczaj żadnych granic.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2003-06-08 17:38:49
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezWprąciłem się, gdyż Agati(Aga) <a...@w...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
> Gdybym była Arabka sytuacja byłaby dla mnie zupełnie zwyczajna,
> sterotypowa, zgodna z normami. Zyje tu wiec wszystko wydaje sie
> dziwne, niezgodne z tym co mnie ukształtowało.
Gdybyś była indianką z południowoamerykańskiego plemienia,
pomniejszałabyś czaszki i wywoływała duchy lasu, zakładała pierścienie
na szyję i powiększała pierścieniami dziury w uszach.
> Trzeba by spojrzec na uczciwosc i miłosc zupełnie inaczej niz kaze
> jakikolwiek sterotyp. Oczyscic to z tych nalecialosci złosci,
zazdrosci,
> tego co inni pomyslą. zeby byc sprawiedliwym, ale nie ta ludzką
> sprawiedliwoscią, jakas inna, ktorej nawet nie dotknęłam
Rozumiem, że Ty patrzysz zupełnie niestereotypowo: na męża-półboga
albo herosa.
A tymczasem Twój heros okazał się następnym zwykłym pastuchem, tylko
teraz wmawia Ci, że to piękno trzody chlewnej go tak urzekło i zrobił
to świadomie - i Tobie też każe wąchać to gówno, w jakie się wplątał.
Swędziała go pała, widocznie tamta dopiero (a nie inne, przez 13 lat)
znalazła kluczyk do Jego rozporka - a Tobie sprzedaje teksty o miłości
i honorze.
> Moze wyda Wam sie to głupie, ale wiem o tym, ze moj TZ juz stoi
> poza tą granicą i czeka bym do Niego dołaczyła.
Już rozumiem, jak można w imię idei spalić żywą kobietę z martwym
mężem na stosie. Oni to też tłumaczą szczęściem bycia razem po
śmierci.
"Gdybym była Indyjką..."
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Wiem - nie zadowolę wszystkich, to zadanie dla agencji towarzyskich.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2003-06-08 18:20:58
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "Agati(Aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bbv031$2im$1@SunSITE.icm.edu.pl...
To co napisałaś utwierdziło mnie w tym co robiłem przez ostatnie dni.
Każdy człowiek ma prawo kochać i być kochany.
Ma prawo czekać na wybaczenie i sam wybaczać.
Szkoda że Twój mąż nie właczył się do dyskusji, ale wiem że czyta
więc napiszę kilka słów. To że do kogos czujemy coś wiecej niż zwykłe
koleżeństwo nie oznacza że musimy go kochać. Poza tym można być z kimś
naprawdę blisko i kochać te jedną wspaniałą zonę którą masz.
Mało jest takich kobiet - jak widać z powyższej dyskusji,
ja na Twoim miejscu oddzieliłem iluzję od tego co prawdziwe.
W moim miejscu jest dużo ciepła dla ale jest to ciepło bardziej braterskie
niż
małżeńskie. Mam najwspanialszą żonę na świecie, myślę że i Ty jesteś
podobnym
szczęściarzem. Moim zdaniem szkoda tego marnować
Pozdrawiam
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2003-06-08 18:28:36
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "Agati(Aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bbv031$2im$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Moze wyda Wam sie to głupie, ale wiem o tym, ze moj TZ juz stoi poza tą
> granicą i czeka bym do Niego dołaczyła.
Agati, odpowiedz szczerze:
Kto jest Ci bliższy?
Ty czy Twój partner?
Kto zawiódł i okłamał?
Ty czy Twój partner?
Kto ma ustalać warunki Twego szczęścia?
Ty czy Twój partner?
Kogo starasz się zrozumieć?
Siebie czy partnera?
Czego ty właściwie chcesz?
Szczęścia czy szczęścia warunkowanego?
Gdzieś napisałaś "Wiem, że będę kiedyś szczęśliwa"
IMO jest w tym błąd - czas przyszły. Dzisiaj chcesz się
przed tym ukryć.
Proponuję inny kod: "Wybieram być szczęśliwą"
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2003-06-08 18:32:56
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezWprąciłem się, gdyż Jacek <j...@w...pl> i te mądrości wymagają
stanowczej erekcji:
> ja na Twoim miejscu oddzieliłem iluzję od tego co prawdziwe.
> W moim miejscu jest dużo ciepła dla ale jest to ciepło bardziej
> braterskie niż małżeńskie. Mam najwspanialszą żonę na świecie, myślę
> że i Ty jesteś podobnym szczęściarzem. Moim zdaniem szkoda tego
> marnować
Słyszysz krętaczu, łachmyto siusiakowy i lalusiu?
Jacek dobrze pisze - wpadłeś w szambo,
Panie-W-Wiecznie-Białym-Garniturze, więc wychodź, przeproś grzecznie i
się umyj - działaj!
A przynajmniej nie wmawiaj żonie, że to piękne, żeby złamała
stereotypy i żeby spróbowała żyć z mężem-robiącym-za(-)kupy, bo Ty nie
wyjdziesz i chcesz, żeby zamieszkać tutaj od dziś.
Władza psuje. Władza absolutna psuje absolutnie. Ty masz tą władzę
absolutną nad żoną.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
"Pan jest zerem!" (L. Miller) [tym razem nie do siebie samego to...]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2003-06-08 18:42:56
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezUżytkownik "Basia Z."
> Nic nie rób wbrew sobie i wbrew sobie nie przekraczaj żadnych granic.
Dokładnie. W ten sposób trudno zbudować coś trwałego, partnerski związek.
Ty także musisz wnosić w związek siłę, siłę woli, zasady których nie będziesz
przekraczać, spełnienie i żądanie szanowania Twoich potrzeb.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2003-06-08 18:57:09
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "Agati(Aga)" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bbv031$2im$1@SunSITE.icm.edu.pl...
Agati, przeczytaj własnego posta na zimno. Mam wrażenie że świetnie opisałaś
swojego męża - szkoda że piszesz to jakby poza sobą .
Nie potrafi otwierać serca, nie lubi ludzi, jest oschły, potrafi być
niemiły, bezlitosny, bezkompromisowy - mam wrażenie że to nie jest opis
"dobrego człowieka"
Mam wrażenie że on ma nad Tobą absolutna władzę - manipuluje Tobą i Twoimi
odczuciami tak aby wygodnie się urządzić Twoim kosztem. A miałaś wyjechać i
przemyśliwać a nie dawać się zmanipulować.
Piszesz" "On niegdy ludzi których kochał nie zawodził." - CIEBIE ZAWIÓDŁ,
ZDRADZIŁ ,OKŁAMAŁ a ma czelność twierdzić że Cię kocha.
Agati - Ty jesteś człowiekiem tak samo jak inni, nie stawiaj się na ostatnim
miejscu. Może to właśnie jest problem - dajesz zbyt wiele uniemożliwiając
zawalczenie o siebie. Pozwól o siebie zawalczyć - wymagaj dla siebie, niech
on ma szansę Cię zdobywać, odkupić swoje kłamstwo, naprawić błąd. Nie rób z
siebie męczennicy bo to do nikąd Cię nie zaprowadzi a Twojego męża jedynie
do następnej ukochanej. A Ty będziesz prać, sprzątać, tkać żarełko pod nos i
niańczyć swoim kosztem tego synusia żonusi/mamusi.
Albo się jest żoną, albo matką. Matka wybaczy wszystko, ale to z żoną się
chodzi do łóżka .
Zastanów się kim chcesz być!
Niemniej jednak, jeśli "dojrzejesz " do modelu arabskiego to ogłaszam, że
właśnie wchodzą w życie nowe prawa:
Jako pierwsza, jedyna zakontraktowana cywilnie i kościelnie żona:
1. Nie masz obowiązku sprzątać, prać, gotować, robić zakupy itp. Od tego
jest ta druga. Ty leżysz i pachniesz, ew. robisz wypad na fitness.
2. Ze względu na nadrzędną pozycję rodzinną, do Ciebie należą zarobki
ogółu - w końcu masz większe doświadczenie w prowadzeniu rodziny.
3. Wszystkie jej ubrania, są Twoimi ubraniami. Wszystkie Twoje ubrania są
tylko Twoje. Masz absolutne prawo pierwonosu rzeczy nowych.
4. 3 razy w tygodniu, ze względu na zużycie męża, masz prawo bzyknąć się z
kimkolwiek - w końcu masz swoje potrzeby, a skoro stereotyp przełamany to
wio - w końcu jest równouprawnienie, a mąż już przeszedł na drugi brzeg!
Cdn, może dopiszą grupowiczki - mnie się słabo zrobiło od wizji takiej
sielanki.
Mam jedna szczerą nadzieję że się opamiętasz i zaczniesz myśleć, a nie
wchodzić w to bagno głębiej.
Post Małej MI jest chyba najlepszą odpowiedzią na Twoje dzisiejsze
przemyślenia - nie radzisz sobie z tym. Nie mówię, że nie należy zawalczyć o
odbudowanie związku - wręcz przeciwnie, ale Wy go _d_o_b_i_j_a_c_i_e_ a nie
ratujecie.
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |