| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-06-09 06:33:20
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezSławek napisał :
[ciach]
> Cierpią całkiem niewinne dzieci, które nie rozumieją, którym ich
dotychczas
> uporządkowany świat wali się na głowy. To są wystarczające argumenty aby
On,
> osoba jak piszesz odpowiedzialna, dobra i wrażliwa podjął decyzję a potem
> konsekwentnie ją realizował.
>
> Mam nadzieję, że wszystko skończy się pomyślnie dla Ciebie i tego właśnie
Ci
> życzę.
>
Nic dodać nic ująć - zgadzam się w całej rozciągłości.
"On" musi wreszcie podjąć decyzję i potem konsekwentnie przestrzegać tego
czego się podjął.
A Agi jeżeli się zgodzi przyjąć tego "męża marnotrawnego" z powrotem,
powinna wybaczyć.
Ale warunkiem jest konkretna decyzja z jego strony.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-06-09 07:27:34
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezUżytkownik "Sowa"
> O!
?
Myślałam że to oczywiste, a zdziwienie skąd?
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-06-09 07:32:40
Temat: Re:OT to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezUżytkownik "Małgorzata Majkowska"
> Fakt pokorna nie jestem wcale. Cyniczna również nie jestem. Mam wiele
> ciepłych uczuć dla ludzi, którzy na to zasługują. I kopalnię wulgarnych słów
> dla ludzi, którzy nie mają zasad a honorem i prawdą wycierają sobie buty.
Spytam bez związku z wątkiem, bo od najaktualniejszego wyjaśnienia Agati
przeszłam na "waszą" stronę, możesz więc nie odpowiadać, jeśli nie chcesz.
Czy zdarzyło Ci się kiedyś pomylić, zbłądzić, zranić kogoś, zgubić na chwilę
zasady? Czy nie miałaś wtedy nikogo kto by Ci wybaczył? Ja rozumiem
że postawa męża Agati jest nie do przyjęcia, ale dziwi mnie ogólnie taka
postawa bezwzglęgnego potępienia ludzi, którzy błądzą. Nie samych błędów,
nie niechęci owego pana do wybrnięcia z godnością ale włąśnie samych ludzi.
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-06-09 07:34:50
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezUżytkownik "Jacek"
> Agati już powiedziała co zrobi, Mąż Agi zrozumie że tak sie nie da, ta
> trzecia zrozumie że zawsze będzie trzecia.
Ty tak całkiem serio? Nie widzisz konieczności absolutnego zniknięcia
tamtej gdyby mieli jednak stworzyć zdrowy związek?
--
Pozdrawiam
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-06-09 07:37:31
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bc1cuk$8h$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Sowa"
> > O!
> ?
> Myślałam że to oczywiste, a zdziwienie skąd?
A to nie zdziwienie jest. Może rozwinę więc swą wypowiedź:
O to,to właśnie!
Sowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-06-09 07:54:19
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
Użytkownik "AsiaS" <a...@n...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bc1dab$16i$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Jacek"
> > Agati już powiedziała co zrobi, Mąż Agi zrozumie że tak sie nie da, ta
> > trzecia zrozumie że zawsze będzie trzecia.
> Ty tak całkiem serio? Nie widzisz konieczności absolutnego zniknięcia
> tamtej gdyby mieli jednak stworzyć zdrowy związek?
Znikniecie jako kochanka jest bardzo potrzebne
ale oni razem pracują wiec całkowite znikniecie nie jest takie proste,
poza tym ona już szuka sobie innego rozwiązania więc ....
Mam na tyle realnej wyobraźni aby myśleć że jest to mozliwe,
aby po całej historii pozostały wspomnienia ale w zewnętrznym swiecie
nie wiele się zmieniło.
Jacek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-06-09 08:02:14
Temat: Re: Re:OT to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tezOsoba znana wszem jako AsiaS a...@n...onet.pl, drżącą z
emocji ręką skreśliła te oto słowa:
> Czy zdarzyło Ci się kiedyś
> pomylić, zbłądzić, zranić kogoś,
Tak zdarzyło mi się kogoś zranić...
> zgubić na chwilę zasady?
... ale dlatego, że nie zapomniałam o swoich zasadach. Uważam, że
najbardziej gorzka prawda jest łatwiej strawna, niż brak odpowiedzialności i
mamienie kogoś przez dłuższy czas. Ten ktoś oczekiwał nadziei, mamienia i
okłamywania.
> Czy nie miałaś wtedy nikogo kto by Ci wybaczył?
Tak, ten ktoś zrozumiał i wybaczył. Sęk w tym, że sobie do dziś to wyrzucam.
Może mnie usprawiedliwiać, tylko to, że byłam młoda i ufałam, że wszystko
zależy ode mnie. Zresztą to moja wielka wada. Potrafię widzieć coś jako
dobre lub jako złe. Nie potrafię gatunkować "mniej złe", "jeszcze mniej
złe", lub "trochę dobre" i "odrobinę dobre".
> Ja rozumiem
> że postawa męża Agati jest nie do przyjęcia, ale dziwi mnie
> ogólnie taka postawa bezwzglęgnego potępienia ludzi, którzy
> błądzą.
Nie potępiam owego pana. W żadnym wypadku. Może i był kiedyś taki jak chce
to widzieć Aga, dobry, troskliwy, odpowiedzialny. Ludzie są mobilni
psychicznie. Zmienia ich otoczenie, namiętności, władza, problemy,
wydarzenia. Mierzi mnie jedynie to, że wzmiankowany skrzywdził dwie osoby,
zrobił z siebie ofiarę, a na koniec próbuje indoktrynować skołowaną
dziewczynę, która po takim ciosie nie potrafi z dystansu spojrzeć na całą tą
sytuację. Mnie to przypomina kopanie leżącego.
> Nie samych błędów,
> nie niechęci owego pana do wybrnięcia z godnością ale
> włąśnie samych ludzi. --
Tak jak mówię - nic nie wskazuje na to, żeby pan i władca dostrzegł to, że
postępował niegodnie, próbował pokazać "ludzką twarz". Na razie próbuje
manipulować żoną, aby jego "było na wierzchu". I to jest obrzydliwe.
--
Pozdrawiam
Małgorzata
*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy/
"Carum est, quod rarum est"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-06-10 13:55:37
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez
"Basia Z." wrote:
> A Agi jeżeli się zgodzi przyjąć tego "męża marnotrawnego" z powrotem,
> powinna wybaczyć.
> Ale warunkiem jest konkretna decyzja z jego strony.
Basiu slonce prosze - nie Agi a Agati. Widze, ze kolejny raz uzylas mego
nicka a nie chcialabym abys Ty czy ktokolwiek inny myslal, ze ta
sytuacja to moje problemy, mój sposób myslenia.
Ja sie w tym watku nie udzielam, nie dotyczy mnie on na szczescie.
Zreszta IMHO dopoki autorka sama sobie pewnych rzeczy nie pouklada to
nie ma co radzic- na razie i tak jak grochem o sciane- ona chce
uszczesliwic meza swoim kosztem. I - to straszne co powiem ale musi
jeszcze troche 'ciegów oberwac' niestety aby dojrzec do ratowania samej
siebie i podjecia decyzji, która _ja_ a nie tylko jego usatysfakcjonuje.
pozdrawiam bardzo cieplo
agi
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-06-10 21:08:40
Temat: Re: to nie takie proste :-)))
> Niemniej jednak, jeśli "dojrzejesz " do modelu arabskiego to ogłaszam, że
> właśnie wchodzą w życie nowe prawa:
> Jako pierwsza, jedyna zakontraktowana cywilnie i kościelnie żona:
> 1. Nie masz obowiązku sprzątać, prać, gotować, robić zakupy itp. Od tego
> jest ta druga. Ty leżysz i pachniesz, ew. robisz wypad na fitness.
> 2. Ze względu na nadrzędną pozycję rodzinną, do Ciebie należą zarobki
> ogółu - w końcu masz większe doświadczenie w prowadzeniu rodziny.
> 3. Wszystkie jej ubrania, są Twoimi ubraniami. Wszystkie Twoje ubrania są
> tylko Twoje. Masz absolutne prawo pierwonosu rzeczy nowych.
> 4. 3 razy w tygodniu, ze względu na zużycie męża, masz prawo bzyknąć się z
> kimkolwiek - w końcu masz swoje potrzeby, a skoro stereotyp przełamany to
> wio - w końcu jest równouprawnienie, a mąż już przeszedł na drugi brzeg!
> Cdn, może dopiszą grupowiczki - mnie się słabo zrobiło od wizji takiej
> sielanki.
ROTFL!
Sowo, chyba wyślę mojego TZ do jakiejś kawiarni na podryw...
Dorota
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-06-11 12:51:38
Temat: Re: to nie takie proste cd on kocha inna i mnie tez"Agati(Aga)" <a...@w...pl> wrote in message
news:bbv031$2im$1@SunSITE.icm.edu.pl...
> Moze wyda Wam sie to głupie, ale wiem o tym, ze moj TZ juz stoi poza tą
> granicą i czeka bym do Niego dołaczyła.
Najskuteczniej dolaczysz do niego, jesli rowniez znajdziesz sobie kogos na
stale i bedziecie kontynuowac to juz w czworokacie ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |